Papużki nierozłączki – tak o nich mówili w podstawówce, kiedy Patrycja i Zosia były przyjaciółkami na zabój. Siedziały w jednej ławce i rozmawiały tylko ze sobą. Już wtedy zwracałem na nie uwagę, choć były w równoległej klasie. Zawsze roześmiane, plotkowały coś szeptając sobie nawzajem na ucho. W szkole średniej spotykałem je dość często, w tramwaju w drodze do szkoły, choć wybraliśmy inne licea. One dostały się oczywiście do tej samej szkoły i tej samej klasy. Nosiły już wtedy okulary, co dodawało im uroku. Niektórzy z moich znajomych twierdzili, że być może są w związku i sam zacząłem to podejrzewać, ale jednocześnie nie chciało mi się wierzyć, że są lesbijkami. Na studniówce tańczyły co prawda razem poloneza, ale dużo dziewczyn, które nie znalazły męskiej pary, kończyło w ten sposób. Na studiach jedna z nich zaczęła chodzić z chłopakiem, a drugiej już dawno nie widziałem. O dziwo wybrały różne kierunki i różne uczelnie, być może chcąc ostatecznie oderwać się od siebie i rozpocząć nowy etap w życiu.
Tydzień temu spotkałem jednak obydwie, znów razem, w drodze z pracy do domu. Podobnie jak kiedyś jechaliśmy razem tramwajem i wspominaliśmy dawne czasy. Obydwie wypiękniały, stały się kobietami. Patrycja kiedyś mniej zwracała moją uwagę, ale dziś jej pełniejsze kształty, ciemne włosy i słodka, nadal trochę dziecięca buzia robiły na mnie spore wrażenie. Kiedyś bardziej podobała mi się Zosia, szczupła wysoka blondynka. Teraz też nie można było odmówić jej uroku, gdy pokazywała swoje równe ząbki w szerokim uśmiechu i mrużyła figlarnie oczy. Nawet nie zauważyliśmy, kiedy tramwaj dojechał do pętli. Teraz mogliśmy jechać autobusem, ale dziewczyny miały tylko jeden przystanek, więc postanowiły iść pieszo, a ja towarzyszyć im w tym spacerze. Bo niby czemu nie? Wczesne jesienne słońce dawało sporo ciepła i Patrycja zdjęła kurteczkę, uwydatniając swoje walory w obcisłym t-shircie. Zosia była bardziej wytrwała. Zbliżaliśmy się do ulicy Patrycji i chciałem się pożegnać, ale ona zaproponowała herbatę mi i Zosi. Zgodziłem się, skoro tak dawno się nie widzieliśmy i nie było wiadomo, kiedy będzie następna okazja. Pati otworzyła furtkę, a następnie drzwi domu jednorodzinnego. Krzyknąłem „dzień dobry”, bo myślałem, że jej rodzice są w domu, ale nie miało być ich jeszcze przez godzinę. Zapytałem, czy mogę skorzystać z toalety, a Patrycja wskazała mi białe drzwi na lewo, sama poszła natomiast z Zosią do kuchni. Załatwiłem potrzebę i umyłem ręce, otworzyłem drzwi łazienki i… usłyszałem cichy chichot oraz szepty. Podszedłem powoli do kuchni i… nie mogłem uwierzyć własnym oczom! A więc jednak to prawda! Zosia całowała się namiętnie z Patrycją, były sobą tak zajęte, że nawet gdybym stanął nagi w drzwiach, nie zwróciłyby na to uwagi. Ja jednak sięgnąłem do moich spodni i zacząłem masować członka, bo tak podniecającej sceny nie ujrzałem już dawno. Uchyliłem jeszcze trochę drzwi do kuchni, zdradziły mnie jednak ich skrzypiące zawiasy. Dziewczyny błyskawicznie oderwały się od siebie i jednocześnie spojrzały w moją stronę. Były zszokowane, że je przyłapałem. ale ja przyłożyłem tylko palec do ust. Zapewniłem je, że nikomu nie powiem. Jednak one miały inny pomysł. Pati zamknęła drzwi od domu na klucz, a potem wzięły mnie za ręce do sypialni i rzuciły na łóżko. Zosia powiedziała, że ich związek jest tajemnicą, nawet rodzice o tym nie wiedzą, zresztą dziewczyny są wierzące i to byłby szok dla wszystkich. Ale skoro już to zobaczyłem, to muszą się upewnić, że nikomu nie powiem i dlatego dadzą mi taką dawkę rozkoszy, jakiej nie przeżyłem. Pomyślałem sobie, że to przecież ja mogłem je tak zaszantażować, ale one były przebieglejsze i dobrze wiedziały, czego potrzebuje mężczyzna. Ciągle w to nie wierzyłem, ale nie dały mi dużo czasu do namysłu, bo Patrycja zaczęła mnie namiętnie całować. Zosia natomiast odpinała pasek i delikatnie zsuwała moje dżinsy, czego nie widziałem i co dodatkowo podkręcało moją wyobraźnię. Byłem w koszulce i bokserkach. Teraz zamieniły się rolami: Zosia wpiła się we mnie ustami, ssąc i gryząc moje wargi, a Patrycja gładziła moje przyrodzenie przez materiał i po chwili włożyła dłoń do majtek. Czując ciepło jej dłoni myślałem, że krzyknę, ale tylko westchnąłem. Teraz obydwie oddaliły się na moment i zajęły się sobą, nadal miały jednak większość ubrań na sobie. Całowały się i gładziły swoje piersi, a ja klęknąłem i zadeklarowałem chęć ściągnięcia bluzek. Nie protestowały, najpierw zająłem się Patrycją, która pod T-shirtem nie miała nic! Jej sprężyste piersi wyskoczyły spod materiału i były tak kształtne, że nie mogłem się oprzeć i musiałem je pocałować. Tymczasem Zosia niecierpliwiła się i drapała mnie delikatnie po plecach. Nie musiała długo czekać, ja zająłem się jej bluzką i stanikiem, a ona nieustannie masowała mojego członka. Pistacjowy stanik wylądował po chwili na łóżku, a jej piersi, choć o wiele mniejsze niż u Pati, były okrągłe i równe niczym jabłuszka. Polizałem je, a Zosia jęknęła z zachwytu. Teraz jednak obydwie zbliżyły się do moich spodenek. Nie wiedziałem, jaka będzie ich reakcja, ale jednocześnie ściągnęły moje majtki: Pati trzymała zębami materiał z lewej, a Zosia dłonią z prawej. Członek wystrzelił - był już czerwony podniecenia, a dziewczyny otworzyły usta ze zdziwienia i roześmiały się, na zmianę dotykając mojego instrumentu. Chyba im się podobał, co bardzo mnie cieszyło. Zbliżyły swe usta do penisa i obejmowały go, jedna z lewej, druga z prawej strony, całując się przy tym i wywijając językami na wszystkie strony. Zosia wzięła na rękę trochę śliny i zaczęła masować członka, co bardzo mnie podekscytowało. Obydwie wciąż miały jeszcze majtki, ale to była tylko kwestia czasu. Widziałem już bowiem niewielkie mokre plamki, które świadczyły o podnieceniu i zapowiadały dalsze atrakcje. Pieściliśmy się chwilę nawzajem, całując, głaszcząc i łaskocząc czułe miejsca na brzuchu, twarzy i nogach, ale teraz ja przejąłem inicjatywę. Przeciągnąłem dłonią po obydwu nogach Patrycji, od stóp aż po krocze. Aż zadrżała, ale wiedziała, co będzie następne. Jej ustami zajęła się Zosia, a ja głaskałem delikatnie okolicę waginy i wreszcie zsunąłem białe majtki. Już wcześniej miałem wrażenie, a teraz się upewniłem – nad szparką był spory busz, co bardzo mnie podniecało. Zanurzyłem w nim dłoń i zjechałem w dół, wkładając dwa nawilżone pace do środka. Pati miała spleciony język z językiem Zosi, ale i tak usłyszałem jej przeciągły pomruk. Pobawiliśmy się tak jeszcze chwilę i teraz to Patrycja zajęła się moim sprzętem, a druga ręką sprawnie zdarła pistacjowe majtki Zosi. Ona miała akurat wygoloną szparkę, ale bardzo zadbaną i niezwykle różową. Tym sposobem wszyscy byliśmy już nadzy, nie licząc skarpetek, ale nikt nie zwracał na to uwagi i okularów, które dziewczyny zachowały, z czego się niezmiernie cieszyłem. Patrycja objęła mojego członka swoimi ustami i zaczęła sprawnie poruszać głową do góry i w dół, tymczasem Zosia całowała się ze mną i sama się masturbowała. Takich doznań nie miałem z Werką ani Kasią, to było nieziemskie! Uprzedziłem Pati, że mogę zaraz wystrzelić, więc zwolniła tempo. Teraz Zosia usiadła na mnie okrakiem, przodem, a Pati również okrakiem, tyle że tyłem i obydwie całowały się namiętnie, a ja czułem, że Zosia usiłuje znaleźć moim członkiem wejście do swojej szparki. W końcu się udało, a penis wszedł od razu, więc Zosia aż krzyknęła. Nie wiedziałem, czy była dziewicą, ale jej widocznie to nie przeszkadzało. Zaczęła rytmicznie podskakiwać na mnie, a Pati zmieniła pozycję, umożliwiając mi lizanie jej owłosionej szparki z mnóstwem soków. Po chwili zamieniły się. Widziałem teraz podskakujący i kołyszący się biust Pati, jej pośladki obijały się o moje nogi w rytm regularnych plaśnięć. Nagle zeszła ze mnie i zrobiła coś, czego się nie spodziewałem: uformowała rulon z włosów i zaczęła nimi ugniatać penisa! To było moje marzenie! Drugą ręką zadowalała Zosię, która już chyba była bliska ekstazy. Nagle oświadczyłem, że zbliża się ten moment, dziewczyny zbliżyły twarze do mojego penisa, ale nie zdążyły, pierwszy strzał trafił bowiem na pęk włosów Pati, a dopiero później na ich usta i przede wszystkim okulary. Zlizywały moją spermę, co było wspaniałym widokiem, ale ja wiedziałem, co jeszcze muszę zrobić. Położyły się na łóżku równolegle i jednocześnie wkładałem i wysuwałem po dwa palce. Pierwsza doszła Zosia, ale Pati zaraz po niej, obdarzając mnie nawet małym squirtem. Wszyscy dyszeliśmy ciężko, ale chyba byliśmy spełnieni. „Zawsze chciałem to z Wami zrobić” powiedziałem tylko, a one pokiwały głową, tak jakby dały mi do zrozumienia, że miały tego świadomość. Obiecałem im jeszcze raz, że to nigdy się nie wyda, że mogą być tego pewne. Ubrałem się, a one podziękowały mi i każda dała soczystego całusa na pożegnanie.
Mogłem się jeszcze wykąpać, ale ryzykowałem spotkanie z mamą Pati, a tego bym nie chciał. Wyszedłem z domu i uświadomiłem sobie, że nie wypiłem obiecanej herbaty. Ale to nie było wcale istotne. Przeżyłem swój kolejny pierwszy raz, tym razem z obydwoma dziewczynami jednocześnie. Jeszcze wczoraj coś takiego nie przyszłoby mi do głowy. Jak te przygody mnie znajdywały? Spełniały się przecież najśmielsze fantazje z lat młodzieńczych. Kiedy to się skończy, zadałem sobie pytanie. Odpowiedź przyszła dość szybko…
Tydzień temu spotkałem jednak obydwie, znów razem, w drodze z pracy do domu. Podobnie jak kiedyś jechaliśmy razem tramwajem i wspominaliśmy dawne czasy. Obydwie wypiękniały, stały się kobietami. Patrycja kiedyś mniej zwracała moją uwagę, ale dziś jej pełniejsze kształty, ciemne włosy i słodka, nadal trochę dziecięca buzia robiły na mnie spore wrażenie. Kiedyś bardziej podobała mi się Zosia, szczupła wysoka blondynka. Teraz też nie można było odmówić jej uroku, gdy pokazywała swoje równe ząbki w szerokim uśmiechu i mrużyła figlarnie oczy. Nawet nie zauważyliśmy, kiedy tramwaj dojechał do pętli. Teraz mogliśmy jechać autobusem, ale dziewczyny miały tylko jeden przystanek, więc postanowiły iść pieszo, a ja towarzyszyć im w tym spacerze. Bo niby czemu nie? Wczesne jesienne słońce dawało sporo ciepła i Patrycja zdjęła kurteczkę, uwydatniając swoje walory w obcisłym t-shircie. Zosia była bardziej wytrwała. Zbliżaliśmy się do ulicy Patrycji i chciałem się pożegnać, ale ona zaproponowała herbatę mi i Zosi. Zgodziłem się, skoro tak dawno się nie widzieliśmy i nie było wiadomo, kiedy będzie następna okazja. Pati otworzyła furtkę, a następnie drzwi domu jednorodzinnego. Krzyknąłem „dzień dobry”, bo myślałem, że jej rodzice są w domu, ale nie miało być ich jeszcze przez godzinę. Zapytałem, czy mogę skorzystać z toalety, a Patrycja wskazała mi białe drzwi na lewo, sama poszła natomiast z Zosią do kuchni. Załatwiłem potrzebę i umyłem ręce, otworzyłem drzwi łazienki i… usłyszałem cichy chichot oraz szepty. Podszedłem powoli do kuchni i… nie mogłem uwierzyć własnym oczom! A więc jednak to prawda! Zosia całowała się namiętnie z Patrycją, były sobą tak zajęte, że nawet gdybym stanął nagi w drzwiach, nie zwróciłyby na to uwagi. Ja jednak sięgnąłem do moich spodni i zacząłem masować członka, bo tak podniecającej sceny nie ujrzałem już dawno. Uchyliłem jeszcze trochę drzwi do kuchni, zdradziły mnie jednak ich skrzypiące zawiasy. Dziewczyny błyskawicznie oderwały się od siebie i jednocześnie spojrzały w moją stronę. Były zszokowane, że je przyłapałem. ale ja przyłożyłem tylko palec do ust. Zapewniłem je, że nikomu nie powiem. Jednak one miały inny pomysł. Pati zamknęła drzwi od domu na klucz, a potem wzięły mnie za ręce do sypialni i rzuciły na łóżko. Zosia powiedziała, że ich związek jest tajemnicą, nawet rodzice o tym nie wiedzą, zresztą dziewczyny są wierzące i to byłby szok dla wszystkich. Ale skoro już to zobaczyłem, to muszą się upewnić, że nikomu nie powiem i dlatego dadzą mi taką dawkę rozkoszy, jakiej nie przeżyłem. Pomyślałem sobie, że to przecież ja mogłem je tak zaszantażować, ale one były przebieglejsze i dobrze wiedziały, czego potrzebuje mężczyzna. Ciągle w to nie wierzyłem, ale nie dały mi dużo czasu do namysłu, bo Patrycja zaczęła mnie namiętnie całować. Zosia natomiast odpinała pasek i delikatnie zsuwała moje dżinsy, czego nie widziałem i co dodatkowo podkręcało moją wyobraźnię. Byłem w koszulce i bokserkach. Teraz zamieniły się rolami: Zosia wpiła się we mnie ustami, ssąc i gryząc moje wargi, a Patrycja gładziła moje przyrodzenie przez materiał i po chwili włożyła dłoń do majtek. Czując ciepło jej dłoni myślałem, że krzyknę, ale tylko westchnąłem. Teraz obydwie oddaliły się na moment i zajęły się sobą, nadal miały jednak większość ubrań na sobie. Całowały się i gładziły swoje piersi, a ja klęknąłem i zadeklarowałem chęć ściągnięcia bluzek. Nie protestowały, najpierw zająłem się Patrycją, która pod T-shirtem nie miała nic! Jej sprężyste piersi wyskoczyły spod materiału i były tak kształtne, że nie mogłem się oprzeć i musiałem je pocałować. Tymczasem Zosia niecierpliwiła się i drapała mnie delikatnie po plecach. Nie musiała długo czekać, ja zająłem się jej bluzką i stanikiem, a ona nieustannie masowała mojego członka. Pistacjowy stanik wylądował po chwili na łóżku, a jej piersi, choć o wiele mniejsze niż u Pati, były okrągłe i równe niczym jabłuszka. Polizałem je, a Zosia jęknęła z zachwytu. Teraz jednak obydwie zbliżyły się do moich spodenek. Nie wiedziałem, jaka będzie ich reakcja, ale jednocześnie ściągnęły moje majtki: Pati trzymała zębami materiał z lewej, a Zosia dłonią z prawej. Członek wystrzelił - był już czerwony podniecenia, a dziewczyny otworzyły usta ze zdziwienia i roześmiały się, na zmianę dotykając mojego instrumentu. Chyba im się podobał, co bardzo mnie cieszyło. Zbliżyły swe usta do penisa i obejmowały go, jedna z lewej, druga z prawej strony, całując się przy tym i wywijając językami na wszystkie strony. Zosia wzięła na rękę trochę śliny i zaczęła masować członka, co bardzo mnie podekscytowało. Obydwie wciąż miały jeszcze majtki, ale to była tylko kwestia czasu. Widziałem już bowiem niewielkie mokre plamki, które świadczyły o podnieceniu i zapowiadały dalsze atrakcje. Pieściliśmy się chwilę nawzajem, całując, głaszcząc i łaskocząc czułe miejsca na brzuchu, twarzy i nogach, ale teraz ja przejąłem inicjatywę. Przeciągnąłem dłonią po obydwu nogach Patrycji, od stóp aż po krocze. Aż zadrżała, ale wiedziała, co będzie następne. Jej ustami zajęła się Zosia, a ja głaskałem delikatnie okolicę waginy i wreszcie zsunąłem białe majtki. Już wcześniej miałem wrażenie, a teraz się upewniłem – nad szparką był spory busz, co bardzo mnie podniecało. Zanurzyłem w nim dłoń i zjechałem w dół, wkładając dwa nawilżone pace do środka. Pati miała spleciony język z językiem Zosi, ale i tak usłyszałem jej przeciągły pomruk. Pobawiliśmy się tak jeszcze chwilę i teraz to Patrycja zajęła się moim sprzętem, a druga ręką sprawnie zdarła pistacjowe majtki Zosi. Ona miała akurat wygoloną szparkę, ale bardzo zadbaną i niezwykle różową. Tym sposobem wszyscy byliśmy już nadzy, nie licząc skarpetek, ale nikt nie zwracał na to uwagi i okularów, które dziewczyny zachowały, z czego się niezmiernie cieszyłem. Patrycja objęła mojego członka swoimi ustami i zaczęła sprawnie poruszać głową do góry i w dół, tymczasem Zosia całowała się ze mną i sama się masturbowała. Takich doznań nie miałem z Werką ani Kasią, to było nieziemskie! Uprzedziłem Pati, że mogę zaraz wystrzelić, więc zwolniła tempo. Teraz Zosia usiadła na mnie okrakiem, przodem, a Pati również okrakiem, tyle że tyłem i obydwie całowały się namiętnie, a ja czułem, że Zosia usiłuje znaleźć moim członkiem wejście do swojej szparki. W końcu się udało, a penis wszedł od razu, więc Zosia aż krzyknęła. Nie wiedziałem, czy była dziewicą, ale jej widocznie to nie przeszkadzało. Zaczęła rytmicznie podskakiwać na mnie, a Pati zmieniła pozycję, umożliwiając mi lizanie jej owłosionej szparki z mnóstwem soków. Po chwili zamieniły się. Widziałem teraz podskakujący i kołyszący się biust Pati, jej pośladki obijały się o moje nogi w rytm regularnych plaśnięć. Nagle zeszła ze mnie i zrobiła coś, czego się nie spodziewałem: uformowała rulon z włosów i zaczęła nimi ugniatać penisa! To było moje marzenie! Drugą ręką zadowalała Zosię, która już chyba była bliska ekstazy. Nagle oświadczyłem, że zbliża się ten moment, dziewczyny zbliżyły twarze do mojego penisa, ale nie zdążyły, pierwszy strzał trafił bowiem na pęk włosów Pati, a dopiero później na ich usta i przede wszystkim okulary. Zlizywały moją spermę, co było wspaniałym widokiem, ale ja wiedziałem, co jeszcze muszę zrobić. Położyły się na łóżku równolegle i jednocześnie wkładałem i wysuwałem po dwa palce. Pierwsza doszła Zosia, ale Pati zaraz po niej, obdarzając mnie nawet małym squirtem. Wszyscy dyszeliśmy ciężko, ale chyba byliśmy spełnieni. „Zawsze chciałem to z Wami zrobić” powiedziałem tylko, a one pokiwały głową, tak jakby dały mi do zrozumienia, że miały tego świadomość. Obiecałem im jeszcze raz, że to nigdy się nie wyda, że mogą być tego pewne. Ubrałem się, a one podziękowały mi i każda dała soczystego całusa na pożegnanie.
Mogłem się jeszcze wykąpać, ale ryzykowałem spotkanie z mamą Pati, a tego bym nie chciał. Wyszedłem z domu i uświadomiłem sobie, że nie wypiłem obiecanej herbaty. Ale to nie było wcale istotne. Przeżyłem swój kolejny pierwszy raz, tym razem z obydwoma dziewczynami jednocześnie. Jeszcze wczoraj coś takiego nie przyszłoby mi do głowy. Jak te przygody mnie znajdywały? Spełniały się przecież najśmielsze fantazje z lat młodzieńczych. Kiedy to się skończy, zadałem sobie pytanie. Odpowiedź przyszła dość szybko…