Może i brzmi to sadomaso, ale czuję jakąś swoistą ulgę jak powyrywam sobie włoski, które odrastają po wcześniejszym ogoleniu (teraz tylko wyrywam, już nie golę bo straszne podrażnienia). Lubię to uczucie gdy włosek wychodzi z mieszka włosowego. Włączam tryb aparat w telefonie, wideo z lampą błyskową (ale nie uruchamiam nagrywania), przybliżam na 5x zoom i jak widzę takie małe, krótkie włoski to nie mogę wytrzymać żeby ich nie wyrwać (oddly satisfying. A jeszcze większa zabawa z tymi co wrastają...
PS. Na wosk mam uczulenie + nie usuwał mi włosków, tylko robił rany. A laser to mam złe doświadczenie.
PS. Na wosk mam uczulenie + nie usuwał mi włosków, tylko robił rany. A laser to mam złe doświadczenie.
Ostatnia edycja: