Postanowili iść na shopping wspólny
Zamysł ogólny, nudny, próżny, a jednak brudny
Nagle
Łapie ją za talię, przyciąga do siebie i szepcze do ucha
"wybierz sobie coś ciekawego, a obudzisz łobuza"
Wzięła
Stringi czerwone, rajstopy i białą koszulkę do pępka
Patrzy mu w oczy, wiedząc, że to znakomita przynęta
Idą pod przymierzalnię, on czeka za kotarą
Z odległości rozmyśla, jaką kobietę ma cwaną
Ta niepewność, a zarazem świadomość
Co zrobi? Jak wykorzysta swoją seksualność?
Wystawia nogę za zasłonę
W jego myślach... "płonę"
Wszedł
Jej ciemne falowane włosy sięgają pępka, jak koszulka
Złapał się za głowę, takie wrażenie zrobiła stylówka
Torebka na taborecie, głodna i spragniona na kolanach
Szyja jak cycki wypięte, dłonie zawinięte na obcasach
Ściąga szarą kamizelkę i odwiesza na wieszak
Napawając się, jak gotowa czeka jego gejsza
Brązowy pasek przeciąga przez czarne spodnie
Opuszcza je, a jej głowę do majtek dociska pochopnie
Jej usta obejmują rosnący członek przez materiał
Grafitowa koszula się faluje, a on oniemał
Ściąga czarne markowe bokserki
Wszedł cały... Obydwoje czują fajerwerki
Płyny ciągną się na jej białą kusą koszulkę z metką
Ona z nabrzmiałą łechtaczką
Wstaje i mu się wypina
Nie może się doczekać, poczuć w sobie penisa
Czerwone stringi wżynają się między pośladki
Ona wypięta, uległa, on stanowczy i chamski,
Szarmancki
Koronkowe majtki chowają się między wargi
On mocno zwraca uwagę na takie drobiazgi
Prześwitująca się przez rajstopy bielizna
Niebezpieczna seksualna trucizna
Rozerwał jej rajstopy, stringi zsunął na bok
Zerżnął ją, pobudzony jaki miał widok
Dochodzi błogo
Palcem zagryza usta, kurtyna się buja
Na tyłek, w rajstopach kończy, wyciera chuja
Wychodzą
Ona kładzie wszystko na ladzie
Metka na wierzchu, ciuchy splątane
"rachunek na pół"
Wespół zespół
Zapłacili i wyszli
Spełnieni
Z białą plamą
Na
Rajstopach czerni
Zamysł ogólny, nudny, próżny, a jednak brudny
Nagle
Łapie ją za talię, przyciąga do siebie i szepcze do ucha
"wybierz sobie coś ciekawego, a obudzisz łobuza"
Wzięła
Stringi czerwone, rajstopy i białą koszulkę do pępka
Patrzy mu w oczy, wiedząc, że to znakomita przynęta
Idą pod przymierzalnię, on czeka za kotarą
Z odległości rozmyśla, jaką kobietę ma cwaną
Ta niepewność, a zarazem świadomość
Co zrobi? Jak wykorzysta swoją seksualność?
Wystawia nogę za zasłonę
W jego myślach... "płonę"
Wszedł
Jej ciemne falowane włosy sięgają pępka, jak koszulka
Złapał się za głowę, takie wrażenie zrobiła stylówka
Torebka na taborecie, głodna i spragniona na kolanach
Szyja jak cycki wypięte, dłonie zawinięte na obcasach
Ściąga szarą kamizelkę i odwiesza na wieszak
Napawając się, jak gotowa czeka jego gejsza
Brązowy pasek przeciąga przez czarne spodnie
Opuszcza je, a jej głowę do majtek dociska pochopnie
Jej usta obejmują rosnący członek przez materiał
Grafitowa koszula się faluje, a on oniemał
Ściąga czarne markowe bokserki
Wszedł cały... Obydwoje czują fajerwerki
Płyny ciągną się na jej białą kusą koszulkę z metką
Ona z nabrzmiałą łechtaczką
Wstaje i mu się wypina
Nie może się doczekać, poczuć w sobie penisa
Czerwone stringi wżynają się między pośladki
Ona wypięta, uległa, on stanowczy i chamski,
Szarmancki
Koronkowe majtki chowają się między wargi
On mocno zwraca uwagę na takie drobiazgi
Prześwitująca się przez rajstopy bielizna
Niebezpieczna seksualna trucizna
Rozerwał jej rajstopy, stringi zsunął na bok
Zerżnął ją, pobudzony jaki miał widok
Dochodzi błogo
Palcem zagryza usta, kurtyna się buja
Na tyłek, w rajstopach kończy, wyciera chuja
Wychodzą
Ona kładzie wszystko na ladzie
Metka na wierzchu, ciuchy splątane
"rachunek na pół"
Wespół zespół
Zapłacili i wyszli
Spełnieni
Z białą plamą
Na
Rajstopach czerni