Zasadniczo uważam, że tak. Jednocześnie dodam iż nie jest to determinanta, która miałaby dla mnie decyzyjne znaczenie w ogólnym rozrachunku doboru partnera seksualnego. Jak to mawiają nie sama szabla ważna, a Pan Wołodyjowski
I tak z własnego podwórka przytoczę...
Trafił mi się Pan... No powiem szczerze, że niczego sobie był, wszystko grało jak trzeba, przystojny na poziomie... Już sama myśl o spotkaniu z nim odpalała mnie na maksa, a jak już się widzieliśmy to nie mogłam przy nim skupić myśli (co raczej mi się rzadko zdarza). Wiadomym było, że wspólny seks będzie tylko kwestią czasu... Wszystko ładnie, pięknie... I nagle takie

mehhhh, to już wszystko, nie no to nie może być wszystko pomyślałam sobie. Po raz pierwszy poczułam to lekkie ukłucie rozczarowania i tuż za nim błyskotliwą sprośną myśl...
Będzie w sam raz do analu




I tak oto, Pan był pozytywnie zaskoczony, nie dowierzając lekko w rozwój sytuacji. Ja natomiast byłam całkowicie usatysfakcjonowana gabarytem na pozór skazanym na niezbyt wielkie powodzenie...
Ehhh...

cóż to był za seks


🫣