Ciekawy temat. Szkoda, że nie dałeś na końcu znaku zapytaniaDlaczego kobiety kochają tylko łobuzów przynajmniej na początku. Ja ze swojej strony powiem ,że nigdy nim nie byłem. Chociaż jacyś koledzy ze szkoły próbowali mnie zmienić. W życiu pamiętam,że tylko raz porządnie komuś przyłożyłem.
Bo dają niezapomniane emocjeDlaczego kobiety kochają tylko łobuzów przynajmniej na początku. Ja ze swojej strony powiem ,że nigdy nim nie byłem. Chociaż jacyś koledzy ze szkoły próbowali mnie zmienić. W życiu pamiętam,że tylko raz porządnie komuś przyłożyłem.
I zaraz ktoś mnie zgłosi?Hm...faktycznie. Ale żeby nie rozpraszać się jak zwykle na definiowanie, może pani napisze kto dla niej jest łobuzem i napisze dlaczego ją tak pociaga. To chyba prostsze i skuteczniejsze, żebyśmy sie czegoś dowiedzieli![]()
No właśnie, zależy jak kto rozumie tego "łobuza". Ale tu chyba głównie chodzi o tą męską energię. Że można się przy takim facecie poczuć kobietą, o którą on się zatroszczy. Weźmie sprawy w swoje ręce, wie czego chce. Pewnosc siebie daja poczucie sily, a kobiety w dzisiejszych czasach kiedy zycie wymaga bycie silna i niezależną, chca przynajnniej czasami być małe i bezbronne. Przynajmniej tak to z mojej perspektywy wyglada.Bo dają niezapomniane emocje.
Poza tym trzeba by takiego zdefiniować aby można było się odnieść.
Jest w tym sporo prawdy. W pracy musimy być twarde, często nam ludzie potakują bez zastanowienia, dlatego bardzo wyzwalający jest silny facet, który też wie czego chce i nie boi się po to iść. Powiew świeżego powietrza.No właśnie, zależy jak kto rozumie tego "łobuza". Ale tu chyba głównie chodzi o tą męską energię. Że można się przy takim facecie poczuć kobietą, o którą on się zatroszczy. Weźmie sprawy w swoje ręce, wie czego chce. Pewnosc siebie daja poczucie sily, a kobiety w dzisiejszych czasach kiedy zycie wymaga bycie silna i niezależną, chca przynajnniej czasami być małe i bezbronne. Przynajmniej tak to z mojej perspektywy wyglada.
Właśnie chodzi o tą męską energię, stanowczość, zaradność, przejęcie inicjatywy. Nic to nie ma wspólnego z byciem bucem, chamem i mieśniami.Jest w tym sporo prawdy. W pracy musimy być twarde, często nam ludzie potakują bez zastanowienia, dlatego bardzo wyzwalający jest silny facet, który też wie czego chce i nie boi się po to iść. Powiew świeżego powietrza.
Jak już tu chyba @Kataryna X zauważyła, wszystko też zależy od tej definicji badboya.
U mnie to chodzi o energię, temperament, stanowczość, taką męską siłę. A nie jakiegoś bubka, który bluzga na prawo i lewo i jest największym zbirem w całej wsi.
Nie do końca zgodzę się z tytułem wątku. Nie tylko łobuzów, każda z nas jest inna i potrzebuje czegoś innego.
Dlatego kobiety często pozostają same. Feminizacja pozbawiła je kobiecej delikatności a stając się twarde okazały się też wybredne.Jest w tym sporo prawdy. W pracy musimy być twarde, często nam ludzie potakują bez zastanowienia, dlatego bardzo wyzwalający jest silny facet, który też wie czego chce i nie boi się po to iść. Powiew świeżego powietrza.
Jak już tu chyba @Kataryna X zauważyła, wszystko też zależy od tej definicji badboya.
U mnie to chodzi o energię, temperament, stanowczość, taką męską siłę. A nie jakiegoś bubka, który bluzga na prawo i lewo i jest największym zbirem w całej wsi.
Nie do końca zgodzę się z tytułem wątku. Nie tylko łobuzów, każda z nas jest inna i potrzebuje czegoś innego.
Ale kobiety często są same z wyboru, mam wiele takich znajomych. Seksu mają więcej niż ludzie w związkach, ale nie chcą się wiązać.Dlatego kobiety często pozostają same. Feminizacja pozbawiła je kobiecej delikatności a stając się twarde okazały się też wybredne.
Dlatego kobiety często pozostają same. Feminizacja pozbawiła je kobiecej delikatności a stając się twarde okazały się też wybredn
Mam wrażenie, że sformułowanie "wybredne" ma tu negatywny wydźwięk. Raczej chodzi o to, że kobiety nie potrzebują teraz faceta, aby tylko go mieć, bo tak trzeba, bo sobie same nie poradzą. Kobiety nie potrzebują dorosłego dziecka, które trzeba niańczyć i prowadzić za rączke. Same są zaradne, muszą być silne i poszukują partnera, a nie synka.Dlatego kobiety często pozostają same. Feminizacja pozbawiła je kobiecej delikatności a stając się twarde okazały się też wybredne.
Dokładnie. Dobry związek to ciężka praca, która wymaga zaangażowania i chęci z 2 stron. A to często więcej problemów niż bycie samemu. Kobiety przestały się zgadzać na bylejakość. Z reszta mężczyźni tak samo wydaje mi się.Ale kobiety często są same z wyboru, mam wiele takich znajomych. Seksu mają więcej niż ludzie w związkach, ale nie chcą się wiązać.
Kobiety nie potrzebują też normalnych mężczyzn. Czy poza samcami alfa i dużymi dziećmi nie ma mężczyzn mieszczących się w medianie wielu kobiet? A jednak nawet takie przeciętne kobiety sięgają wyżej niepomne swej pozycji.Mam wrażenie, że sformułowanie "wybredne" ma tu negatywny wydźwięk. Raczej chodzi o to, że kobiety nie potrzebują teraz faceta, aby tylko go mieć, bo tak trzeba, bo sobie same nie poradzą. Kobiety nie potrzebują dorosłego dziecka, które trzeba niańczyć i prowadzić za rączke. Same są zaradne, muszą być silne i poszukują partnera, a nie synka.
I tu się nie zgodzę. W pewnym wieku szuka się już tylko normalnych mężczyzn. Z tonu Twej wypowiedzi wnioskuje, ze Ty szukasz normalnej kobiety i nie jest łatwo, tak samo jest w drugą stronęKobiety nie potrzebują też normalnych mężczyzn. Czy poza samcami alfa i dużymi dziećmi nie ma mężczyzn mieszczących się w medianie wielu kobiet? A jednak nawet takie przeciętne kobiety sięgają wyżej niepomne swej pozycji.
Badania nie potwierdzają że mężczyźni i kobiety są wybredni na tym samym poziomie. Wręcz przeciwnie: kobiety są bardziej wymagające a mężczyźni bardziej romantyczni.I tu się nie zgodzę. W pewnym wieku szuka się już tylko normalnych mężczyzn. Z tonu Twej wypowiedzi wnioskuje, ze Ty szukasz normalnej kobiety i nie jest łatwo, tak samo jest w drugą stronę![]()
A czy to coś złego?Badania nie potwierdzają że mężczyźni i kobiety są wybredni na tym samym poziomie. Wręcz przeciwnie: kobiety są bardziej wymagające a mężczyźni bardziej romantyczni.
Zaczyna nam się tu robić jakaś wojna pułci. A nie o to chodzi.Badania nie potwierdzają że mężczyźni i kobiety są wybredni na tym samym poziomie. Wręcz przeciwnie: kobiety są bardziej wymagające a mężczyźni bardziej romantyczni.
Jeśli mężczyźni i kobiety nie mogą sobie ułożyć życia i cierpią.. to tak.A czy to coś złego?