Zawsze byłam kobietą, zadbaną, nowoczesną matką lubiącą poznawać nowe miejsca i osoby, a w szczególności mężczyzn. Moje małżeństwo od dłuższego czasu było nieudane. Zdarzały mi się przelotne romanse, chodziłam do łóżka z przypadkowymi facetami. Spełniałam się w roli Kochanki. Gdy zostałam wdową, otrzymywałam mnóstwo wiadomości od mężczyzn z propozycjami spotkań. Kilka dni po ceremonii pogrzebowej mojego męża, odezwał się do mnie Marek, z którym się kiedyś spotykałam. Zaprosił mnie na kolację wspólnie ze swoim partnerem biznesowym. Zastanawiałam się czy to wypada, ale przecież to tylko kolacja pomyślałam. Ubrałam się bardzo elegancko w czerń, garsonka, mini, czarne pończochy samonośne i czarne obcasy na platformie. Zamówiłam taksówkę, która przywiozła mnie do hotelu w godzinach wieczornych. Na miejscu był Marek i jego gość, z którym robi interesy Bogdan. Czułam, że zrobiłam na nich wrażenie. Długo rozmawialiśmy, jedząc pyszną kolację popijając wino, które coraz bardziej uderzało mi do głowy. Atmosfera była naprawdę bardzo sympatyczna i na poziomie. Panowie co jakiś czas komplementowali mnie co bardzo mi się podobało i chyba potrzebowałam tego po tych wszystkich przejściach i emocjach. Marek zaproponował byśmy poszli do pokoju i zamówili alkohol, ja niekoniecznie byłam z tego powodu zadowolona, ale Bogdan skutecznie mnie namówił, więc się zgodziłam. Już w pokoju panowała mocno podniecająca aura. Usiadłam na sofie , a panowie po obu stronach, co chwilę wznosiliśmy toasty. Marek i Bigdan w pewnym momencie zaczeli masować moje nogi, pociągająco i zalotnie uśmiechając się, nie protestowałam, czułam że chcą mnie zerżnąć. Coraz szybciej się do mnie dobierali. Marek rozpiął moja garsonkę i wyciągnął moje piersi poza stanik, a Bogdan założył moją nogę na swoją i piescił moją dojrzałą cipę. Nie pozostałam im obojętna i zaczęłam masować ich krocza, które coraz mocniej nabrzmiewały w spodniach. Wstałam i zrzuciłam garsonkę, podciagnełam mini i uklękłam, a oni wstając rozsunęli swoje rozporki i wyciągneli swoje pały. Złapałam ich duże kutasy i zaczęłam je mocno walić uśmiechając się jak głupia idiotka. Obciagałam z wielką pasją raz jedną raz drugą pałe, ssałam jak oszalała, lizałam ich pełne wielkie jaja z rozkoszą doprowadzając ich do głośnych jęków. Zapachy ich kutasów doprowadzały mnie do sporej podniety. Obciagałam jak rasowa kurwa, nic innego się nie liczyło tylko moi pocieszyciele. Po chwili położyłam się na sofie, rozłożyłam nogi a Marek z wielką wprawą wszedł we mnie a Bogdan stanął nade mną i wepchnął mi kutasa w usta. Czułam totalną rozkosz , Marek pieprzył mnie coraz mocniej, ostrzej i szybciej. Bogdan jęczał z rozkoszy gdy obciagałam z pasją jego dużą fujarę. Gdy Marek wyszedł ze mnie, usiadłam na Bogdanie mocno galopując i jęcząc cholernie głośno z rozkoszy, która panowała w pokoju hotelowym. Poczułam mocne klapsy na swoim tyłku i po chwili Marek wszedł w moją dupę mocno, ostro i zdecydowanie. Ruchał mnie kurewsko ostro do samego końca. Brali mnie na dwa baty. Panowie jak w transie pieprzyli mnie aż po same jaja. Falowałam w przód i tył. Czułam jak ich jaja odbijają się od mojego dojrzałego dupska. Szalałam z rozkoszy, jęcząc jak dziwka. Niewinne igraszki zamieniały się w prawdziwą orgię. Ujeżdżali mnie z wielką pasją jak na prawdziwych ogierów przystało. Przeszył mnie ogromny orgazm, czułam że panowie też zaraz eksplodują. Marek wyszedł ze mnie, Bogdan zepchnął mnie wręcz na podłogę. Stanęli przede mną na baczność jęcząc zaczęli się spuszczać na moją twarz, zalewając mnie ogromnymi pokładami spermy, która spływała po moim ciele. Złapałam ich kutasy i wydoiłam do samego końca białego nektaru. Uśmiechając się trzymając sflaczałe fjuty, myślałam o dogrywce. To była niesamowita noc...