Czy macie wrażenie, że mężczyźni stają się coraz słabsi, ulegli i rozchwiani emocjonalnie?
Coraz więcej jest mężczyzn szukających zdecydowanej, czasem wręcz dominującej kobiety, takiej, która przejmuje inicjatywę.
Czy to kwestia tego, że kobiety stają cię coraz silniejsze, czy to społeczne postrzeganie roli mężczyzny się tak bardzo zmieniło?
Nie mam tu na myśli, by facet brał dzidę i szedł upolować dzika dla rodziny, bo dziś dzika można kupić w supermarkecie, ale był choć odrobinę męski, stanowczy i przede wszystkim pewny siebie.
Ogromne zainteresowanie wzbudza temat cuckold, kiedy któryś z panów napisze, że jego żonę/partnerkę obracają inni mężczyźni na jego oczach pojawi się fala głosów podziwu, zazdrości... jakby dziś już nie modne było, że facet sam rucha swoją kobietę nie pozwalając innym samcom zbliżać się do niej. Dziś cenione jest, że facet sam, często tylko we własnych fantazjach, ale też realnie się upokarza, przyjmuje rolę uległego rogacza.
Kiedyś domeną kobiet było narzekanie (często w formie kokieteryjnej) na swój wygląd, nawet najszczuplejsza potrafiła narzekać na fałdkę, najgładsza na zmarszczkę, dziś panowie robią istny festiwal użalania się na wzrost, długość penisa, kolor włosów... zrzucając winę za swoje niepowodzenia na naturę, która nie była dla nich łaskawa.
Moja babcia mawiała, że chłop powinien być ciut ładniejszy od diabła, no i 3xŁ: - łogolony, łogoniasty, łobcy na szczęście nie dożyła czasów umalowanych chłopców w obcisłych leginsach z kolorowymi paznokciami.
Panowie, czego Wy tak naprawdę potrzebujecie, czego wam brakuje i czego szukacie?
Kiedyś rola kobiety w społeczeństwie była dość niska, mówić wprost baba nie miała nic do gadania, bo była babą, to chłop rządził, dziś te role się odwracają ale przecież wciąż są kobiety, które chcą by mężczyzna był męski, był miał męski charakter, by był zdecydowany, stabilny, by była oparciem a nie pipką, którą trzeba niańczyć i którą trzeba poniżać, bo ona chce być pipką...
Coraz więcej jest mężczyzn szukających zdecydowanej, czasem wręcz dominującej kobiety, takiej, która przejmuje inicjatywę.
Czy to kwestia tego, że kobiety stają cię coraz silniejsze, czy to społeczne postrzeganie roli mężczyzny się tak bardzo zmieniło?
Nie mam tu na myśli, by facet brał dzidę i szedł upolować dzika dla rodziny, bo dziś dzika można kupić w supermarkecie, ale był choć odrobinę męski, stanowczy i przede wszystkim pewny siebie.
Ogromne zainteresowanie wzbudza temat cuckold, kiedy któryś z panów napisze, że jego żonę/partnerkę obracają inni mężczyźni na jego oczach pojawi się fala głosów podziwu, zazdrości... jakby dziś już nie modne było, że facet sam rucha swoją kobietę nie pozwalając innym samcom zbliżać się do niej. Dziś cenione jest, że facet sam, często tylko we własnych fantazjach, ale też realnie się upokarza, przyjmuje rolę uległego rogacza.
Kiedyś domeną kobiet było narzekanie (często w formie kokieteryjnej) na swój wygląd, nawet najszczuplejsza potrafiła narzekać na fałdkę, najgładsza na zmarszczkę, dziś panowie robią istny festiwal użalania się na wzrost, długość penisa, kolor włosów... zrzucając winę za swoje niepowodzenia na naturę, która nie była dla nich łaskawa.
Moja babcia mawiała, że chłop powinien być ciut ładniejszy od diabła, no i 3xŁ: - łogolony, łogoniasty, łobcy na szczęście nie dożyła czasów umalowanych chłopców w obcisłych leginsach z kolorowymi paznokciami.
Panowie, czego Wy tak naprawdę potrzebujecie, czego wam brakuje i czego szukacie?
Kiedyś rola kobiety w społeczeństwie była dość niska, mówić wprost baba nie miała nic do gadania, bo była babą, to chłop rządził, dziś te role się odwracają ale przecież wciąż są kobiety, które chcą by mężczyzna był męski, był miał męski charakter, by był zdecydowany, stabilny, by była oparciem a nie pipką, którą trzeba niańczyć i którą trzeba poniżać, bo ona chce być pipką...