Nie mam już od dłuższego czasu takich problemów (na szczęście) i współczuję każdej kobiecie, która musi się męczyć
Jak jest naprawdę źle to może ginekolog podpowie jakieś rozwiązanie np. wkładki hormonalne mogą ograniczać obfitość okresu, nawet hamować krwawienie, ale to zawsze ingerencja w naturalny cykl, hormony mają też swoje skutki uboczne. Kiedyś czytałam, że duże znaczenie ma dieta i styl życia, niezdrowe jedzenie może nasilać bóle miesiączkowe itp. i faktycznie coś w tym jest. Odkąd jem w 95% "czysto" (dieta roślinna), czuję się dużo lepiej, zniknęły problemy m.in. z bólami głowy, okres też stał się taki "neutralny", bez konieczności brania tabletek rozkurczowych / przeciwbólowych.