ech.... chyba za bardzo panikujesz. Chociaz, z tego co piszesz - tabletek nie bierzesz... :| Dla mnie w tym momencie tabletki to jedyne źródło pewności, ale to pewnie wynika z tego że biorę je od samego początku, tzn od debiutu
Zawsze były One, wiec teraz raczej nie zdecydowałabym się na współżycie bez nich - chyba bym zwariowała ze stresu...
Mimo że zdaje sobie sprawe, ze inny sposob zabezpieczenia tez moglby byc stosowany z powodzeniem. No ale wlasnie o ten stres chodzi...
Wiem ze latwo mowic (sama bym nie spala po nocach...) ale sprobuj troszke wyluzowac - w koncu to ze bedziesz sie stresowac niczego nie zmieni - tylko przeszkadza w czerpaniu radości z zycia. Jesli nie robisz glupstw, zabezpieczasz sie i rozsadnie do tego podchodzisz - nie ma sensu tracic nerwow. Co ma byc to bedzie, nerwy to nie najlepszy srodek antykoncepcyjny :wink:
Pozdrawiam