Przepraszam za jakieś błędy stylistyczne ale to historia prawdziwa napisana kilka dni później.
Siedzieliśmy w aucie trochę już upaleni jointem i wpadliśmy na pomysł żeby jechać do ziomka ogarnąć po dwie piguły MDMA i polecieć w jakiś grubszy melanż. Jak postanowiliśmy tak zrobiliśmy i godzinę później mieliśmy już nie dość, że cukierki to jeszcze 5 gramów amfetaminy, bo czemu nie? Zarzucaliśmy cukierka, zapaliliśmy kolejnego blanta i ściągnęliśmy po kresce fetki.. cukierek wchodził i to bardzo potężnie, coraz bardziej mieliśmy oboje jazdę i kiedy akurat uderzył nas peak to wyznał mi, że chciałby spróbować jak to jest jak facet by mu robił loda. Niewiele myśląc zaproponowałem, że przecież mogę spróbować, skoro ma ochotę się przekona jakie to uczucie. Poszliśmy na tylne siedzenie w aucie i odpiąłem mu pasek, później guzik i rozporek. Szybkim ruchem ściągnąłem spodnie wraz z bokserkami, a spod nich wyskoczył jego stojący na baczność penis. Był ogolony i całkiem duży, wyglądał jak coś co chciałem mieć w buzi
miałem w portfelu schowany pierścień erekcyjny na wypadek zabawy z jakąś koleżanką ale akurat dzisiaj wypadło na kumpla. Wziąłem jego kutasa do buzi i obciągałem mu aż po same jaja. Lizałem i obciągałem najlepiej jak umiałem, serio. Od czasu do czasu brałem jeszcze jego jądra do buzi i lizałem go po worze. Mniam. Kutas sterczał mu w potężnym wzwodzie stymulowany pierścieniem, a na nim były mocno widoczne żyły od ucisku na członka. Fajnie było, obciągałem mu chyba pół godziny, mocno się wkręciłem, a jemu było od tego przyjemnie. W końcu kiedy zacząłem w trakcie obciążania kutasa jeszcze walić go to nie wytrzymał i spuścił się… kiedy czułem, że to już czas kiedy kutas będzie tryskać spermą to wsadziłem go sobie do ust żeby przyjąć wytrysk do buzi. Niestety spustu było bardzo dużo i cześć po prostu mi się nie zmieściła. Wpadłem na pomysł. Rozebrałem swoje spodnie i nasmarowałem sobie jego wytryskiem, właściwie tym co nie zmieściło się w buzi. Nasmarowałem sobie mojego członka, już stał z podniecenia które mi towarzyszyło podczas chapania mu kutasa. Nie miałem ochoty żeby mi też obciągnął tylko bez słowa złapałem do jednej ręki mojego kutasa i do drugiej trochę już zmęczonego ale nadal stojącego kutasa kolegi taki ocierałem jedno o drugiego. Warto wspomnieć, że dzięki spermie mojego przyjaciela oba penisy były mega śliskie. Szybko dochodzę i nie potrzebuje przy tym dużo bodźców. Byłem podniecony na maksa, wkrótce doszedłem.. ochlapałem mu wytryskiem całe krocze. Cześć spływała w dół po chuju i po jądrach, widziałem jak mój przyjaciel szczytuje po raz drugi. Wystrzelił mi na brzuch i krocze. Wykazałem się inicjatywą i po wszystkim wziąłem mu go jeszcze na chwile do buzi żeby wyczyścić mu go i z spermy. Później wytarłem sobie w dłoń to co było na moim kutasie i zlizałem…
Faza trochę nam już schodziła i poszliśmy oboje do swoich domów. Niestety pomimo przyjemności i rozkoszy która nam wtedy towarzyszyła ucięliśmy kontakt po tym wydarzeniu może było mu głupio albo faza go po prostu przerosła dlatego to zaproponował, nie wiem ale było fajnie
Siedzieliśmy w aucie trochę już upaleni jointem i wpadliśmy na pomysł żeby jechać do ziomka ogarnąć po dwie piguły MDMA i polecieć w jakiś grubszy melanż. Jak postanowiliśmy tak zrobiliśmy i godzinę później mieliśmy już nie dość, że cukierki to jeszcze 5 gramów amfetaminy, bo czemu nie? Zarzucaliśmy cukierka, zapaliliśmy kolejnego blanta i ściągnęliśmy po kresce fetki.. cukierek wchodził i to bardzo potężnie, coraz bardziej mieliśmy oboje jazdę i kiedy akurat uderzył nas peak to wyznał mi, że chciałby spróbować jak to jest jak facet by mu robił loda. Niewiele myśląc zaproponowałem, że przecież mogę spróbować, skoro ma ochotę się przekona jakie to uczucie. Poszliśmy na tylne siedzenie w aucie i odpiąłem mu pasek, później guzik i rozporek. Szybkim ruchem ściągnąłem spodnie wraz z bokserkami, a spod nich wyskoczył jego stojący na baczność penis. Był ogolony i całkiem duży, wyglądał jak coś co chciałem mieć w buzi
miałem w portfelu schowany pierścień erekcyjny na wypadek zabawy z jakąś koleżanką ale akurat dzisiaj wypadło na kumpla. Wziąłem jego kutasa do buzi i obciągałem mu aż po same jaja. Lizałem i obciągałem najlepiej jak umiałem, serio. Od czasu do czasu brałem jeszcze jego jądra do buzi i lizałem go po worze. Mniam. Kutas sterczał mu w potężnym wzwodzie stymulowany pierścieniem, a na nim były mocno widoczne żyły od ucisku na członka. Fajnie było, obciągałem mu chyba pół godziny, mocno się wkręciłem, a jemu było od tego przyjemnie. W końcu kiedy zacząłem w trakcie obciążania kutasa jeszcze walić go to nie wytrzymał i spuścił się… kiedy czułem, że to już czas kiedy kutas będzie tryskać spermą to wsadziłem go sobie do ust żeby przyjąć wytrysk do buzi. Niestety spustu było bardzo dużo i cześć po prostu mi się nie zmieściła. Wpadłem na pomysł. Rozebrałem swoje spodnie i nasmarowałem sobie jego wytryskiem, właściwie tym co nie zmieściło się w buzi. Nasmarowałem sobie mojego członka, już stał z podniecenia które mi towarzyszyło podczas chapania mu kutasa. Nie miałem ochoty żeby mi też obciągnął tylko bez słowa złapałem do jednej ręki mojego kutasa i do drugiej trochę już zmęczonego ale nadal stojącego kutasa kolegi taki ocierałem jedno o drugiego. Warto wspomnieć, że dzięki spermie mojego przyjaciela oba penisy były mega śliskie. Szybko dochodzę i nie potrzebuje przy tym dużo bodźców. Byłem podniecony na maksa, wkrótce doszedłem.. ochlapałem mu wytryskiem całe krocze. Cześć spływała w dół po chuju i po jądrach, widziałem jak mój przyjaciel szczytuje po raz drugi. Wystrzelił mi na brzuch i krocze. Wykazałem się inicjatywą i po wszystkim wziąłem mu go jeszcze na chwile do buzi żeby wyczyścić mu go i z spermy. Później wytarłem sobie w dłoń to co było na moim kutasie i zlizałem… Faza trochę nam już schodziła i poszliśmy oboje do swoich domów. Niestety pomimo przyjemności i rozkoszy która nam wtedy towarzyszyła ucięliśmy kontakt po tym wydarzeniu
może było mu głupio albo faza go po prostu przerosła dlatego to zaproponował, nie wiem ale było fajnie 