Bi przygoda na plaży
W codziennym pośpiechu praca, dom ,rodzina nie miałem czasu dla siebie żeby trochę odetchnąć i postanowiłem że w sobotę samemu pojadę na plażę trochę odpocząć. Był piękny słoneczny Lipcowy poranek,szybkie śniadanie prysznic, butelka wody, ręcznik, olejek i w drogę.
Po niecałej godzinie wszedłem na plażę gdzie było sporo ludzi. Poszedłem dalej od wejścia gdzie było więcej wolnego miejsca i po chwili zobaczyłem że to plaża nudystów. Znalazłem ustronne miejsce rozłożyłem ręcznik posmarowałem oliwką ciało i nagi położyłem się na ciepłym piasku. Było miło słońce grzało woda szumiała a wiatr owiewał nagie ciało. Było Mi tak przyjemnie że odruchowo zacząłem dotykać się po penisie, ruchy napletka momentalnie postawiły go na baczność. Leżałem z zamkniętymi oczami bo słońce raziło w oczy.Bawiąc się wygoloną pałką byłem cały podniecony i nagle usłyszałem miły męski głos : Daj pomogę Ci i w tym momencie poczułem obcą rękę na moim penisie, wzdrygnąłem lecz poddałem się całkowicie i skupiłem się na przyjemnym dotyku.Chwycił stanowczo u nasady i ściągnął do końca w dół , drugą ręką zaczął pieścić żołędzia i szybkimi ruchami palca pocierał wędzidełko przy cewce. Robił to tak dobrze ,że aż czułem mrowienie w stopach,prężyłem się i wyginałem plecy w łuk, po chwili powiedziałem ; Zaraz dojdę. Zabrał palce z żołędzia i poczułem objęcie ust na penisie.Brał go całego od czubka aż do nasady będąc ustami na żołędziu czułem że go zasysa bo żołądź pulsował od napływu krwi. Jedną ręką trzymał u nasady o drugą ręką złapał mnie za mosznę nad jądrami i pociągnął w dół tak stanowczo aż poczułem jak naciąga się wędzidełko przy żołędziu, jednocześnie dalej obciągał całego penisa.
Było mi tak dobrze jak nigdy dotąd nie myślałem wtedy kto mi tak dobrze robi tylko jak jest przyjemnie.
Po chwili powiedziałem : Zaraz dojdę
Odpowiedź była : Ychy tylko mruknął nie przerywając obciągania i stało się; wystrzeliłem prosto w gardło nie przestawał, brał całego do końca, tylko zwolnił ruchy i za każdym ruchem kiedy był ustami na żołędziu przełykał nektar który wysysał z penisa. Schodził do końca w dół członka, aż czułem jak bierze go do gardła i w górę biorąc żołędzia w dzióbek z ust. Do góry i na dół, delektował się tym co robił starał się dać mi max przyjemności sexu oralnego.
Przestał jak już byłem całkowicie wydojony i wylizany, to było piękne. NIKT JESZCZE NIGDY NIE ZROBIŁ MI TAK DOBRZE
Po wszystkim powiedział: smaczny jesteś i fajnie było obciągnąć takiego wygolonego i ładnego penisa dzięki. Wstał i poszedł.
Leżałem jeszcze jakieś dwie godziny rozmyślając o całej sytuacji że jak , Ja i mężczyzna robiący mi dobrze oralnie przecież mam rodzinę, nigdy nie podobali mi się mężczyźni a tu M tak fachowo to zrobił. BYŁO super.
Zacząłem się wtedy zastanawiać, czy Ja bym potrafił zrobić komuś taką przyjemność?
Dzisiaj już wiem...
W codziennym pośpiechu praca, dom ,rodzina nie miałem czasu dla siebie żeby trochę odetchnąć i postanowiłem że w sobotę samemu pojadę na plażę trochę odpocząć. Był piękny słoneczny Lipcowy poranek,szybkie śniadanie prysznic, butelka wody, ręcznik, olejek i w drogę.
Po niecałej godzinie wszedłem na plażę gdzie było sporo ludzi. Poszedłem dalej od wejścia gdzie było więcej wolnego miejsca i po chwili zobaczyłem że to plaża nudystów. Znalazłem ustronne miejsce rozłożyłem ręcznik posmarowałem oliwką ciało i nagi położyłem się na ciepłym piasku. Było miło słońce grzało woda szumiała a wiatr owiewał nagie ciało. Było Mi tak przyjemnie że odruchowo zacząłem dotykać się po penisie, ruchy napletka momentalnie postawiły go na baczność. Leżałem z zamkniętymi oczami bo słońce raziło w oczy.Bawiąc się wygoloną pałką byłem cały podniecony i nagle usłyszałem miły męski głos : Daj pomogę Ci i w tym momencie poczułem obcą rękę na moim penisie, wzdrygnąłem lecz poddałem się całkowicie i skupiłem się na przyjemnym dotyku.Chwycił stanowczo u nasady i ściągnął do końca w dół , drugą ręką zaczął pieścić żołędzia i szybkimi ruchami palca pocierał wędzidełko przy cewce. Robił to tak dobrze ,że aż czułem mrowienie w stopach,prężyłem się i wyginałem plecy w łuk, po chwili powiedziałem ; Zaraz dojdę. Zabrał palce z żołędzia i poczułem objęcie ust na penisie.Brał go całego od czubka aż do nasady będąc ustami na żołędziu czułem że go zasysa bo żołądź pulsował od napływu krwi. Jedną ręką trzymał u nasady o drugą ręką złapał mnie za mosznę nad jądrami i pociągnął w dół tak stanowczo aż poczułem jak naciąga się wędzidełko przy żołędziu, jednocześnie dalej obciągał całego penisa.
Było mi tak dobrze jak nigdy dotąd nie myślałem wtedy kto mi tak dobrze robi tylko jak jest przyjemnie.
Po chwili powiedziałem : Zaraz dojdę
Odpowiedź była : Ychy tylko mruknął nie przerywając obciągania i stało się; wystrzeliłem prosto w gardło nie przestawał, brał całego do końca, tylko zwolnił ruchy i za każdym ruchem kiedy był ustami na żołędziu przełykał nektar który wysysał z penisa. Schodził do końca w dół członka, aż czułem jak bierze go do gardła i w górę biorąc żołędzia w dzióbek z ust. Do góry i na dół, delektował się tym co robił starał się dać mi max przyjemności sexu oralnego.
Przestał jak już byłem całkowicie wydojony i wylizany, to było piękne. NIKT JESZCZE NIGDY NIE ZROBIŁ MI TAK DOBRZE
Po wszystkim powiedział: smaczny jesteś i fajnie było obciągnąć takiego wygolonego i ładnego penisa dzięki. Wstał i poszedł.
Leżałem jeszcze jakieś dwie godziny rozmyślając o całej sytuacji że jak , Ja i mężczyzna robiący mi dobrze oralnie przecież mam rodzinę, nigdy nie podobali mi się mężczyźni a tu M tak fachowo to zrobił. BYŁO super.
Zacząłem się wtedy zastanawiać, czy Ja bym potrafił zrobić komuś taką przyjemność?
Dzisiaj już wiem...