Chyba był gdzieś podobny temat.
Chodziłam wiele lat do szkoły żeńskiej, przyznam, że miałyśmy wielu przystojnych nauczycieli, ale pan od wfu robił najlepszą robotę. Jak zbierał zapisy na dodatkowe zajęcia z judo to zapisałyśmy się wszystkie.
W trakcie zajęć potrafił też nucić piosenki. Jak raz z jego ust wszyły słowa „Um, would you go to bed with me?” to tam prawie zemdlałyśmy masowo na macie.
Zrealizowanych fantazji z nauczycielami nie mam, jedynie flirt z nauczycielem jazdy na desce.