Hmmm mam do was pytanie…
Mianowicie chodzi mi o to iż po rozstaniu z kobieta która naprawdę kochałem…. Po ponad 2 letnim związku…. Postanowiłem spróbować ułożyć Zycie na nowo ( oczywiście po tym rozstaniu minął okres 7-8 miesięcy ) no i związałem się ponownie z pewna dziewczyna…
Na początku było po prostu idealnie…no ale tak jest w każdym związku zauroczenie itp..z czasem mija… minął pewien okres czasu dokładnie 5 miesięcy od kiedy jesteśmy razem
Związek miewał swoje wzloty i upadki…jak to w każdym związku… Ale przez ostatnie 3 tygodnie …
Zacząłem nabierać jednak wątpliwości czy to było słuszne wiązać się ponownie….
Moja kobieta zaczęła wytykać mi wręcz iż od pewnego czasu się zmieniłem i hmm jak t określić bezinteresownie brnę w ten związek…
Podkreślając iż nie poświęcam jej wystarczająco czasu….
Uczucia ..i zainteresowania…
Dokładniej to przedstawiając chodzi o to iż nie mam ochoty na wspólne wyjścia….
Itp…
Nie ukrywam iż czasem zdąży mi się odmówić wyjścia z nia ..ale jest to spowodowane tym iż
większość dnia spędzam w pracy i czasem naprawdę nie mam ochoty ruszyć się z łóżka ...
Także wszystkie wyjścia musza być po jej myśli…czyli ona wybiera miejsce…itp…
A w związku powinien być tak zwany kompromis…
Dziś Przemyślawszy wszystko doszedłem do wniosku iż jednak nie potrafię zaufać ponownie… i obdarzyć takim uczuciem jakiego ona by się spodziewała (chociaż daje z siebie ile mogę)…być może jest to spowodowane tym ze za szybko postanowiłem stworzyć nowy związek… być może niedoborem charakterów ….
W każdym bądź razie moje uczucie zaczyna wygasać….Także jej słowa nie dają mi powodów do radości bo jak by na to nie spojrzał to wygląda na to iż nie jest szczęśliwa w tym związku…
A na pewno znalazła by kogoś lepszego kto niemiałby takich problemów i darzył by ja całym uczuciem jakie posiada….
Dziś podczas rozmowy uświadomiłem jej to…
Lecz ona nie potrafiła mnie zrozumieć….
Hmmm wydaje mi się iż zakończenie związku jest tu chyba najbardziej realnym wyjściem…
A co wy sadzicie na ten temat???
Mianowicie chodzi mi o to iż po rozstaniu z kobieta która naprawdę kochałem…. Po ponad 2 letnim związku…. Postanowiłem spróbować ułożyć Zycie na nowo ( oczywiście po tym rozstaniu minął okres 7-8 miesięcy ) no i związałem się ponownie z pewna dziewczyna…
Na początku było po prostu idealnie…no ale tak jest w każdym związku zauroczenie itp..z czasem mija… minął pewien okres czasu dokładnie 5 miesięcy od kiedy jesteśmy razem
Związek miewał swoje wzloty i upadki…jak to w każdym związku… Ale przez ostatnie 3 tygodnie …
Zacząłem nabierać jednak wątpliwości czy to było słuszne wiązać się ponownie….
Moja kobieta zaczęła wytykać mi wręcz iż od pewnego czasu się zmieniłem i hmm jak t określić bezinteresownie brnę w ten związek…
Podkreślając iż nie poświęcam jej wystarczająco czasu….
Uczucia ..i zainteresowania…
Dokładniej to przedstawiając chodzi o to iż nie mam ochoty na wspólne wyjścia….
Itp…
Nie ukrywam iż czasem zdąży mi się odmówić wyjścia z nia ..ale jest to spowodowane tym iż
większość dnia spędzam w pracy i czasem naprawdę nie mam ochoty ruszyć się z łóżka ...
Także wszystkie wyjścia musza być po jej myśli…czyli ona wybiera miejsce…itp…
A w związku powinien być tak zwany kompromis…
Dziś Przemyślawszy wszystko doszedłem do wniosku iż jednak nie potrafię zaufać ponownie… i obdarzyć takim uczuciem jakiego ona by się spodziewała (chociaż daje z siebie ile mogę)…być może jest to spowodowane tym ze za szybko postanowiłem stworzyć nowy związek… być może niedoborem charakterów ….
W każdym bądź razie moje uczucie zaczyna wygasać….Także jej słowa nie dają mi powodów do radości bo jak by na to nie spojrzał to wygląda na to iż nie jest szczęśliwa w tym związku…
A na pewno znalazła by kogoś lepszego kto niemiałby takich problemów i darzył by ja całym uczuciem jakie posiada….
Dziś podczas rozmowy uświadomiłem jej to…
Lecz ona nie potrafiła mnie zrozumieć….
Hmmm wydaje mi się iż zakończenie związku jest tu chyba najbardziej realnym wyjściem…
A co wy sadzicie na ten temat???