Dopadł ją, gdy prawie już była na zewnątrz. Chwytając za klamkę, poczuła, jak potężna siła odrywa ją od drzwi. Głośno dyszała, a echo potęgowało ten dźwięk. Kiedy ochłonęła na tyle, by krzyknąć, ciężka dłoń wylądowała na jej ustach.
Próbowała gryźć, ale tylko ośliniła napastnikowi wielką owłosioną łapę.
– Cicho – syknął prawie niesłyszalnie, ale w głosie tym wyczuła groźbę, która odebrała jej resztki odwagi.
Gdy poczuła, że druga wielka dłoń ląduje na jej dupie, przez głowę przemknęło jej soczyste przekleństwo. Była młoda, wysportowana i pewnie by napastnikowi uciekła, gdyby piętro wyżej nie złamała obcasa wysokiej szpilki. Z chęcią rozwinęłaby temat swoich seksownych butów, które nałożyła na imprezę u znajomych, by czuć gorące męskie spojrzenia na swoich bajecznie długich nogach, ale nie zdążyła, bo w tym momencie dłoń leżąca na tyłku utorowała sobie drogę do jej cipy. Facet bez ceregieli wsunął palce w wysokie rozcięcie obcisłej spódnicy, wepchnął je pod gumkę stringów i ścisnął krocze. Zadanie miał ułatwione, bo serdecznie nienawidziła rajstop – gdy tylko mogła zakładała samonośne pończochy, by choć w ten sposób zaspakajać swoje ekshibicjonistyczne ciągoty.
Wielokrotnie wyobrażała sobie gwałt, gdy, leżąc w łóżku, onanizowała się przed snem. Lubiła uczucie zniewolenia towarzyszące tym myślom. Lubiła czuć się jak suka, warta tylko tego, by mocno wypierdolić ją w dupę i naszczać na twarz po skończonej zabawie. Jednak co innego brudne fantazje w myślach, a co innego śmierdzący piwem i potem typ, próbujący wepchnąć jej palce do suchej z przerażenia cipy.
Facetowi za nią było jednak obojętna czy jest sucha, czy mokra. Wyjął dłoń z pizdy, złapał za długie, ciemne, filuternie kręcące się loki na głowie przerażonej dziewczyny i cały czas zakrywając drugą dłonią usta, kopem otworzył drzwi do piwnicy. Osiem stopni niżej rzucił ją na wilgotną posadzkę i z przyjemnością stwierdził, że upadła dokładnie tak, by w przyćmionym świetle słabej żarówki zobaczyć jej rozchylone uda i wpijający się w rowek cipy sznurek minimajtek.
Gwałciciel klęknął nad piękną brunetką i otwartą dłonią uderzył ją w twarz, by w pół drogi zatrzymać próbę krzyku. Przejechał kciukiem po lekko opuchniętych, przez co jeszcze bardziej zmysłowych ustach i wepchnął go między zęby. Gdy jeden palec utorował sobie drogę, zaczął dokładać kolejne, aż chwile później trzymał w jej ustach całą dłoń. I zaczął brutalnie wciskać ją coraz głębiej...
Gwałtowny kaszel wyrwał się z ust dziewczyny. Czuła, że za chwilę zwymiotuję, ale dłoń była bezwzględna. Wchodziła i wychodziła z nienaturalnie rozszerzonych ust. Gdy gwałciciel w końcu ją wyjął, cała spływała gęstą, ciągnącą się śliną.
O to chodziło. Suchość cipy nie stanowiła dłużej problemu. Gwałciciel brutalnie rozerwał stringi i rozsmarował zebraną na dłoni ślinę wzdłuż cipy. Rozchylił wargi sromowe, pochylił się i splunął całą zawartością ust do środka. Z przyjemnością patrzył jak gruba struga ścieka wolno z łechtaczki i ginie w czeluściach pizdy, by za moment obrać tor na dziurę w dupie. Było na co popatrzeć. Cipa pozbawiona włosów lśniła soczyście i zapraszająco.
Dłużej już nie mógł. Szybkim ruchem wepchnął palec do środka cipy. Tym razem wszedł gładko – ślina zrobiła swoje i zmniejszyła tarcie. Zanurzył się głęboko i natychmiast wyszedł, by moment później znów znaleźć się w środku w towarzystwie dwóch kolejnych palców.
Dziewczyna jęknęła ze złości. Zaczęła wierzgać dupą, by uwolnić się od napastnika. Próbowała go drapać i kopać, jednak kolejne uderzenie w twarz uspokoiło ją natychmiast. Facet popatrzył na jej piękną, wykrzywioną w grymasie upokorzenia buzię, ścisnął dłonią policzki, zmuszając wargi do rozchylenia i spuścił stróżkę śliny do ust dziewczyny. Masz kurwo – rzucił z pogardą. – Bierz, co daję. Słuchaj się, bo...
Nie musiał kończyć. Brutalnie schwycił ją za włosy i podciągnął na wysokość krocza. Drugą ręką rozpiął rozporek i wyciągnął grubego, groźnie połyskującego w erekcji kutasa.
W jej lubieżnych snutych przed snem scenariuszach gwałciciel zawsze w tym momencie brutalnie ruchał ją w twarz. Tak było i tam razem, jednak chuj, którego poczuła na ustach nie był tym samym czyściochem, o którym myślała. Mocny, piżmowy zapach spoconego ciała zaparł jej dech, gdy żołądź z chamską siłą zaczęła rozwierać jej ściśnięte usta.
Sen stawał się rzeczywistością. Słodko–lepki kutas wciskał się do jej ust, a ona z niejakim przerażeniem zaczęła odczuwać z tego perwersyjną przyjemność. Poczuła dobrze znane mrowienie w brzuchu i wilgoć wewnątrz cipy, która zaczęła rozlewać się na uda.
Nie mogła jednak skupić się na tym uczuciu, bo kutas rósł jej w ustach. Mężczyzna trzymając ją za włosy, przełamywał opór gardła, by wejść jak najgłębiej. Wsuwał się, choć charczała i zbierało jej się na wymioty. Nie mogła jednak oderwać głowy. Nagle wyszedł, ciągnąc za sobą gruba linię jej gęstej, zlepionej śliny. Zaczęła kasłać, a zebrana w ustach ciecz wypłynęła z ust, rozlewając się po piersiach i spływając po brzuchu do pępka.
Jednak ulga była tylko chwilowa, bo kutas zaczął powrotną drogę do jej ust. Mężczyzna wpychał chuja głębiej i głębiej, szybkimi ruchami ruchając ją w twarz. Kutas z pluskiem wchodził do jej gardła, a jaja odbijały się od ust. Nie sądziła, że może czuć go tak głęboko, ale czując coraz większe podniecenie zaczęła dostosowywać ruchy głowy do jego pchnięć. Ślina zalewała ciało. Nagle musiała odepchnąć go od siebie, a cała zawartość jej ust – mieszanina śliny i pawia wytrysnęła na jego krocze, jej uda i podłogę.
– Zliż to, suko – usłyszała tylko i natychmiast posłusznie zaczęła oblizywać chuja do czysta ze swoich wydzielin.
– Odwróć się i klęknij – rzucił.
Nie miała sił dłużej się sprzeciwiać. Pizda tonęła w sokach, co stało się jasne, gdy tylko wypięła dupę w stronę mężczyzny. Teraz widział jej rozszerzony srom i zachęcającą dziurę w dupie. Złapał ją dłońmi za pośladki, rozchylił mocno aż puściły zwieracze i napluł na dziurę w rowie.
– Zerżnij mnie, błagam – wyjęczała.
– Później, głupia pizdo – syknął. – Teraz włóż sobie palec w dupę. Chcę to zobaczyć. I to już.
Posłusznie wykonała rozkaz. Odwróciła się twarzą do gwałciciela i z szelmowskim uśmiechem przyglądała się jego reakcji, gdy najpierw jeden, a później drugi jej palec zanurzył się w czeluści dupska. Wyjęła je i patrząc się facetowi prosto w oczy, lubieżnie oblizała. Napluła na dłoń, która wróciła do tyłka i zanurzyła w środku trzy palce. Zaczęła się rżnąć, wciąż patrząc na jego zdziwioną twarz. Przejmowała inicjatywę.
– Wyliż mi dupę, gnoju – rzuciła z pogardą, rozwierając pośladki tak, by zobaczył czerwono–czarny otwór. – Ma być czysta, jak skończysz.
Zaniemówił. Jednak, nie namyślając się wiele, natychmiast zabrał się za lizanie brunatnego rowka. Wcisnął głęboko język do dupy i zaczął nim ostro wiercić. Dołożył cztery palce – dwa wcisnął w pizdę, a dwa kolejne w tyłek. Lizał i rżnął na przemian, czując jak jej i jego pot zaczynają mieszać się w jedno.
Dziewczyna wstała na drżących nogach i podciągnęła na biodra obcisłą spódnicę. – Połóż się – rozkazała.
Gdy wykonał rozkaz, stanęła nad nim w rozkroku i rozchyliła płatki pizdy.
– Teraz wyliżesz Ją – rzuciła.
Klęknęła nad jego głową i z całej siły przywarła cipą do ust, nie pozwalając mu złapać oddechu. Poczuła język głęboko w sobie i zaczęła wwiercać się w jego twarz. Po chwili takiej zabawy nie wytrzymała. Jęknęła głośno i uwolniła zwieracze. W momencie orgazmu zsikała się z podniecenia wprost w jego usta. Zaskoczona poczuła, jak łapczywie chłepcze mieszankę soków i moczu, co doprowadziło ją do kolejnego orgazmu. Opadła na kolana.
Jednak jemu nie było dość. Wyczołgał się spod dziewczyny i mocno pocałował w usta. Poczuła smak swojej dupy, cipy i moczu w jednym. Jęknęła.
Facet zaszedł ją od tyłu i gdy zobaczył wypiętą dupę, natychmiast włożył w nią kutasa. Otwór, wymęczony wcześniej przez palce, rozepchany i wilgotny, był gotowy do przyjęcia gościa. Wszedł w nią gładko i zaczął ostro pierdolić. Rżnął ją aż wyła, czując jak brutalnie rozdzierana jest jej dupa. Facet wyjął chuja, napluł by poprawić tarcie i znów zanurzył się głęboko w czeluści dupska.
Nagle poczuł, że dochodzi. Pierwsze mocne uderzenie spermy trysnęło w środku, jednak nim spuścił się do końca, zdążył wyjąć z niej chuja i złapać go mocno, by powstrzymać napływający potok spermy.
Schwycił dziewczynę za włosy i przyciągnął jej twarz do kutasa.
– Poczuj jak smakuje Twoje dupsko – ryknął, wciskając fiuta głęboko do jej gardła.
Potok spermy wlał się do ust. Zaczęła ją łapczywie połykać, jednak nadmiar wylewał się na szyję. Gwałciciel uśmiechnął się i cofnął do jej dupy. Spojrzał na rozwartą dziurę, zanurzył w niej palec i wyciągnął pierwszy strzał spermy.
– Wyliż go – powiedział głosem nieznoszącym sprzeciwu.
Wykonała to bez wahania. Gdy ssała palec w swoich ustach, poczuła coś ciepłego, Stróżka moczu z oklapniętego chuja zaczęła wędrować przez jej piersi, w górę, na twarz. Poczuła w ustach ciepłe siki. Nie przerywając sikania, facet wcisnął jej kutasa do ust. Połykała, co mogła. Reszta spływała jej po brodzie.
Zakrztusiła się i zwymiotowała. na posadzkę. Poczuła, jak silna ręka zmusza jej twarz do zanurzenia się w wymiotach. Zaczęła je zlizywać. Łapczywie. Jak prawdziwa suka. Umazana spermą, moczem i pawiem, nie zauważyła, że została sama. Czuła się brudną kurwą. I było jej z tym dobrze.
Nagle zadzwonił telefon. Ciężko dysząc, sięgnęła do torebki. Odebrała połączenie.
– Tak to sobie wyobrażałaś, kochanie? – spytał ciepłym głosem jej ukochany. – Wracaj na górę, do łóżka. Czas się zdrzemnąć po zabawie...
Na koniec chcę zaznaczyć, że opowiadanie nie jest mojego autorstwa. Jest wg. mnie świetne i chciałem je zamieścić na kilku portalach. Znudziły mnie nieco schematy typu pan-niewolnica, być może za dużo tam dialogów (a może po prostu zmęczenie tematem). Natomiast tutaj jest przyjemna akcja, bardzo podniecający opis seksu oralnego (absolutnie mój ulubiony punkt wśród opowiadań) i świetne przejście w dominację kobiety
Próbowała gryźć, ale tylko ośliniła napastnikowi wielką owłosioną łapę.
– Cicho – syknął prawie niesłyszalnie, ale w głosie tym wyczuła groźbę, która odebrała jej resztki odwagi.
Gdy poczuła, że druga wielka dłoń ląduje na jej dupie, przez głowę przemknęło jej soczyste przekleństwo. Była młoda, wysportowana i pewnie by napastnikowi uciekła, gdyby piętro wyżej nie złamała obcasa wysokiej szpilki. Z chęcią rozwinęłaby temat swoich seksownych butów, które nałożyła na imprezę u znajomych, by czuć gorące męskie spojrzenia na swoich bajecznie długich nogach, ale nie zdążyła, bo w tym momencie dłoń leżąca na tyłku utorowała sobie drogę do jej cipy. Facet bez ceregieli wsunął palce w wysokie rozcięcie obcisłej spódnicy, wepchnął je pod gumkę stringów i ścisnął krocze. Zadanie miał ułatwione, bo serdecznie nienawidziła rajstop – gdy tylko mogła zakładała samonośne pończochy, by choć w ten sposób zaspakajać swoje ekshibicjonistyczne ciągoty.
Wielokrotnie wyobrażała sobie gwałt, gdy, leżąc w łóżku, onanizowała się przed snem. Lubiła uczucie zniewolenia towarzyszące tym myślom. Lubiła czuć się jak suka, warta tylko tego, by mocno wypierdolić ją w dupę i naszczać na twarz po skończonej zabawie. Jednak co innego brudne fantazje w myślach, a co innego śmierdzący piwem i potem typ, próbujący wepchnąć jej palce do suchej z przerażenia cipy.
Facetowi za nią było jednak obojętna czy jest sucha, czy mokra. Wyjął dłoń z pizdy, złapał za długie, ciemne, filuternie kręcące się loki na głowie przerażonej dziewczyny i cały czas zakrywając drugą dłonią usta, kopem otworzył drzwi do piwnicy. Osiem stopni niżej rzucił ją na wilgotną posadzkę i z przyjemnością stwierdził, że upadła dokładnie tak, by w przyćmionym świetle słabej żarówki zobaczyć jej rozchylone uda i wpijający się w rowek cipy sznurek minimajtek.
Gwałciciel klęknął nad piękną brunetką i otwartą dłonią uderzył ją w twarz, by w pół drogi zatrzymać próbę krzyku. Przejechał kciukiem po lekko opuchniętych, przez co jeszcze bardziej zmysłowych ustach i wepchnął go między zęby. Gdy jeden palec utorował sobie drogę, zaczął dokładać kolejne, aż chwile później trzymał w jej ustach całą dłoń. I zaczął brutalnie wciskać ją coraz głębiej...
Gwałtowny kaszel wyrwał się z ust dziewczyny. Czuła, że za chwilę zwymiotuję, ale dłoń była bezwzględna. Wchodziła i wychodziła z nienaturalnie rozszerzonych ust. Gdy gwałciciel w końcu ją wyjął, cała spływała gęstą, ciągnącą się śliną.
O to chodziło. Suchość cipy nie stanowiła dłużej problemu. Gwałciciel brutalnie rozerwał stringi i rozsmarował zebraną na dłoni ślinę wzdłuż cipy. Rozchylił wargi sromowe, pochylił się i splunął całą zawartością ust do środka. Z przyjemnością patrzył jak gruba struga ścieka wolno z łechtaczki i ginie w czeluściach pizdy, by za moment obrać tor na dziurę w dupie. Było na co popatrzeć. Cipa pozbawiona włosów lśniła soczyście i zapraszająco.
Dłużej już nie mógł. Szybkim ruchem wepchnął palec do środka cipy. Tym razem wszedł gładko – ślina zrobiła swoje i zmniejszyła tarcie. Zanurzył się głęboko i natychmiast wyszedł, by moment później znów znaleźć się w środku w towarzystwie dwóch kolejnych palców.
Dziewczyna jęknęła ze złości. Zaczęła wierzgać dupą, by uwolnić się od napastnika. Próbowała go drapać i kopać, jednak kolejne uderzenie w twarz uspokoiło ją natychmiast. Facet popatrzył na jej piękną, wykrzywioną w grymasie upokorzenia buzię, ścisnął dłonią policzki, zmuszając wargi do rozchylenia i spuścił stróżkę śliny do ust dziewczyny. Masz kurwo – rzucił z pogardą. – Bierz, co daję. Słuchaj się, bo...
Nie musiał kończyć. Brutalnie schwycił ją za włosy i podciągnął na wysokość krocza. Drugą ręką rozpiął rozporek i wyciągnął grubego, groźnie połyskującego w erekcji kutasa.
W jej lubieżnych snutych przed snem scenariuszach gwałciciel zawsze w tym momencie brutalnie ruchał ją w twarz. Tak było i tam razem, jednak chuj, którego poczuła na ustach nie był tym samym czyściochem, o którym myślała. Mocny, piżmowy zapach spoconego ciała zaparł jej dech, gdy żołądź z chamską siłą zaczęła rozwierać jej ściśnięte usta.
Sen stawał się rzeczywistością. Słodko–lepki kutas wciskał się do jej ust, a ona z niejakim przerażeniem zaczęła odczuwać z tego perwersyjną przyjemność. Poczuła dobrze znane mrowienie w brzuchu i wilgoć wewnątrz cipy, która zaczęła rozlewać się na uda.
Nie mogła jednak skupić się na tym uczuciu, bo kutas rósł jej w ustach. Mężczyzna trzymając ją za włosy, przełamywał opór gardła, by wejść jak najgłębiej. Wsuwał się, choć charczała i zbierało jej się na wymioty. Nie mogła jednak oderwać głowy. Nagle wyszedł, ciągnąc za sobą gruba linię jej gęstej, zlepionej śliny. Zaczęła kasłać, a zebrana w ustach ciecz wypłynęła z ust, rozlewając się po piersiach i spływając po brzuchu do pępka.
Jednak ulga była tylko chwilowa, bo kutas zaczął powrotną drogę do jej ust. Mężczyzna wpychał chuja głębiej i głębiej, szybkimi ruchami ruchając ją w twarz. Kutas z pluskiem wchodził do jej gardła, a jaja odbijały się od ust. Nie sądziła, że może czuć go tak głęboko, ale czując coraz większe podniecenie zaczęła dostosowywać ruchy głowy do jego pchnięć. Ślina zalewała ciało. Nagle musiała odepchnąć go od siebie, a cała zawartość jej ust – mieszanina śliny i pawia wytrysnęła na jego krocze, jej uda i podłogę.
– Zliż to, suko – usłyszała tylko i natychmiast posłusznie zaczęła oblizywać chuja do czysta ze swoich wydzielin.
– Odwróć się i klęknij – rzucił.
Nie miała sił dłużej się sprzeciwiać. Pizda tonęła w sokach, co stało się jasne, gdy tylko wypięła dupę w stronę mężczyzny. Teraz widział jej rozszerzony srom i zachęcającą dziurę w dupie. Złapał ją dłońmi za pośladki, rozchylił mocno aż puściły zwieracze i napluł na dziurę w rowie.
– Zerżnij mnie, błagam – wyjęczała.
– Później, głupia pizdo – syknął. – Teraz włóż sobie palec w dupę. Chcę to zobaczyć. I to już.
Posłusznie wykonała rozkaz. Odwróciła się twarzą do gwałciciela i z szelmowskim uśmiechem przyglądała się jego reakcji, gdy najpierw jeden, a później drugi jej palec zanurzył się w czeluści dupska. Wyjęła je i patrząc się facetowi prosto w oczy, lubieżnie oblizała. Napluła na dłoń, która wróciła do tyłka i zanurzyła w środku trzy palce. Zaczęła się rżnąć, wciąż patrząc na jego zdziwioną twarz. Przejmowała inicjatywę.
– Wyliż mi dupę, gnoju – rzuciła z pogardą, rozwierając pośladki tak, by zobaczył czerwono–czarny otwór. – Ma być czysta, jak skończysz.
Zaniemówił. Jednak, nie namyślając się wiele, natychmiast zabrał się za lizanie brunatnego rowka. Wcisnął głęboko język do dupy i zaczął nim ostro wiercić. Dołożył cztery palce – dwa wcisnął w pizdę, a dwa kolejne w tyłek. Lizał i rżnął na przemian, czując jak jej i jego pot zaczynają mieszać się w jedno.
Dziewczyna wstała na drżących nogach i podciągnęła na biodra obcisłą spódnicę. – Połóż się – rozkazała.
Gdy wykonał rozkaz, stanęła nad nim w rozkroku i rozchyliła płatki pizdy.
– Teraz wyliżesz Ją – rzuciła.
Klęknęła nad jego głową i z całej siły przywarła cipą do ust, nie pozwalając mu złapać oddechu. Poczuła język głęboko w sobie i zaczęła wwiercać się w jego twarz. Po chwili takiej zabawy nie wytrzymała. Jęknęła głośno i uwolniła zwieracze. W momencie orgazmu zsikała się z podniecenia wprost w jego usta. Zaskoczona poczuła, jak łapczywie chłepcze mieszankę soków i moczu, co doprowadziło ją do kolejnego orgazmu. Opadła na kolana.
Jednak jemu nie było dość. Wyczołgał się spod dziewczyny i mocno pocałował w usta. Poczuła smak swojej dupy, cipy i moczu w jednym. Jęknęła.
Facet zaszedł ją od tyłu i gdy zobaczył wypiętą dupę, natychmiast włożył w nią kutasa. Otwór, wymęczony wcześniej przez palce, rozepchany i wilgotny, był gotowy do przyjęcia gościa. Wszedł w nią gładko i zaczął ostro pierdolić. Rżnął ją aż wyła, czując jak brutalnie rozdzierana jest jej dupa. Facet wyjął chuja, napluł by poprawić tarcie i znów zanurzył się głęboko w czeluści dupska.
Nagle poczuł, że dochodzi. Pierwsze mocne uderzenie spermy trysnęło w środku, jednak nim spuścił się do końca, zdążył wyjąć z niej chuja i złapać go mocno, by powstrzymać napływający potok spermy.
Schwycił dziewczynę za włosy i przyciągnął jej twarz do kutasa.
– Poczuj jak smakuje Twoje dupsko – ryknął, wciskając fiuta głęboko do jej gardła.
Potok spermy wlał się do ust. Zaczęła ją łapczywie połykać, jednak nadmiar wylewał się na szyję. Gwałciciel uśmiechnął się i cofnął do jej dupy. Spojrzał na rozwartą dziurę, zanurzył w niej palec i wyciągnął pierwszy strzał spermy.
– Wyliż go – powiedział głosem nieznoszącym sprzeciwu.
Wykonała to bez wahania. Gdy ssała palec w swoich ustach, poczuła coś ciepłego, Stróżka moczu z oklapniętego chuja zaczęła wędrować przez jej piersi, w górę, na twarz. Poczuła w ustach ciepłe siki. Nie przerywając sikania, facet wcisnął jej kutasa do ust. Połykała, co mogła. Reszta spływała jej po brodzie.
Zakrztusiła się i zwymiotowała. na posadzkę. Poczuła, jak silna ręka zmusza jej twarz do zanurzenia się w wymiotach. Zaczęła je zlizywać. Łapczywie. Jak prawdziwa suka. Umazana spermą, moczem i pawiem, nie zauważyła, że została sama. Czuła się brudną kurwą. I było jej z tym dobrze.
Nagle zadzwonił telefon. Ciężko dysząc, sięgnęła do torebki. Odebrała połączenie.
– Tak to sobie wyobrażałaś, kochanie? – spytał ciepłym głosem jej ukochany. – Wracaj na górę, do łóżka. Czas się zdrzemnąć po zabawie...
Na koniec chcę zaznaczyć, że opowiadanie nie jest mojego autorstwa. Jest wg. mnie świetne i chciałem je zamieścić na kilku portalach. Znudziły mnie nieco schematy typu pan-niewolnica, być może za dużo tam dialogów (a może po prostu zmęczenie tematem). Natomiast tutaj jest przyjemna akcja, bardzo podniecający opis seksu oralnego (absolutnie mój ulubiony punkt wśród opowiadań) i świetne przejście w dominację kobiety