Jej pożądanie było tak wielkie, że zapomniała zapytać o jego imię. Idąc do domu przez całą drogę była uśmiechnięta.
Minęły dwie godziny od rozłąki z nieznajomym. Będąc w kuchni usłyszała dzwonek do drzwi, przyjrzała się przez mały otwór i znów go ujrzała.
Stał przed drzwiami trzymając mały czerwony portfel, który bardzo przypominała jej własny.
Szybko sprawdziła spodnie, czy przypadkiem nie zgubiła swojego. Wzięła głęboki oddech i otworzyła drzwi.
- Przepraszam, że tak przychodzę bez uprzedzenia ale zapomniałaś swojego portfela.
Chcąc Cię znaleźć otworzyłem zawartość by sprawdzić Twój dres zamieszkania - rzekł cichym głosem.
Nie wiedziała, co myśleć. Nie przypuszczała, że odważy się przyjść pod jej drzwi.
- Dziękuję Ci bardzo - rzekła lekko rumieniąc się.
- Przepraszam, ale muszę już iść. Mam wiele pracy do zrobienia - rzekł smucąc się.
- Jak masz na imię? Czy kiedykolwiek spotkamy się jeszcze? - zapytała.
- Jestem Adam. Będziemy się bardzo często spotykać.
Anna nie mogła uwierzyć w to, co przed chwilką się stało. Była szczęśliwa mogąc znów poczuć jego zapach.
Miała ochotę rozerwać z niego ubranie i znów pieprzyć się bez końca. Nagle zadzwonił telefon i musiała wracać do pracy.
Dostając awans była teraz częścią zarządu firmy. Była jedyną kobietą w zarządzie i bardzo twardym negocjatorem, bardzo stanowcza i dokładna przez co inni mężczyźni unikali jej, jak ognia. Bardzo dbała o wizerunek firmy, ale przede wszystkim dbała o potrzeby kobiet.
Uwielbiała mieć władzę i często z niej korzystała, wykorzystując pracowników aby pracowali dwa razy ciężej niż kobiety w firmie.
Tego dnia miało się wiele zmienić. Musiała wracać do firmy na nadzwyczajne spotkanie zarządu. Głównym planem obrad był wybór nowego prezesa, który miał reprezentować ich na zewnątrz. Anna będąc pewna swojej pozycji była pewna, że członkowie zarządu oddadzą głos na nią.
Jednak tak się nie stało. Dziwnym trafem nikt jej nie poparł.
Wszyscy mężczyźni oddali głos na osobę, której w tym czasie nie było na spotkaniu.
Jak się okazało podczas tajnego głosowania doszło do porozumienia, aby prezesem został mężczyzna, ponieważ twierdzili że kobieta nie udźwignie takiej odpowiedzialności.
Anna była wściekła na wszystkich zebranych. Nie wiedziała, że zarząd był przeciwko niej. Wychodząc ze spotkania musiała zderzyć się z rzeczywistości. Myślała, że rzeczywiście jeszcze nie jest gotowa na objęcie takiego stanowiska. Zwłaszcza, że od niedawna dostała awans i należała do zarządu.
Chcąc wiedzieć, kto został nowym prezesem zapytała się głównej sekretarki o jej opinię. Dowiedziała się jedynie kilka informacji.
Miał 35 lat, jednak jego wygląd czynił go o wiele młodszym. Ma dobrą reputację i charyzmę, dlatego zarząd postanowił wybrać go na nowego prezesa.
Zapytała się sekretarki, co myśli o nowym prezesie.
- Jaki on jest? - zapytała Anna.
- Sympatyczny... - odpowiedziała sekretarka lekko rumieniąc się.
Anna poczuła, jakby rozmowa o nim onieśmielała ją.
- Niesamowite ciacho. Gdybym miała go ocenić w skali do 10, dała bym mu 11 - rzekła sekretarka.
- Kolejny kobieciarz. Nie wszystko złoto co się świeci - pomyślała Anna.
Poniekąd czuła się zazdrosna o nową posadę.
Jednak po chwili otrzymała wiadomość, że nowy prezes wprowadził się do gabinetu i chciałbym poznać wszystkich ludzi z zarządu.
Szybkim krokiem udała się do gabinetu i otworzyła drzwi. Gabinet był pusty, jedynie stolik i obrotowe skórzane krzesło, odwrócone od niej. Wtedy usłyszała głos dochodzący z krzesła.
- Witam Cię Anno, miło mi Ciebie poznać.
Obrócił swoje krzesło i nagle ujrzała nowego prezesa... Zapadła długa cisza...
Miała przed swoimi oczami mężczyznę, który doprowadza Annę do szaleństwa.
- O mój Boże! - krzyknęła Anna.
Nowym szefem został Adam - ten, którego spotkała w parku, ten z którym uprawiała dziwki seks w parku.
Zapowiada się ciekawa współpraca między pracownikiem, a szefem...
Minęły dwie godziny od rozłąki z nieznajomym. Będąc w kuchni usłyszała dzwonek do drzwi, przyjrzała się przez mały otwór i znów go ujrzała.
Stał przed drzwiami trzymając mały czerwony portfel, który bardzo przypominała jej własny.
Szybko sprawdziła spodnie, czy przypadkiem nie zgubiła swojego. Wzięła głęboki oddech i otworzyła drzwi.
- Przepraszam, że tak przychodzę bez uprzedzenia ale zapomniałaś swojego portfela.
Chcąc Cię znaleźć otworzyłem zawartość by sprawdzić Twój dres zamieszkania - rzekł cichym głosem.
Nie wiedziała, co myśleć. Nie przypuszczała, że odważy się przyjść pod jej drzwi.
- Dziękuję Ci bardzo - rzekła lekko rumieniąc się.
- Przepraszam, ale muszę już iść. Mam wiele pracy do zrobienia - rzekł smucąc się.
- Jak masz na imię? Czy kiedykolwiek spotkamy się jeszcze? - zapytała.
- Jestem Adam. Będziemy się bardzo często spotykać.
Anna nie mogła uwierzyć w to, co przed chwilką się stało. Była szczęśliwa mogąc znów poczuć jego zapach.
Miała ochotę rozerwać z niego ubranie i znów pieprzyć się bez końca. Nagle zadzwonił telefon i musiała wracać do pracy.
Dostając awans była teraz częścią zarządu firmy. Była jedyną kobietą w zarządzie i bardzo twardym negocjatorem, bardzo stanowcza i dokładna przez co inni mężczyźni unikali jej, jak ognia. Bardzo dbała o wizerunek firmy, ale przede wszystkim dbała o potrzeby kobiet.
Uwielbiała mieć władzę i często z niej korzystała, wykorzystując pracowników aby pracowali dwa razy ciężej niż kobiety w firmie.
Tego dnia miało się wiele zmienić. Musiała wracać do firmy na nadzwyczajne spotkanie zarządu. Głównym planem obrad był wybór nowego prezesa, który miał reprezentować ich na zewnątrz. Anna będąc pewna swojej pozycji była pewna, że członkowie zarządu oddadzą głos na nią.
Jednak tak się nie stało. Dziwnym trafem nikt jej nie poparł.
Wszyscy mężczyźni oddali głos na osobę, której w tym czasie nie było na spotkaniu.
Jak się okazało podczas tajnego głosowania doszło do porozumienia, aby prezesem został mężczyzna, ponieważ twierdzili że kobieta nie udźwignie takiej odpowiedzialności.
Anna była wściekła na wszystkich zebranych. Nie wiedziała, że zarząd był przeciwko niej. Wychodząc ze spotkania musiała zderzyć się z rzeczywistości. Myślała, że rzeczywiście jeszcze nie jest gotowa na objęcie takiego stanowiska. Zwłaszcza, że od niedawna dostała awans i należała do zarządu.
Chcąc wiedzieć, kto został nowym prezesem zapytała się głównej sekretarki o jej opinię. Dowiedziała się jedynie kilka informacji.
Miał 35 lat, jednak jego wygląd czynił go o wiele młodszym. Ma dobrą reputację i charyzmę, dlatego zarząd postanowił wybrać go na nowego prezesa.
Zapytała się sekretarki, co myśli o nowym prezesie.
- Jaki on jest? - zapytała Anna.
- Sympatyczny... - odpowiedziała sekretarka lekko rumieniąc się.
Anna poczuła, jakby rozmowa o nim onieśmielała ją.
- Niesamowite ciacho. Gdybym miała go ocenić w skali do 10, dała bym mu 11 - rzekła sekretarka.
- Kolejny kobieciarz. Nie wszystko złoto co się świeci - pomyślała Anna.
Poniekąd czuła się zazdrosna o nową posadę.
Jednak po chwili otrzymała wiadomość, że nowy prezes wprowadził się do gabinetu i chciałbym poznać wszystkich ludzi z zarządu.
Szybkim krokiem udała się do gabinetu i otworzyła drzwi. Gabinet był pusty, jedynie stolik i obrotowe skórzane krzesło, odwrócone od niej. Wtedy usłyszała głos dochodzący z krzesła.
- Witam Cię Anno, miło mi Ciebie poznać.
Obrócił swoje krzesło i nagle ujrzała nowego prezesa... Zapadła długa cisza...
Miała przed swoimi oczami mężczyznę, który doprowadza Annę do szaleństwa.
- O mój Boże! - krzyknęła Anna.
Nowym szefem został Adam - ten, którego spotkała w parku, ten z którym uprawiała dziwki seks w parku.
Zapowiada się ciekawa współpraca między pracownikiem, a szefem...