• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Fałszywy byk

Mężczyzna

zFantazja

Cichy Podglądacz
#creampie, #30latka, #namiętność, #delikatność, #oszustwo,

Jestem punktualnie. To zawsze było moją mocną stroną. Wychodzę z auta i kieruję się pod właściwy numer klatki. Dzwonię domofonem i czuję dopiero teraz silniejsze bicie serca i narastającą adrenalinę. Dzwonię raz jeszcze i przez moment nachodzi mnie myśl, że chyba nic z tego nie będzie. Ale po chwili słyszę charakterystyczny dźwięk otwarcia. Pociągam za uchwyt i wchodzę do środka. Stres i emocje górują, choć jeszcze godzinę temu wydawałem się zrelaksowany i sądziłem nawet, że ze spokojem wszystko się odbędzie. Myliłem się. Staję pod drzwiami i cicho pukam. Nie muszę dzwonić, bo wpuściła mnie, a więc i oczekuje. I też tak jest. Już po sekundzie przekręca klucz w zamku i otwiera drzwi.

- Hej – słyszę jej niepewny głos i dostrzegam śliczne ząbki pomiędzy nadal rozchylonymi wargami.

- Cześć – odpowiadam, uśmiechając się do Moniki.

Uśmiech nie wynika z potrzeby ukrycia stresu, lecz rzeczywiście z wizyty i spotkania jej ponownie. Nic się nie zmieniła przez ten czas, prócz tego, że uroda jej rozkwitła jeszcze bardziej z wiekiem. Zawsze miałem słabość do jej długich kasztanowych włosów i widzę, że nadal swój atut podtrzymuje. Dostrzegam przygotowanie się jej w postaci lekkiego, lecz zauważalnego makijażu. W szczególności podkreślenia oka, które przyciąga. Zawsze miałem ją za fajną dziewczynę, lecz dla mnie za mało przebojowa. Taka cicha myszka z głową w książkach.

Zaprasza mnie do środka i dopiero teraz dostrzegam wcześniej skrytą za drzwiami sylwetkę, schowaną pod ciemnym gładkim szlafrokiem. Bez wątpienia brała kąpiel bądź prysznic. Czuć to, tak samo jak perfumy. Ściągam buty i kurtkę, po czym zostaję zaproszony dalej.

- Kawy? Herbaty? Wina? – proponuje.

- Może herbaty. Jestem autem.

- Nie masz nic przeciwko, że wypiję lampkę czy dwie? – pyta, a ja nie mam z tym problemu.

W sumie zdziwiłbym się, gdyby w tej sytuacji postąpiła inaczej. Tak delikatna dziewczyna powinna się znieczulić wcześniej. Woda zapiszczała i chwilę potem została mi podana herbata. Monika wypiła do końca resztki wina w lampce i dolała sobie drugą. Usiedliśmy w części obiadowej kuchni.

- Ponad dziesięć lat minęło. Kto by się spodziewał, że spotkamy się w takich okolicznościach? – zagaduję, bo widzę, że Monika jest zdecydowanie bardziej zestresowana niż ja.

- Dziwnie się w życiu widocznie układa. Wczoraj dawałam ci ściągać i przepisywać zadania domowe, a dziś człowiek jest w desperacji.

- Wybacz za bezpośredniość, ale widzę, że cię to męczy. Jeśli się rozmyśliłaś, to nic się nie dzieje. Nie zamierzam mieć pretensji do ciebie. Wtedy nie było tematu. Wychodzę i każdy żyje jak wcześniej.

- Nie rozmyśliłam się. Tylko… tylko nie jest to dla mnie łatwe – powiada nieśmiało.

- Wiem – mówię, wcale się nie dziwiąc.

Przyznam, że kutas mi stoi w tej chwili, patrząc na nią. A jej niewinność jeszcze bardziej wzmaga mój apatyt. Wcześniej tak nie miałem. Lubiłem w kobietach wulgarność, przebojowość i pewność siebie. Ale dziś odkrywam w sobie coś nowego. Zawsze miałem lekkość w dopasowywaniu się do sytuacji i nigdy nie wiedziałem skąd się to brało. Potrafiłem wyczuwać atmosferę i czytać ludzi, a Monika nie należy do tych szczególnie trudnych i złożonych, nawet jeśli nie widzieliśmy się dawno. Może i jestem czasem małym manipulantem i nie zawsze autentyczny, lecz działam po to, aby sprostać oczekiwaniom i atmosferze. I prawie zawsze dobrze na tym wychodzę. Moi znajomi również.

- Sto tysięcy złotych, tak? Za zapłodnienie? – upewnia się Monika.

- Tak jak ci dzwoniłem wcześniej. Trzydzieści jak zajdziesz w ciążę i siedemdziesiąt, gdy zrzekniesz się praw po urodzeniu.

- Nie masz z żoną innego sposobu? Przecież jest in vitro? – pyta dalej.

- Sposoby są różne. A in vitro przy problemach Patrycji daje bardzo małą szansę. Gdybyśmy się zdecydowali, to sukces mógłby być okupiony licznymi porażkami i rozczarowaniami. Dlatego napisałem między innymi do ciebie czy chciałabyś się podjąć urodzenia dziecka w zamian za korzyści finansowe.

- Wiem, że się tłumaczę znowu , choć nie muszę, ale normalnie nie zgodziłabym się na to. Ale sytuację mam nieciekawą. Długi po rozwodzie i tak dalej.

- Pamiętam, mówiłaś. I współczuję. Tez mi trochę z tym źle, że w taki sposób wykorzystuję twoją sytuację. Ale tez tak z żoną sobie myślałem, że w sumie to oboje sobie pomagamy. Ty będziesz mogła wyjść na prostą, a my będziemy szczęśliwi mając dziecko. Wszyscy zyskują. Może teraz tego nie zauważasz, ale może pewnego dnia będziemy się z tego śmiali.

- Oby. Zróbmy to proszę szybko.

- Dostosuję się do ciebie całkowicie. Brałem prysznic przed przyjściem, ale jeśli chcesz, mogę wziąć ponownie – proponuję.

- Nie, nie musisz. Chodźmy. Zapraszam.

Monika kieruje mnie do sypialni. Mimo, iż nie miałem żadnych wymagań co do spotkania, ona jednak postanowiła się przygotować i to pod każdym względem. Makijaż, kąpiel, perfumy. A teraz wysprzątana sypialnia i zmieniona pościel. Dba o szczegóły i perfekcję, choć to absolutnie zbędne. Komplementuję i podziwiam jej zaangażowanie. Nie wiem z jakiego powodu ten rozwód był, ale nie wyobrażam sobie, aby mógł być z jej winy.

Siadam na łóżku. Monika chyba nie wiedząc co teraz zrobić również usiada obok. Zdaje się nieco zdezorientowana. Niby chciałaby szybko to załatwić, a jednak też tak jakby odwlekała rozpoczęcie. Łapię ją za dłonie, co ją zaskakuje.

- Wiedź, że nie zrobię ci krzywdy ani niczego wbrew twojej woli. Zdaję sobie doskonale sprawę, że to wstydliwe dla ciebie, a może i upokarzające. Nie myśl proszę tak o tym. Jesteś świetną i piękna kobietą. Kto jak kto, ale ty nie musisz się niczego wstydzić czy bać.

- Dziękuję, choć trudno mi się rozluźnić. Z dwojga złego cieszę się, że to akurat trafiło na ciebie. Wielu znajomych których znam, myślę, że chciałby bardziej wykorzystać sytuację. Musze ci powiedzieć tylko, że osiem miesięcy nie uprawiałam seksu z mężczyzną, wiec nie oceniaj mnie pochopnie.

- W takim razie jeszcze trudniej mi sobie wyobrazić co przeżywasz. A jeśli jesteśmy przy wyznaniach, to czytałem, że kilkudniowa absencja daje większą szansę zajścia w ciążę, ale to nic w porównaniu z tobą. No i muszę ci wyznać, że to może nie potrwać szybko. Nie jestem z krótkodystansowców. A przynajmniej zazwyczaj.

- Okej. Brałam to pod uwagę. Czy to ten czynnik lub tez, że sytuacja może sprawić, że nie będzie chciał współpracować – powiedziała lekko uśmiechając się od doboru słów.

Nieco jakby ją to rozluźniło. Monika wstała, podeszła do szafki nocnej i przyniosła żel nawilżający, zaznaczając, że może się przydać. Był całkowicie nowy. Mniemam, że zakupiony dokładnie na to spotkanie. Ciekawe ile wstydu kosztowało kupno go w sklepie, przez tak wrażliwą kobietę. Otworzyłem folię, aby był gotowy do użycia. Dziewczyna stanęła przede mną, a ja odrzuciłem pojemnik na łóżku.

- Mam jeszcze jedną prośbę. Czy możemy zrobić to bez jakichkolwiek udziwnień? Tylko sam seks? Proszę.

- Zgadzam się na wszystko. Będzie jak zechcesz.

Monika podziękowała i zrobiła wyraz twarzy, jakby spadł jej mały kamień z serca. A następnie złapała za pasek i niepewnie odwiązała. Sięgnęła za szlafrok przy ramionach i popuściła, a ten upadł bezdźwięcznie na podłogę. Przede mną ukazało się jej ciało. Jasna skóra, którą zakrywa jedynie czarny biustonosz i majtki. Albo były nowe, albo mało używane. Widok był zjawiskowy i doprowadzał niemal do opadu szczęki. Może i proporcje nie były idealne, ale nigdy nie przepadałem za szczypiorami. Trochę więcej ciała było przy biodrach, ale w moim odczuciu to dodawało jej smaku większego. Jej buzia zaczerwieniał się.

- Jesteś przepiękna – słowa same wyrwały mi się z ust, zawstydzając ją jeszcze bardziej.

Uśmiechnęła się, przyjmując komplement. Jej pewność siebie musiała zostać zaburzona, w który momencie życia bardziej, niż wtedy gdy ją znałem ze szkoły. Miała cudną twarz, włosy i ciało, a jednak odniosłem wrażenie, że ona miała kompleksy przed ukazaniem ich przede mną. Pochwaliłem jej urody lekko roztopiło ten lód. Spojrzenie w tym momencie miała nieziemskie. Jej uśmiech i podkreślone oczy pokazywały niepisaną wdzięczność. Jakby znowu poczuła się kobietą. Wyciągnąłem dłoń i dotknąłem jej skóry na biodrze. Wzdrygnęła się. Momentalnie zaczęła intensywniej oddychać. Czuła, że to już się zaczyna, a ta intymność z obcym mężczyzną ją jakby paraliżowała. Wstałem, kładąc obie dłonie na jej biodrach, chcąc bardziej przyzwyczaić ją do dotyku. Bo trudno byłoby uprawiać seks bez tego.

- Jeśli chcesz, możesz zostać w biustonoszu – zaproponowałem.

- Bardzo bym chciała, jeśli mogę.

Zaproponowałem z grzeczności, choć liczyłem na inną odpowiedź. Moje dobre wychowanie i taktowność tym razem się nie sprawdziły, choć na pewno zapulsowałem u Moniki tym. Ma całkiem duże piersi, dużo większe niż moja żona. Nie znam się ale coś w okolicach miseczki D lub E. Jest mały żal nie zobaczenia ich. Już w szkole miała je spore, ale nie największe. Wyróżniały się na tle wielu dziewczyn wtedy. Z chłopakami podśmiewaliśmy się, jak na wychowaniu fizycznym podskakiwały jej podczas biegu. W grupie to były śmiechy, ale każdy zapewne w głowie oddałby wiele, aby je zobaczyć i pobawić się takimi.

Patrzyłem się na jej twarz jak zahipnotyzowany. Na jej oczy, policzki, lekko rozchylone wargi z przyspieszonym oddechem. Nie czuła się zbyt pewnie. Doszło do mnie, że będę musiał prowadzić ją w tym. Ma to swoje zalety, ale nie korzyści mi w głowie przy niej. W każdym razie jej delikatność dodawała jej słodyczy jeszcze bardziej. Dałem dwa kroki w bok, aby mieć trochę miejsca. Chwyciłem za pasek i rozpiąłem go, poczym ściągnąłem jeansy. Monika w tym momencie usiadła na łóżko, przyglądając się bez ruchu. Nie bawiąc się w pokaz striptizu, zdjąłem skarpety, bluzę, koszulkę, a na końcu bokserki. Penis stał mi na baczność. Ja rzadko kiedy czuję skrępowanie. Należę do osób raczej pewnych siebie i wiem czego chcę. Podszedłem więc kawałem do niej, ale nie na tyle, aby poczuła przytłoczenie bliskością. Spojrzała na mnie w całej okazałości, lecz nie potrafiłem odgadnąć co myśli. Jej wzrok zatrzymał się nieco dłużej na moim przyrodzeniu.

- Dość gruby – skomentowała tylko po chwili.

Jest to aspekt, który akurat mi się podoba. Zastanawia mnie tylko czemu wspomniała o tym, a o długości nie? Fakt, jest przeciętny. 14-15 centymetrów. Powiedziała tylko o atucie, pomijając wszystko w normie? Nie mam ciała bohatera, ale czy w takim wypadku też jest dla niej to obojętne i może się jej nie podobać? A może powiedziała cokolwiek, aby jakoś odwdzięczyć się komplementami w swoją stronę. A może ona głowi się teraz tak samo jak ja?

Monika wyciągnęła ostrożnie rękę i dotknęła mojego uda. Zauważyłem jej wyraźne przełkniecie śliny, jakby trzymała zbyt długo. Piersi jej chodziły w przód i w tył wyraźnie, nadnaturalnie. Dalej niepewność czy może już choćby małe podniecenie? Przeciągnęła dłoń wyżej po skórze. Przy pasie, biodrze, aż do żeber, poczym cofnęła rękę. Była nieopodal, lecz nie zbliżyła się do członka, choć jej wzrok spoglądał na niego. Widziałem to dokładnie z tej perspektywy.

- Jak będziesz gotowa to połóż się – powiedziałem, czując nabuzowanie jej obecnością od samego początku.

Monika nie potrzebowała nawet chwili. Podciągnęła się na pupie wyżej na łóżko i położyła. Jej wzrok z tej perspektywy i strach połączony ze wstydem, powodowały wrażenie , jakby czekała na swojego oprawcę, który zaraz ją skrzywdzi. A tak nie było nawet przez chwilę. Mogła rozmyślić się i zrezygnować w każdym momencie. Nawet teraz. Widok był jednak oszałamiający i działający na zmysły. Podszedłem i wspiąłem się na łóżko. Uklękałem przy jej nogach. Wyciągnąłem dłoń i położyłem na jej udzie, czując przeszywający ją dreszcz. Pogłaskałem jedną oraz drugą, a dreszcz nadal był wyczuwalny, choć mniej. Złapałem delikatnie nogę i przeniosłem ją nad sobą, lekko zmieniając pozycję. Klęczałem teraz miedzy jej udami. Złapałem za nie dłońmi od wewnątrz. Ostrożnie i wolno rozmasowałem okolice. Chwilę to trwało, czekając aż Monika przywyknie i trochę bardziej się odpręży, bo była strasznie spięta. Wiedziałem, że to raczej nie pomoże na dłuższa metę, ale może ułatwi nasz początek.

Gdy ciało przestało drżeć przy dotyk ud oraz podbrzusza, zjechałem palcami do pasa, zaczepiając o majtki i pytając jej „czy mogę?” Ta tylko skinęła głową. Złapałem za jej bieliznę i spojrzałem na jej buzię. Gdy jej nogi się podnosiły, a majtki zsuwały, jej usta oraz oczy zacisnęły się mocno. Z kącika zauważyłem łzę, która spłynęła po skroni. Zrobiło mi się, jej żal, że tak wiele ją to kosztuje. Może dlatego, że to mój pierwszy przypadek takiej wrażliwości u kobiety. Wcześniej moje partnerki po prostu rozkładały nogi i same kazały wchodzić i dymać aż nie padnę z sił. A ten przypadek jest wyjątkowy, wręcz niecodzienny dla mnie. Czuję się, jakbym był z kobietą z innej planety. Albo trochę jak gwałciciel.

Spojrzałem na jej cipkę, która mogła zachwycać swym wygładem. Była pełna i ogolona bardzo dokładnie. Poczekałem chwilę, aż Monika dojdzie do siebie i znowu spojrzy na mnie.

- Jesteś cudem – powiedziałem absolutnie szczerze, ale też dlatego, że wcześniej zauważyłem, że dobrze reaguje na komplementy.

- Nadal możemy przerwać, jeśli nie jesteś pewna lub za dużo cię to kosztuje – dodałem po chwili.

Zaprzeczyła. Wziąłem żel do ręki, widząc, że się przyda. Użyłem trochę na swoim penisie, poczym niewielką ilość zbliżyłem do jej muszelki. Cicho zasyczała. Czy to od żelu czy mojego dotyku? Rozsmarowałem delikatnie kciukiem, a oddech ponownie jej przyspieszył. Zamknąłem pojemnik i odłożyłem na bok. Podtrzymując się na rękach, weszłam nad nią. Nasze twarze znalazły się na podobnej wysokości. Ona na przemian spoglądała na mnie i odwracała wzrok. Nie położyłem się na jej ciele. Nie chciałem jej przygnieść tak od razu. Była ode mnie jakieś 20 kilogramów lżejsza i zdecydowanie delikatniejsza. Chciałem z jej ciałem postąpić z szacunkiem, a widząc jej wrażliwość, nie dopuścić do dyskomfortu.

Monika leżała sztywno, niemal zastygając. Poczekałem aż kolejny raz spojrzy na mnie. Gdy to się stało, zapytałem szeptem czy jest gotowa. Ponownie przytaknęła i przełknęła ślinę. Czubkiem członka ostrożnie dotknąłem jej wejścia, a jej ciało całe zadrżało. Napierałem bardzo delikatnie, co chwile zatrzymując się, gdy wyczuwałem jej dyskomfort. Jej usta zaczęły być niemal bez przerwy otwarte, a jej oddech głośny i ciepły na moim policzku. Ja patrzyłem na jej twarz bez przerwy i sprawiało mi radość obserwując jej grymasy i przeżycia, wiedząc, że jestem ostrożny i delikatny jak tylko mogę, a ona bardziej czuje wstyd niż ból. Jej cipka była dość ciasna dla mojego penisa. Gdy weszła większość, zacząłem równie powoli przesuwać go w górę i dół. Po krótkiej chwili na buzi przestały znajdować się deformacje, a bardziej spokój. Zamknęła oczy, a jej oddech równał się z każdym ruchem członka. Nie wiem czy czuła przyjemność, ale na pewno dyskomfort minął. Pozwoliłem sobie zbliżyć twarz do jej, a nasze policzki się spotkały i zaczęły ocierać z każdym ruchem. Czułem gorący oddech bardziej, a moje usta wylądowały na jej szyi. Nie dużo czasu minęło w tej pozycji, jak penis zaczął zagłębiać się już cały w niej. Nieznacznie zacząłem przyspieszać, bo inaczej doprowadzenie mnie do wytrysku trwałoby wieki. Monika cicho zajęczała, ale tak jakby tego chciała. Podniosłem wzrok i nasze oczy się spotkały. Na zmianę zagryzała wargi oraz roztwierała delikatnie usta. Była słodka. Marzyłem aby ją pocałować w tym momencie, ale nie chciałem łamać ustalonych zasad, bo mogłoby to skończyć się dramatem. Zbliżyłem jednak twarz, a nasze nosy dotknęły się na moment. Liczyłem, że może ona może zainicjuje, ale się przeliczyłem. Lekko osunąłem się na nią, a moja dłoń wylądowała na jej policzku i szyi. Głaskałem i delikatnie ściskałem te miejsca. Monice wyraźnie sprawiało to przyjemność. Chyba zaczęła zapominać o tej całej otoczce wstydu i zażenowania. Dopchnąłem do końca i zatrzymałem się tak. Koleżanka doszła do siebie i otworzyła oczy. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się nieznacznie. Usta i oddech chodziły jej miarowo, jakby błogo. W jej oczach zacząłem dostrzegać, że chce tego więcej, a ja z największą przyjemnością spróbuję jej to dać. Zacząłem poruszać biodrami na boki, tak aby penis tylko delikatnie zmieniał pozycję w niej i ocierał się o ścianki. Jej usta ponownie się delikatnie rozchyliły, a po chwili powróciłem do bardziej typowej penetracji, przyspieszając ruchy ponownie nieznacznie. Co chwilę dochodziło do mnie mocniejsze dyszenie lub syk. Jej wcześniej drewniane dłonie, nagle znalazły się na mojej talii. Moja ręka przestała ją głaskać po szyi i wylądowała pod jej głową. Druga zaś zaczęła wędrować po jej boku. Od obojczyka, po udo i z powrotem. Naturalnie docisk mojego ciała stał się większy. Była w moich objęciach, chyba czego nie zakładała pierwotnie. Chciała mechanicznego seksu, najlepiej szybkiego, a przemieniło się to w bardziej emocjonalne doznanie. Była w moich ramionach i widocznie było jej dobrze w tym miejscu. Cieszyło mnie jej zadowolenie. Już przestałem myśleć o własnych pobudkach i celu, dla którego się tu znaleźliśmy. Zapragnąłem aby poczuła się bezpiecznie i spełniona. Moja satysfakcja i żądze spadły na nagle drugi plan.

Poczułem spadek sił, ale nie chciałem odpuścić w takiej chwili, gdy jest całkowicie mi poddana i wyraźnie jej dobrze. Docisnąłem głowę do jej ramion i ucałowałem. Jej twarz również mocno przylegała do mojego. Parę razy nasze policzki ponownie się otarły. Co chwilę składałem kolejny niewinny pocałunek na jej szyi czy obojczyku, tak bardzo pragnąc jej ciała. Podniosłem się na ramionach, nie przerywając penetracji. Sądziłem, że może za bardzo napieram swoim ciężarem. Monika spojrzała na mnie z szeroko otwartymi ustami. Niemal bezdźwięcznie pojękiwała bez przerwy. Tłumiła odgłos przyjemności. Pochyliłem głowę, a nasze czoła i nosy się dotknęły. Jej oddech trafiał wprost na moje podniebienie. Zauważyłem, że jej szyja zaczyna się wychylać w przód, a jej wargi przybliżać. Tak bardzo tego chciałem, lecz nie wiedziałem czy może mi się to tylko wydaje. A przynajmniej do momentu, gdy nie musnęły się. Było to nader delikatne, ledwo wyczuwalne. Przez chwilę kontynuowałem to, w niemożliwy sposób próbując się upewnić czy ona tez tego chce. Wymienialiśmy się oddechem przez moment, gdy nagle docisnąłem swoje ust do jej. W tym momencie przestał się liczyć seks, a zaczęła namiętność. Odwdzięczyła pocałunek i nie mogliśmy się oderwać od siebie, ani na chwilę przerwać. Ona widocznie w tej chwili zapragnęła poczuć to tak samo mocno jak ja. Byliśmy jak w szale. Jej ręce nawet wykaraskały się i objęły moją szyję, dociskając usta jeszcze bardziej do swoich. Moje dłonie raz otulały ją całą, a raz wędrowały po każdym zakamarku. Tak bardzo chciały czuć ją wszędzie, że aż nie mogły się zdecydować. Gdy oderwaliśmy się, wróciłem do rzeczywistości. Byłem zdyszany czułościami i penetracją, która wymknęła się spod kontroli. Zatrzymałem maszynę i tkwiliśmy w spojrzeniu bez słowa. Miałem tysiąc myśli i wiele, które chciałbym jej teraz powiedzieć, ale bałem się, że nietrafione zepsują atmosferę.

- Ciężko oddychasz. Połóż się – powiedziała, widocznie zauważając mój wysiłek.

Jej słowo było rozkazem. Spodziewałem się przerwy, aby odsapnąć, lecz ona przekręciła się razem ze mną, będąc tym razem na górze. Pomogła sobie dłonią, chwycić za członka i znaleźć wejście. Pochyliła się, zaczynając poruszać swoimi biodrami w przód i tył. A jej kasztanowe włosy zakryły moją twarz. Jednak to nie przeszkodziło jej znaleźć drogi do moich ust i już po chwili ponownie wymienialiśmy płyny. Moje dłonie na jej biodrach szybko znalazły lepsze miejsce na jaj pośladkach, lekko pomagając wchodzić z większym impetem. Ona sama też stała się bardziej zaangażowana. Ręce wędrowały po moim ciele i twarzy. Z pierwotnego drewna stała się pełnoprawną kochanką. Tkwiliśmy w objęciach chwilę, gdy ona oderwała się i wyprostowała. Poczułem, że jej miednica wbija się mocniej w penis. Klęcząc na mnie, skakała rytmicznie, jeszcze bardziej się nabijając. Jej „aaaa…” oraz „yymm” towarzyszyło za każdym razem, gdy spadała. Podskakiwało jej ciało, podskakiwały jej piersi. Trudno było nad tym zapanować i w końcu moje dłonie wylądowały na jej biuście, podtrzymując go. Widok jej, ujeżdżającej mnie był niebiański. Chwyciłem za niego, a przy każdym skoku, on nieznacznie ukazywał większy kawałek nagości. Piersi zawsze mocno działaby na mężczyzn, a ja nie należałem do wyjątków. Myślę, ze kobieta z jej biustem i inteligencji doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Pytanie tylko czy umiała to wykorzystywać we właściwych momentach.

Monika w pełni wyprostowana, zaczęła nabijać się mocniej. Zagryzła seksownie wargi i pozwoliła, abym podziwiał jej rodeo. Jej mocniejsze podskoki skutkowały coraz większym naciągnięciem biustonosza. Pomyślałem nawet, że może właśnie świadomie to robi, aby sprowokować. Zacząłem delikatnie szarpać za każdym razem, aż zaczęły powoli ukazywać się brodawki, a ona nadal patrzyła jakby na moją reakcję. Ostatnie pociągniecie i biustonosz całkowicie uwolnił jej piersi. Byłem zszokowany, a zarazem pod wrażeniem tym cudnym widokiem ogromu jej biustu.

- Nie widziałem nigdy niczego piękniejszego – powiedziałem ani trochę nie przesadzając.

Monika zaczerwieniła się nieznacznie jeszcze bardziej na twarzy, pod wpływem wzmożonej gimnastyki. Widziałem wiele piersi w swoim życiu. Mniejszych, małych, ale również większych. Lecz nigdy nie były tak gładkie, jędrne, hipnotyzujące i pasujące do właścicielki. Chyba miałem rację, że Monika chciała abym je zobaczył, bo gdy tylko to się stało, chwyciła moje dłonie i skierowała je na swój biust, dociskając. Ugniatałem je ochoczo. Nie za mocno, lecz z ogromną przyjemnością. Aby mi pomóc, przestała skakać na moim członku, lecz poruszać biodrami w przód i tył. Widok przekraczał moje pierwotne oczekiwania. Jej zdjęcia na profilach, nie ukazywały dostatecznie jej urody. Może dlatego, że na nich nie wyglądała na szczęśliwą, a jej uśmiech dodaje niebywale wiele. Monika opadła na mnie. Widocznie też poczuła wykończenie tym sportem. Przez parę chwil leżała na mnie bez słowa. Mogłem nawet pomyśleć, że zasnęła, ale tak nie było.

- Znowu twoja kolej – powiedziała, przekręcając się na plecy ponownie.

Nie musiała mnie dwa razy namawiać, tym bardziej, że odzyskałem część dyspozycji. Zaszedłem ją, lecz w ostatniej chwili zmieniłem pomysł. Zsunąłem się nieco niżej i wykorzystując jej nagie piersi, pochyliłem się nad nimi, zaczynając delikatnie je całować. Monika nie odsunęła mnie i nie prosiła abym przestał, więc delikatnie ugniatałem je, składając co chwilę pocałunki na obu. Było czuć jej podniecenie i zrelaksowanie. Wstępny niepokój i nieufność zastąpiły ciekawość i pożądanie. I co mnie cieszy, przekraczanie wstępnie ustalonych granic. Z piersi zacząłem powoli przemieszczać się na biodra, a następnie na podbrzusze. Gdy całowałem ona trzymała mnie za włosy. Ale nie po to aby mnie powstrzymywać, ale po to aby delikatnie dociskać. Zbliżyłem się w pobliże jej cipki. Jedną dłonią masowałem jedno udo, a drugie otrzymywało pocałunki. Najpierw od zewnętrznej strony, a potem kilka od wewnętrznej. Następnie przeniosłem się na drugą nóżkę i krążyłem podobnie, choć wolniej, obserwując jej reakcję. Usta wylądowały na pachwinie, a dłonie na talii. Monika puściła z pomiędzy palców moje włosy, choć dłoń nadal trzymała na nich. Brak jej oporu oznaczał dla mnie tylko jedno. Zbliżyłem wargi do jej cipki, napełniając je ciepłym oddechem i samemu biorąc wdech i czując tą cudowną woń. Z największą delikatnością musnąłem ustami jej muszelki. Jej biodra uniosły się i ciało zadrżało. Ponownie zbliżyłem się, tylko nieznacznie dotykając okolic i po raz kolejny ciało zareagowało na bodziec. Poczułem, że jej palce na moich włosach zaciskają się i to bardziej niż poprzednio. Raz jeszcze sprowokowałem sytuację, a jej dłoń nieznacznie naciskała, wskazując kierunek. Podniosłem oczy. Ona wychylała się, starając zobaczyć jak najwięcej. Jej wzrok i mocno rozchylone usta ukazywały czego w tej chwili pragnie. Mój język zdecydowanie i namiętnie wszedł w jej cipkę, a krtań Moniki wydobyła fala odgłosów przyjemności. Lizałem bez opamiętania, wyobrażając sobie jak ciało jej wykręca się teraz pod wpływem emocji. Słodycz nieziemska, którą nie można porównać z czymkolwiek. Niemalże doprowadzając do cukrzycy. Soki z jej cipki lały się obficie. Nigdy za nimi nie przepadałem, ale w tej chwili pragnąłem je czuć. Od tej konkretnej kobiety. „Ochy” i „achy” wzmagały się, a jej muszelkę trudno było utrzymać, jak wierciła się z przyjemności. Lizałem i na zmianę rozchylałem próbując dotrzeć językiem jak najgłębiej. Mało kiedy tak dobrze się bawiłem, a minetka nigdy nie była moim faworytem. Przy niej, coś mi się pozmieniało. Albo przynajmniej ukazało inne priorytety. Kulminacją było włożenia kciuka do środka. Wydawało mi się, że jej przyjemność doznawała apogeum i zakładałem, że w każdej chwili może nastąpić orgazm. Chciałem tego. Chciałem aby tego doznała ze mną.

- Wejdź w mnie. Teraz – powiedziała wyraźnie, przekręcając się i wypinając.

Piękna i większa pupa sama zachęcała. Ułożyłem się, złapałem za tyłek i wszedłem aż jęknęła. Już w trzecim ruchu wszedł do końca. Była mega podniecona, było to widać w jej reakcji. Wchodziłem śmiało, mocno i dość intensywnie. Pośladki klaskały, obijając się o moje podbrzusze. Penis penetrował jej ciasną cipkę, a ja czułem, że jeszcze mu brakuje. Głowa chciałaby już trysnąć, zalewając jej cipkę obficie spermą, pieczętując umowę.

- Tylko nie przestawaj. Proszę…

Jej delikatność powiedziała jedno, a ja usłyszałem „mocniej”. Aż ledwo się powstrzymuję, aby nie dać klapsa w tak niegrzeczny tyłek. Ale nie robię tego. Chwytam pewniej ją za biodra i przy każdym ruchu dociskam intensywniej. Wkładam w to całe zaangażowanie i pełnię sił. A wydobywające się z jej ust dźwięki, dają większą motywację, aby nie odpuścić. Wstępnie z pozoru niewinna wstydliwa koleżanka, okazuje się małą suczką. Kto by pomyślał. Bo na pewno nie ja, ani nawet ona sama. To już nie jest seks, a ruchanie. Przyjmuje mojego kutasa mocno. Sycząc, jęcząc oraz wygłuszając dźwięku o poduszkę. To zdecydowanie lubię. Nagle jej nogi uginają się i pada płasko, głośno celebrując orgazm. Dłonie zaciskają pościel, a ciało lekko drży. Wychodzę, dalej klęcząc i czekając aż dojdzie do siebie. Ona jednak nagle podrywa się.

- Daj mi go – powiada, łapiąc go w dłoń i wkładając penis do ust.

Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem. Ciągnie go bardzo łapczywie i mocno. Ale też amatorsko. Trzyma go u podstawy ręką, pochłaniając połowę. Mogę jedynie wytłumaczyć to zbyt długim postem seksualnym. Bo jakże inaczej usprawiedliwić najpierw całkowity zakaz czegokolwiek poza penetracją, a później zamieniając się w demona obciągania i minetki? Myślę, że ona dziś odkryje w sobie zupełnie nowe inspiracje. Widok znikającego członka w jej ustach działa na mnie mocno. Zawsze lubiłem patrzeć na tą aktywność. Trwało to chwilę, ale w połączeniu z całokształtem i niedawną mocną penetracją, powstrzymuję buzię Moniki, aby nie przegapić erekcji, która się zbliża nieubłaganie już. Choć widok jej, przyjmującą moją spermę do ust byłby majestatyczny i niezwykle pożądany przeze mnie. Bo absolutnie uwielbiam tą chwilę i zawsze ona jest na pierwszym miejscu moich doznań. Proszę ją, aby się położyła, poczym wchodzę w jej cipkę już mocno nabuzowany. Nie potrzebuję już intensywnych doznań. Powoli penetruję jej wnętrze, czując ogromne podniecenie. Ona patrzy na mnie, korzystając z chwil przyjemności. Jest cudowna i taka słodka jak na niewiele ponad trzydziestoletnią kobietą. Ma w sobie nadal taki dziewczęcy urok i delikatność. Z jednej strony chciałbym już skończyć, a z drugiej aby ta chwila trwała jeszcze długo, bo najpewniej się już nie powtórzy. Kilka następnych ruchów powoduje, że nabrzmiewa do granic. Kilkudniowa moja abstynencja, stymulowana nieco przez żonę, doznaje ogromnej ulgi i wystrzela obficie nasieniem wewnątrz cipki koleżanki. Pompuję jeszcze chwilę, aż do ostatniej kropli. Czuję, aż mnie jądra boją po zejściu takiego ciśnienia.

Oboje oddychamy głęboko, sami nie wiedząc co dalej. Monika jest uśmiechnięta, a jej oczy wyglądają, jakby były pełna wdzięczności. Wdzięczności za co? Przecież to ja wykorzystałem sytuację. Choć ostatecznie i ona myślę, że skorzystała na tym, gdy podniecenie wzięło górę. Wyciągam penis, a sperma wręcz wypływa. Wiedziałem jak to prawdopodobnie się skończy, ale nie, że aż tak się zaangażuję w tą przygodę.

- Jeśli z takiego wytrysku nie będzie ciąży… - zaczyna, ale przerywam, całując ją w usta, bo nie wiem czy potem będzie chciała.

- Czyli będziesz już szedł? – dopytuje.

- Wiesz, że mam żonę – odpowiadam

Całkowicie nie w tym rzecz. Boję się po prostu o swoje zdrowie psychiczne. Czy będę w stanie sobie to w głowie odpowiednio poukładać. Myślałem, że panuję nad wszystkim, ale teraz mam wątpliwości. Wcześniej przebojowe kobiety, nagle straciły na atrakcyjności, a zastąpiła ją jedna zupełnie inna. Pełna czułości i delikatności, którego wcześniej nie zaznałem.

- Wiem jak to teraz widzisz. Najpierw robiłam z siebie niedostępną, a potem sama chciała złamać wszystkie swoje zakazy. Po prostu było mi dobrze jak nigdy. Mój były mąż nawet na początku nie był w połowie w łóżku tak troskliwy jak ty, a potem to już nawet szkoda gadać. Głupio mi się przyznać, ale dziś to był mój pierwszy orgazm w życiu.

- Co ty mówisz? Pierwszy? Nie wiem co między wami było, ale z całą pewnością zasługiwałaś na coś o wiele lepszego – odpowiadam zdziwiony jej słowami.

Teraz znacznie lepiej rozumiem błysk w jej oczach i wdzięczność. Być może pierwszy raz od dawna lub pierwszy raz w ogóle, została potraktowana jak prawdziwa kobieta. Z czułością. Słuchając co mówi. Czego oczekuje. A to pozwoliło jej się otworzyć i spróbować pójść dalej w nowe doznania. Nie wiem czy jej były się nad nią znęcał psychicznie czy fizycznie, ale na pewno od dawna nie była z nim szczęśliwa. Zapewnie ani w łóżku, ani na co dzień. A wystarczyło tylko okazać zainteresowanie i zauważyć jej niebagatelną urodę. Bo z całą pewnością przez ten czas miała zaburzone poczucie wartości. Wychodzę i jest mi jej żal. Pocieszam się faktem, że mogłem dać jej chwilę spełnienia i pokazać jak powinna się czuć każdego dnia z odpowiednim mężczyzną. Mam jednak ogromne spustoszenie w głowie. Monika zrobiła na mnie niebywałe wrażenie i ukazała inny rodzaj seksu. Coś czego do tej pory na zaznałem, a myśląc o tym uważałem za totalną nudę. Uwielbiałem ostrzejsze i wulgarne doznania, a jednak całkowicie się poddałem jej urokowi i zupełnie odmiennym preferencjom. I jednak, coś u mnie przeskoczyło. Stopiła odrobinę lodu. Cholera, czyżbym się zauroczył? Było by to bardzo problematyczne. Po takich doznaniach, trzeba jeszcze wrócić do domu i nie dać po sobie niczego poznać. A nie będzie to łatwe. Będzie mnie ona prześladować zapewne jeszcze przez jakiś czas.

***​

- I jak było? – pyta żona, gdy wchodzę do mieszkania.

- A jak miało być? Dokładnie tak jak ci ją opisywałem wcześniej. Piękna kłoda. Niemal szlachetne drewno.

- Perwersje, perwersjami, ale powoli mogę zacząć być zazdrosna. Ta była ślicznotką z tego co widziałam.

- Tylko na zdjęciach. Na żywo sporo jej brakowało.

- Idź się umyj, a ja przygotuję nam kolację. A potem chcę znać każdy szczegół waszego spotkania. Dobrze wiesz, że mnie to kreci. I jak bzykasz inne i jak mi potem o tym opowiadasz. Kiedy następne spotkanie masz?

- Karolina powinna mieć dni płodne w środę, więc mam kilka dni odpoczynku. A Ewelina jakoś pod koniec miesiąca. Da jeszcze znać.

- Więc na razie ja mam twoją spermę wyłącznie dla siebie. Głupie siksy myślą, że za jedno spotkanie zainkasują sto tysięcy. Dwie poprzednie, dwie następne. Oby tylko nie wyszło na jaw, że jesteś bezpłodny, bo byłby przypał. Pukniesz te, a potem poszukamy następnych samotnych kobiet, które w desperacji dadzą się zapłodnić za obietnicę wielkiej sumy.

- Sporo się znajdzie z czasem. Jak nie wśród znajomych, to w internecie.

- Z całą pewnością, mój ty fałszywy byku rozpłodowy.
 
Mężczyzna

zFantazja

Cichy Podglądacz
Ostatnio nieco siedzę w AI i pozwoliłem sobie zwizualizować Monikę. Zdjęcia niżej. Poza czytaniem, zaprasza do oceny.

ddcfd502-b1c5-4181-9f65-0780ae8306c7_raw.md.png
85116839-18c3-4efd-b78e-9f3833bb7863_raw.md.png

95617f05-22da-4cfb-934c-9a3f97d2de0b_raw.md.png
7119acdb-1824-49f0-b03c-62908bf3479c_raw.md.png

4996ff4a-fbe4-401f-8717-2215a4ce65ca_raw.md.png
790a2da8-ab3e-45ba-b1c4-bbc39a9b5106_raw.md.png

2d82249b-7ba5-43eb-9461-cdcf5588e4c6_raw.md.png
38b5704f-da5e-4790-a096-d85d17ad0278_raw.md.png

a4a1c659-e0c3-4a79-9e23-390ede6dbf53_raw.md.png
 
Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry