#długie opowiadanie, #młoda, #ostre traktowanie, #wulgarność, #połyk, #creampie, #anal, #we dwóch
Może nie będzie to typowe opowiadanie, a bardziej relacja z najlepszego roku mojego życia. Długo się zastanawiałem czy pisać o tym czy aby zostało to tajemnicą w wąskim gronie. Sami zdecydujcie czy uwierzycie w to czy też nie.
Zaczęło się to 7 lat temu. Miałem wtedy 27 lat i pracowałem w firmie już od dłuższego czasu. Nawet udało mi się wskoczyć na kilka z tych niższych szczebli kariery w górę. Znałem na zakładzie prawie wszystkich, co nie oznacza, że wszystkich lubiłem. Mieliśmy zgraną cztero osobową męską paczkę i często znajdowaliśmy chwilę, aby odejść od obowiązków i spotkać się w wybranym miejscu na plotki i wymianę informacji. Byłem najmłodszy z nich. Ja oraz jeszcze jeden byliśmy singlami. Kolejny w nieszczęśliwym małżeństwie, a ostatni też nie miał lekko z doborem partnerek. Najczęściej obgadywaliśmy współpracowników, kobiety lub słuchaliśmy żali dwójki z nas na ich związki i problemy z partnerkami.
Ja mieszkałem z rodzicami, bratem i siostrą. Od nastoletnich lat ciekawiłem się erotyką. Głównie porno. Lubiłem w nich wulgarność, grupowe ekscesy, uległe młode dziewczyny, a nawet z czasem większą stanowczość czy nawet brutalność. Miałem dwa związki po ponad roku stażu. Bardziej marzyłem o tych wszystkich ostrych fantazja, niż aby kiedyś je realizować na żywo. Dla partnerek byłem zawsze wyrozumiały i dobry. Choć w głowie różne myśli się czasem kłębiły, których nigdy nie wyjawiłem, ani nie zasugerowałem aby spróbować. Uznałem z czasem, że musi to być mój mroczny sekret.
Dziewczyn na zakładzie było sporo. Głównie młodych, bo taki typ pracy były w stanie wykonywać bez problemu. Chłopaków było mniej, bardziej do podobnych prac, lecz wymagających więcej siły. Rotacja również była spora i co kilka miesięcy ktoś odchodził i ktoś przychodził. Tylko stara gwardia na stanowiskach zawsze się utrzymywała ta sama i kilku najbardziej wytrwałych. W tym ja i nasza męska paczka. I pewnego razu przyszła ona. Na potrzeby opowiadana niech będzie typowo Ania. Młoda. 21 lat. Niska chudzina z ciemno-blond włosami do ramion. Świeże mięsko jakich wiele się przewinęło. A przynajmniej tak było przez kilka pierwszych dni. Bo się okazało, że jest bardzo wygadana, wręcz wylewna. A w dodatku zadziorna i pyskata. Szybko z chłopakami doszliśmy do wniosku, ze taka fajna na jeden raz. Jakoś przypadkiem zakręciła się obok naszej paczki, bo akurat miejsce stałych spotkań, było obok jej stanowiska. Dołączała chętnie do dyskusji i często wyrażała niezadowolenie gdy w tematach obrywały kobiety. Nasze, byłe, zakładowe czy ogólnie. A z powodu jej trudności z utrzymaniem języka na zębami, już po tygodniu wiedzieliśmy o niej wszystko. Że facet ją zostawił w ciąży i poroniła młodo. Że rodzice się od niej odwrócili i wyrzucili ją z domu. Że wiecznie nie ma pieniędzy i chodzi z pracy do pracy. Na głowie kupa pożyczek i chwilówek, które ciężko jej spłacić. Do tego ma tylko 2 walizki w których trzyma swój cały dobytek i najtańszy hostel w mieście gdzie mieszka. Poza tym pech w związkach, gdzie podli faceci ją wykorzystują lub oszukują. Ogólnie beznadzieja jakich mało usłyszeć. Nie raz prawie miewała łzy w oczach opowiadając tą samą smutną historię. Trochę jej współczułem nawet, choć uznałem, że może przesadzać, bo szuka właśnie współczucia czy zrozumienia. W każdym razie całą męską paczką szybko doszliśmy do tego samego wniosku, że ona nie ma dobrze poukładane w główce. Większość jej problemów wynikała z tego, że jest młoda, głupiutka i naiwna. Sporo jej decyzji bywało nielogiczna i była również kłamczuszką. A w dodatku miała mały problem z alkoholem i często się spóźniała nawet kilka godzin do pracy lub nie przychodziła wcale. Najczęściej po weekendzie. Ale z powodu braku środków finansowych była zmuszona nie nadużywać tego aż tak często. Potem tez wyznała, że zdarzyło się jej parę razy w życiu zażywać narkotyki, ale to dla niej za drogi temat.
Zakolegowaliśmy się z nią mimowolnie. Była do pogadania na luzie na wszystkie tematy, choć czasem inteligencją nie grzeszyła. Lubiła żartować, zaczepki, sprośnie dowcipy i podteksty. Lubiła się tez śmiać, a uśmiech miała piękny. Ogólnie ciało 7/10, piersi małe, ale pasujące do jej drobnej figury. Buzia 8/10. Niestety inteligencja 3/10 – jak pisałem wcześniej głupiutka, naiwna, łatwo wpadająca w kłopoty ze swojej winy.
Punktem kulminacyjnym jakoś po 1,5 miesiącu jej pracy była propozycja z jej strony, aby wyjść wspólnie na piwo na miasto w sobotę. Wstępnie większości pasował termin i nie mieli planów. Niestety im bliżej weekendy, tym ekipa zaczęła się wykruszać. W sobotę już zostałem tylko ja i Ania. Generalnie chciałem się też wyłgać czymś, ale żal mi było ją tak wystawić chamsko jako ostatni. Tym bardziej, że nie przepadam za spotkaniami 1v1, a dobrze wiedziałem, że cały wieczór będzie mnie męczyła swoimi opowieściami o pechowym życiu i sytuacjach, które słyszałem już kilkukrotnie. Zaproponowałem jednak przeniesienie terminu, na bardziej dogodny dla większości, ale ona uznała, że w innym tez się spotkamy ponownie, a ja nie ciągnąłem tematu dalej i uznałem, ze jakoś to przecierpię.
Był to jakoś weekend przed majówką. Dość ciepło. Jedna z typowych knajp w rynku. Piwo, różnego rodzaje alkohole i kilka szybkich dań do wyboru. Przyszła spóźniona. Jak zwykłe. Miała na sobie żółtą bluzkę na ramiączkach z dekoltem. Czarną spódniczkę do połowy ud i legginsy lub coś w tym stylu. Nie znałem się. Wyglądała cudnie jak na nią. Bo zazwyczaj do pracy nosiła stare blade łachy. Od razu skojarzyło mi się, że tak chyba mogą wyglądać panie do towarzystwa. Ale ona nią nie była, bo w przeciwnym wypadku inaczej toczyłyby się jej sprawy finansowe. Ona wybrała pizze i zamówiliśmy jeszcze dwa piwa. Jadła z ogromnym smakiem, podniecając się co chwila. Domyślałem się, że w hostelu oszczędza na rarytasach. Większość czasu gadała i tak jak się spodziewałem, o swoim życiu. Wielokrotnie powstrzymywałem się, aby dać jej dobrą radę lub co wcześniej mogłaby zrobić inaczej, ale nie chciałem sprawiać jej przykrości czy aby czuła się przy mnie głupiutka. Pozwoliłem się jej kolejny raz wyżalić, a z kolejnym piwem poznawałem więcej zdarzeń i coraz mniej dochodziłem do słowa. Zaczęły pojawiać się też jej wspominki erotyczne, ale dość ogólne bez szczegółów. Często chichotała nie dokańczając, ale łatwo sugerując zakończenie. Miała wielu facetów w ciągu ostatnich 5 lat. Głównie na kilka tygodni, rzadko na kilka miesięcy. Wywnioskowałem też, że zdarzało się jej uprawiać seks z może nie nieznajomymi, ale osobami, które ledwo znała dla pojedynczych lub krótkotrwałych korzyści. Ja przynajmniej miałem w głowie, że oddawała się za kilka dodatkowych darmowych dni w wynajętym mieszkaniu czy coś w tym stylu. Czy trafiłem? Tego nie wiem.
Ogólnie wypiliśmy po 3 piwa i ona dobrała kawałek ciasta. Ja nie byłem raczej pijany, bo spędziliśmy na zewnątrz knajpy ponad 4 godziny. Ona jednak mocniej odczuwała skutki alkoholu, choć na nogach się nie słaniała, ani język nie plątał się aż tak bardzo. Zdecydowanie była zadowolona, szczęśliwa i jak stwierdziła, mogła się w końcu szczerze wygadać i zrobiło się jej lżej przez to. Ja muszę przyznać, że męczyłem się jej ciągłym gadaniem o rzeczach, które w części już słyszałem, ale skłamałbym, że nie było to też fajne spotkanie. Było o wiele lepsze niż zakładałem, a jej uśmiech rekompensował wiele. Przy jej wspominkach erotycznych zdarzyło mi się, że penis zadrgał lub stanął nawet pobudzony wyobrażeniami. Oczywiście zasugerowałem, że tym razem ja stawiam, aby jej nie wprawić w zakłopotanie. Okazała wdzięczność w lekko mętnych oczach i szeroki uśmiech. Nie mieszkała jakoś bardzo daleko, a noc była dość ciepła. Zaproponowałem odprowadzenie jej, na co przystała bez namysłu. Dość szybko chwyciła mnie za rękę i przytuliła głowę do ramienia. Byłem skołowany i prawdę mówiąc nie chciałem aby ktoś z pracy teraz nas przypadkiem zobaczył, bo huczałoby od plotek. Ale sam fakt wcale mi nie przeszkadzał, a był nawet dość miły. Odwdzięczyłem się, łapiąc ją delikatnie za biodra. Szliśmy tak, a ona bez przerwy gadała, lecz tym razem jak chciałaby aby wyglądała jej przyszłość. Ja byłem w stanie wtrącać tylko krótkie zdania, bo zaraz mi przerywała. Mówiła ogólnikami i jej wizja była dość codzienna. Chciała spłacić długi, pogodzić się z rodzicami, znaleźć fajnego chłopaka, pojechać kiedyś gdzieś beztrosko na wakacje byle gdzie, aby tylko uciec na chwile i odpocząć.
Jak tylko znaleźliśmy się pod hostelem, to ona natychmiast zaproponowała czy wejdę na herbatę, zanim dotarło do mnie co robić dalej. Bo pomimo udanego spotkania, byłem zmęczony nią i chciałem się ulotnić. Nie mniej dziś, a nawet wcześniej pojawiały się myśli, co gdyby… i jak by się to skończyło. Ale prawdę mówiąc zdawałem sobie sprawę, że nie chciałbym angażować się w nic z nią, bo byłaby jedynie moim utrapieniem. Rzepem, którego ciężko odkleić, a nie daj jeszcze by się zauroczyła czy zakochała. Zanim cokolwiek wykrztusiłem, ta pociągnęła mnie lekko w stronę wejścia. "Chodź, pokażę ci jak mieszkam, ale nie spodziewaj się luksusów"
No i poszliśmy na 4 piętro. Już na klatce tłumaczyła, że tak wysoko było tańsze. No i wolałaby zaproponować mi drinka czy piwo lub nawet kawę, ale ma tylko czarną herbatę. Na korytarzu było pusto, cicho i obskurnie. Nie sądzę, aby wiele osób tutaj mieszkało. Bardziej po kosztach jacyś degeneraci. No i ona. Weszliśmy do mieszkania. Było dość niewielkie. Salon z kuchnią, łazienka i malutki pokój, który w zasadzie był graciarnią. Kilka złożonych łóżek ala polowych, stary wieszak na pranie, prymitywny odkurzacz oraz jeszcze jakieś rupiecie i jej walizki. Wszędzie panował mały bałagan. Sporo używanych talerzy, sztućców, szklanek, kubków, ręczników papierowych i ciuchów chaotycznie kupkami ustawionych. W kącie były poustawiane puszki po tanich piwach i trochę więcej w worku. Odkurzane tez nie było od dawna. Okruchów, kotów z kurzu, plam było sporo. Ona jednak od wejścia czuła się swobodnie, jakby jej to nie przeszkadzało i nie czuła wstydu zapraszając mnie w takie miejsce. Ona miała rozłożoną wersalkę w salono-kuchni przy ścianie. Poduszki i kołdra rozrzucone na nim. Ona natychmiast załączyła czajnik elektryczny, gadając ciągle jak mieszka i co by zmieniła. W głowie miałem, że należałoby zacząć od sprzątania. Postałem przy blacie, patrząc jak mnie gości. Otwierając lodówkę i szukając czegoś do przegryzienia, zauważyłem, że nie ma w niej za wiele. Kilka podstawowych tańszych produktów do chleba i światło. Z szafki wyciągnęła gdzieś napoczęte ciastka. Zaparzyła herbatę i dała cukier. Postawiła na maleńkim stoliku przy kupce używanej zastawy i usiedliśmy na łóżku. O dziwo zaczęła pytać o mnie, ale większość rzeczy i tak już wiedziała, bo rozmawialiśmy o nich w pracy. Wiedziała ile pracuję w zakładzie, gdzie i z kim mieszkam. Choć trochę opowiedziałem jej więcej o zainteresowaniach. Ona patrzyła z zaciekawieniem, choć nie sądzę, aby wszystko do niej docierało. Uśmiechała się lub miała lekko roztwarte wargi. Wyglądała przesłodko.
Wziąłem większy łyk herbaty, a gdy odstawiłem i spojrzałem na nią ponownie, ona zrobiła niespodziewany ruch, a jej usta na chwilę przykleiły się do moich. Oderwałem się zaskoczony. Ale w ułamek sekundy przeszła mnie myśli, że to była najprzyjemniejsza rzecz jaka mi się od dawna przytrafiła. Dawno nie czułem pocałunku dziewczyny, ale też mój szacunek do kobiet kazał mi nie wykorzystać sytuacji. Nie mniej czułem jak kutas stoi w spodniach, a serce bije szybciej, mając ochotę przypomnieć sobie smak kobiecego ciała, odrzucając zasady. Bo wiedziałem, że jeśli tylko zechcę, to ona tego wieczoru będzie moja. "Jakiś czas z nikim nie byłam i bardzo chciałam to zrobić. Nie chcesz?" - zapytała
Wpadłem w zagwostkę i walczyłem z myślami. Chwilowa przyjemność i problemy czy święty spokój i urażona koleżanka? Zamurowało mnie, lecz ona wykorzystała moje zmieszanie i ponownie zaczeła zbliżać swoje usta do moich. Lecz tym razem powoli, abym doskonale wiedział co robi i miał chwilę na reakcję. Nasze wargi znowu się spotkały. Otworzyła je nieco szerzej i docisnęła mocniej do moich górnych. Poczułem przyjemnie wilgotne muśnięcie jej języka. Powtórzyła wszystko ponownie, nadal z małą niepewnością, ale dobrze wiedziała czego chce i jak spróbować to zdobyć. Był to jak niebiański dotyk, dawno ni zaznałem takich emocji. Dopiero jej trzecia próba spowodowała, że odwdzięczyłem pocałunek. Oderwała się na chwilę, aby tylko się ślicznie uśmiechnąć, a potem natychmiast wróciła do całowania. Była nieco nachalna w tym. Jej usta poruszały się bardzo szybko, jakby były niezaspokojone. Pochłaniała mnie, a jej język coraz odważniej penetrował moje podniebienie, a namiętność pocałunków rosła, aż trudno było mi dotrzymać jej kroku. Nie wiem w którym momencie przechyliliśmy się na bok i wylądowaliśmy w łóżku, ale nawet na chwilę nie przestaliśmy. Całowaliśmy się dziko niczym zwierzęta, a nasze języki głęboko penetrowały jaskinię.
Moja ręka samoczynnie wylądowała na jej biodrze, a ona przekręciła nas i wylądowała na mnie. Zadrżała i syknęła, gdy złapałem ją w talii. Poruszała biodrami na moim podbrzuszu, a jej ruchy były jednoznaczne. Przeciągnąłem dłoń przez jej cały bok, aby skończyć na policzku. Całowałem i dotykałem jej młodej, jasnej i delikatnej buzi. Doskonale wiedziałem już jak to się skończy, tylko zagadką było to co pomiędzy. Teraz nie było odwrotu. W głowie już tylko chciałem poczuć jej ciało, dopaść do jej cipki i spenetrować zaznając przyjemności. Chwyciłem ją za biodra mocniej i nie używając większej siły przeturlaliśmy się i teraz ona była na dole. Ta pozycja zdecydowanie bardziej mi odpowiadała. Nie byłem wysoki czy umięśniony, ale przy jej drobnej posturze wydawałem się i tak wielki. Moje uda ścisnęły jej wewnątrz. Nie odpuszczając ani przez chwilę namiętnych pocałunków, zapragnąłem poczuć ją bardziej. Moja dłoń bardzo powoli zaczęła wędrować po jej ciele w górę i zatrzymując się dopiero na jej drobnej piersi. Ścisnąłem lekko, a ona jęknęła cicho. Czułem jak bardzo ona chce tego, a jej potrzeba jest być może nawet większa od mojej. Ścisnąłem mocniej aż zadrżała. Zacząłem więc ugniatać nieustannie. W którymś momencie ona chwyciła moją drugą dłoń i nakierowała ją na drugą pierś. Chciałem sprawdzić na ile mi pozwoli zabawić się jej cycuszkami i systematycznie zwiększałem siłę. Po kilku chwilach docierałem do granic, gdzie bałem się mocniej, aby jej nie sprawić bólu. Ona nagle oderwała się z pocałunku. Oczy miała mętne. Błogie i pijane. Patrzyła mi w oczy i spoglądała jak ściskam piersi. Usta miała rozchylone i oddychała ciężej. Był to śliczny widok. Bez wątpienia chciała poczuć penis w sobie. "Zeszmać mnie. Zrób ze mnie swoją szmatę. Chcę tego." – powiedziała cicho, lecz wyraźnie.
Nie wiem w jakiej pozycji był mój kutas kilka sekund temu, ale po tych słowach nabrzmiał do granic. Przez chwilę miałem przed oczyma część najbardziej skrytych fantazji. Miałem jednak też zasady i szacunek do kobiet. Czyżby ona nie chciała męskiego szacunku? A własne zasady mam po to, aby nie zrobić czegoś głupiego niepotrzebnie. Chyba nie powinny one obowiązywać, gdy ktoś sam prosi o ich przekroczenie. Zapytałem co dokładnie ma na myśli. "Chcę poczuć cię mocno. Abyś mnie wyruchał jak szmatę. Chcę dziś być twoją zdobyczą."
Nie musiałem dopytywać o więcej. Pragnąłem tego od bardzo dawna, a teraz bezkarnie mogłem to zrobić. Przybrać maskę i dać upust swoim rządzą. Nie chciałem jednak przesadzić. Nie mniej wiedziałem, że jeśli będę miał na coś ochotę, to nie będę pytał, tylko brał. Ale czy ona ma równo pod główką? Znaczy wiem, ze trochę nie. Ale takie wyznanie i to na pierwszym spotkaniu? Jest niezaspokojona czy może alkohol tak na nią działa?
Wyprostowałem plecy i zdjąłem dłonie z jej piersi. Podwinąłem koszulkę i zacząłem dobierać się do paska, aby go ściągnąć. Ania wyśliznęła się spod moich nóg i natychmiast zbliżyła głowę do krocza. Rozpiąłem rozporek i zostawiłem tak jeansy. Chciałem aby ona zrobiła ten krok. Nie trwało to długo, gdy ostrożnie chwyciła za spodnie i bokserki jednocześnie. Zaczęła powoli popuszczać, a sterczący na baczność penis ukazał się kawałem przy nasadzie i rozpoczął ujawnianie się, aż nie wyskoczył jak sprężyna. Byłem dość dumny zawsze z niego. Nie był długi, ale nadrabiał grubością. Z tej perspektywy nie widziałam jak zareagowała, ale po chwili włożyła do ust w połowie. Nie było gry wstępnej. Od razu zaczęła go łapczywie ciągną. Czułem jak mocno musi roztwierać swoje małe usta. Pochłaniała go z każdym ruchem coraz głębiej. Ja byłem w istnym niebie, bo od dawna zajmowała się tym tylko ręka. A miało być jeszcze cudowniej, wiedząc, ze mogę sobie pozwolić na trochę więcej. Moja perwersje natychmiast kazały mi chwycić ją za głowę, co od razu uczyniłem. Zacząłem nadawać własne tępo jej ruchom i zdecydowanie i z każdym posunięciem kierowałem jej usta bardziej do podbrzusza. W jaki sposób ta mała buzia z taką łatwością pochłaniało prawie całego. Pod koniec zaczął występować niewielki opór. Domyślałem się, że gardło zaczyna się blokować, ale Ania nie protestowała ani trochę. Po wyjęciu, kolejny raz oboje próbowaliśmy sforsować blokadę, która przestawała się opierać. Nie daliśmy za wygraną i po minucie cały kutas już był w środku. Kilka ruchów i docisnąłem ją na dłużej. Jej mokre usta dotykały mojej skóry. Wyjąłem jednym ruchem i spojrzałem na tą młodą głupiutką i naiwną Anię. Patrzyła w górę na mnie. Na zmianę zagryzała seksownie wargi, rozchylała usta i oblizywała się. Po brodzie ściekała jej ślina i wsiąkała w żółtą bluzkę. Nie daruję dzisiaj jej. Jest taka słodka i chętna. Dziś spełni choć część moich perwersji. Zszedłem z łóżka i stanąłem przy nim. Chwyciłem Anią mocno po męsku za włosy i przyciągnąłem do siebie, ponownie nabijając na kutasa głęboko. Każdy ruch dopychany był do końca. Czasem przez kilka sekund narzucałem niemal maksymalne tempo lub przytrzymywałem dłużej w gardle. Ona nawet się nie zakrztusiła. Miałem dobrą pozycję, aby wychylić tułów bardziej w przód i sięgnąć głębiej. Drugą dłonią podwinąłem jej bluzkę wyżej, aż pod same pachy, aż ukazał się biały biustonosz. Jej skóra była jasna i gładka. Byłaby cudowną młodą ofiarą dla nie jednego dojrzałego samca, a jednak trafiła się mi. Sięgnąłem dalej, aż do jej pupy. Zmacałem ją chwile przez sukienkę, a potem podwinąłem i przeszkodą były tylko cieniste legginsy i majteczki. Nie mniej kształt ukazywały zjawiskowy. Pupa maleńka. Jej pośladek mieścił się w mojej otwartej dłoni. Przypomniałem sobie, że chce zostać szmatą i dałem jej umiarkowanego klapsa, wcześniej dociskając kutasa do końca i przytrzymując. Stęknęła, a tyłeczek zadygotała. Aby nie było nie fair, drugi pośladek oberwał podobnie i ponownie potrząsnęła dupką i stęknęła. Bardzo mi się to podobało i dostała jeszcze dwa kolejne klapsy, wkładając z każdym odrobinę więcej siły. Chwyciłem za koniuszek legginsów i zacząłem powoli zsuwać jej z pupy, delektując się każdym skrawkiem nowego ciała. Jak były już przy kolanach, zsunąłem również i spódniczkę, odpinając zamek. Walczyłem z myślami czy uderzyć z całej siły, ale ostatecznie ograniczyłem się. Nie było sensu bić, skoro przeszkadzały majtki czym natychmiast się zająłem. Ale Niechciałem się już z nią bawić w to. Odpuściłem na chwilę głowę i dwoma rękami, szybkim ruchem zsunąłem jej. Teraz miałem jej goły tyłeczek. Pała mi stała i zacząłem myśleć jak to cudownie będzie móc wejść w takie cudo. Dałem pół kroku w tył i podciągnąłem Anię. Przesunęła się w przód z kolan na pozycję całkowicie lezącą. Ona nawet nie myślała przez chwilę, aby oderwać się od mojego kutasa. Bez pomocy ciągnęła słabiej, ale zapewne na tyle ile miała sił. Wykorzystując sposobność, ściągnąłem jej dolne ubranie, aby nie zawadzało. Opierdalanie mojego fiuta było cudowne, ale chciałem zaznać więcej jej ciała i umiejętności. Rozpiąłem biustonosz i szarpnięciem za włosy odciągnąłem ją od penisa. Jej buzia poczerwieniała nieco i lekko dyszała, ale patrzyła mi prosto w oczy jak posłuszna suczka, którą pragnęła być. Ślina spływała na podłogę. Nadal miałem opory i walczyłem z myślami czy dam radę być tak stanowczy jak w fantazjach. Bo co innego marzyć, a co innego przeżyć na żywo.
Wziąłem ją za ramiona, podniosłem z łatwością i lekko rzuciłem na poduszki. Przejechałem dłonią po jej ustach i brodzie, ściągając nadmiar śliny. Pochyliłem się i pocałowałem chwilę. Złapałem za jej bluzkę i przeciągnąłem gorę, aby się go pozbyć. Rozpięty stanik wisiał już nierówno , odsłaniając skrawek piersi. Chwyciłem za niego i ścisnąłem mocno. Odrzuciłem go na bok, delektując się widokiem jej małych i zgrabnych piersi. Spoglądałem na nie i na jej wyraz twarzy. Ścisnąłem najpierw jedną, potem drugą mocno, a następnie pochyliłem się i zacząłem ssać sutki i całować. Nie zabawiłem jednak przy nich zbyt długo, bo szybko zacząłem schodzić pocałunkami niżej. Na końcu zmieniłem pozycję, ustawiając twarz między jej nogami. Widok nie był taki jakiego się spodziewałem po jej młodej skórze wcześniej. Cipka była ciemniejsza z niedługimi włoskami. Część warg wystawała nieco na zewnątrz, a ze środka obficie wyciekały jej soki. Nadal mocno podniecał mnie ten widok, choć byłem lekko zaskoczony. Mogłem się jedynie domyślać, że jej stan był spowodowany wielokrotną penetracją na wiele sposobów w przeszłości. Zdecydowanie wyglądała na trochę zużytą. I tak miałem to gdzieś. Zbliżyłem usta do jej cipki i poczułem jej wilgoć. Ona natychmiast chwyciła mnie za głowę obiema rękami i docisnęła. Jej miednica zafalowała na boki, a z ust dało się słyszeć głośniejsze „oohhhh”! Zawsze uwielbiałem smak kobiecych soków, więc ochoczo wędrowałem ustami i językiem, aż dokładnie ich nie zebrałem. Dopiero potem zacząłem językiem zagłębiać się wewnątrz jej cipki. Dossałem się, jak ona wcześniej do mojego kutasa i zacząłem słyszeć jej mruczenie. Kocham minetkę. Wyżej jest jedynie obciąganie mojego fiuta. "Daj mi swojego kutasa!" – powiedziała.
W tym momencie dla niej wszystko, choć nie skończyłem lizania jeszcze. Podszedłem na kolanach pod jej twarz, a ona czekała z otwartą japeczką na przyjęcie. Wepchnąłem jej, a ta pochłonęła całego. Złapałem ją za włosy i zacząłem pokazywać jak lubię. Brała tak chwilę. Nie wyciągając przeszedłem przez nią, a jej głowa znalazła się między moimi nogami. Pochyliłem się w 69. Byłem od niej wyższy i musiałem mocniej wygiąć się, aby i ona miała czego chce i ja mógł dobrać się do cipki. Teraz było idealnie. Zwycięski kompromis. Leżeliśmy tak długo, aż zaczęły mnie boleć plecy od wygięcia. Wyprostowałem się i docisnąłem ją swoim ciężarem ciała. Cała wbiła się wraz z głową w łóżko i krzyknęła głucho z niespodziewanej sytuacji. Kutas wraz z miednicą wbijał się mocno w jej gardło, lecz ona nie protestowała czy próbowała się wyrwać. Ja miałem twarz dość daleko od cipki, więc uruchomiłem palec. Kciuk masował jej wejście, by po jakimś czasie zacząć wbijać się do środka. Ponownie pojawiły się „oohhy” i „aahhy”. A intensywniej, gdy zacząłem wbijać jej dwa palce do samego końca. Jak przypuszczałem cipka nie była najciaśniejsza, ale też nie była jak dziurawe wiadro. Wierzgała lekko, jak palce ocierały ścianki. Odpuściłem ciężar swojego ciała i ponownie dossałem się na chwilę do jej słodkiej cipki.
Kutas stał się już nie do wytrzymania. Chciał sobie ulżyć, ale jeszcze mu trochę brakowało. Język wylizał dokładnie cipkę i wbijał się do środka jak najgłębiej. Czułem jej wargi mocno zaciskające się na moim penisie i wiedziałem, że ona chce tego. Chwilę jeszcze byliśmy w tej pozycji, aż nie poczułem, że za chwilę się zacznie. Wyprostowałem się i złapałem mocno jej włosy, aż podniosła głowę. Zacząłem wpychać jej mocno, a ona przyjmowała całego bez grymaszenia. Gdy poczułem nadchodzące, wyjąłem część, zostawiając jedynie główkę w jej ustach. Trysnąłem, aż samemu poczułem euforię z tego powodu i wydałem pół głuch krzyk. Strzał był obfity, a po nim mniejsze porcje nadal pompowały się do jej buzi. Trochę pociekło jej i odrobinę połknęła zaraz po tym. Następnie zaczęła dalej obciągać, a ja patrzyłem jak jej ospermione usta zaczynają jeździć po jeszcze sterczącym kutasie i zostawiać białe lepkie ślady. Opierdalała go chwilę z i widać było delektowanie się chwilą. Gdy opadł dopiero przełknęła wszystko i jeszcze dokładnie wyczyściła z resztek.
Padłem na poduszkę i było mi bosko. Ta zwariowana dziewczyna ma talent i idealnie trafiła w mój gust. Cisza jednak nie trwała długo, bo Ania zaraz zaczęła mówić jak bardzo tego potrzebowała i jak od dawna czekała na kogoś kto się nią zajmie w ten sposób. Wcześniej na mieście czułem pewne skrępowanie. Teraz po seksie to minęło. Zawsze byłem dobry w rozmowach czy pisaniu na tematy erotyczne, a ona zaczęła w to iść właśnie. Dopytałem skąd to upodobanie do wulgarności? Dowiedziałem się, że poczucie bycia gorszą wyniosła z domu, aż w końcu zaczęło podniecać ją to. Uległość, znajomość swojego miejsca w szeregu, lekkie upokorzenie. Nie wie Az tak dokładnie skąd to się wzięło w jej głowie, ale nawet porażki ją czasem nakręcają. Nie rozumie tego, ale tak jest. Powiedziała wprost, że uwielbia czuć dominację i uczucie zeszmacenia. Szczególnie po alkoholu czy używkach kocha być suką i to słyszeć, a nawet gorzej, a ja jedynie domyślałem się epitetów. Ja jej wyjawiłem, że fantazjowałem o kimś takim. O własnej seks zabawce, ale nie zakładałem, że kiedyś w ogóle to zrealizuję choć raz.
Kutas po jakimś czasie takich rozmów zaczął mi ponownie stać. Podsunąłem jej, a ona natychmiast zrozumiała swoje zadanie. Brała mniej angażująco nie ostatnio, ale nie ma co się dziwić. Adrenalina nieco opadła, a i sił mniej. Gdy po paru minutach stał już na baczność, mogłem zrealizować swoją długo oczekiwaną chwilę i zanurkować w jej cipce. Nie zapytałem jej o pozwolenie. Sięgnąłem do portfela po prezerwatywy awaryjne, które zawsze noszę, a których nigdy nie użyłem. Ania widząc to, rozchyliła nogi zapraszając mnie, jednak powiedziała, że nie są mi potrzebne, bo od dawna łyka pigułki. Ja nawet w to uwierzyłem, ale nie chciałem ryzykować. W końcu to obca osoba, która wiele przeszła. Założyłem i weszłam w nią. Nie czułem oporu, ale kutas ocierał się o jej ścianki. Wszedł cały za pierwszym podejściem. Docisnąłem go mocniej, aby poczuła. Zasyczała i było widać, że jest jej dobrze z nim. Pierwsze kilka ruchów było wolnych, ale każdy kolejny zaczął podkręcać tempo. Położyłem się bardziej na niej i zacząłem ruchać. Nie z całych sił, ale intensywnie. Nasze usta się spotkały, lecz co chwilę intensywnie je otwierała w euforii i zapachu piwa. Nie przeszkadzało mi to absolutnie. Chciałem po prostu ją spenetrować. Jej oczy zaczęły uciekać i coraz bardziej się mrużyć. Zmęczenie i procenty działały w niej, a ja nie chciałem aby odpłynęła. Wyszedłem z niej, położyłem się i kazałem wskoczyć. Zanim to zrobiła, zanurzyła usta w swoich sokach wcześniej. Nie sądziłem, ze kobiety lubią swój smak, widocznie się myliłem lub ta jest wyjątkowa. Gdy zaczęła się nabijać odżyła. Poruszała biodrami oraz skakała po kutasie na zmianę. Teraz była nabuzowana, ale po kilku minutach zaczęła opadać z sił. Podniosłem ją, przekręciłem i ustawiłem wypiętą. Dostała lekkiego klapsa i została nazwana moją suką. Potrzęsła seksownie pośladkami, co zachęciło mnie do powtórki w drugi pośladek. Tym razem zapytałem czy to lubi? Odpowiedziała, ze tak, ale gdy uderza się mocniej. Trzeci był intensywniejszy, a po nim rozchyliłem jej pośladki i przyjrzałem się jej pupie. Mała, jędrna z zaznaczoną i zapraszającą do środka cipkę. Natomiast drugie wejście malutkie, ale kuszące i zastanawiające. Wjechałem w jej cipę i od razu zacząłem ruchać. Nie za szybko, aby nie popaść szybko z sił. Ale każdy ruch był do końca z lekkich przytrzymaniem ćwierć sekundy. Waliłem w te drzwi ochoczo. Złapałem jedną dłonią za jej włosy i wygiąłem głowę w tył. Była teraz na moje zachcianki bez możliwości oswobodzenia się. Widocznie jej się podobało, bo jęczała i syczała. Pomyślałem, że przydałby się jej drugi kutas teraz w ustach. Na pewno by nie pogardziła, gdyby się teraz pojawił. Co parę chwil dostawała intensywnego klapsa i zacząłem zauważać, że bardzo mocno przytrzymuję jej głowę. Odpuściłem, a ta wbiła się w poduszkę, wygłuszając stękania. Pakowałem ją, aż sam zacząłem odczuwać spadek wigoru, jak i zbliżający się czas dojścia. Przekręciłem ją na plecy. Ona była już wyeksploatowana. Oczy mętne, zamykające się, a ja jeszcze napalony. Wszedłem w jej pizdę, pobudzając ją na kilka sekund. Docisnąłem ją mocno i zacząłem poruszać pośladkami wchodząc w nią. Ona odpływała, ale każdorazowe wyszeptanie jej, ze jest suką lub szmatą dawały jej chwilowy napęd. „Przyjmij wszystko ździro”. Usłyszała na końcu, gdy spuściłem się. Na pewno nie było to tak obfite jak za pierwszym razem, ale ponownie poczułem błogość zrobienie tego w ten sposób z taką małą suczką. Gdy wychodziłem, ona zaciskała wargi. Kontaktowała, ze skończyłem, bo poprosiła o gumkę, gdy ściągnąłem. Zaskoczyło mnie, że zaczęła dobierać się do jej środka i wylizywać pozostałości spermy, ale zarazem było w tym coś podniecającego.
Poszedłem do łazienki, która od dawna nie była sprzątana. Pełno brudnych ciuchów w jednej kupce i kurzu wszędzie. Chciałem wziąć prysznic, ale nie zdecydowałem się. Przemyłem twarz, szyję, włosy dłonią i opłukałem penis. Gdy wyszedłem ona spała. Obok twarzy leżała zużyta prezerwatywa. Szturchnąłem ją lekko, a ona ocuciła się, przekręciła i położyła ponownie. Nic z niej już dziś nie było. Ubierając się zastanawiałem się czy wychodząc zamknąć drzwi na klucz, ale nigdzie nie znalazłem potem zapasowego. Zostawiłem ją upitą, nagą i z otwartym zamkiem. Jakby ktoś wszedł, mógłby się napatrzeć, a może i skorzystać. Wracałem z głową pełną myśli i jakie było to niepozorne spotkanie. W domu przed snem jeszcze wspominałem co jej robiłem i jej wyrazy twarzy, proszące o więcej.
Rano nadal nie dowierzałem co zaszło, a jednak. Miałem satysfakcję z upojnej nocy. Bałem się tylko jej reakcji i co będzie w pracy, gdyby to się rozeszło. Wiadomość od niej dostałem dość późno. Koło południa. Nie odczytałem, ale zobaczyłem powiadomienie, że to od niej. Wziąłem ją na przeczekanie i przez półtora godziny powiadomień przychodziło więcej, a ja zastanawiałem się co w nich może być i jak ewentualnie się do nich ustosunkować. Czy na pretensje czy może odwrotnie. W końcu odczytałem. Ta dziękowała, a zarazem przepraszała, nie wiedząc jak do tego doszło i w jaki sposób pokazała jaka jest. Było jej wyraźnie głupio i mnóstwo było w tym usprawiedliwień. Uspokoiłem ją, że podchodzę do tego normalnie i nie oceniam. Chciała się spotkać, ale odmówiłem wymyślając pretekst niedzielnego wyjazdu. Sama poprosiła czy to mogłoby zostać między nami i abym nie mówił chłopakom. Z ulgą to przyjąłem. Poniedziałek w robocie był zapracowany i między nami milczący. Złapaliśmy się tylko na chwilę sam na sam i poprosiła, abyśmy się spotkali pogadać. Zgodziłem się wpaść potem do niej. Wróciłem do domu i pojechałem przed wieczorem. Widać było lekką zmianę w jej mieszkaniu. Wszystko co porozrzucane, nagle znalazło się na większych kupkach. Nic nie było posprzątane, lecz wizualnie zrobiło się więcej wolnego miejsca. Popijała piwo i to chyba nie pierwsze. Zaproponowała, ale odmówiłem. Miała zrobić herbatę, ale zapomniała, tylko usiadła i zaczęła drugi raz przepraszać mnie i tłumaczyć się. Powtórzyłem jej to samo co napisałem w sobotę. Na wpół trzeźwo jednak usłyszałem rozszerzoną wersję każdej kwestii. Prawdę mówiąc przyszedłem do niej już z pewnym planem, który zależał od tego co usłyszę od niej. Po czasie przeprosin przyszedł czas na jej wyznania jak było jej dobrze, a także jaki seks lubi. Czułem się dobrze w tej rozmowie i wypaliłem w końcu, że jeśli chce, to mogę od czasu do czasu do niej wpadać, ale tylko pod warunkiem, ze to będzie niezobowiązujące i w tajemnicy przed współpracownikami. Była uradowana tą wiadomością, trochę jakby sama chciała to usłyszeć lub zaproponować nieśmiało. Nie minęło kilka minut od tych słów, a już popuszczała mi spodnie na kolanach i dobierała się do kutasa obciągając łapczywie, pieczętując umowę. Obciągnęła do końca. Potem zrobiła obiecaną herbatę, otworzyło sobie kolejne piwo, a gdy wypiliśmy, dostała ponownie kutasa w usta, a potem w cipsko. Miałem już mniejsze opory, aby nazywać moją upitą zdobycz suką i szmatą, ale i tak jeszcze wolałem szeptać jej na ucho, niż mówić otwarcie. Tym razem jednak odprowadziła mnie szczęśliwa do drzwi i zamknęła za sobą.
Ustaliliśmy, że jeśli bierze pigułki i chce abym nie używał gumek, to musimy zrobić badania. Zaproponowałem, że oboje, aby nie czuła, że nie ufam jej. Czekając kilka dni, kilka razy w tygodniu byłem u niej i zawsze był ten sam scenariusz. Ona piwo w ręce lekko pijana, a ja najczęściej przywożący na jej prośbę kolejne oraz coś do jedzenia na szybko. Czy to z marketu do odgrzania czy jakąś pizze czy kebab od czasu do czasu. W zamian obciągała mi, a potem udostępniająca swoje niewyżyte cipsko. Lałem jej spermę ochoczo do ust, jak i zalewałem twarz, cyce czy kończyłem w gumce w środku. Docieraliśmy się coraz bardziej i zaczynała być moją prywatną suką. Wiadomości jakie pisaliśmy, opierały się głównie co ona by chciała abym jej zrobił i gdzie chce dostać kutasa i nasienie. Uwielbiałem te jej pikantne wiadomości i sukowatość. Następną sobotę spędziłem niemal cały dzień u niej. Wydoiła mnie kompletnie i przyjęła ogromne ilości spermy do gardła. Czy to bezpośrednio, wylizując z gumki czy nabierając to co zostało na jej ciele po wytrysku. Był to dzień, gdy błagała mnie, aby te wyniki już przyszły, bo dostaje delirki na myśl, że skończę w jej cipce. Miedzy spotkaniami podpytałem czy lubi anal. Zaprzeczyła. Nigdy nie próbowała i uważała, ze tyłek nie jest do tego. Ale w wiadomościach czy sprośnościach na żywo akceptowała i podniecała ją wzmianka, że dostanie w tyłek porządnie jak posłuszna szmata.
Wyniki było dwa dni później Oboje byliśmy zdrowi, więc należało to uczcić. Wziąłem szampana. Połączenie tego z piwem nie było dla mnie dobrym pomysłem, bo dziewczyna się niemal skończyła. Widziałem jak drży, gdy mówiłem do niej, że zaraz kurwa poczuje moją męskość, która właśnie rośnie. Pierwszy raz nazwałem ją wtedy swoją kurwą i dziwką i widocznie ona tego bardzo potrzebowała. Potem dostała jeszcze dwa ładunki spermy w cipsko i nie było z dziewczyny co zbierać. Zostawiłem ją nieprzytomną z wyciekającą z pizdy białkiem. Następnego dnia nie przyszła do pracy przez kaca.
Kolejne tygodnie minęły podobnie. Wymyślaliśmy na komunikatorze nowe lub stare podrasowane pomysły na seks lub na co miała kaprys dziś lub opowiadaliśmy sobie na zmianę jakąś sytuację z opisami co każdy by robił i jak to widział. Tematy zaczęły schodzić na coraz odważniejsze, na które raczej byśmy się nie odważyli. A w zasadzie ona. Opowiadaliśmy sobie jak bierze ją dwóch, trzech lub więcej na raz i kończą w niej lub jest nieprzytomnie upita i ktoś zabawia się jej ciałem lub w grupie. Fantazji było masa i sporo, niektóre realizowaliśmy. Pisaliśmy ze sobą, a jak nie, to spotykaliśmy się i jebaliśmy bez opamiętania i na ostro. Przez kilka miesięcy nie pamiętam czy brałem ją choć raz na trzeźwo. W pracy zaczynały być plotki i domysły, aż w końcu ona wysypała się chłopakom. Oczywiście bez szczegółów, tylko że co jakiś czas uprawiamy seks. Przyznaję, że byłem podziwiany. Dobrze, ze nie wiedzieli jak to się odbywa.
Dość szybko zaczęła mi podsyłać też zdjęcia zachęcające na przyjazd. Nie były nagie, ale coraz odważniejsze. Nigdy nie było na nich cipki, piersi czy buzi, ale zawsze kuszące poluzowanym stanikiem, kawałkiem pośladka czy zarysem cycuszków. Kamasutrę dość szybko przerobiliśmy i to w wersji rozszerzonej. Od czasu do czasu ponosiła nas nieco bardziej fantazja. Bywało, ze brałem ją z dociśniętymi piersiami przy oknie, aby ktoś mógł zobaczyć. Bywały pomysły, abym całą sobotę tryskał na jej buzię i piersi, a ona chodziła po mieszkaniu ospermiona. Bywało, że pościel była mokra od przyjętej spermy, a jej ciało lepiło się po weekendzie. Bywały też pomysły, że ona upija się do nieprzytomności, a ja pierdolę ją kilka godzin i spuszczam się w jej bezwładnym ciele i nagrywam to. Nie lubiła nagrywania, ale czasem bywały wyjątki i zawsze jej telefonem. Mnie nigdy nie kusiło, aby robić jej zdjęcia upitej, bo nie chciałem psuć układu w głupi sposób. Przełamywaliśmy powoli bariery bycia niczym prywatna dziwka. Ja już zacząłem ją nawet tak traktować. W wiadomościach przestałem mówić do niej po imieniu, a zwyczajnie kurwo, szmato, suko, dziwko… uwielbiała to. Tak samo jak podduszanie, klapsy, bicie z umiarem po jej piersiach czy buzi, choć czasem i to nas ponosiło. Z czasem bardziej pijana pozwalała nawet wędrować palcem w okolice swojego wejścia do tyłeczka czy nawet dawała wylizać tą sferę. Ale nie dopuszczała tam nadal wejścia. Po jakimś czasie byliśmy odważniejsi, a wcześniej niepewne tematy zaczynały być realizowane. Jak seks w plenerze czy w aucie nieopodal drogi. Obciąganie w przebieralni, chodzenie bez majtek czy z ospernioną cipką w miejscu publicznym. Bywały też czasem jednodniowe lub rzadziej dwudniowe wyjazdy za miast do apartamentów i ruchanie się tam dla zaczerpnięcia Świerzego powietrza i nowych pomysłów. Było tego sporo. Czasem czułem się jak seks pogotowie dla mniej. Pisała aby przyjechać bo jest napalona, albo dzwoniła słodkim głosem udając cieknący kran i potrzebę przepchania rury. Lubiła też udawać córeczkę, bawić się w gwałt czy jak mówiłem, że za chwilę przyjdzie kilku kolegów i zrobią z niej ścierwo. Jarało ją to strasznie. Wielokrotnie też byłem budzony w środku nocy śpiąc, a jej wiadomości pikantne i zdjęcia nakręcały mnie na tyle, ze w środku nocy jechałem ją przeruchać i najczęściej od niej ruszaliśmy do pracy. Najczęściej bywałem u niej 4-5 razy w tygodniu i to też dlatego, ze czasem wymyślałem wymówki, aby samemu odpocząć. Rodzice dopytywali się kiedy poznają moją dziewczynę, ale zwodziłem ich tylko, że to nie taki związek, ale co jakiś czas nadal dopytywali.
Po około czterech miesiącach kutasa miałem już naturalnie ciemniejszego od otarć, a czasem pojawiały się tez siniaki od obciągania czy podgryzania. Jej cipsko jednak nadal było jak pierwszego dnia. Pewnie dlatego, że soki lały się z niej równie obficie jak sperma. Pewnego piątku napisała niespodziewanie już o dość późnej porze, że chcę, abym ją w tej chwili zgwałcił. Marzy o tym i musze przyjechać. Zaczęła dość ostro. Odmówiłem, bo potrzebowałem czasu dla siebie, ale ona nalegała i potrzebowała kutasa. Zbywałem ją, ale ona nie dawała za wygraną. Była mega napalona i obiecywała najlepszy seks jaki miałem. Trudno było mi w to uwierzyć, bo miałem już chyba wszystko. Ale zaciekawiło mnie to, bo zazwyczaj nie bywała aż tak uparta. Domyślałem się, że była kompletnie pijana, bo robiła liczne literówki, nagrywała się nieco bełkocząc, no i miała chyba wtedy 2 dni absencji od kutasa. Jak nie dawałem się przekonać, to zaczęła zagrażać, że pójdzie na miasto i da pierwszemu lepszemu napaleńcowi, który będzie chciał ją wyruchać jak dziwkę. Nie wierzyłem, ale było małe prawdopodobieństwo, ze mogłaby tak zrobić. W każdym razie nabrałem ochoty, ale nie pokazałem tego. Pała mi stała od jej opisów co mam jej zrobić i jak błagała i płaszczyła się przede mną, abym przyjechał ją skrzywdzić. Kluczowym stwierdzeniem było, że zrobi wszystko. Niestety nie zastanowiłem się zbyt dokładnie i napisałem, że przyjadę jak wyśle mi zdjęcie swojej twarzy z nagimi cyckami, abym mógł się chwalić przed kolegami jaką mam kurwę. Podpuściłem ją, lecz ona ku mojemu zdziwieniu zgodziła się. Byłem w szoku, a zarazem zrozumiałem, że jest w desperackim stanie napalenia i że wizyta u niej może być korzystna. Dostałem jej dwa zdjęcia. Były cudowne. Widać było w jej oczach rasową sukę, a ja w razie czego zapisałem je na dysku dla potomności i pojechałem.
Było bardzo późno. Przed 23:00. Gdy wszedłem do jej mieszkania, ona zupełnie naga klęczała na wejściu z wyciągniętym językiem i błagalnym wzrokiem błagała o kutasa. Gdyby ktoś szedł na kletce to z pewnością mógłby podejrzeć ją przez chwilę. Nie zdjąłem nawet butów czy kurtki, a tylko popuściłem spodnie i wepchnąłem jej do pyska. Była pobudzona strasznie. Nigdy tak łapczywie nie ciągnęła go. Sama dopychała go z każdym szybkim ruchem, a potem zacząłem przytrzymywać ją, nawet aż zaczynała tracić wdech. Widziałem ze przesadza nawet na nią i łzy zaczeły się lać z jej oczy, rozmazując ciemny kurewski makijaż, ale brała równo, żałując że nie jest dłuższy i grubszy. Gdyby dostała wielkiego czarnego 22cm, to sądzę, ze byłaby w stanie w tym momencie go połknąć całego lub ze wszystkich sił przynajmniej próbowała. Byłem trochę zmęczony późną porą i pomimo jej starań, kutas był bardzo uparty. Ja też starałem się nie myśleć o tym co robi, aby pomęczyła się trochę, jednak byłem mega napalony i wyposzczony od dwóch dni. Suka jednak nie dawała za wygraną. Cały czas przyjmowała moje obelgi i wulgaryzmy, a ją to nakręcało. Obrabiała mi chyba z 20 minut nie opadając z sił. W końcu zacząłem nie wytrzymywać czując, że zbliża się. Nakręcałem ją mówiąc, ze dziwka zaraz dostanie co chciała i tym podobne. Ona zawsze przy końcu dawała z siebie wszystko. Rzadko to robię, ale tym razem docisnąłem ją do siebie i przytrzymałem mocno. Czułem, że ma kutasa w gardle. Trysnąłem obficie w partiach, a ona tylko w pierwszej chwili zatrzęsła się. Nie odpuściłem uścisku, póki nie byłem pewien, że to już ostatnia kropla. Gdy poluzowałem, ona zrobiła tylko głęboki wdech, poczym natychmiast dossała się ponownie póki stał. Było bosko spuścić się w ten sposób swojej szmacie. Ona niczym pies-suka na czworaka powędrowała do łóżka, a ja mogłem w spokoju zdjąć buty i kurtkę.
Wszedłem do jej syfu. Dwa dni mnie nie było i dwa dni nikt tu nie ogarniał nawet minimalnie. Ona leżała rozjebana i zaspokojona na pierwszy raz. I ja chciałem więcej i ona. W końcu obiecała mi nieziemski wieczór. Usiadłem i przywitałem się z moją kurwą, uderzeniem w pierś. Zagryzała wargi seksownie, ale wiedziała, że musi poczekać aż znowu ją spenetruję. Krótką chwilę pobawiłem się jej młodym, drobnym ciałem, a następnie podciągnąłem nogi bliżej krawędzi, uklękałem na podłodze i zacząłem lizać jej cipkę. Biodra jej drżały i podskakiwały. A gdy niedługo dołączyły dwa palce, zaczęła wierzgać. Przeżywała to o wiele bardziej niż zwykle. Widać było po niej, ze jest mocno porobiona alkoholem. Mniej kontaktuje, ale jakby bardziej odczuwa. Nagle usłyszałem, abym wsadził jej trzy palce. Nigdy tego nie robiłem, ani o to nie prosiła. Dziś wyraźniej chciał intensywniej. Złożyłem je i wepchnąłem. Stożek był o wiele grubszy i mocno rozpychał ją, gdy wchodziły do końca. Zaczęła stękać, jak przy najlepszym ostrym pieprzeniu. Uwielbiałem tego słuchać. Nawet po długim czasie nie doszła. W sumie prawie nigdy nie doznawała orgazmów i ponoć było to spowodowane znacznym upojeniem. Gdy dłoń opadła z sił, dostała uderzenie w cipsko i wstałem. Ta dotoczyła się do spodni i wyjęła z niej woreczek i rzuciła na stolik. Był w niej biały proszek, który natychmiast połowę wysypała. Były to narkotyki. Wiedziałem, ze kiedyś brała, ale nie póki była ze mną. Na pytanie skąd ma, odpowiedziała, ze spotkała starego znajomego, który ją poczęstował. Nie przeszkadzało mi to jako jednorazowa lub sporadyczna sytuacja, ale teraz wiedziałem skąd ta dzisiejsza potrzeba kutasa. Zapytałem wprost czy jebał ją w zamian. Odpowiedziała, że gdyby ją jebał, to miałaby więcej i nie byłbym jej może potrzebny dziś. Była pyskata jak zawsze. Najlepiej wtedy zatykać jej usta fiutem.
Anka zrobiła ścieżkę i wciągnęła do obu dziurek. „Zgwałć mnie, ukaż, wykorzystaj. Dziś jestem niegrzeczną dziwką i możesz wszystko”. Takie słowa wypłynęły z jej ust jak padła na łózko. Byłem napalony, ale też lekko zdezorientowany poprzez proszki, ale nie przeszkadzało mi to ani trochę, aby spędzić kilka godzin ładując w nią kutasa i spermę. Przerzuciłem ją przez kolano i zacząłem dawać klapsy, pytając jak bardzo jest niegrzeczna i jaką pełni funkcję w naszym układzie. Miałem spora satysfakcję słysząc jaką jest szmatą, kurwą, dupodajką, pojemnikiem na sperce. A z każdym klapsem chciała mocniej. Ostatni był z całej siły, aż mi się nawet szkoda jej zrobiło. Tyłek był czerwony, a jej nadal mało. Nie mniej kutas mi już stał. Następne dwie godziny były wręcz hardkorowe. Najostrzejsze jakie miałem z nią. Jeszcze nigdy nie dostała tyle uderzeń dłonią po piersiach i po ciele. O buzi nie wspominając, ale tutaj się ograniczałem do pacnięć, aby nie było śladów. Mimo to ona prosiła, abym jej zajebał jak mężczyzna, ale tego nie zrobiłem. Podduszenia też były do utraty tchu. Kutas zmieniał się tylko w jej piździe i ustach. Od przodu, tyłu, ujeżdżanie. Pierwszy strzał w cipkę. Gdy spoczął, wziąłem jej legginsy, przewiązałem za szyję i zacząłem chodzić z nią po mieszkaniu jak z sukę. A jak siadałem na łóżko, to podciągałem i wydawałem polecenia. Potem kazałem podejść do okna i pokazać się całkiem nago. Nie zaprotestowała ani chwilę, była naćpana i całkowicie uległa na moje rozkazy czy upokorzenia. Powiedziałem, że zaraz całe miasto przyjdzie ją zerżnąć i ma się kłaść i rozchylać nogi. Jakimiś ubraniami przywiązałem jej ręce do rurek za łóżkiem, a potem zawiązałem oczy. „Wchodźcie chłopaki, tylko do dziwki po kolei” – powiedziałem, lekko otwierając drzwi i trzaskając nimi, robiąc atmosferę. Ania rozejrzała się spanikowana, choć miała zawiązane oczy. Podszedłem i zacząłem lizać jej cipsko. Po około minucie powiedziałem „następny”. Zszedłem z łóżka i wszedłem ponownie, tym razem wpychając palce do środka. Po kilkudziesięciu sekundach powtórzyłem. Następnie złapałem ją po męski za głowę i włożyłem kutasa do ust i zerżnąłem gardło jak dzikus przez chwilę. „Następny”. Wyobraźnia naćpanej kurwie świrowała i uwierzyła lub chyba było bliska uwierzenia, że za każdym razem przez moment ma ją ktoś inny, a potem kolejny. Potem zacząłem wchodzić w jej cipkę i usta po około pół minuty. Za każdym razem komentując ile spermy wycieka. Czasem na Hiszpana i udawałem jak ospermiam jej cycki, twarz czy wystawiony język. Ona syczała, jęczała i wierzgała za każdym razem, gdy nowy w nią wchodził. W którymś momencie nawet podniosłem jej majtki, wytarłem jej cipsko z soków i zatkałem usta na kilka tur. Bawiłem się dobrze, udając taki gangbang o którym ona marzyła. Każdy kto ją miał wyzywał ją wulgarnie, albo komentował jej kurewskie młode ciało, które nadaje się tylko do jebania i przyjmowana kutasów. Wymyślonych klientów było ponad 30, a kutas sam już domagał się końca. Więc dostała ostatni strzał w cipę, a następnie wyprosiłem towarzystwo, dziękując za zeszmacenie koleżanki. Odwiązałem jej oczy, a ona była wymęczona i spocona. Na pytanie jak jej po zgwałceniu przez tylu obcych kutasów odpowiedziała, że chce więcej i niech się wrócą na drugą rundę, a potem trzecią. Odparłem, że jest kurwą tylko na raz. Ja byłem zmęczony już trzecim spuszczeniem się. Było już późno. Po 2:00. Sam nie wiedziałem czy wracać czy zostać na noc. Zazwyczaj trzy razy to był maks przy spotkaniach dla obojga, więc chyba wolałem zostać i spokojnie wyspać się do rana. Gdy odpoczywałem, ona wysypała resztę proszku. Była już mocno naćpana i zacząłem mieć obawy czy to nie za dużo, bo i ja nie chcę mieć problemów. Zanim jednak cokolwiek powiedziałem ona już wciągnęła. Otworzyłem piwo i wziąłem kilka łyków aby ugasić suszę, bo nie miała w mieszkaniu wody.
Padła na łóżko ponownie, a oczy miała błogie, jakby jej problemy nie istniały. Choć pomimo kilku miesięcy, które minęły nic z nimi nie zrobiła. Z tego co wiem oszczędności wydawała na bzdury i paczki, które odbierała hurtowo. Położyłem się przy niej, a ona natychmiast okręciła się i zaczęła bawić moim niesprawnym kutasem. Całowała, lizała i reanimowała bezskutecznie. W końcu wpadła na pomysł, wzięła mój kciuk, przyłożyła kutasa i zaczęła brać oba do buzi, sprytnie udając obciąganie. Widać takie wrażenie jej wystarczało. W końcu wypaliła czy nie mam jakiś kolegów na już, bo potrzebuje zapchać dziury. Oboje wiedzieliśmy, że to nie wchodzi w grę, ale jej stan pragnął dziś wszystkiego, ponad zasady i granice. Byłbym skłonny uwierzyć, że gdyby nie ja, to mogłaby zaprosić nocą kogoś lub kilku obcych na jebanie. Zacząłem podpuszczać, ją że może i by się ktoś znalazł, ale jakby ona to widziała i czego oczekiwała. Pragnęła być nabijana z dwóch stron i czuć kutasy całe w sobie, a potem spermę. Nakręcałem ją, a ona mnie fantazjami do trójkącie. Chciała nawet czarnego wielkiego poczuć lub aby ktoś ją zapłodnił jak sukę do użycia i porzucenia. Pomysłów wymieniliśmy sporo i konfiguracji z nią w roli głównej. Nagle zasugerowałem że wolałbym wziąć ją od tyłu razem z kimś. „Dwa w cipie by mnie rozerwały” – zabełkotała nieco. Myśl ciekawa, ale nie o to mi chodziło. Powiedziałem wprost ze jednego dostałaby w pizdę, a mojego w swoją ciasną dupę. Podłapała pomysł i zaczęliśmy wymyślać nowe konfiguracje z jej tyłkiem. Kutas szybko mi stanął, a ona zaczęła ssać i powiadać. Wygiąłem się i dostała w tyłek, a potem opowiedziałem jak rozchylam jej małe, jędrne pośladki, i pakuję kutasa bez ostrzeżenia w pupę i spuszczam się tam jak w rasowej szmacie. Ona zaczęła „ohać” i dotykać swojej cipki. Opowiadałem dalej jak jeden gwałci jej usta, a drugi tyłek. A potem wchodzimy w dupsko i pizdę i tylko zamieniamy się. „Wyruchaj mi dupsko ostro. Dziś rób ze mną co chcesz. Wszystko możesz. Nie zależy mi. Abyś tylko mnie ruchał całą noc”. Nie trzeba było mnie namawiać dwa razy. Był to miód na moje uszy. Można powiedzieć, ze wiele miesięcy czekałem na te słowa. Dostała klapsa i kazałem się kurwie wypiąć. Wszedłem w jej cipsko do końca i przytrzymałem tak. „Zaraz zerżnę cie w tyłek, rozumiesz dziwko?!” – powiedziałem dość agresywnie, łapiąc za włosy i podciągając bliżej głowę. Powtórzyłem jeszcze kilka fraz, kilkukrotnie wbijając ponownie kutasa do końca. Zaczęła korzyć się, że jest tylko kurwą i można robić z nią co się chce. A potem błagała, aby dostać fiuta w końcu w dupsko.
Złapałem ją za kudły i dałem do ostatniego obciągnięcia przez chwilę. Następnie wróciła na swoją pozycję, a ja rozchyliłem jej pośladki na boki i przyjrzałem się zakazanemu owocowi. Zebrałem soki z cipy dwoma palcami i rozsmarowałem wejście. Zadrżała. Chuj mi stał na baczność jak nigdy, a marzenie o zanurkowaniu na zakazanych wodach się właśnie spełniało. Przyłożyłem kutasa do dziur i zacząłem powoli dopychać. Ania cicho krzyknęła, ale ja nie ustąpiłem, tylko dalej napierałem. Wchodził powili ale systematycznie, a ona zaczęła pojękiwać głośniej. Gdy już był w połowie, rozpoczęłam delikatną penetrację w górę i dół. Ona to przeżywała, ale jej ból nie obchodził mnie ani trochę. Zacząłem nieznacznie przyspieszać i wchodzić głębiej, a krzyki zaczęły był głuszone poduszką. Po kilku minutach był cały w środku. Myślę, ze tylko narkotyki pozwalały jej to wytrzymać, a mi tak szybko wejść do końca. Była niesamowicie ciasna. Czułem jak odbyt ściska mi kutasa i było to przyjemność ponad wszystko co ostatnio miałem. Trzymałem za biodra i ruchawek jak uległą sukę, a ona jęczała, i pokrzykiwała cicho. „Mocniej” – usłyszałem, co mnie zdziwiło. Nie spodziewałem się tego, ale spełniłem życzenie. Potem jeszcze raz przyszedł ten sygnał. Waliłem ją kilka kolejnych minut intensywnie, aż poczułem zbliżający się wytryski. Był dość szybko, ale warunki wyjątkowe. Ostatnie kilkanaście pchnięć były mocarne, a gdy spuściłem się, sam wydałem nieoczekiwany ryk. Ania przyjęła cały, choć nie tak wielki ładunek, a ja byłem w raju. Wyjąłem całego w spermie i ku zaskoczeniu tylko w niej. Wytarłem o element jej rozrzuconej garderoby, a ona padła na łóżko niczym nieprzytomna. Wejście było zaczerwienione, a po chwili zaczęło wypływać nasienie. Chwilę ją zmacałem, póki nie odsapnąłem. Oddychała, ale zmęczenie wzięło górę.
Poszedłem wziąć prysznic, wspominając ostatnią chwilę. Czułem satysfakcję z dobrze dobranej kurwy bez granic. Zacząłem się bać, co będzie jeśli układ potraw dłużej. Rok, dwa, więcej…? Wyszedłem, a ona leżała jak ją zostawiłem. Pokręciłem się chwilę, a nawet wykorzystując sytuację, przejrzałem jej telefon. Nie znalazłem nic ciekawego. Fotki które znałem i które dostawałem od niej. Jej rozmowy z różnymi osobami, głównie koleżankami z pracy i paroma innymi, których nie znałem. Było też kilku mężczyzn. Pisali sporo o dawnych czasach i paru wspominało nawet erotyczne sytuacje ich i nawet proponowali spotkania na numerki. O dziwo Ania pisała, że ma obecnie chłopaka i odmawiała. Nie mniej ochoczo dyskutowała o seksie i nie zbywała tematów. Wydawało się, ze jest mi wierną dziwką, a nawet awansowałem na niepisanego chłopaka. Miałem gasić światło i położyć się spać, ale ona leżała na piersiach naga. Rozchyliłem jej nogi i pośladki. Sperma nie do koca wypłynęła. Wziąłem ją na ręce i przekręciłem, aby pomóc jej się wydostać. Spała naćpana i niemal bezwładna. Jej głowa była na krawędzi. Zaszedłem ją i podciągnąłem, aby zaczęła zwisać. Długo nie myśląc włożyłem jej kutasa do ust. Od razu zaczął się podnosić, by po chwili już stał na baczności. Penetrowałem jej buzię, a potem gardło. Wchodziło gładko, a ona nawet nie reagowała. Zalałbym te usta i patrzył jak wycieka po policzkach, ale miałem lepszy plan. Wdrapałem się na łóżko i podniosłem jej nogi do góry. Mój kutas natychmiast zaczął napierać na tyłek. Ania skrzywiła się i jęknęła cicho, ale nic poza tym. Zacząłem ruchać i obserwować. Wchodził ciasno. Nie nadawałem szybkiego tonu, lecz delektowałem się ponownie chwilą analu. Wszedł cały i spędził w tyłku dobre kilka minut. Wyjąłem i zmieniłem dziurkę. Teraz jej rozjechane cipsko, wydawało się niczym wiadro, ale mogłem walić w nie mocniej. To jej pośladki zacząłem dociskać do swojego kutasa, a jej małe cycki falowały, nie budząc jej. Ponownie wszedłem w jej dupę z większą odwagą. Kutas był wymęczony i przy tym podejściu potrzebował więcej czasu w środku. Nie odpuszczałem, nawet jak brakowało sił. Po parunastu minutach poczułem zbliżający się finał i z ulgą oddałem co miałem w jej tyłek. Jak wyciągnąłem, to chciałem wytrzeć w jej ciało, ale szybko zmieniłem zdanie. Obszedłem ją i przyłożyłem fiuta do jej zwisającej głowy. Podniecała mnie ta mało realna myśl od dawna, ale nie zastanawiałem się długo. Zapakowałem jej kutasa z jej własnej dupy do gardła i robiłem to aż nie opadł. Obślinionego wytarłem w jej policzki i położyłem jej nieprzytomne ciało do łóżka w bardziej odpowiedniej pozycji i ległem przy niej zmęczony. Jak się okazało to nie był ostatni raz tej nocy. Obudziłem się ze dwie godziny później i zaczynając przypominać sobie, ponownie stawiając penis do pionu. Chwilę robiłem podchody do niej, ale ona nie reagowała. Ostrożnie rozchyliłem tyłek i ponownie zapakowałem kutasa w tyłek. Dociskałem ją delikatnie ciężarem ciała i brałem przez dobre ponad 10 minut. Spuściłem się ponownie, ale tym razem bez ceregieli zostawiłem ją ospermioną i położyłem się spać.
Rano nie było dramy, choć mało pamiętała. Kojarzyła, że dostała kutasa wreszcie w tyłek, ale nie wiedziała, że więcej niż raz. O sytuacji z pupy do buzi też nie wspominałem. Jej ciało wyglądało jak pobite, od klapsów i uderzeń, ale ona sprawiała wrażenie zadowolonej, choć następny dzień była otępiała jak ma giga kacu. Opisałem jej, że anal się jej podobał i była wniebowzięta, bo sama ledwo pamiętała odczucia. Nigdy więcej nie była pod wpływem narkotyków, a przynajmniej ja o tym nie wiedziałem i nie przyłapałem jej.
Powoli wróciliśmy do naszej cotygodniowej rutyny. Było bez wyskoków specjalnych. Kilka razy w tygodniu jebanie, na weekendy dłuższe. Spusty do ust, cipy, ale dodatkowo sporadycznie dochodził anal, pod większym wpływem alkoholu. A po kilku następnych tygodniach zaczął być nawet bardziej regularny. Polubiła to, a mnie to bardzo cieszyło. Przez następne miesiące nie działo się właściwie nic nadzwyczajnego. Może poza sytuacją, że upiła się pewnego wieczora bardziej niż zwykle. Dostała kilka spustów w każdy swój otwór, ale nadal było jej mało. Pragnęła upokorzenia i abym ją skatował jak ścierwo. W miarę rozsądku oberwała dość w tyłek, piersi i buzię, lecz jej to nadal nie wystarczyło. Oplułem ją nawet i to kilka razy prosto w usta. Ledwo ogarniająca co się dzieje i z piwem nadal w dłoni, pragnęła zeszmacenia totalnego. Byłem dla niej parę rasy sukinsynem, ale z granicami. Nie chciałem jej skrzywdzić. Jednak jej przyszedł do głowy pomysł, który na mnie wymusiła. Kazała abym wrzucił ją pod prysznic i oddał na nią mocz. Było to już trochę na pograniczu u mnie dobrego smaku, ale jednak ciekawość zwyciężyła. Wypiłem półtora piwa w krótkim czasie i niedługo zaczęło mi się zbierać. W międzyczasie słuchałem jej żali jakim jest życiowym przegrywem, jak nadaje się tylko do dymania, dawania dupy i bycia kurwą. Nawet bzdurnie zaczęła mówić, ze zacznie się puszczać od jutra za pieniądze, bo to jej najlepiej wychodzi. I jak bardzo chce, być teraz wykorzystana czy nawet pobita i przeruchana przez stado napaleńców. Przerwałem jej monolog, biorąc ją na ręce i kładąc pod prysznic. Będąc tam prosiła abym ją w ten sposób upokorzył, pragnęła tego i wydawało się to szczere. Wiem, ze na trzeźwo taka sytuacja by nie zaistniała. W każdym razie wyciągnąłem kutasa, a po chwili skupienia i rozpraszania zacząłem oddawać mocz na jej ciało. Strumień celowałem na jej piersi oraz uda, unikając buzi, bo to było nie na miejscu. Ta jednak wystawiała język i pochylała bezskutecznie głowę. Gdy jednak nie mogła dostać, dłonią chwytała strumień i rozsmarowywała po swojej twarzy i szyi. Skoro i tak była cała w ty, to ostatnie dwie sekundy skierowałem rzeczywiście na jej twarz i kilka porcji trafiło na jej język. Gdy skończyłem, puściłem wodę z deszczownicy i zostawiłem ją na chwilę. Gdy wróciłem po kilku minutach już spała. Wytarłem ją i położyłem spać. Następnego dnia jak przez mgłę pamiętała co się działo.
Nasz układ trwał już około osiem miesięcy. I był to czas dobrej zabawy. Czułem, ze kutas niejednokrotnie chciał mi odpaść od spuszczania się i ruchania. Parę razy mieliśmy tygodniowe wymuszone przerwy, gdzie odpoczywałem, ale potem jej potrzeby były podwójne z wyposzczenia. Pewnego wieczoru poszliśmy do knajpy. Jak zwykle ja stawiałem, ona potem. Była to pizza i jakieś drinki czy coś w tym stylu. Do środka wszedł jeden z pracowników naszej firmy. Adam, który jednak był z innego działu. Ania znała go z widzenia, ja przez lata miałem z nim nienajgorszy kontakt i od czasu do czasu rozmawialiśmy luźno. Był starszy, przed 40-stką, nieco większy ode mnie, ale spoko chłop. Wymieniliśmy w knajpie kilka zdań, a Ania zaproponowała, aby się dosiadł, co też uczynił. Założył, że jesteśmy parą, więc nie wiedział o naszym układzie lub udawał, że nie wie. Trudno było wyczuć czy w firmie są jakieś plotki. Wiedziałem tylko, że chłopaki wiedzą. Gadaliśmy głównie o pracy, bo to nas najbardziej łączyło. Spędziliśmy około godziny razem, zjedliśmy, trochę wypiliśmy. Jednak on zaproponował pójście do niego, bo kiedyś wyświadczyłem mu przysługę, o której już nawet nie pamiętałem. Chciał postawić whiskey jako rekompensatę. Nie byłem przekonany czy to dobry pomysł, szczególnie z Anią, ale ona najwyraźniej chciała, więc się zgodziłem. Przeszliśmy się, bo nie było to bardzo daleko, a i wiosenna aura sprzyjała.
Miał mieszkanie całkiem przyjemne wizualnie. Na miejscu okazało się, że jest rozwodnikiem od kilku lat, czego nie wiedziałem i mieszka sam. Szybko wyciągnął whisky, colę i cytrynę. Cicho dostał sugestię, aby dziewczynie lać mniej alkoholu, bo głowa słaba, a nie chciałem przypału. Czas minął wyjątkowo szybko i przyjemnie na wygodnej, sporej kanapie. I jeszcze te przyciemniane światło i jakieś kolorowe lampy ledowe wirujące jak na dyskotece. Robiło to klimat, a przynajmniej do czasu jak Ania nie zaczęła tańczyć bez muzyki. Adam włączył jakieś klubowe utwory w tle, a ja wiedziałem, że dziewczyna się upiła. Dla mnie było w sam raz i kolejne szklanki nie było mi potrzebne. Kolega poszedł przygotować jakieś przekąski, a Ania natychmiast się do mnie przykleiła, oznajmiając, że jest tu super, ale cipka ją swędzi. Zasugerowałem, że możemy się zwinąć już, ale ta chciała złapać obie sroki za ogon. Chciała jakiś szybki numerek w toalecie czy coś, a potem jeszcze posiedzieć chwilę. Adam przyłapał nas na szeptaniu, ale skomentował, że to pewnie sprawy miłosne pary. Miłosne dobrze założył. Coś przekąsiliśmy i jeszcze polał kolejną kolejkę. Gdy jednak zniknął w toalecie, Ania ponownie zaatakowała mnie swoją chcicą na kutasa, lekko bełkocząc. Prosiła, abym zapakował jej w cipkę czy nawet tyłek. A po odmowie, chciała choć na chwilę wziąć go do ust. Nalegała i błagała słodko niczym córeczka, sięgając ręką w moje spodnie. Odganiałem ją, ale ta zaczęła rozpinać rozporek i szukać go w bokserkach. W końcu wyskoczył, a ta pochłonęła go w mgnieniu oka i zaczęła opierdalać jak zahipnotyzowana. Po paru sekundach zacząłem odpychać ją, ale ta nie dawała za wygraną. Było mi cudownie i jeszcze ta adrenalina obcego miejsca i przyłapania. W każdym razie wiedziałem dobrze, że to nie powinno mieć miejsca.
Nagle Adam wyszedł z toalety i wszedł do salonu. „Tego się nie spodziewałem” – odrzekł tylko zaskoczony, zasiadając na kanapie w lekkim dystansie. Ja byłem sparaliżowany tą sytuacją i nie wiedziałem nawet co powiedzieć i jak zareagować. On jednak patrzył jak młoda pracuje i popijał whiskey bez słowa. Ania ciągnęła jak opętana, przez chwilę tylko mierząc kolegę wzrokiem. To, że wszedł i nas przyłapał, wcale jej nie przeszkadzało. Opierdalała całego z szeroko otwartymi ustami. Wchodził jej do gardła, a ona sama przytrzymywała co jakiś czas chwilę. Nie ingerowałam nieco zszokowany, ale pozwoliłem jej grać na tym flecie, skoro i tak już się mleko rozlało. Miała być chwila, lecz ta ciągnęła już którąś minutę sterczącego fiuta. Z jej ust wydobywał się co jakiś czas odgłos zadowolenia i rozkoszowania się smakiem. Adam patrzył, niemal zapominając o trzymanej szklance w dłoni. Nie dziwię się. On starszy, a ona młoda, atrakcyjna, szczupła i z ładną buzią. Zauważyłem, że w spodniach postawił mu się namiot. Ania oderwała się, łapiąc powietrze i oblizując się. Zdecydowanie podobał się jej pokaz, przy większej publiczności. „Zerżniesz mnie teraz czy mam obciągnąć do końca jak zawsze na początek”? – zabełkotała bez skrępowania. Zaproponowałem, że możemy dokończyć w mieszkaniu sam na sam. Ta jednak chciała tu i teraz. „Daj koledze popatrzeć chociaż. Po rozwodzie może dawno nie miał nic. A może ty chcesz mnie zerżnąć”? – zapytała pewna siebie, podchodząc do niego krok i lekko pochylając się czekając na odpowiedz. Adam jednak zrobił zastanawiającą minę, otworzył usta, ale najwyraźniej nie mógł znaleźć odpowiednich słów do tej sytuacji. Ania podeszła kolejny krok bliżej i położyła dłoń na jego spodniach. „Już gotowy i jest chyba duży”- skomentowała, zaczynając go masować, patrząc na niego. Ani ja ani on nie wiedzieliśmy co zrobić w tej sytuacji. Nawet jak ją nazwać ani jak się wykaraskać. Zrobiliśmy może najlepsze, a może najgorsze. Czyli pozwoliliśmy sytuacji samej płynąć.
Gdy przez chwilę nie było żadnej reakcji z naszych stron, Ania zrobiła to co umie najlepiej. Odpięła guzik w jeansach, rozpięła rozporek i naciągnęła spodnie i bokserki. Jego kutas wyskoczył naprężony. Był bardziej czerwony, jakby zużyty przez lata małżeństwa i lekko zakrzywiony do góry. Grubością podobny do mojego, ale za to o parę centymetrów chyba dłuższy. Do tego w paru miejscach żylasty. Ania zaniemówiła w pierwszym momencie. Była pod wrażeniem, a oczy jej błyszczały. „Takiego jeszcze nie ssałam” – skomentowała i zbliżyła usta do niego. Spojrzała na Adama i polizała językiem główkę, a następnie wzięła główkę delikatnie do ust i zamruczała celebrująco. Po tym od razu i z łapczywością wzięła się za opierdalanie mu gały. Kutas w chwilę cały zniknął w jej gardle. Wydawała dźwięki rozkoszy. Nowa zabawka bardzo się suce podobała. Patrzyłem jak moja wychowanka ciągnie fiuta innemu i mnie to lekko zabolało. Podniecenie tez było, ale nieadekwatnie mniejsze. Brała całego, a Adam w końcu sam zaczął jej pomagać, trzymając dłoń na jej potylicy, ale nie ingerując siłowo. Mi też zawsze ten gest sprawia przyjemność, nawet jeśli nie dociskam. Kolega też zaczął przezywać i wydawać dźwięki. Syczał i „achał”. Ona ciągnęła mi dobre dziesięć minut, ale mi się wydawało to o wiele dużej. Nagle przerwała i uklękła przy mnie i zaczęła wykonywać swoją akordową pracę. Ssała mi i jemu na zmianę po kilka minut. Widać było zaangażowanie i że czuję się w tej sytuacji jak ryba w wodzie. W końcu dostała drugiego kutasa, o którym tylko fantazjowaliśmy do tej pory. „Który mnie wyliże?” – zapytała, wstając i zaczynając się rozbierać. Nie był to striptiz czy pokaz. Zwyczajnie zrzuciła z siebie bluzkę, rozpięła biustonosz, ściągnęła legginsy i zdjęła stringi, a następnie położyła się na wolnej stronie narożnika. Zaprosiłem Adama gestem ręką. Ona wiła się upita na miękkim, gdy podchodził niepewne. Dotknął jej ciała ostrożnie aż do piersi. Ta złapała go za dłonie i docisnęła. Chciała poczuć jego męską rękę na cyckach. Gdy puściła, jego palce zawędrowały aż do cipki i zaczął bawić się nią powoli. W końcu przykucnął, złapał za uda i dossał się do jej cipki. Ta jęknęła. Wyraźnie podniecało ją poczucie kogoś innego niż ja. Miętosił ją dłońmi, a głowa chodziła. Ja nie mogąc zrobić wiele, podałem jej swojego kutasa do ust. Wzięła go chętnie, ja zacząłem napierać w przód i tył do końca. Ta zabawa jednak po kilku chwilach jej się znudziła. Kazała wejść mu w siebie. Ten chciał odejść, chyba szukać gumek, ale Ania poinformowała go, że to zbędne rzeczy. Potwierdziłem, a ten jednak upewnił się raz jeszcze, a dopiero potem zdjął spodnie. Nie było to rozważne z jego strony, ale stręczący kutas zagłuszał rozsądek. Najpierw przymierzył, a następnie wszedł ostrożnie. Ta zajęczała. Zapewne poczuł tez luz i że w tak szczupłej dziewczynie nie jest już ciasno. Bardzo szybko jego ruchy stały się większe. Na pewno wchodził całym. Podtrzymywał jasną pupę lekko w górze i penetrował. Wyjąłem kutasa, bo zacząłem czuć napięcie i usiadłem obok, biorąc szklankę. Ten miał więcej miejsca i bardziej położył się na dziewczynie. Wyraźnie tak dociśniętą było jej lepiej przyjmować i czuć uległość. Jemu tez było wygodniej w ten sposób ładować ją swoją żylastą większą pałą. Syczała, „ohała” znacznie bardziej niż przy mnie w tej pozycji. Było to ukłucie, ale do zniesienia. Brał ją w ten sposób kilka chwil. Gdy zszedł nieco zdyszany, ta przekręciła się i dossała do jego kutasa. Brała łapczywie, może nawet bardziej niż w inne dni. Ja czując nowy przypływ sił, podszedłem ją od tyłu i wszedłem w wypietą ładnie cipkę. Braliśmy ją tak w jej marzeniach. Z dwóch stron. Ona obciągała mu z zaangażowaniem, a ja ładowałem mocno. Słychać było głuche stękanie. Było intensywnie przez kilka minut, potem moje tempo zaczęło spadać, ale i tak penetrowaliśmy jej pizdę i gardło przez bliski dziesięć minut. Dopiero po tym czasie ona zaproponowała zmianę i okręciła się. Adam natychmiast przyjął szybkie tempo, a mój kutas zniknął w jej ustach. Co chwila dociskałem i przytrzymywałem głowę, a kolega z tyłu dobijał klin mocniej. Jeny, ale jej było dobrze wtedy i widać było to gołym okiem. Fiut nabrzmiał i żądał upustu nasienia. Nie powstrzymywałem go, ani nie chciałem przedłużać nieuniknionego. Delikatnie chwyciłem Anię za buzię przy żuchwie i pozwoliłem jej głęboko obciągać. Ona od dawna potrafiła poznać, kiedy się zbliża ładunek. Przyjęła wszystko, wypełniając gardło i usta, gdy Adam nadal ją pierdolił od tyłu. Rasowa suka, tylko pomyślałem. Brała go do końca, połykając wszystko i obciągając aż nie opadnie, bo znała się na swojej robocie. Usiadłem z ulgi. Jej twarz była przy mnie. Z bliska widziałem jej wszystkie grymasy i rozchylanie ust przy jękach, gdy była jebana. Po chwili i ona opadła z sił. Położyła się, kładąc głowę na moim udzie i rozchylając nogi. Adam zaczynał mieć dość fitness. Był lekko zdyszany i spocony na twarzy i torsie. Ale bez grymaszenia wszedł w nią. Zaczął bardziej ją podciągać, niż pracować swoimi lędźwiami. Dymał ją, a po jakimś czasie sam zaczął odczuwać przypływ męskości. Ania zaczęła mówić do niego, że nie musi wyjmować, tylko niech spuszcza się w środku. Adam nie był co do tego przekonany, ale dziewczyna nie odpuszczała. Mówiła bez przerwy słodkim głosem do niego, jak bardzo tego chce. Prosiła, aby dał jej poczuć spermę w niej. Błagała wręcz, aby nie wyjmował do końca. Ten uległ jej, wydając zmęczony ryk. Tylko wyobrażałem sobie jakie musi pompować w nią ilości zebranego nasienia. Gdy wyszedł, natychmiast zwalił się na fotel nieopodal. Ania uśmiechała się na ten widok. Jej dłoń powędrowała do cipki i zebrała na dwa palce trochę spermy, którą włożyła do ust. Nic nie powiedziała, tylko mlaskała i bawiła się językiem oblizując.
Chłop gdy zaczął dochodzić do siebie był w szoku, co dzisiejszego wieczora go spotkało. Odetchnął, napił się jeszcze i poszedł do łazienki. Gdy zostaliśmy sami, Ania wybełkotała, ze było zajebiści i musimy to powtarzać. Jak się okazało impreza nie dobiegła jeszcze końca. Adam polał jeszcze rozchodniaczka, a nam w między czasie kutasy zaczęły stać ponownie. Dziewczyna w którymś momencie to wypatrzyła i natychmiast była na kolanach i ssała, gdy my rozmawialiśmy o pracy. Jak już pały stały, to żal nie było wykorzystać sposobności, tym bardziej, że były przez nią już wypolerowane. Ponownie dostała je w cipsko i usta, a potem zamieniliśmy się dziurami. Ania była najebana i zaczęła być szmatą i powtarzała to od czasu do czasu. Aby po prostu zerżnąć ją jak sukę. Przy kolejnej zamianie miejsc, wszedłem w jej tyłek. Tylko jęknęła, ale słowem się nie odezwała, ze nie chce. W tym stanie już chciała i pragnęła mieć zniszczone dupsko. Przy kolejnej zamianie, Adam nie skorzystał z analu. Miał obawy i penetrował cipkę. Ja przemyłem kutasa, poczym zanurkował w jej gardle. Przy kolejnej zamianie, zaproponowałem, aby zaliczyć ją w obie dziury jednocześnie. Aprobata była z każdej strony. Kolega nie chciał napić się kakao, więc położył się na narożniku, a Ania wskoczyła na niego. Ja zapakowałem ją z tyłu. Ale było jęków, syczenia i pisków na początku, gdy oboje wepchnęliśmy do końca. Zaczęliśmy poruszać się, a jej dźwięki były muzyką dla moich uszu. Konkretnie ją szmaciliśmy, tak jak preferowała. Ja zlałem się w niej po paru minutach, ale nie wyciągałem póki stał. Dopiero potem odpuściłem. Adam jebał ją jeszcze chwilę tak, a potem położył na plecach i dokończył robotę. Zalał po raz drugi jej cipsko, a ona jak posłuszna kurewka oblizała i wyczyściła kutasa ze spermy do czysta.
Niedługo potem zmyliśmy się, ale w jej mieszkaniu odbyła się prywatna trzecia runda po której zasnęliśmy. Jedynie czego żałowałem, to, ze nie spróbowaliśmy wepchnąć obu kutasów w jej pizdę. Podejrzewam, ze z trudem moglibyśmy się tam oboje zmieścić, a frajdy dziewczyna by miała sporo. Nie mniej bolało mnie trochę, że inny gość pukał ją, choć jest moją suką. Praktycznie cały następny miesiąc żyliśmy tym wydarzeniem i wspominaliśmy. Zacząłem nawet penetrować jej cipkę i wkładać kciuk w pupę lub dwa palce do ust. Nie chciała żadnych zabawek, choć myślałem, ze to może być dobre rozwiązanie. Ona wolała czuć skórę żywą pałę w sobie. Tak się trochę złożyło, że po kilku tygodniach bardzo chciał powtórki. Poruszał ten temat co jakiś czas i zaczęła naciskać. Zacząłem tez odnosić wrażenie, że powoli robi fochy, a jej potrzeby stawały się mniejsze na pokaz. W końcu uległem, ale pod pewnymi warunkami. Że to będzie znowu Adam i że ostatni raz taka akcja. Zgodziła się bez zastanowienia. Wiedziałem, że wolałaby czworokąt, ale oddanie jej komuś bolało mnie i nie wyobrażałem sobie tego. A Adam był już sprawdzony i znał sytuację. Napisałem do niego po pracy w któryś dzień. Zgodził się od razu. Ustaliliśmy, że wynajmiemy apartament w innym pobliskim mięście, a na miejscu coś wypijemy. Była to następna sobota. Jakoś o 15:00 był meldunek i tak też się stawiliśmy. Niestety Ania miała być trzeźwa w momencie przyjazdu, a ona była już po dwóch porannych piwach i trzecie piła w aucie. Więc w pokoju ona była już uradowana. Nawet nie pomyśleliśmy o rozpakowaniu się, a ona chodziła z samych stringach, z cyckami na wierzchu. Adam wszedł pod prysznic pierwszy, a gdy ja wyszedłem, ona już mu opierdalała kutasa. W każdym bądź razie wieczór i noc była niezapomniana. Wypiliśmy prawie dwie butelki whisky i jebaliśmy ją na początku jak dobra koleżankę, a potem już jak nachlaną kurwę bez hamulców. Nam tez alkohol zaszumiał i waliliśmy i spuszczaliśmy się w niej bez zahamowań. Zrobiliśmy wszystkie możliwe konfigurację z jej trzema dziurami i naszymi dwoma kutasami. Pod koniec Adam też penetrował jej anal i było mu bosko. Nie wiem ile przyjęła wytrysków, zanim nie padliśmy późną porą. Po siedem? Osiem od każdego? W każdym razie pościel była cała w spermie jak Ania. Rano przed wymeldowaniem, Adam zaliczył ją ostatni raz na pożegnanie. Po tym spotkaniu i odwiezieniu każdego, dała mi spokój na dwa dni, pisząc tylko co się tam wyprawiało. Potem zaczęliśmy wracać do naszej normy, a ochota jej ponownie powróciła.
Niestety mi wręcz przeciwnie. Już nawet nie chodziło o to, że inny ją miał i byłem nieco zazdrosny. Gdyż to było nawet super odskocznią. Ale bardziej chodziło, ze przez te wiele miesięcy dziki seks zaczął mi się już przejadać. Spotkania wyglądały tak samo i przerobiliśmy wszystko co tylko mogliśmy, a na co pozwalała mi głowa dopuścić. Oczywiście można było robić znacznie więcej szalonych wypadów, ale moja psychika mogłaby tego nie wytrzymać. Po kilku kolejnych tygodniach nawet ona zaczęła dostrzegać zmianę we mnie. Coraz bardziej unikałem spotkań, a jak byłem, to w pewnym momencie stawałem się obojętny. Fajnie było po 2-3 dniach mieć dobrze obciągniętego kutasa, a potem spuścić się w jej cipę bez konsekwencji, czując ulgę noszonego nasienia. Ale coraz częściej moje zaangażowanie kończyło się na jednym razie, a nie jak dawniej trzech lub więcej nawet. Rozmawialiśmy o tym i w końcu przyznałem, że znudziła mi się, ale dalej chciałbym tego układu, ale rzadziej. Ona jeśli nie była wcześniej, to stała się nimfomanką i potrzebowała swoich cotygodniowych sporych dawek kutasa i spermy, a ja już byłem niewystarczający. W którymś momencie zauważyłem, ze i ona coraz mniej mnie potrzebuje. Miałem pewne podrzenia, ale w końcu niepodważalnie odkryłem rzeczy innej osoby w jej mieszkaniu. Przyznała mi się, że znalazła sobie kogoś dodatkowego. Nie było sensu ciągnąć już tego dalej, bo czułem upokorzenie, ale tez ulgę, że ten układ się kończy. Mimo iż zarwaliśmy oficjalnie w wielkiej awanturze, pretensjach i jej płaczu po wcześniejszym ruchaniu, to nadal zdarzyło się nam potem kilka razy spotkać awaryjnie na opróżnieniu moich jąder. Pamiętam, że ostatni raz dostała kutasa w tyłek. Boleśnie, na wpół trzeźwo. Po prostu taki był warunek mojego przyjścia. Dwa dni później nie przyszła do pracy już i nikt nie znał powodu. Umowę ponoć zerwała telefonicznie, mówiąc że wyjechała. Pisaliśmy jeszcze jakiś czas, ale nie chciała powiedzieć gdzie się znajduję, a i mnie też ta informacja specjalnie nie interesowała. Dobrze wiedziałem i sama też przyznała, że ma kogoś na „stałe”. Ale to zapewne gość podobny do mnie, który spędzi najbliższe miesiące na dymaniu napitej nimfomanki, której zawsze mało. Zazdrościłem mu trochę tego czasu, gdy będzie odkrywał ją i dowiadywał się co go czeka aż mu kutas nie odpadnie prawie. Po jakimś czasie i ja już przestałem pisać do niej i ona do mnie. Po kilku latach ktoś ponoć słyszał, że wyszła za mąż, ale nie udało mi się potwierdzić tej informacji. Według mnie, pasowało do niej zostanie prostytutką i przyjmowanie rzeszy obcych napaleńców za pieniądze.
Z samolubnych uciech, po tych siedmiu latach, żałuję, że nie robiłem jej zdjęć i nie nagrywałem filmów, gdy bywała napruta i nieprzytomna gdy ją ruchałem. Miałbym dla siebie cudowną pamiątkę, przy których nie raz spędzałbym wieczory. Wielokrotnie szukając dobrego porno, wolałem w końcu przypomnieć sobie co się działo i ulżyć sobie. Dziś mam już zupełnie inne myślenie o takich kobietach i układach. W międzyczasie miewałem partnerki i to nawet były udane związki, oparte na szacunku, ale też odrobinie szaleństwa czasem. W każdym razie nie robiłem już takich rzeczy jak z Anią. Jeśli jednak mógłbym się teraz cofnąć w czasie, to nasz układ poprowadziłbym zupełnie inaczej. Po tym prawie roku samolubnego i dzikiego dymania jej, zacząłbym robić to czego ona chciała od początku. Pozwoliłbym jej zostać moją seks utrzymanką i zabawką. Pieprzyłbym ją w tygodniu, a na weekendy szukałbym jej męskim grup imprezowych i oddawałbym ją za pieniądze. Tam kilku napaleńców robiliby z jej otworów przez cały wieczór i noc piekło, a ja odbierałbym jej zeszmacone, upite, nieprzytomnie, a może i naćpane ciało do domu. Lub patrzył na spektakl jak moja podopieczna puszcza się z grupą ogierów i czerpie z tego satysfakcję z bycia dziwką do wynajęcia. Cóż, gusta mi się trochę pozmieniały, a do tego już nie ma powrotu niestety. W każdym razie poznanie Ani spowodowało, że był to mój najlepszy rok, jaki zaznał mój kutas.
Może nie będzie to typowe opowiadanie, a bardziej relacja z najlepszego roku mojego życia. Długo się zastanawiałem czy pisać o tym czy aby zostało to tajemnicą w wąskim gronie. Sami zdecydujcie czy uwierzycie w to czy też nie.
Zaczęło się to 7 lat temu. Miałem wtedy 27 lat i pracowałem w firmie już od dłuższego czasu. Nawet udało mi się wskoczyć na kilka z tych niższych szczebli kariery w górę. Znałem na zakładzie prawie wszystkich, co nie oznacza, że wszystkich lubiłem. Mieliśmy zgraną cztero osobową męską paczkę i często znajdowaliśmy chwilę, aby odejść od obowiązków i spotkać się w wybranym miejscu na plotki i wymianę informacji. Byłem najmłodszy z nich. Ja oraz jeszcze jeden byliśmy singlami. Kolejny w nieszczęśliwym małżeństwie, a ostatni też nie miał lekko z doborem partnerek. Najczęściej obgadywaliśmy współpracowników, kobiety lub słuchaliśmy żali dwójki z nas na ich związki i problemy z partnerkami.
Ja mieszkałem z rodzicami, bratem i siostrą. Od nastoletnich lat ciekawiłem się erotyką. Głównie porno. Lubiłem w nich wulgarność, grupowe ekscesy, uległe młode dziewczyny, a nawet z czasem większą stanowczość czy nawet brutalność. Miałem dwa związki po ponad roku stażu. Bardziej marzyłem o tych wszystkich ostrych fantazja, niż aby kiedyś je realizować na żywo. Dla partnerek byłem zawsze wyrozumiały i dobry. Choć w głowie różne myśli się czasem kłębiły, których nigdy nie wyjawiłem, ani nie zasugerowałem aby spróbować. Uznałem z czasem, że musi to być mój mroczny sekret.
Dziewczyn na zakładzie było sporo. Głównie młodych, bo taki typ pracy były w stanie wykonywać bez problemu. Chłopaków było mniej, bardziej do podobnych prac, lecz wymagających więcej siły. Rotacja również była spora i co kilka miesięcy ktoś odchodził i ktoś przychodził. Tylko stara gwardia na stanowiskach zawsze się utrzymywała ta sama i kilku najbardziej wytrwałych. W tym ja i nasza męska paczka. I pewnego razu przyszła ona. Na potrzeby opowiadana niech będzie typowo Ania. Młoda. 21 lat. Niska chudzina z ciemno-blond włosami do ramion. Świeże mięsko jakich wiele się przewinęło. A przynajmniej tak było przez kilka pierwszych dni. Bo się okazało, że jest bardzo wygadana, wręcz wylewna. A w dodatku zadziorna i pyskata. Szybko z chłopakami doszliśmy do wniosku, ze taka fajna na jeden raz. Jakoś przypadkiem zakręciła się obok naszej paczki, bo akurat miejsce stałych spotkań, było obok jej stanowiska. Dołączała chętnie do dyskusji i często wyrażała niezadowolenie gdy w tematach obrywały kobiety. Nasze, byłe, zakładowe czy ogólnie. A z powodu jej trudności z utrzymaniem języka na zębami, już po tygodniu wiedzieliśmy o niej wszystko. Że facet ją zostawił w ciąży i poroniła młodo. Że rodzice się od niej odwrócili i wyrzucili ją z domu. Że wiecznie nie ma pieniędzy i chodzi z pracy do pracy. Na głowie kupa pożyczek i chwilówek, które ciężko jej spłacić. Do tego ma tylko 2 walizki w których trzyma swój cały dobytek i najtańszy hostel w mieście gdzie mieszka. Poza tym pech w związkach, gdzie podli faceci ją wykorzystują lub oszukują. Ogólnie beznadzieja jakich mało usłyszeć. Nie raz prawie miewała łzy w oczach opowiadając tą samą smutną historię. Trochę jej współczułem nawet, choć uznałem, że może przesadzać, bo szuka właśnie współczucia czy zrozumienia. W każdym razie całą męską paczką szybko doszliśmy do tego samego wniosku, że ona nie ma dobrze poukładane w główce. Większość jej problemów wynikała z tego, że jest młoda, głupiutka i naiwna. Sporo jej decyzji bywało nielogiczna i była również kłamczuszką. A w dodatku miała mały problem z alkoholem i często się spóźniała nawet kilka godzin do pracy lub nie przychodziła wcale. Najczęściej po weekendzie. Ale z powodu braku środków finansowych była zmuszona nie nadużywać tego aż tak często. Potem tez wyznała, że zdarzyło się jej parę razy w życiu zażywać narkotyki, ale to dla niej za drogi temat.
Zakolegowaliśmy się z nią mimowolnie. Była do pogadania na luzie na wszystkie tematy, choć czasem inteligencją nie grzeszyła. Lubiła żartować, zaczepki, sprośnie dowcipy i podteksty. Lubiła się tez śmiać, a uśmiech miała piękny. Ogólnie ciało 7/10, piersi małe, ale pasujące do jej drobnej figury. Buzia 8/10. Niestety inteligencja 3/10 – jak pisałem wcześniej głupiutka, naiwna, łatwo wpadająca w kłopoty ze swojej winy.
Punktem kulminacyjnym jakoś po 1,5 miesiącu jej pracy była propozycja z jej strony, aby wyjść wspólnie na piwo na miasto w sobotę. Wstępnie większości pasował termin i nie mieli planów. Niestety im bliżej weekendy, tym ekipa zaczęła się wykruszać. W sobotę już zostałem tylko ja i Ania. Generalnie chciałem się też wyłgać czymś, ale żal mi było ją tak wystawić chamsko jako ostatni. Tym bardziej, że nie przepadam za spotkaniami 1v1, a dobrze wiedziałem, że cały wieczór będzie mnie męczyła swoimi opowieściami o pechowym życiu i sytuacjach, które słyszałem już kilkukrotnie. Zaproponowałem jednak przeniesienie terminu, na bardziej dogodny dla większości, ale ona uznała, że w innym tez się spotkamy ponownie, a ja nie ciągnąłem tematu dalej i uznałem, ze jakoś to przecierpię.
Był to jakoś weekend przed majówką. Dość ciepło. Jedna z typowych knajp w rynku. Piwo, różnego rodzaje alkohole i kilka szybkich dań do wyboru. Przyszła spóźniona. Jak zwykłe. Miała na sobie żółtą bluzkę na ramiączkach z dekoltem. Czarną spódniczkę do połowy ud i legginsy lub coś w tym stylu. Nie znałem się. Wyglądała cudnie jak na nią. Bo zazwyczaj do pracy nosiła stare blade łachy. Od razu skojarzyło mi się, że tak chyba mogą wyglądać panie do towarzystwa. Ale ona nią nie była, bo w przeciwnym wypadku inaczej toczyłyby się jej sprawy finansowe. Ona wybrała pizze i zamówiliśmy jeszcze dwa piwa. Jadła z ogromnym smakiem, podniecając się co chwila. Domyślałem się, że w hostelu oszczędza na rarytasach. Większość czasu gadała i tak jak się spodziewałem, o swoim życiu. Wielokrotnie powstrzymywałem się, aby dać jej dobrą radę lub co wcześniej mogłaby zrobić inaczej, ale nie chciałem sprawiać jej przykrości czy aby czuła się przy mnie głupiutka. Pozwoliłem się jej kolejny raz wyżalić, a z kolejnym piwem poznawałem więcej zdarzeń i coraz mniej dochodziłem do słowa. Zaczęły pojawiać się też jej wspominki erotyczne, ale dość ogólne bez szczegółów. Często chichotała nie dokańczając, ale łatwo sugerując zakończenie. Miała wielu facetów w ciągu ostatnich 5 lat. Głównie na kilka tygodni, rzadko na kilka miesięcy. Wywnioskowałem też, że zdarzało się jej uprawiać seks z może nie nieznajomymi, ale osobami, które ledwo znała dla pojedynczych lub krótkotrwałych korzyści. Ja przynajmniej miałem w głowie, że oddawała się za kilka dodatkowych darmowych dni w wynajętym mieszkaniu czy coś w tym stylu. Czy trafiłem? Tego nie wiem.
Ogólnie wypiliśmy po 3 piwa i ona dobrała kawałek ciasta. Ja nie byłem raczej pijany, bo spędziliśmy na zewnątrz knajpy ponad 4 godziny. Ona jednak mocniej odczuwała skutki alkoholu, choć na nogach się nie słaniała, ani język nie plątał się aż tak bardzo. Zdecydowanie była zadowolona, szczęśliwa i jak stwierdziła, mogła się w końcu szczerze wygadać i zrobiło się jej lżej przez to. Ja muszę przyznać, że męczyłem się jej ciągłym gadaniem o rzeczach, które w części już słyszałem, ale skłamałbym, że nie było to też fajne spotkanie. Było o wiele lepsze niż zakładałem, a jej uśmiech rekompensował wiele. Przy jej wspominkach erotycznych zdarzyło mi się, że penis zadrgał lub stanął nawet pobudzony wyobrażeniami. Oczywiście zasugerowałem, że tym razem ja stawiam, aby jej nie wprawić w zakłopotanie. Okazała wdzięczność w lekko mętnych oczach i szeroki uśmiech. Nie mieszkała jakoś bardzo daleko, a noc była dość ciepła. Zaproponowałem odprowadzenie jej, na co przystała bez namysłu. Dość szybko chwyciła mnie za rękę i przytuliła głowę do ramienia. Byłem skołowany i prawdę mówiąc nie chciałem aby ktoś z pracy teraz nas przypadkiem zobaczył, bo huczałoby od plotek. Ale sam fakt wcale mi nie przeszkadzał, a był nawet dość miły. Odwdzięczyłem się, łapiąc ją delikatnie za biodra. Szliśmy tak, a ona bez przerwy gadała, lecz tym razem jak chciałaby aby wyglądała jej przyszłość. Ja byłem w stanie wtrącać tylko krótkie zdania, bo zaraz mi przerywała. Mówiła ogólnikami i jej wizja była dość codzienna. Chciała spłacić długi, pogodzić się z rodzicami, znaleźć fajnego chłopaka, pojechać kiedyś gdzieś beztrosko na wakacje byle gdzie, aby tylko uciec na chwile i odpocząć.
Jak tylko znaleźliśmy się pod hostelem, to ona natychmiast zaproponowała czy wejdę na herbatę, zanim dotarło do mnie co robić dalej. Bo pomimo udanego spotkania, byłem zmęczony nią i chciałem się ulotnić. Nie mniej dziś, a nawet wcześniej pojawiały się myśli, co gdyby… i jak by się to skończyło. Ale prawdę mówiąc zdawałem sobie sprawę, że nie chciałbym angażować się w nic z nią, bo byłaby jedynie moim utrapieniem. Rzepem, którego ciężko odkleić, a nie daj jeszcze by się zauroczyła czy zakochała. Zanim cokolwiek wykrztusiłem, ta pociągnęła mnie lekko w stronę wejścia. "Chodź, pokażę ci jak mieszkam, ale nie spodziewaj się luksusów"
No i poszliśmy na 4 piętro. Już na klatce tłumaczyła, że tak wysoko było tańsze. No i wolałaby zaproponować mi drinka czy piwo lub nawet kawę, ale ma tylko czarną herbatę. Na korytarzu było pusto, cicho i obskurnie. Nie sądzę, aby wiele osób tutaj mieszkało. Bardziej po kosztach jacyś degeneraci. No i ona. Weszliśmy do mieszkania. Było dość niewielkie. Salon z kuchnią, łazienka i malutki pokój, który w zasadzie był graciarnią. Kilka złożonych łóżek ala polowych, stary wieszak na pranie, prymitywny odkurzacz oraz jeszcze jakieś rupiecie i jej walizki. Wszędzie panował mały bałagan. Sporo używanych talerzy, sztućców, szklanek, kubków, ręczników papierowych i ciuchów chaotycznie kupkami ustawionych. W kącie były poustawiane puszki po tanich piwach i trochę więcej w worku. Odkurzane tez nie było od dawna. Okruchów, kotów z kurzu, plam było sporo. Ona jednak od wejścia czuła się swobodnie, jakby jej to nie przeszkadzało i nie czuła wstydu zapraszając mnie w takie miejsce. Ona miała rozłożoną wersalkę w salono-kuchni przy ścianie. Poduszki i kołdra rozrzucone na nim. Ona natychmiast załączyła czajnik elektryczny, gadając ciągle jak mieszka i co by zmieniła. W głowie miałem, że należałoby zacząć od sprzątania. Postałem przy blacie, patrząc jak mnie gości. Otwierając lodówkę i szukając czegoś do przegryzienia, zauważyłem, że nie ma w niej za wiele. Kilka podstawowych tańszych produktów do chleba i światło. Z szafki wyciągnęła gdzieś napoczęte ciastka. Zaparzyła herbatę i dała cukier. Postawiła na maleńkim stoliku przy kupce używanej zastawy i usiedliśmy na łóżku. O dziwo zaczęła pytać o mnie, ale większość rzeczy i tak już wiedziała, bo rozmawialiśmy o nich w pracy. Wiedziała ile pracuję w zakładzie, gdzie i z kim mieszkam. Choć trochę opowiedziałem jej więcej o zainteresowaniach. Ona patrzyła z zaciekawieniem, choć nie sądzę, aby wszystko do niej docierało. Uśmiechała się lub miała lekko roztwarte wargi. Wyglądała przesłodko.
Wziąłem większy łyk herbaty, a gdy odstawiłem i spojrzałem na nią ponownie, ona zrobiła niespodziewany ruch, a jej usta na chwilę przykleiły się do moich. Oderwałem się zaskoczony. Ale w ułamek sekundy przeszła mnie myśli, że to była najprzyjemniejsza rzecz jaka mi się od dawna przytrafiła. Dawno nie czułem pocałunku dziewczyny, ale też mój szacunek do kobiet kazał mi nie wykorzystać sytuacji. Nie mniej czułem jak kutas stoi w spodniach, a serce bije szybciej, mając ochotę przypomnieć sobie smak kobiecego ciała, odrzucając zasady. Bo wiedziałem, że jeśli tylko zechcę, to ona tego wieczoru będzie moja. "Jakiś czas z nikim nie byłam i bardzo chciałam to zrobić. Nie chcesz?" - zapytała
Wpadłem w zagwostkę i walczyłem z myślami. Chwilowa przyjemność i problemy czy święty spokój i urażona koleżanka? Zamurowało mnie, lecz ona wykorzystała moje zmieszanie i ponownie zaczeła zbliżać swoje usta do moich. Lecz tym razem powoli, abym doskonale wiedział co robi i miał chwilę na reakcję. Nasze wargi znowu się spotkały. Otworzyła je nieco szerzej i docisnęła mocniej do moich górnych. Poczułem przyjemnie wilgotne muśnięcie jej języka. Powtórzyła wszystko ponownie, nadal z małą niepewnością, ale dobrze wiedziała czego chce i jak spróbować to zdobyć. Był to jak niebiański dotyk, dawno ni zaznałem takich emocji. Dopiero jej trzecia próba spowodowała, że odwdzięczyłem pocałunek. Oderwała się na chwilę, aby tylko się ślicznie uśmiechnąć, a potem natychmiast wróciła do całowania. Była nieco nachalna w tym. Jej usta poruszały się bardzo szybko, jakby były niezaspokojone. Pochłaniała mnie, a jej język coraz odważniej penetrował moje podniebienie, a namiętność pocałunków rosła, aż trudno było mi dotrzymać jej kroku. Nie wiem w którym momencie przechyliliśmy się na bok i wylądowaliśmy w łóżku, ale nawet na chwilę nie przestaliśmy. Całowaliśmy się dziko niczym zwierzęta, a nasze języki głęboko penetrowały jaskinię.
Moja ręka samoczynnie wylądowała na jej biodrze, a ona przekręciła nas i wylądowała na mnie. Zadrżała i syknęła, gdy złapałem ją w talii. Poruszała biodrami na moim podbrzuszu, a jej ruchy były jednoznaczne. Przeciągnąłem dłoń przez jej cały bok, aby skończyć na policzku. Całowałem i dotykałem jej młodej, jasnej i delikatnej buzi. Doskonale wiedziałem już jak to się skończy, tylko zagadką było to co pomiędzy. Teraz nie było odwrotu. W głowie już tylko chciałem poczuć jej ciało, dopaść do jej cipki i spenetrować zaznając przyjemności. Chwyciłem ją za biodra mocniej i nie używając większej siły przeturlaliśmy się i teraz ona była na dole. Ta pozycja zdecydowanie bardziej mi odpowiadała. Nie byłem wysoki czy umięśniony, ale przy jej drobnej posturze wydawałem się i tak wielki. Moje uda ścisnęły jej wewnątrz. Nie odpuszczając ani przez chwilę namiętnych pocałunków, zapragnąłem poczuć ją bardziej. Moja dłoń bardzo powoli zaczęła wędrować po jej ciele w górę i zatrzymując się dopiero na jej drobnej piersi. Ścisnąłem lekko, a ona jęknęła cicho. Czułem jak bardzo ona chce tego, a jej potrzeba jest być może nawet większa od mojej. Ścisnąłem mocniej aż zadrżała. Zacząłem więc ugniatać nieustannie. W którymś momencie ona chwyciła moją drugą dłoń i nakierowała ją na drugą pierś. Chciałem sprawdzić na ile mi pozwoli zabawić się jej cycuszkami i systematycznie zwiększałem siłę. Po kilku chwilach docierałem do granic, gdzie bałem się mocniej, aby jej nie sprawić bólu. Ona nagle oderwała się z pocałunku. Oczy miała mętne. Błogie i pijane. Patrzyła mi w oczy i spoglądała jak ściskam piersi. Usta miała rozchylone i oddychała ciężej. Był to śliczny widok. Bez wątpienia chciała poczuć penis w sobie. "Zeszmać mnie. Zrób ze mnie swoją szmatę. Chcę tego." – powiedziała cicho, lecz wyraźnie.
Nie wiem w jakiej pozycji był mój kutas kilka sekund temu, ale po tych słowach nabrzmiał do granic. Przez chwilę miałem przed oczyma część najbardziej skrytych fantazji. Miałem jednak też zasady i szacunek do kobiet. Czyżby ona nie chciała męskiego szacunku? A własne zasady mam po to, aby nie zrobić czegoś głupiego niepotrzebnie. Chyba nie powinny one obowiązywać, gdy ktoś sam prosi o ich przekroczenie. Zapytałem co dokładnie ma na myśli. "Chcę poczuć cię mocno. Abyś mnie wyruchał jak szmatę. Chcę dziś być twoją zdobyczą."
Nie musiałem dopytywać o więcej. Pragnąłem tego od bardzo dawna, a teraz bezkarnie mogłem to zrobić. Przybrać maskę i dać upust swoim rządzą. Nie chciałem jednak przesadzić. Nie mniej wiedziałem, że jeśli będę miał na coś ochotę, to nie będę pytał, tylko brał. Ale czy ona ma równo pod główką? Znaczy wiem, ze trochę nie. Ale takie wyznanie i to na pierwszym spotkaniu? Jest niezaspokojona czy może alkohol tak na nią działa?
Wyprostowałem plecy i zdjąłem dłonie z jej piersi. Podwinąłem koszulkę i zacząłem dobierać się do paska, aby go ściągnąć. Ania wyśliznęła się spod moich nóg i natychmiast zbliżyła głowę do krocza. Rozpiąłem rozporek i zostawiłem tak jeansy. Chciałem aby ona zrobiła ten krok. Nie trwało to długo, gdy ostrożnie chwyciła za spodnie i bokserki jednocześnie. Zaczęła powoli popuszczać, a sterczący na baczność penis ukazał się kawałem przy nasadzie i rozpoczął ujawnianie się, aż nie wyskoczył jak sprężyna. Byłem dość dumny zawsze z niego. Nie był długi, ale nadrabiał grubością. Z tej perspektywy nie widziałam jak zareagowała, ale po chwili włożyła do ust w połowie. Nie było gry wstępnej. Od razu zaczęła go łapczywie ciągną. Czułem jak mocno musi roztwierać swoje małe usta. Pochłaniała go z każdym ruchem coraz głębiej. Ja byłem w istnym niebie, bo od dawna zajmowała się tym tylko ręka. A miało być jeszcze cudowniej, wiedząc, ze mogę sobie pozwolić na trochę więcej. Moja perwersje natychmiast kazały mi chwycić ją za głowę, co od razu uczyniłem. Zacząłem nadawać własne tępo jej ruchom i zdecydowanie i z każdym posunięciem kierowałem jej usta bardziej do podbrzusza. W jaki sposób ta mała buzia z taką łatwością pochłaniało prawie całego. Pod koniec zaczął występować niewielki opór. Domyślałem się, że gardło zaczyna się blokować, ale Ania nie protestowała ani trochę. Po wyjęciu, kolejny raz oboje próbowaliśmy sforsować blokadę, która przestawała się opierać. Nie daliśmy za wygraną i po minucie cały kutas już był w środku. Kilka ruchów i docisnąłem ją na dłużej. Jej mokre usta dotykały mojej skóry. Wyjąłem jednym ruchem i spojrzałem na tą młodą głupiutką i naiwną Anię. Patrzyła w górę na mnie. Na zmianę zagryzała seksownie wargi, rozchylała usta i oblizywała się. Po brodzie ściekała jej ślina i wsiąkała w żółtą bluzkę. Nie daruję dzisiaj jej. Jest taka słodka i chętna. Dziś spełni choć część moich perwersji. Zszedłem z łóżka i stanąłem przy nim. Chwyciłem Anią mocno po męsku za włosy i przyciągnąłem do siebie, ponownie nabijając na kutasa głęboko. Każdy ruch dopychany był do końca. Czasem przez kilka sekund narzucałem niemal maksymalne tempo lub przytrzymywałem dłużej w gardle. Ona nawet się nie zakrztusiła. Miałem dobrą pozycję, aby wychylić tułów bardziej w przód i sięgnąć głębiej. Drugą dłonią podwinąłem jej bluzkę wyżej, aż pod same pachy, aż ukazał się biały biustonosz. Jej skóra była jasna i gładka. Byłaby cudowną młodą ofiarą dla nie jednego dojrzałego samca, a jednak trafiła się mi. Sięgnąłem dalej, aż do jej pupy. Zmacałem ją chwile przez sukienkę, a potem podwinąłem i przeszkodą były tylko cieniste legginsy i majteczki. Nie mniej kształt ukazywały zjawiskowy. Pupa maleńka. Jej pośladek mieścił się w mojej otwartej dłoni. Przypomniałem sobie, że chce zostać szmatą i dałem jej umiarkowanego klapsa, wcześniej dociskając kutasa do końca i przytrzymując. Stęknęła, a tyłeczek zadygotała. Aby nie było nie fair, drugi pośladek oberwał podobnie i ponownie potrząsnęła dupką i stęknęła. Bardzo mi się to podobało i dostała jeszcze dwa kolejne klapsy, wkładając z każdym odrobinę więcej siły. Chwyciłem za koniuszek legginsów i zacząłem powoli zsuwać jej z pupy, delektując się każdym skrawkiem nowego ciała. Jak były już przy kolanach, zsunąłem również i spódniczkę, odpinając zamek. Walczyłem z myślami czy uderzyć z całej siły, ale ostatecznie ograniczyłem się. Nie było sensu bić, skoro przeszkadzały majtki czym natychmiast się zająłem. Ale Niechciałem się już z nią bawić w to. Odpuściłem na chwilę głowę i dwoma rękami, szybkim ruchem zsunąłem jej. Teraz miałem jej goły tyłeczek. Pała mi stała i zacząłem myśleć jak to cudownie będzie móc wejść w takie cudo. Dałem pół kroku w tył i podciągnąłem Anię. Przesunęła się w przód z kolan na pozycję całkowicie lezącą. Ona nawet nie myślała przez chwilę, aby oderwać się od mojego kutasa. Bez pomocy ciągnęła słabiej, ale zapewne na tyle ile miała sił. Wykorzystując sposobność, ściągnąłem jej dolne ubranie, aby nie zawadzało. Opierdalanie mojego fiuta było cudowne, ale chciałem zaznać więcej jej ciała i umiejętności. Rozpiąłem biustonosz i szarpnięciem za włosy odciągnąłem ją od penisa. Jej buzia poczerwieniała nieco i lekko dyszała, ale patrzyła mi prosto w oczy jak posłuszna suczka, którą pragnęła być. Ślina spływała na podłogę. Nadal miałem opory i walczyłem z myślami czy dam radę być tak stanowczy jak w fantazjach. Bo co innego marzyć, a co innego przeżyć na żywo.
Wziąłem ją za ramiona, podniosłem z łatwością i lekko rzuciłem na poduszki. Przejechałem dłonią po jej ustach i brodzie, ściągając nadmiar śliny. Pochyliłem się i pocałowałem chwilę. Złapałem za jej bluzkę i przeciągnąłem gorę, aby się go pozbyć. Rozpięty stanik wisiał już nierówno , odsłaniając skrawek piersi. Chwyciłem za niego i ścisnąłem mocno. Odrzuciłem go na bok, delektując się widokiem jej małych i zgrabnych piersi. Spoglądałem na nie i na jej wyraz twarzy. Ścisnąłem najpierw jedną, potem drugą mocno, a następnie pochyliłem się i zacząłem ssać sutki i całować. Nie zabawiłem jednak przy nich zbyt długo, bo szybko zacząłem schodzić pocałunkami niżej. Na końcu zmieniłem pozycję, ustawiając twarz między jej nogami. Widok nie był taki jakiego się spodziewałem po jej młodej skórze wcześniej. Cipka była ciemniejsza z niedługimi włoskami. Część warg wystawała nieco na zewnątrz, a ze środka obficie wyciekały jej soki. Nadal mocno podniecał mnie ten widok, choć byłem lekko zaskoczony. Mogłem się jedynie domyślać, że jej stan był spowodowany wielokrotną penetracją na wiele sposobów w przeszłości. Zdecydowanie wyglądała na trochę zużytą. I tak miałem to gdzieś. Zbliżyłem usta do jej cipki i poczułem jej wilgoć. Ona natychmiast chwyciła mnie za głowę obiema rękami i docisnęła. Jej miednica zafalowała na boki, a z ust dało się słyszeć głośniejsze „oohhhh”! Zawsze uwielbiałem smak kobiecych soków, więc ochoczo wędrowałem ustami i językiem, aż dokładnie ich nie zebrałem. Dopiero potem zacząłem językiem zagłębiać się wewnątrz jej cipki. Dossałem się, jak ona wcześniej do mojego kutasa i zacząłem słyszeć jej mruczenie. Kocham minetkę. Wyżej jest jedynie obciąganie mojego fiuta. "Daj mi swojego kutasa!" – powiedziała.
W tym momencie dla niej wszystko, choć nie skończyłem lizania jeszcze. Podszedłem na kolanach pod jej twarz, a ona czekała z otwartą japeczką na przyjęcie. Wepchnąłem jej, a ta pochłonęła całego. Złapałem ją za włosy i zacząłem pokazywać jak lubię. Brała tak chwilę. Nie wyciągając przeszedłem przez nią, a jej głowa znalazła się między moimi nogami. Pochyliłem się w 69. Byłem od niej wyższy i musiałem mocniej wygiąć się, aby i ona miała czego chce i ja mógł dobrać się do cipki. Teraz było idealnie. Zwycięski kompromis. Leżeliśmy tak długo, aż zaczęły mnie boleć plecy od wygięcia. Wyprostowałem się i docisnąłem ją swoim ciężarem ciała. Cała wbiła się wraz z głową w łóżko i krzyknęła głucho z niespodziewanej sytuacji. Kutas wraz z miednicą wbijał się mocno w jej gardło, lecz ona nie protestowała czy próbowała się wyrwać. Ja miałem twarz dość daleko od cipki, więc uruchomiłem palec. Kciuk masował jej wejście, by po jakimś czasie zacząć wbijać się do środka. Ponownie pojawiły się „oohhy” i „aahhy”. A intensywniej, gdy zacząłem wbijać jej dwa palce do samego końca. Jak przypuszczałem cipka nie była najciaśniejsza, ale też nie była jak dziurawe wiadro. Wierzgała lekko, jak palce ocierały ścianki. Odpuściłem ciężar swojego ciała i ponownie dossałem się na chwilę do jej słodkiej cipki.
Kutas stał się już nie do wytrzymania. Chciał sobie ulżyć, ale jeszcze mu trochę brakowało. Język wylizał dokładnie cipkę i wbijał się do środka jak najgłębiej. Czułem jej wargi mocno zaciskające się na moim penisie i wiedziałem, że ona chce tego. Chwilę jeszcze byliśmy w tej pozycji, aż nie poczułem, że za chwilę się zacznie. Wyprostowałem się i złapałem mocno jej włosy, aż podniosła głowę. Zacząłem wpychać jej mocno, a ona przyjmowała całego bez grymaszenia. Gdy poczułem nadchodzące, wyjąłem część, zostawiając jedynie główkę w jej ustach. Trysnąłem, aż samemu poczułem euforię z tego powodu i wydałem pół głuch krzyk. Strzał był obfity, a po nim mniejsze porcje nadal pompowały się do jej buzi. Trochę pociekło jej i odrobinę połknęła zaraz po tym. Następnie zaczęła dalej obciągać, a ja patrzyłem jak jej ospermione usta zaczynają jeździć po jeszcze sterczącym kutasie i zostawiać białe lepkie ślady. Opierdalała go chwilę z i widać było delektowanie się chwilą. Gdy opadł dopiero przełknęła wszystko i jeszcze dokładnie wyczyściła z resztek.
Padłem na poduszkę i było mi bosko. Ta zwariowana dziewczyna ma talent i idealnie trafiła w mój gust. Cisza jednak nie trwała długo, bo Ania zaraz zaczęła mówić jak bardzo tego potrzebowała i jak od dawna czekała na kogoś kto się nią zajmie w ten sposób. Wcześniej na mieście czułem pewne skrępowanie. Teraz po seksie to minęło. Zawsze byłem dobry w rozmowach czy pisaniu na tematy erotyczne, a ona zaczęła w to iść właśnie. Dopytałem skąd to upodobanie do wulgarności? Dowiedziałem się, że poczucie bycia gorszą wyniosła z domu, aż w końcu zaczęło podniecać ją to. Uległość, znajomość swojego miejsca w szeregu, lekkie upokorzenie. Nie wie Az tak dokładnie skąd to się wzięło w jej głowie, ale nawet porażki ją czasem nakręcają. Nie rozumie tego, ale tak jest. Powiedziała wprost, że uwielbia czuć dominację i uczucie zeszmacenia. Szczególnie po alkoholu czy używkach kocha być suką i to słyszeć, a nawet gorzej, a ja jedynie domyślałem się epitetów. Ja jej wyjawiłem, że fantazjowałem o kimś takim. O własnej seks zabawce, ale nie zakładałem, że kiedyś w ogóle to zrealizuję choć raz.
Kutas po jakimś czasie takich rozmów zaczął mi ponownie stać. Podsunąłem jej, a ona natychmiast zrozumiała swoje zadanie. Brała mniej angażująco nie ostatnio, ale nie ma co się dziwić. Adrenalina nieco opadła, a i sił mniej. Gdy po paru minutach stał już na baczność, mogłem zrealizować swoją długo oczekiwaną chwilę i zanurkować w jej cipce. Nie zapytałem jej o pozwolenie. Sięgnąłem do portfela po prezerwatywy awaryjne, które zawsze noszę, a których nigdy nie użyłem. Ania widząc to, rozchyliła nogi zapraszając mnie, jednak powiedziała, że nie są mi potrzebne, bo od dawna łyka pigułki. Ja nawet w to uwierzyłem, ale nie chciałem ryzykować. W końcu to obca osoba, która wiele przeszła. Założyłem i weszłam w nią. Nie czułem oporu, ale kutas ocierał się o jej ścianki. Wszedł cały za pierwszym podejściem. Docisnąłem go mocniej, aby poczuła. Zasyczała i było widać, że jest jej dobrze z nim. Pierwsze kilka ruchów było wolnych, ale każdy kolejny zaczął podkręcać tempo. Położyłem się bardziej na niej i zacząłem ruchać. Nie z całych sił, ale intensywnie. Nasze usta się spotkały, lecz co chwilę intensywnie je otwierała w euforii i zapachu piwa. Nie przeszkadzało mi to absolutnie. Chciałem po prostu ją spenetrować. Jej oczy zaczęły uciekać i coraz bardziej się mrużyć. Zmęczenie i procenty działały w niej, a ja nie chciałem aby odpłynęła. Wyszedłem z niej, położyłem się i kazałem wskoczyć. Zanim to zrobiła, zanurzyła usta w swoich sokach wcześniej. Nie sądziłem, ze kobiety lubią swój smak, widocznie się myliłem lub ta jest wyjątkowa. Gdy zaczęła się nabijać odżyła. Poruszała biodrami oraz skakała po kutasie na zmianę. Teraz była nabuzowana, ale po kilku minutach zaczęła opadać z sił. Podniosłem ją, przekręciłem i ustawiłem wypiętą. Dostała lekkiego klapsa i została nazwana moją suką. Potrzęsła seksownie pośladkami, co zachęciło mnie do powtórki w drugi pośladek. Tym razem zapytałem czy to lubi? Odpowiedziała, ze tak, ale gdy uderza się mocniej. Trzeci był intensywniejszy, a po nim rozchyliłem jej pośladki i przyjrzałem się jej pupie. Mała, jędrna z zaznaczoną i zapraszającą do środka cipkę. Natomiast drugie wejście malutkie, ale kuszące i zastanawiające. Wjechałem w jej cipę i od razu zacząłem ruchać. Nie za szybko, aby nie popaść szybko z sił. Ale każdy ruch był do końca z lekkich przytrzymaniem ćwierć sekundy. Waliłem w te drzwi ochoczo. Złapałem jedną dłonią za jej włosy i wygiąłem głowę w tył. Była teraz na moje zachcianki bez możliwości oswobodzenia się. Widocznie jej się podobało, bo jęczała i syczała. Pomyślałem, że przydałby się jej drugi kutas teraz w ustach. Na pewno by nie pogardziła, gdyby się teraz pojawił. Co parę chwil dostawała intensywnego klapsa i zacząłem zauważać, że bardzo mocno przytrzymuję jej głowę. Odpuściłem, a ta wbiła się w poduszkę, wygłuszając stękania. Pakowałem ją, aż sam zacząłem odczuwać spadek wigoru, jak i zbliżający się czas dojścia. Przekręciłem ją na plecy. Ona była już wyeksploatowana. Oczy mętne, zamykające się, a ja jeszcze napalony. Wszedłem w jej pizdę, pobudzając ją na kilka sekund. Docisnąłem ją mocno i zacząłem poruszać pośladkami wchodząc w nią. Ona odpływała, ale każdorazowe wyszeptanie jej, ze jest suką lub szmatą dawały jej chwilowy napęd. „Przyjmij wszystko ździro”. Usłyszała na końcu, gdy spuściłem się. Na pewno nie było to tak obfite jak za pierwszym razem, ale ponownie poczułem błogość zrobienie tego w ten sposób z taką małą suczką. Gdy wychodziłem, ona zaciskała wargi. Kontaktowała, ze skończyłem, bo poprosiła o gumkę, gdy ściągnąłem. Zaskoczyło mnie, że zaczęła dobierać się do jej środka i wylizywać pozostałości spermy, ale zarazem było w tym coś podniecającego.
Poszedłem do łazienki, która od dawna nie była sprzątana. Pełno brudnych ciuchów w jednej kupce i kurzu wszędzie. Chciałem wziąć prysznic, ale nie zdecydowałem się. Przemyłem twarz, szyję, włosy dłonią i opłukałem penis. Gdy wyszedłem ona spała. Obok twarzy leżała zużyta prezerwatywa. Szturchnąłem ją lekko, a ona ocuciła się, przekręciła i położyła ponownie. Nic z niej już dziś nie było. Ubierając się zastanawiałem się czy wychodząc zamknąć drzwi na klucz, ale nigdzie nie znalazłem potem zapasowego. Zostawiłem ją upitą, nagą i z otwartym zamkiem. Jakby ktoś wszedł, mógłby się napatrzeć, a może i skorzystać. Wracałem z głową pełną myśli i jakie było to niepozorne spotkanie. W domu przed snem jeszcze wspominałem co jej robiłem i jej wyrazy twarzy, proszące o więcej.
Rano nadal nie dowierzałem co zaszło, a jednak. Miałem satysfakcję z upojnej nocy. Bałem się tylko jej reakcji i co będzie w pracy, gdyby to się rozeszło. Wiadomość od niej dostałem dość późno. Koło południa. Nie odczytałem, ale zobaczyłem powiadomienie, że to od niej. Wziąłem ją na przeczekanie i przez półtora godziny powiadomień przychodziło więcej, a ja zastanawiałem się co w nich może być i jak ewentualnie się do nich ustosunkować. Czy na pretensje czy może odwrotnie. W końcu odczytałem. Ta dziękowała, a zarazem przepraszała, nie wiedząc jak do tego doszło i w jaki sposób pokazała jaka jest. Było jej wyraźnie głupio i mnóstwo było w tym usprawiedliwień. Uspokoiłem ją, że podchodzę do tego normalnie i nie oceniam. Chciała się spotkać, ale odmówiłem wymyślając pretekst niedzielnego wyjazdu. Sama poprosiła czy to mogłoby zostać między nami i abym nie mówił chłopakom. Z ulgą to przyjąłem. Poniedziałek w robocie był zapracowany i między nami milczący. Złapaliśmy się tylko na chwilę sam na sam i poprosiła, abyśmy się spotkali pogadać. Zgodziłem się wpaść potem do niej. Wróciłem do domu i pojechałem przed wieczorem. Widać było lekką zmianę w jej mieszkaniu. Wszystko co porozrzucane, nagle znalazło się na większych kupkach. Nic nie było posprzątane, lecz wizualnie zrobiło się więcej wolnego miejsca. Popijała piwo i to chyba nie pierwsze. Zaproponowała, ale odmówiłem. Miała zrobić herbatę, ale zapomniała, tylko usiadła i zaczęła drugi raz przepraszać mnie i tłumaczyć się. Powtórzyłem jej to samo co napisałem w sobotę. Na wpół trzeźwo jednak usłyszałem rozszerzoną wersję każdej kwestii. Prawdę mówiąc przyszedłem do niej już z pewnym planem, który zależał od tego co usłyszę od niej. Po czasie przeprosin przyszedł czas na jej wyznania jak było jej dobrze, a także jaki seks lubi. Czułem się dobrze w tej rozmowie i wypaliłem w końcu, że jeśli chce, to mogę od czasu do czasu do niej wpadać, ale tylko pod warunkiem, ze to będzie niezobowiązujące i w tajemnicy przed współpracownikami. Była uradowana tą wiadomością, trochę jakby sama chciała to usłyszeć lub zaproponować nieśmiało. Nie minęło kilka minut od tych słów, a już popuszczała mi spodnie na kolanach i dobierała się do kutasa obciągając łapczywie, pieczętując umowę. Obciągnęła do końca. Potem zrobiła obiecaną herbatę, otworzyło sobie kolejne piwo, a gdy wypiliśmy, dostała ponownie kutasa w usta, a potem w cipsko. Miałem już mniejsze opory, aby nazywać moją upitą zdobycz suką i szmatą, ale i tak jeszcze wolałem szeptać jej na ucho, niż mówić otwarcie. Tym razem jednak odprowadziła mnie szczęśliwa do drzwi i zamknęła za sobą.
Ustaliliśmy, że jeśli bierze pigułki i chce abym nie używał gumek, to musimy zrobić badania. Zaproponowałem, że oboje, aby nie czuła, że nie ufam jej. Czekając kilka dni, kilka razy w tygodniu byłem u niej i zawsze był ten sam scenariusz. Ona piwo w ręce lekko pijana, a ja najczęściej przywożący na jej prośbę kolejne oraz coś do jedzenia na szybko. Czy to z marketu do odgrzania czy jakąś pizze czy kebab od czasu do czasu. W zamian obciągała mi, a potem udostępniająca swoje niewyżyte cipsko. Lałem jej spermę ochoczo do ust, jak i zalewałem twarz, cyce czy kończyłem w gumce w środku. Docieraliśmy się coraz bardziej i zaczynała być moją prywatną suką. Wiadomości jakie pisaliśmy, opierały się głównie co ona by chciała abym jej zrobił i gdzie chce dostać kutasa i nasienie. Uwielbiałem te jej pikantne wiadomości i sukowatość. Następną sobotę spędziłem niemal cały dzień u niej. Wydoiła mnie kompletnie i przyjęła ogromne ilości spermy do gardła. Czy to bezpośrednio, wylizując z gumki czy nabierając to co zostało na jej ciele po wytrysku. Był to dzień, gdy błagała mnie, aby te wyniki już przyszły, bo dostaje delirki na myśl, że skończę w jej cipce. Miedzy spotkaniami podpytałem czy lubi anal. Zaprzeczyła. Nigdy nie próbowała i uważała, ze tyłek nie jest do tego. Ale w wiadomościach czy sprośnościach na żywo akceptowała i podniecała ją wzmianka, że dostanie w tyłek porządnie jak posłuszna szmata.
Wyniki było dwa dni później Oboje byliśmy zdrowi, więc należało to uczcić. Wziąłem szampana. Połączenie tego z piwem nie było dla mnie dobrym pomysłem, bo dziewczyna się niemal skończyła. Widziałem jak drży, gdy mówiłem do niej, że zaraz kurwa poczuje moją męskość, która właśnie rośnie. Pierwszy raz nazwałem ją wtedy swoją kurwą i dziwką i widocznie ona tego bardzo potrzebowała. Potem dostała jeszcze dwa ładunki spermy w cipsko i nie było z dziewczyny co zbierać. Zostawiłem ją nieprzytomną z wyciekającą z pizdy białkiem. Następnego dnia nie przyszła do pracy przez kaca.
Kolejne tygodnie minęły podobnie. Wymyślaliśmy na komunikatorze nowe lub stare podrasowane pomysły na seks lub na co miała kaprys dziś lub opowiadaliśmy sobie na zmianę jakąś sytuację z opisami co każdy by robił i jak to widział. Tematy zaczęły schodzić na coraz odważniejsze, na które raczej byśmy się nie odważyli. A w zasadzie ona. Opowiadaliśmy sobie jak bierze ją dwóch, trzech lub więcej na raz i kończą w niej lub jest nieprzytomnie upita i ktoś zabawia się jej ciałem lub w grupie. Fantazji było masa i sporo, niektóre realizowaliśmy. Pisaliśmy ze sobą, a jak nie, to spotykaliśmy się i jebaliśmy bez opamiętania i na ostro. Przez kilka miesięcy nie pamiętam czy brałem ją choć raz na trzeźwo. W pracy zaczynały być plotki i domysły, aż w końcu ona wysypała się chłopakom. Oczywiście bez szczegółów, tylko że co jakiś czas uprawiamy seks. Przyznaję, że byłem podziwiany. Dobrze, ze nie wiedzieli jak to się odbywa.
Dość szybko zaczęła mi podsyłać też zdjęcia zachęcające na przyjazd. Nie były nagie, ale coraz odważniejsze. Nigdy nie było na nich cipki, piersi czy buzi, ale zawsze kuszące poluzowanym stanikiem, kawałkiem pośladka czy zarysem cycuszków. Kamasutrę dość szybko przerobiliśmy i to w wersji rozszerzonej. Od czasu do czasu ponosiła nas nieco bardziej fantazja. Bywało, ze brałem ją z dociśniętymi piersiami przy oknie, aby ktoś mógł zobaczyć. Bywały pomysły, abym całą sobotę tryskał na jej buzię i piersi, a ona chodziła po mieszkaniu ospermiona. Bywało, że pościel była mokra od przyjętej spermy, a jej ciało lepiło się po weekendzie. Bywały też pomysły, że ona upija się do nieprzytomności, a ja pierdolę ją kilka godzin i spuszczam się w jej bezwładnym ciele i nagrywam to. Nie lubiła nagrywania, ale czasem bywały wyjątki i zawsze jej telefonem. Mnie nigdy nie kusiło, aby robić jej zdjęcia upitej, bo nie chciałem psuć układu w głupi sposób. Przełamywaliśmy powoli bariery bycia niczym prywatna dziwka. Ja już zacząłem ją nawet tak traktować. W wiadomościach przestałem mówić do niej po imieniu, a zwyczajnie kurwo, szmato, suko, dziwko… uwielbiała to. Tak samo jak podduszanie, klapsy, bicie z umiarem po jej piersiach czy buzi, choć czasem i to nas ponosiło. Z czasem bardziej pijana pozwalała nawet wędrować palcem w okolice swojego wejścia do tyłeczka czy nawet dawała wylizać tą sferę. Ale nie dopuszczała tam nadal wejścia. Po jakimś czasie byliśmy odważniejsi, a wcześniej niepewne tematy zaczynały być realizowane. Jak seks w plenerze czy w aucie nieopodal drogi. Obciąganie w przebieralni, chodzenie bez majtek czy z ospernioną cipką w miejscu publicznym. Bywały też czasem jednodniowe lub rzadziej dwudniowe wyjazdy za miast do apartamentów i ruchanie się tam dla zaczerpnięcia Świerzego powietrza i nowych pomysłów. Było tego sporo. Czasem czułem się jak seks pogotowie dla mniej. Pisała aby przyjechać bo jest napalona, albo dzwoniła słodkim głosem udając cieknący kran i potrzebę przepchania rury. Lubiła też udawać córeczkę, bawić się w gwałt czy jak mówiłem, że za chwilę przyjdzie kilku kolegów i zrobią z niej ścierwo. Jarało ją to strasznie. Wielokrotnie też byłem budzony w środku nocy śpiąc, a jej wiadomości pikantne i zdjęcia nakręcały mnie na tyle, ze w środku nocy jechałem ją przeruchać i najczęściej od niej ruszaliśmy do pracy. Najczęściej bywałem u niej 4-5 razy w tygodniu i to też dlatego, ze czasem wymyślałem wymówki, aby samemu odpocząć. Rodzice dopytywali się kiedy poznają moją dziewczynę, ale zwodziłem ich tylko, że to nie taki związek, ale co jakiś czas nadal dopytywali.
Po około czterech miesiącach kutasa miałem już naturalnie ciemniejszego od otarć, a czasem pojawiały się tez siniaki od obciągania czy podgryzania. Jej cipsko jednak nadal było jak pierwszego dnia. Pewnie dlatego, że soki lały się z niej równie obficie jak sperma. Pewnego piątku napisała niespodziewanie już o dość późnej porze, że chcę, abym ją w tej chwili zgwałcił. Marzy o tym i musze przyjechać. Zaczęła dość ostro. Odmówiłem, bo potrzebowałem czasu dla siebie, ale ona nalegała i potrzebowała kutasa. Zbywałem ją, ale ona nie dawała za wygraną. Była mega napalona i obiecywała najlepszy seks jaki miałem. Trudno było mi w to uwierzyć, bo miałem już chyba wszystko. Ale zaciekawiło mnie to, bo zazwyczaj nie bywała aż tak uparta. Domyślałem się, że była kompletnie pijana, bo robiła liczne literówki, nagrywała się nieco bełkocząc, no i miała chyba wtedy 2 dni absencji od kutasa. Jak nie dawałem się przekonać, to zaczęła zagrażać, że pójdzie na miasto i da pierwszemu lepszemu napaleńcowi, który będzie chciał ją wyruchać jak dziwkę. Nie wierzyłem, ale było małe prawdopodobieństwo, ze mogłaby tak zrobić. W każdym razie nabrałem ochoty, ale nie pokazałem tego. Pała mi stała od jej opisów co mam jej zrobić i jak błagała i płaszczyła się przede mną, abym przyjechał ją skrzywdzić. Kluczowym stwierdzeniem było, że zrobi wszystko. Niestety nie zastanowiłem się zbyt dokładnie i napisałem, że przyjadę jak wyśle mi zdjęcie swojej twarzy z nagimi cyckami, abym mógł się chwalić przed kolegami jaką mam kurwę. Podpuściłem ją, lecz ona ku mojemu zdziwieniu zgodziła się. Byłem w szoku, a zarazem zrozumiałem, że jest w desperackim stanie napalenia i że wizyta u niej może być korzystna. Dostałem jej dwa zdjęcia. Były cudowne. Widać było w jej oczach rasową sukę, a ja w razie czego zapisałem je na dysku dla potomności i pojechałem.
Było bardzo późno. Przed 23:00. Gdy wszedłem do jej mieszkania, ona zupełnie naga klęczała na wejściu z wyciągniętym językiem i błagalnym wzrokiem błagała o kutasa. Gdyby ktoś szedł na kletce to z pewnością mógłby podejrzeć ją przez chwilę. Nie zdjąłem nawet butów czy kurtki, a tylko popuściłem spodnie i wepchnąłem jej do pyska. Była pobudzona strasznie. Nigdy tak łapczywie nie ciągnęła go. Sama dopychała go z każdym szybkim ruchem, a potem zacząłem przytrzymywać ją, nawet aż zaczynała tracić wdech. Widziałem ze przesadza nawet na nią i łzy zaczeły się lać z jej oczy, rozmazując ciemny kurewski makijaż, ale brała równo, żałując że nie jest dłuższy i grubszy. Gdyby dostała wielkiego czarnego 22cm, to sądzę, ze byłaby w stanie w tym momencie go połknąć całego lub ze wszystkich sił przynajmniej próbowała. Byłem trochę zmęczony późną porą i pomimo jej starań, kutas był bardzo uparty. Ja też starałem się nie myśleć o tym co robi, aby pomęczyła się trochę, jednak byłem mega napalony i wyposzczony od dwóch dni. Suka jednak nie dawała za wygraną. Cały czas przyjmowała moje obelgi i wulgaryzmy, a ją to nakręcało. Obrabiała mi chyba z 20 minut nie opadając z sił. W końcu zacząłem nie wytrzymywać czując, że zbliża się. Nakręcałem ją mówiąc, ze dziwka zaraz dostanie co chciała i tym podobne. Ona zawsze przy końcu dawała z siebie wszystko. Rzadko to robię, ale tym razem docisnąłem ją do siebie i przytrzymałem mocno. Czułem, że ma kutasa w gardle. Trysnąłem obficie w partiach, a ona tylko w pierwszej chwili zatrzęsła się. Nie odpuściłem uścisku, póki nie byłem pewien, że to już ostatnia kropla. Gdy poluzowałem, ona zrobiła tylko głęboki wdech, poczym natychmiast dossała się ponownie póki stał. Było bosko spuścić się w ten sposób swojej szmacie. Ona niczym pies-suka na czworaka powędrowała do łóżka, a ja mogłem w spokoju zdjąć buty i kurtkę.
Wszedłem do jej syfu. Dwa dni mnie nie było i dwa dni nikt tu nie ogarniał nawet minimalnie. Ona leżała rozjebana i zaspokojona na pierwszy raz. I ja chciałem więcej i ona. W końcu obiecała mi nieziemski wieczór. Usiadłem i przywitałem się z moją kurwą, uderzeniem w pierś. Zagryzała wargi seksownie, ale wiedziała, że musi poczekać aż znowu ją spenetruję. Krótką chwilę pobawiłem się jej młodym, drobnym ciałem, a następnie podciągnąłem nogi bliżej krawędzi, uklękałem na podłodze i zacząłem lizać jej cipkę. Biodra jej drżały i podskakiwały. A gdy niedługo dołączyły dwa palce, zaczęła wierzgać. Przeżywała to o wiele bardziej niż zwykle. Widać było po niej, ze jest mocno porobiona alkoholem. Mniej kontaktuje, ale jakby bardziej odczuwa. Nagle usłyszałem, abym wsadził jej trzy palce. Nigdy tego nie robiłem, ani o to nie prosiła. Dziś wyraźniej chciał intensywniej. Złożyłem je i wepchnąłem. Stożek był o wiele grubszy i mocno rozpychał ją, gdy wchodziły do końca. Zaczęła stękać, jak przy najlepszym ostrym pieprzeniu. Uwielbiałem tego słuchać. Nawet po długim czasie nie doszła. W sumie prawie nigdy nie doznawała orgazmów i ponoć było to spowodowane znacznym upojeniem. Gdy dłoń opadła z sił, dostała uderzenie w cipsko i wstałem. Ta dotoczyła się do spodni i wyjęła z niej woreczek i rzuciła na stolik. Był w niej biały proszek, który natychmiast połowę wysypała. Były to narkotyki. Wiedziałem, ze kiedyś brała, ale nie póki była ze mną. Na pytanie skąd ma, odpowiedziała, ze spotkała starego znajomego, który ją poczęstował. Nie przeszkadzało mi to jako jednorazowa lub sporadyczna sytuacja, ale teraz wiedziałem skąd ta dzisiejsza potrzeba kutasa. Zapytałem wprost czy jebał ją w zamian. Odpowiedziała, że gdyby ją jebał, to miałaby więcej i nie byłbym jej może potrzebny dziś. Była pyskata jak zawsze. Najlepiej wtedy zatykać jej usta fiutem.
Anka zrobiła ścieżkę i wciągnęła do obu dziurek. „Zgwałć mnie, ukaż, wykorzystaj. Dziś jestem niegrzeczną dziwką i możesz wszystko”. Takie słowa wypłynęły z jej ust jak padła na łózko. Byłem napalony, ale też lekko zdezorientowany poprzez proszki, ale nie przeszkadzało mi to ani trochę, aby spędzić kilka godzin ładując w nią kutasa i spermę. Przerzuciłem ją przez kolano i zacząłem dawać klapsy, pytając jak bardzo jest niegrzeczna i jaką pełni funkcję w naszym układzie. Miałem spora satysfakcję słysząc jaką jest szmatą, kurwą, dupodajką, pojemnikiem na sperce. A z każdym klapsem chciała mocniej. Ostatni był z całej siły, aż mi się nawet szkoda jej zrobiło. Tyłek był czerwony, a jej nadal mało. Nie mniej kutas mi już stał. Następne dwie godziny były wręcz hardkorowe. Najostrzejsze jakie miałem z nią. Jeszcze nigdy nie dostała tyle uderzeń dłonią po piersiach i po ciele. O buzi nie wspominając, ale tutaj się ograniczałem do pacnięć, aby nie było śladów. Mimo to ona prosiła, abym jej zajebał jak mężczyzna, ale tego nie zrobiłem. Podduszenia też były do utraty tchu. Kutas zmieniał się tylko w jej piździe i ustach. Od przodu, tyłu, ujeżdżanie. Pierwszy strzał w cipkę. Gdy spoczął, wziąłem jej legginsy, przewiązałem za szyję i zacząłem chodzić z nią po mieszkaniu jak z sukę. A jak siadałem na łóżko, to podciągałem i wydawałem polecenia. Potem kazałem podejść do okna i pokazać się całkiem nago. Nie zaprotestowała ani chwilę, była naćpana i całkowicie uległa na moje rozkazy czy upokorzenia. Powiedziałem, że zaraz całe miasto przyjdzie ją zerżnąć i ma się kłaść i rozchylać nogi. Jakimiś ubraniami przywiązałem jej ręce do rurek za łóżkiem, a potem zawiązałem oczy. „Wchodźcie chłopaki, tylko do dziwki po kolei” – powiedziałem, lekko otwierając drzwi i trzaskając nimi, robiąc atmosferę. Ania rozejrzała się spanikowana, choć miała zawiązane oczy. Podszedłem i zacząłem lizać jej cipsko. Po około minucie powiedziałem „następny”. Zszedłem z łóżka i wszedłem ponownie, tym razem wpychając palce do środka. Po kilkudziesięciu sekundach powtórzyłem. Następnie złapałem ją po męski za głowę i włożyłem kutasa do ust i zerżnąłem gardło jak dzikus przez chwilę. „Następny”. Wyobraźnia naćpanej kurwie świrowała i uwierzyła lub chyba było bliska uwierzenia, że za każdym razem przez moment ma ją ktoś inny, a potem kolejny. Potem zacząłem wchodzić w jej cipkę i usta po około pół minuty. Za każdym razem komentując ile spermy wycieka. Czasem na Hiszpana i udawałem jak ospermiam jej cycki, twarz czy wystawiony język. Ona syczała, jęczała i wierzgała za każdym razem, gdy nowy w nią wchodził. W którymś momencie nawet podniosłem jej majtki, wytarłem jej cipsko z soków i zatkałem usta na kilka tur. Bawiłem się dobrze, udając taki gangbang o którym ona marzyła. Każdy kto ją miał wyzywał ją wulgarnie, albo komentował jej kurewskie młode ciało, które nadaje się tylko do jebania i przyjmowana kutasów. Wymyślonych klientów było ponad 30, a kutas sam już domagał się końca. Więc dostała ostatni strzał w cipę, a następnie wyprosiłem towarzystwo, dziękując za zeszmacenie koleżanki. Odwiązałem jej oczy, a ona była wymęczona i spocona. Na pytanie jak jej po zgwałceniu przez tylu obcych kutasów odpowiedziała, że chce więcej i niech się wrócą na drugą rundę, a potem trzecią. Odparłem, że jest kurwą tylko na raz. Ja byłem zmęczony już trzecim spuszczeniem się. Było już późno. Po 2:00. Sam nie wiedziałem czy wracać czy zostać na noc. Zazwyczaj trzy razy to był maks przy spotkaniach dla obojga, więc chyba wolałem zostać i spokojnie wyspać się do rana. Gdy odpoczywałem, ona wysypała resztę proszku. Była już mocno naćpana i zacząłem mieć obawy czy to nie za dużo, bo i ja nie chcę mieć problemów. Zanim jednak cokolwiek powiedziałem ona już wciągnęła. Otworzyłem piwo i wziąłem kilka łyków aby ugasić suszę, bo nie miała w mieszkaniu wody.
Padła na łóżko ponownie, a oczy miała błogie, jakby jej problemy nie istniały. Choć pomimo kilku miesięcy, które minęły nic z nimi nie zrobiła. Z tego co wiem oszczędności wydawała na bzdury i paczki, które odbierała hurtowo. Położyłem się przy niej, a ona natychmiast okręciła się i zaczęła bawić moim niesprawnym kutasem. Całowała, lizała i reanimowała bezskutecznie. W końcu wpadła na pomysł, wzięła mój kciuk, przyłożyła kutasa i zaczęła brać oba do buzi, sprytnie udając obciąganie. Widać takie wrażenie jej wystarczało. W końcu wypaliła czy nie mam jakiś kolegów na już, bo potrzebuje zapchać dziury. Oboje wiedzieliśmy, że to nie wchodzi w grę, ale jej stan pragnął dziś wszystkiego, ponad zasady i granice. Byłbym skłonny uwierzyć, że gdyby nie ja, to mogłaby zaprosić nocą kogoś lub kilku obcych na jebanie. Zacząłem podpuszczać, ją że może i by się ktoś znalazł, ale jakby ona to widziała i czego oczekiwała. Pragnęła być nabijana z dwóch stron i czuć kutasy całe w sobie, a potem spermę. Nakręcałem ją, a ona mnie fantazjami do trójkącie. Chciała nawet czarnego wielkiego poczuć lub aby ktoś ją zapłodnił jak sukę do użycia i porzucenia. Pomysłów wymieniliśmy sporo i konfiguracji z nią w roli głównej. Nagle zasugerowałem że wolałbym wziąć ją od tyłu razem z kimś. „Dwa w cipie by mnie rozerwały” – zabełkotała nieco. Myśl ciekawa, ale nie o to mi chodziło. Powiedziałem wprost ze jednego dostałaby w pizdę, a mojego w swoją ciasną dupę. Podłapała pomysł i zaczęliśmy wymyślać nowe konfiguracje z jej tyłkiem. Kutas szybko mi stanął, a ona zaczęła ssać i powiadać. Wygiąłem się i dostała w tyłek, a potem opowiedziałem jak rozchylam jej małe, jędrne pośladki, i pakuję kutasa bez ostrzeżenia w pupę i spuszczam się tam jak w rasowej szmacie. Ona zaczęła „ohać” i dotykać swojej cipki. Opowiadałem dalej jak jeden gwałci jej usta, a drugi tyłek. A potem wchodzimy w dupsko i pizdę i tylko zamieniamy się. „Wyruchaj mi dupsko ostro. Dziś rób ze mną co chcesz. Wszystko możesz. Nie zależy mi. Abyś tylko mnie ruchał całą noc”. Nie trzeba było mnie namawiać dwa razy. Był to miód na moje uszy. Można powiedzieć, ze wiele miesięcy czekałem na te słowa. Dostała klapsa i kazałem się kurwie wypiąć. Wszedłem w jej cipsko do końca i przytrzymałem tak. „Zaraz zerżnę cie w tyłek, rozumiesz dziwko?!” – powiedziałem dość agresywnie, łapiąc za włosy i podciągając bliżej głowę. Powtórzyłem jeszcze kilka fraz, kilkukrotnie wbijając ponownie kutasa do końca. Zaczęła korzyć się, że jest tylko kurwą i można robić z nią co się chce. A potem błagała, aby dostać fiuta w końcu w dupsko.
Złapałem ją za kudły i dałem do ostatniego obciągnięcia przez chwilę. Następnie wróciła na swoją pozycję, a ja rozchyliłem jej pośladki na boki i przyjrzałem się zakazanemu owocowi. Zebrałem soki z cipy dwoma palcami i rozsmarowałem wejście. Zadrżała. Chuj mi stał na baczność jak nigdy, a marzenie o zanurkowaniu na zakazanych wodach się właśnie spełniało. Przyłożyłem kutasa do dziur i zacząłem powoli dopychać. Ania cicho krzyknęła, ale ja nie ustąpiłem, tylko dalej napierałem. Wchodził powili ale systematycznie, a ona zaczęła pojękiwać głośniej. Gdy już był w połowie, rozpoczęłam delikatną penetrację w górę i dół. Ona to przeżywała, ale jej ból nie obchodził mnie ani trochę. Zacząłem nieznacznie przyspieszać i wchodzić głębiej, a krzyki zaczęły był głuszone poduszką. Po kilku minutach był cały w środku. Myślę, ze tylko narkotyki pozwalały jej to wytrzymać, a mi tak szybko wejść do końca. Była niesamowicie ciasna. Czułem jak odbyt ściska mi kutasa i było to przyjemność ponad wszystko co ostatnio miałem. Trzymałem za biodra i ruchawek jak uległą sukę, a ona jęczała, i pokrzykiwała cicho. „Mocniej” – usłyszałem, co mnie zdziwiło. Nie spodziewałem się tego, ale spełniłem życzenie. Potem jeszcze raz przyszedł ten sygnał. Waliłem ją kilka kolejnych minut intensywnie, aż poczułem zbliżający się wytryski. Był dość szybko, ale warunki wyjątkowe. Ostatnie kilkanaście pchnięć były mocarne, a gdy spuściłem się, sam wydałem nieoczekiwany ryk. Ania przyjęła cały, choć nie tak wielki ładunek, a ja byłem w raju. Wyjąłem całego w spermie i ku zaskoczeniu tylko w niej. Wytarłem o element jej rozrzuconej garderoby, a ona padła na łóżko niczym nieprzytomna. Wejście było zaczerwienione, a po chwili zaczęło wypływać nasienie. Chwilę ją zmacałem, póki nie odsapnąłem. Oddychała, ale zmęczenie wzięło górę.
Poszedłem wziąć prysznic, wspominając ostatnią chwilę. Czułem satysfakcję z dobrze dobranej kurwy bez granic. Zacząłem się bać, co będzie jeśli układ potraw dłużej. Rok, dwa, więcej…? Wyszedłem, a ona leżała jak ją zostawiłem. Pokręciłem się chwilę, a nawet wykorzystując sytuację, przejrzałem jej telefon. Nie znalazłem nic ciekawego. Fotki które znałem i które dostawałem od niej. Jej rozmowy z różnymi osobami, głównie koleżankami z pracy i paroma innymi, których nie znałem. Było też kilku mężczyzn. Pisali sporo o dawnych czasach i paru wspominało nawet erotyczne sytuacje ich i nawet proponowali spotkania na numerki. O dziwo Ania pisała, że ma obecnie chłopaka i odmawiała. Nie mniej ochoczo dyskutowała o seksie i nie zbywała tematów. Wydawało się, ze jest mi wierną dziwką, a nawet awansowałem na niepisanego chłopaka. Miałem gasić światło i położyć się spać, ale ona leżała na piersiach naga. Rozchyliłem jej nogi i pośladki. Sperma nie do koca wypłynęła. Wziąłem ją na ręce i przekręciłem, aby pomóc jej się wydostać. Spała naćpana i niemal bezwładna. Jej głowa była na krawędzi. Zaszedłem ją i podciągnąłem, aby zaczęła zwisać. Długo nie myśląc włożyłem jej kutasa do ust. Od razu zaczął się podnosić, by po chwili już stał na baczności. Penetrowałem jej buzię, a potem gardło. Wchodziło gładko, a ona nawet nie reagowała. Zalałbym te usta i patrzył jak wycieka po policzkach, ale miałem lepszy plan. Wdrapałem się na łóżko i podniosłem jej nogi do góry. Mój kutas natychmiast zaczął napierać na tyłek. Ania skrzywiła się i jęknęła cicho, ale nic poza tym. Zacząłem ruchać i obserwować. Wchodził ciasno. Nie nadawałem szybkiego tonu, lecz delektowałem się ponownie chwilą analu. Wszedł cały i spędził w tyłku dobre kilka minut. Wyjąłem i zmieniłem dziurkę. Teraz jej rozjechane cipsko, wydawało się niczym wiadro, ale mogłem walić w nie mocniej. To jej pośladki zacząłem dociskać do swojego kutasa, a jej małe cycki falowały, nie budząc jej. Ponownie wszedłem w jej dupę z większą odwagą. Kutas był wymęczony i przy tym podejściu potrzebował więcej czasu w środku. Nie odpuszczałem, nawet jak brakowało sił. Po parunastu minutach poczułem zbliżający się finał i z ulgą oddałem co miałem w jej tyłek. Jak wyciągnąłem, to chciałem wytrzeć w jej ciało, ale szybko zmieniłem zdanie. Obszedłem ją i przyłożyłem fiuta do jej zwisającej głowy. Podniecała mnie ta mało realna myśl od dawna, ale nie zastanawiałem się długo. Zapakowałem jej kutasa z jej własnej dupy do gardła i robiłem to aż nie opadł. Obślinionego wytarłem w jej policzki i położyłem jej nieprzytomne ciało do łóżka w bardziej odpowiedniej pozycji i ległem przy niej zmęczony. Jak się okazało to nie był ostatni raz tej nocy. Obudziłem się ze dwie godziny później i zaczynając przypominać sobie, ponownie stawiając penis do pionu. Chwilę robiłem podchody do niej, ale ona nie reagowała. Ostrożnie rozchyliłem tyłek i ponownie zapakowałem kutasa w tyłek. Dociskałem ją delikatnie ciężarem ciała i brałem przez dobre ponad 10 minut. Spuściłem się ponownie, ale tym razem bez ceregieli zostawiłem ją ospermioną i położyłem się spać.
Rano nie było dramy, choć mało pamiętała. Kojarzyła, że dostała kutasa wreszcie w tyłek, ale nie wiedziała, że więcej niż raz. O sytuacji z pupy do buzi też nie wspominałem. Jej ciało wyglądało jak pobite, od klapsów i uderzeń, ale ona sprawiała wrażenie zadowolonej, choć następny dzień była otępiała jak ma giga kacu. Opisałem jej, że anal się jej podobał i była wniebowzięta, bo sama ledwo pamiętała odczucia. Nigdy więcej nie była pod wpływem narkotyków, a przynajmniej ja o tym nie wiedziałem i nie przyłapałem jej.
Powoli wróciliśmy do naszej cotygodniowej rutyny. Było bez wyskoków specjalnych. Kilka razy w tygodniu jebanie, na weekendy dłuższe. Spusty do ust, cipy, ale dodatkowo sporadycznie dochodził anal, pod większym wpływem alkoholu. A po kilku następnych tygodniach zaczął być nawet bardziej regularny. Polubiła to, a mnie to bardzo cieszyło. Przez następne miesiące nie działo się właściwie nic nadzwyczajnego. Może poza sytuacją, że upiła się pewnego wieczora bardziej niż zwykle. Dostała kilka spustów w każdy swój otwór, ale nadal było jej mało. Pragnęła upokorzenia i abym ją skatował jak ścierwo. W miarę rozsądku oberwała dość w tyłek, piersi i buzię, lecz jej to nadal nie wystarczyło. Oplułem ją nawet i to kilka razy prosto w usta. Ledwo ogarniająca co się dzieje i z piwem nadal w dłoni, pragnęła zeszmacenia totalnego. Byłem dla niej parę rasy sukinsynem, ale z granicami. Nie chciałem jej skrzywdzić. Jednak jej przyszedł do głowy pomysł, który na mnie wymusiła. Kazała abym wrzucił ją pod prysznic i oddał na nią mocz. Było to już trochę na pograniczu u mnie dobrego smaku, ale jednak ciekawość zwyciężyła. Wypiłem półtora piwa w krótkim czasie i niedługo zaczęło mi się zbierać. W międzyczasie słuchałem jej żali jakim jest życiowym przegrywem, jak nadaje się tylko do dymania, dawania dupy i bycia kurwą. Nawet bzdurnie zaczęła mówić, ze zacznie się puszczać od jutra za pieniądze, bo to jej najlepiej wychodzi. I jak bardzo chce, być teraz wykorzystana czy nawet pobita i przeruchana przez stado napaleńców. Przerwałem jej monolog, biorąc ją na ręce i kładąc pod prysznic. Będąc tam prosiła abym ją w ten sposób upokorzył, pragnęła tego i wydawało się to szczere. Wiem, ze na trzeźwo taka sytuacja by nie zaistniała. W każdym razie wyciągnąłem kutasa, a po chwili skupienia i rozpraszania zacząłem oddawać mocz na jej ciało. Strumień celowałem na jej piersi oraz uda, unikając buzi, bo to było nie na miejscu. Ta jednak wystawiała język i pochylała bezskutecznie głowę. Gdy jednak nie mogła dostać, dłonią chwytała strumień i rozsmarowywała po swojej twarzy i szyi. Skoro i tak była cała w ty, to ostatnie dwie sekundy skierowałem rzeczywiście na jej twarz i kilka porcji trafiło na jej język. Gdy skończyłem, puściłem wodę z deszczownicy i zostawiłem ją na chwilę. Gdy wróciłem po kilku minutach już spała. Wytarłem ją i położyłem spać. Następnego dnia jak przez mgłę pamiętała co się działo.
Nasz układ trwał już około osiem miesięcy. I był to czas dobrej zabawy. Czułem, ze kutas niejednokrotnie chciał mi odpaść od spuszczania się i ruchania. Parę razy mieliśmy tygodniowe wymuszone przerwy, gdzie odpoczywałem, ale potem jej potrzeby były podwójne z wyposzczenia. Pewnego wieczoru poszliśmy do knajpy. Jak zwykle ja stawiałem, ona potem. Była to pizza i jakieś drinki czy coś w tym stylu. Do środka wszedł jeden z pracowników naszej firmy. Adam, który jednak był z innego działu. Ania znała go z widzenia, ja przez lata miałem z nim nienajgorszy kontakt i od czasu do czasu rozmawialiśmy luźno. Był starszy, przed 40-stką, nieco większy ode mnie, ale spoko chłop. Wymieniliśmy w knajpie kilka zdań, a Ania zaproponowała, aby się dosiadł, co też uczynił. Założył, że jesteśmy parą, więc nie wiedział o naszym układzie lub udawał, że nie wie. Trudno było wyczuć czy w firmie są jakieś plotki. Wiedziałem tylko, że chłopaki wiedzą. Gadaliśmy głównie o pracy, bo to nas najbardziej łączyło. Spędziliśmy około godziny razem, zjedliśmy, trochę wypiliśmy. Jednak on zaproponował pójście do niego, bo kiedyś wyświadczyłem mu przysługę, o której już nawet nie pamiętałem. Chciał postawić whiskey jako rekompensatę. Nie byłem przekonany czy to dobry pomysł, szczególnie z Anią, ale ona najwyraźniej chciała, więc się zgodziłem. Przeszliśmy się, bo nie było to bardzo daleko, a i wiosenna aura sprzyjała.
Miał mieszkanie całkiem przyjemne wizualnie. Na miejscu okazało się, że jest rozwodnikiem od kilku lat, czego nie wiedziałem i mieszka sam. Szybko wyciągnął whisky, colę i cytrynę. Cicho dostał sugestię, aby dziewczynie lać mniej alkoholu, bo głowa słaba, a nie chciałem przypału. Czas minął wyjątkowo szybko i przyjemnie na wygodnej, sporej kanapie. I jeszcze te przyciemniane światło i jakieś kolorowe lampy ledowe wirujące jak na dyskotece. Robiło to klimat, a przynajmniej do czasu jak Ania nie zaczęła tańczyć bez muzyki. Adam włączył jakieś klubowe utwory w tle, a ja wiedziałem, że dziewczyna się upiła. Dla mnie było w sam raz i kolejne szklanki nie było mi potrzebne. Kolega poszedł przygotować jakieś przekąski, a Ania natychmiast się do mnie przykleiła, oznajmiając, że jest tu super, ale cipka ją swędzi. Zasugerowałem, że możemy się zwinąć już, ale ta chciała złapać obie sroki za ogon. Chciała jakiś szybki numerek w toalecie czy coś, a potem jeszcze posiedzieć chwilę. Adam przyłapał nas na szeptaniu, ale skomentował, że to pewnie sprawy miłosne pary. Miłosne dobrze założył. Coś przekąsiliśmy i jeszcze polał kolejną kolejkę. Gdy jednak zniknął w toalecie, Ania ponownie zaatakowała mnie swoją chcicą na kutasa, lekko bełkocząc. Prosiła, abym zapakował jej w cipkę czy nawet tyłek. A po odmowie, chciała choć na chwilę wziąć go do ust. Nalegała i błagała słodko niczym córeczka, sięgając ręką w moje spodnie. Odganiałem ją, ale ta zaczęła rozpinać rozporek i szukać go w bokserkach. W końcu wyskoczył, a ta pochłonęła go w mgnieniu oka i zaczęła opierdalać jak zahipnotyzowana. Po paru sekundach zacząłem odpychać ją, ale ta nie dawała za wygraną. Było mi cudownie i jeszcze ta adrenalina obcego miejsca i przyłapania. W każdym razie wiedziałem dobrze, że to nie powinno mieć miejsca.
Nagle Adam wyszedł z toalety i wszedł do salonu. „Tego się nie spodziewałem” – odrzekł tylko zaskoczony, zasiadając na kanapie w lekkim dystansie. Ja byłem sparaliżowany tą sytuacją i nie wiedziałem nawet co powiedzieć i jak zareagować. On jednak patrzył jak młoda pracuje i popijał whiskey bez słowa. Ania ciągnęła jak opętana, przez chwilę tylko mierząc kolegę wzrokiem. To, że wszedł i nas przyłapał, wcale jej nie przeszkadzało. Opierdalała całego z szeroko otwartymi ustami. Wchodził jej do gardła, a ona sama przytrzymywała co jakiś czas chwilę. Nie ingerowałam nieco zszokowany, ale pozwoliłem jej grać na tym flecie, skoro i tak już się mleko rozlało. Miała być chwila, lecz ta ciągnęła już którąś minutę sterczącego fiuta. Z jej ust wydobywał się co jakiś czas odgłos zadowolenia i rozkoszowania się smakiem. Adam patrzył, niemal zapominając o trzymanej szklance w dłoni. Nie dziwię się. On starszy, a ona młoda, atrakcyjna, szczupła i z ładną buzią. Zauważyłem, że w spodniach postawił mu się namiot. Ania oderwała się, łapiąc powietrze i oblizując się. Zdecydowanie podobał się jej pokaz, przy większej publiczności. „Zerżniesz mnie teraz czy mam obciągnąć do końca jak zawsze na początek”? – zabełkotała bez skrępowania. Zaproponowałem, że możemy dokończyć w mieszkaniu sam na sam. Ta jednak chciała tu i teraz. „Daj koledze popatrzeć chociaż. Po rozwodzie może dawno nie miał nic. A może ty chcesz mnie zerżnąć”? – zapytała pewna siebie, podchodząc do niego krok i lekko pochylając się czekając na odpowiedz. Adam jednak zrobił zastanawiającą minę, otworzył usta, ale najwyraźniej nie mógł znaleźć odpowiednich słów do tej sytuacji. Ania podeszła kolejny krok bliżej i położyła dłoń na jego spodniach. „Już gotowy i jest chyba duży”- skomentowała, zaczynając go masować, patrząc na niego. Ani ja ani on nie wiedzieliśmy co zrobić w tej sytuacji. Nawet jak ją nazwać ani jak się wykaraskać. Zrobiliśmy może najlepsze, a może najgorsze. Czyli pozwoliliśmy sytuacji samej płynąć.
Gdy przez chwilę nie było żadnej reakcji z naszych stron, Ania zrobiła to co umie najlepiej. Odpięła guzik w jeansach, rozpięła rozporek i naciągnęła spodnie i bokserki. Jego kutas wyskoczył naprężony. Był bardziej czerwony, jakby zużyty przez lata małżeństwa i lekko zakrzywiony do góry. Grubością podobny do mojego, ale za to o parę centymetrów chyba dłuższy. Do tego w paru miejscach żylasty. Ania zaniemówiła w pierwszym momencie. Była pod wrażeniem, a oczy jej błyszczały. „Takiego jeszcze nie ssałam” – skomentowała i zbliżyła usta do niego. Spojrzała na Adama i polizała językiem główkę, a następnie wzięła główkę delikatnie do ust i zamruczała celebrująco. Po tym od razu i z łapczywością wzięła się za opierdalanie mu gały. Kutas w chwilę cały zniknął w jej gardle. Wydawała dźwięki rozkoszy. Nowa zabawka bardzo się suce podobała. Patrzyłem jak moja wychowanka ciągnie fiuta innemu i mnie to lekko zabolało. Podniecenie tez było, ale nieadekwatnie mniejsze. Brała całego, a Adam w końcu sam zaczął jej pomagać, trzymając dłoń na jej potylicy, ale nie ingerując siłowo. Mi też zawsze ten gest sprawia przyjemność, nawet jeśli nie dociskam. Kolega też zaczął przezywać i wydawać dźwięki. Syczał i „achał”. Ona ciągnęła mi dobre dziesięć minut, ale mi się wydawało to o wiele dużej. Nagle przerwała i uklękła przy mnie i zaczęła wykonywać swoją akordową pracę. Ssała mi i jemu na zmianę po kilka minut. Widać było zaangażowanie i że czuję się w tej sytuacji jak ryba w wodzie. W końcu dostała drugiego kutasa, o którym tylko fantazjowaliśmy do tej pory. „Który mnie wyliże?” – zapytała, wstając i zaczynając się rozbierać. Nie był to striptiz czy pokaz. Zwyczajnie zrzuciła z siebie bluzkę, rozpięła biustonosz, ściągnęła legginsy i zdjęła stringi, a następnie położyła się na wolnej stronie narożnika. Zaprosiłem Adama gestem ręką. Ona wiła się upita na miękkim, gdy podchodził niepewne. Dotknął jej ciała ostrożnie aż do piersi. Ta złapała go za dłonie i docisnęła. Chciała poczuć jego męską rękę na cyckach. Gdy puściła, jego palce zawędrowały aż do cipki i zaczął bawić się nią powoli. W końcu przykucnął, złapał za uda i dossał się do jej cipki. Ta jęknęła. Wyraźnie podniecało ją poczucie kogoś innego niż ja. Miętosił ją dłońmi, a głowa chodziła. Ja nie mogąc zrobić wiele, podałem jej swojego kutasa do ust. Wzięła go chętnie, ja zacząłem napierać w przód i tył do końca. Ta zabawa jednak po kilku chwilach jej się znudziła. Kazała wejść mu w siebie. Ten chciał odejść, chyba szukać gumek, ale Ania poinformowała go, że to zbędne rzeczy. Potwierdziłem, a ten jednak upewnił się raz jeszcze, a dopiero potem zdjął spodnie. Nie było to rozważne z jego strony, ale stręczący kutas zagłuszał rozsądek. Najpierw przymierzył, a następnie wszedł ostrożnie. Ta zajęczała. Zapewne poczuł tez luz i że w tak szczupłej dziewczynie nie jest już ciasno. Bardzo szybko jego ruchy stały się większe. Na pewno wchodził całym. Podtrzymywał jasną pupę lekko w górze i penetrował. Wyjąłem kutasa, bo zacząłem czuć napięcie i usiadłem obok, biorąc szklankę. Ten miał więcej miejsca i bardziej położył się na dziewczynie. Wyraźnie tak dociśniętą było jej lepiej przyjmować i czuć uległość. Jemu tez było wygodniej w ten sposób ładować ją swoją żylastą większą pałą. Syczała, „ohała” znacznie bardziej niż przy mnie w tej pozycji. Było to ukłucie, ale do zniesienia. Brał ją w ten sposób kilka chwil. Gdy zszedł nieco zdyszany, ta przekręciła się i dossała do jego kutasa. Brała łapczywie, może nawet bardziej niż w inne dni. Ja czując nowy przypływ sił, podszedłem ją od tyłu i wszedłem w wypietą ładnie cipkę. Braliśmy ją tak w jej marzeniach. Z dwóch stron. Ona obciągała mu z zaangażowaniem, a ja ładowałem mocno. Słychać było głuche stękanie. Było intensywnie przez kilka minut, potem moje tempo zaczęło spadać, ale i tak penetrowaliśmy jej pizdę i gardło przez bliski dziesięć minut. Dopiero po tym czasie ona zaproponowała zmianę i okręciła się. Adam natychmiast przyjął szybkie tempo, a mój kutas zniknął w jej ustach. Co chwila dociskałem i przytrzymywałem głowę, a kolega z tyłu dobijał klin mocniej. Jeny, ale jej było dobrze wtedy i widać było to gołym okiem. Fiut nabrzmiał i żądał upustu nasienia. Nie powstrzymywałem go, ani nie chciałem przedłużać nieuniknionego. Delikatnie chwyciłem Anię za buzię przy żuchwie i pozwoliłem jej głęboko obciągać. Ona od dawna potrafiła poznać, kiedy się zbliża ładunek. Przyjęła wszystko, wypełniając gardło i usta, gdy Adam nadal ją pierdolił od tyłu. Rasowa suka, tylko pomyślałem. Brała go do końca, połykając wszystko i obciągając aż nie opadnie, bo znała się na swojej robocie. Usiadłem z ulgi. Jej twarz była przy mnie. Z bliska widziałem jej wszystkie grymasy i rozchylanie ust przy jękach, gdy była jebana. Po chwili i ona opadła z sił. Położyła się, kładąc głowę na moim udzie i rozchylając nogi. Adam zaczynał mieć dość fitness. Był lekko zdyszany i spocony na twarzy i torsie. Ale bez grymaszenia wszedł w nią. Zaczął bardziej ją podciągać, niż pracować swoimi lędźwiami. Dymał ją, a po jakimś czasie sam zaczął odczuwać przypływ męskości. Ania zaczęła mówić do niego, że nie musi wyjmować, tylko niech spuszcza się w środku. Adam nie był co do tego przekonany, ale dziewczyna nie odpuszczała. Mówiła bez przerwy słodkim głosem do niego, jak bardzo tego chce. Prosiła, aby dał jej poczuć spermę w niej. Błagała wręcz, aby nie wyjmował do końca. Ten uległ jej, wydając zmęczony ryk. Tylko wyobrażałem sobie jakie musi pompować w nią ilości zebranego nasienia. Gdy wyszedł, natychmiast zwalił się na fotel nieopodal. Ania uśmiechała się na ten widok. Jej dłoń powędrowała do cipki i zebrała na dwa palce trochę spermy, którą włożyła do ust. Nic nie powiedziała, tylko mlaskała i bawiła się językiem oblizując.
Chłop gdy zaczął dochodzić do siebie był w szoku, co dzisiejszego wieczora go spotkało. Odetchnął, napił się jeszcze i poszedł do łazienki. Gdy zostaliśmy sami, Ania wybełkotała, ze było zajebiści i musimy to powtarzać. Jak się okazało impreza nie dobiegła jeszcze końca. Adam polał jeszcze rozchodniaczka, a nam w między czasie kutasy zaczęły stać ponownie. Dziewczyna w którymś momencie to wypatrzyła i natychmiast była na kolanach i ssała, gdy my rozmawialiśmy o pracy. Jak już pały stały, to żal nie było wykorzystać sposobności, tym bardziej, że były przez nią już wypolerowane. Ponownie dostała je w cipsko i usta, a potem zamieniliśmy się dziurami. Ania była najebana i zaczęła być szmatą i powtarzała to od czasu do czasu. Aby po prostu zerżnąć ją jak sukę. Przy kolejnej zamianie miejsc, wszedłem w jej tyłek. Tylko jęknęła, ale słowem się nie odezwała, ze nie chce. W tym stanie już chciała i pragnęła mieć zniszczone dupsko. Przy kolejnej zamianie, Adam nie skorzystał z analu. Miał obawy i penetrował cipkę. Ja przemyłem kutasa, poczym zanurkował w jej gardle. Przy kolejnej zamianie, zaproponowałem, aby zaliczyć ją w obie dziury jednocześnie. Aprobata była z każdej strony. Kolega nie chciał napić się kakao, więc położył się na narożniku, a Ania wskoczyła na niego. Ja zapakowałem ją z tyłu. Ale było jęków, syczenia i pisków na początku, gdy oboje wepchnęliśmy do końca. Zaczęliśmy poruszać się, a jej dźwięki były muzyką dla moich uszu. Konkretnie ją szmaciliśmy, tak jak preferowała. Ja zlałem się w niej po paru minutach, ale nie wyciągałem póki stał. Dopiero potem odpuściłem. Adam jebał ją jeszcze chwilę tak, a potem położył na plecach i dokończył robotę. Zalał po raz drugi jej cipsko, a ona jak posłuszna kurewka oblizała i wyczyściła kutasa ze spermy do czysta.
Niedługo potem zmyliśmy się, ale w jej mieszkaniu odbyła się prywatna trzecia runda po której zasnęliśmy. Jedynie czego żałowałem, to, ze nie spróbowaliśmy wepchnąć obu kutasów w jej pizdę. Podejrzewam, ze z trudem moglibyśmy się tam oboje zmieścić, a frajdy dziewczyna by miała sporo. Nie mniej bolało mnie trochę, że inny gość pukał ją, choć jest moją suką. Praktycznie cały następny miesiąc żyliśmy tym wydarzeniem i wspominaliśmy. Zacząłem nawet penetrować jej cipkę i wkładać kciuk w pupę lub dwa palce do ust. Nie chciała żadnych zabawek, choć myślałem, ze to może być dobre rozwiązanie. Ona wolała czuć skórę żywą pałę w sobie. Tak się trochę złożyło, że po kilku tygodniach bardzo chciał powtórki. Poruszał ten temat co jakiś czas i zaczęła naciskać. Zacząłem tez odnosić wrażenie, że powoli robi fochy, a jej potrzeby stawały się mniejsze na pokaz. W końcu uległem, ale pod pewnymi warunkami. Że to będzie znowu Adam i że ostatni raz taka akcja. Zgodziła się bez zastanowienia. Wiedziałem, że wolałaby czworokąt, ale oddanie jej komuś bolało mnie i nie wyobrażałem sobie tego. A Adam był już sprawdzony i znał sytuację. Napisałem do niego po pracy w któryś dzień. Zgodził się od razu. Ustaliliśmy, że wynajmiemy apartament w innym pobliskim mięście, a na miejscu coś wypijemy. Była to następna sobota. Jakoś o 15:00 był meldunek i tak też się stawiliśmy. Niestety Ania miała być trzeźwa w momencie przyjazdu, a ona była już po dwóch porannych piwach i trzecie piła w aucie. Więc w pokoju ona była już uradowana. Nawet nie pomyśleliśmy o rozpakowaniu się, a ona chodziła z samych stringach, z cyckami na wierzchu. Adam wszedł pod prysznic pierwszy, a gdy ja wyszedłem, ona już mu opierdalała kutasa. W każdym bądź razie wieczór i noc była niezapomniana. Wypiliśmy prawie dwie butelki whisky i jebaliśmy ją na początku jak dobra koleżankę, a potem już jak nachlaną kurwę bez hamulców. Nam tez alkohol zaszumiał i waliliśmy i spuszczaliśmy się w niej bez zahamowań. Zrobiliśmy wszystkie możliwe konfigurację z jej trzema dziurami i naszymi dwoma kutasami. Pod koniec Adam też penetrował jej anal i było mu bosko. Nie wiem ile przyjęła wytrysków, zanim nie padliśmy późną porą. Po siedem? Osiem od każdego? W każdym razie pościel była cała w spermie jak Ania. Rano przed wymeldowaniem, Adam zaliczył ją ostatni raz na pożegnanie. Po tym spotkaniu i odwiezieniu każdego, dała mi spokój na dwa dni, pisząc tylko co się tam wyprawiało. Potem zaczęliśmy wracać do naszej normy, a ochota jej ponownie powróciła.
Niestety mi wręcz przeciwnie. Już nawet nie chodziło o to, że inny ją miał i byłem nieco zazdrosny. Gdyż to było nawet super odskocznią. Ale bardziej chodziło, ze przez te wiele miesięcy dziki seks zaczął mi się już przejadać. Spotkania wyglądały tak samo i przerobiliśmy wszystko co tylko mogliśmy, a na co pozwalała mi głowa dopuścić. Oczywiście można było robić znacznie więcej szalonych wypadów, ale moja psychika mogłaby tego nie wytrzymać. Po kilku kolejnych tygodniach nawet ona zaczęła dostrzegać zmianę we mnie. Coraz bardziej unikałem spotkań, a jak byłem, to w pewnym momencie stawałem się obojętny. Fajnie było po 2-3 dniach mieć dobrze obciągniętego kutasa, a potem spuścić się w jej cipę bez konsekwencji, czując ulgę noszonego nasienia. Ale coraz częściej moje zaangażowanie kończyło się na jednym razie, a nie jak dawniej trzech lub więcej nawet. Rozmawialiśmy o tym i w końcu przyznałem, że znudziła mi się, ale dalej chciałbym tego układu, ale rzadziej. Ona jeśli nie była wcześniej, to stała się nimfomanką i potrzebowała swoich cotygodniowych sporych dawek kutasa i spermy, a ja już byłem niewystarczający. W którymś momencie zauważyłem, ze i ona coraz mniej mnie potrzebuje. Miałem pewne podrzenia, ale w końcu niepodważalnie odkryłem rzeczy innej osoby w jej mieszkaniu. Przyznała mi się, że znalazła sobie kogoś dodatkowego. Nie było sensu ciągnąć już tego dalej, bo czułem upokorzenie, ale tez ulgę, że ten układ się kończy. Mimo iż zarwaliśmy oficjalnie w wielkiej awanturze, pretensjach i jej płaczu po wcześniejszym ruchaniu, to nadal zdarzyło się nam potem kilka razy spotkać awaryjnie na opróżnieniu moich jąder. Pamiętam, że ostatni raz dostała kutasa w tyłek. Boleśnie, na wpół trzeźwo. Po prostu taki był warunek mojego przyjścia. Dwa dni później nie przyszła do pracy już i nikt nie znał powodu. Umowę ponoć zerwała telefonicznie, mówiąc że wyjechała. Pisaliśmy jeszcze jakiś czas, ale nie chciała powiedzieć gdzie się znajduję, a i mnie też ta informacja specjalnie nie interesowała. Dobrze wiedziałem i sama też przyznała, że ma kogoś na „stałe”. Ale to zapewne gość podobny do mnie, który spędzi najbliższe miesiące na dymaniu napitej nimfomanki, której zawsze mało. Zazdrościłem mu trochę tego czasu, gdy będzie odkrywał ją i dowiadywał się co go czeka aż mu kutas nie odpadnie prawie. Po jakimś czasie i ja już przestałem pisać do niej i ona do mnie. Po kilku latach ktoś ponoć słyszał, że wyszła za mąż, ale nie udało mi się potwierdzić tej informacji. Według mnie, pasowało do niej zostanie prostytutką i przyjmowanie rzeszy obcych napaleńców za pieniądze.
Z samolubnych uciech, po tych siedmiu latach, żałuję, że nie robiłem jej zdjęć i nie nagrywałem filmów, gdy bywała napruta i nieprzytomna gdy ją ruchałem. Miałbym dla siebie cudowną pamiątkę, przy których nie raz spędzałbym wieczory. Wielokrotnie szukając dobrego porno, wolałem w końcu przypomnieć sobie co się działo i ulżyć sobie. Dziś mam już zupełnie inne myślenie o takich kobietach i układach. W międzyczasie miewałem partnerki i to nawet były udane związki, oparte na szacunku, ale też odrobinie szaleństwa czasem. W każdym razie nie robiłem już takich rzeczy jak z Anią. Jeśli jednak mógłbym się teraz cofnąć w czasie, to nasz układ poprowadziłbym zupełnie inaczej. Po tym prawie roku samolubnego i dzikiego dymania jej, zacząłbym robić to czego ona chciała od początku. Pozwoliłbym jej zostać moją seks utrzymanką i zabawką. Pieprzyłbym ją w tygodniu, a na weekendy szukałbym jej męskim grup imprezowych i oddawałbym ją za pieniądze. Tam kilku napaleńców robiliby z jej otworów przez cały wieczór i noc piekło, a ja odbierałbym jej zeszmacone, upite, nieprzytomnie, a może i naćpane ciało do domu. Lub patrzył na spektakl jak moja podopieczna puszcza się z grupą ogierów i czerpie z tego satysfakcję z bycia dziwką do wynajęcia. Cóż, gusta mi się trochę pozmieniały, a do tego już nie ma powrotu niestety. W każdym razie poznanie Ani spowodowało, że był to mój najlepszy rok, jaki zaznał mój kutas.