No właśnie, Panowie, masturbacja w prezerwatywie.
Wasze za i przeciw.
Moje przeciw (hmmm… tylko jedno):
Co Wy na to?
Liczę na merytoryczną i dorosłą dyskusję.
Heheszkowców zapraszam na inne wątki.
Wasze za i przeciw.
Moje przeciw (hmmm… tylko jedno):
- Bezpośredni dotyk dłoni i penisa (a szczególnie główki) to doznanie nieporównane z niczym innym, znacznie wzmaga seksualne doznania i (do pewnego stopnia) siłę orgazmu
- Lubrykant samodzielnie dodany do prezerwatywy utrzymuje się znacznie dłużej niż na penisie traktowanym bezpośrednio dłonią
- Prezerwatywa chroni penisa przed podrażnieniami w przypadku mocniejszego uścisku dłoni
- Dzięki brakowi bezpośredniego dotyku dłoni średnio masturbacja trwa dłużej (przynajmniej u mnie)
- Jeśli chcemy jeszcze bardziej wydłużyć masturbację to niezawodnym sposobem jest onanizowanie się w prezerwatywie opóźniającej z dodatkowo dolanym lubrykantem też o działaniu opóźniającym (na szczęście są takie!)
- Podczas samego orgazmu możemy kontynuować masturbację (najlepiej jeszcze szybciej i mocniej) i skupić się tylko na orgazmicznej przyjemności w ogóle nie zawracając sobie głowy tym gdzie leci sperma
- No i ponieważ sperma zostaje w prezerwatywie nie mamy problemu z usuwaniem śladów.
Co Wy na to?
Liczę na merytoryczną i dorosłą dyskusję.
Heheszkowców zapraszam na inne wątki.

