Witam.
Mam 19 lat i niestety problemy z erekcją.
Od mojej pierwszej próby uprawiania seksu z dziewczyną minęły ponad 2 miesiące, ale niestety prawie zawsze nie dochodzi do skutku. Otóż jest wszystko dobrze podczas pieszczot, czuję podniecenie, jednak kiedy zaczynamy się rozbierać erekcja znika Tak jest za każdym razem, ona mnie podnieca bardzo, ale za każdym razem kiedy się już rozbieramy, wszystko się psuje. A gdy dochodzi do wzwodu gdy jesteśmy nadzy, wtedy często dochodzi do jego zaniku przy zakładaniu prezerwatywy.
Udało się nam odbyć stosunek w pełni dwa razy, jednak za każdym razem było to wtedy gdy po nieudanym stosunku wieczorem kładliśmy się spać nago. Gdy się budziłem miałem wzwód, wtedy przechodziliśmy do czynności seksualnych.
Tutaj też wspomnę, że miewam spontaniczne erekcje i poranne wzwody. Jedynie przed samym stosunkiem pojawiają się problemy
Jestem z dziewczyną od 5 miesięcy i w tym czasie rzadko się masturbowałem, a kiedy zrozumiałem, że mam problemy z impotencją, to prawie wcale. Wcześniej się masturbowałem, ale zazwyczaj 3-5 razy w tygodniu....
Ona jest bardzo wyrozumiała, rozmawiamy o tym, kiedy wyczuje, że ja nie mogę, to mnie przytuli itp. Jednak ja czuję się z tym okropnie, bo trwa to już długo i przy wielu próbach do niczego nie dochodzi
Poszedłbym do lekarza, niestety w pobliżu nie ma żadnego specjalisty. Podejrzewam, że to siedzi w mojej głowie, bo gdy mamy uprawiać seks oddaje się emocjom, ale często pojawiają się myśli: Boże żeby tym razem się udało...
Doradźcie mi jak się tego pozbyć... Brać jakieś tabletki?
Dodam, że nie palę niczego, wypiję z dwa piwa na miesiąc, uprawiam sport regularnie, kilka razy w tygodniu. Odżywiam się też nie najgorzej.
Mam 19 lat i niestety problemy z erekcją.
Od mojej pierwszej próby uprawiania seksu z dziewczyną minęły ponad 2 miesiące, ale niestety prawie zawsze nie dochodzi do skutku. Otóż jest wszystko dobrze podczas pieszczot, czuję podniecenie, jednak kiedy zaczynamy się rozbierać erekcja znika Tak jest za każdym razem, ona mnie podnieca bardzo, ale za każdym razem kiedy się już rozbieramy, wszystko się psuje. A gdy dochodzi do wzwodu gdy jesteśmy nadzy, wtedy często dochodzi do jego zaniku przy zakładaniu prezerwatywy.
Udało się nam odbyć stosunek w pełni dwa razy, jednak za każdym razem było to wtedy gdy po nieudanym stosunku wieczorem kładliśmy się spać nago. Gdy się budziłem miałem wzwód, wtedy przechodziliśmy do czynności seksualnych.
Tutaj też wspomnę, że miewam spontaniczne erekcje i poranne wzwody. Jedynie przed samym stosunkiem pojawiają się problemy
Jestem z dziewczyną od 5 miesięcy i w tym czasie rzadko się masturbowałem, a kiedy zrozumiałem, że mam problemy z impotencją, to prawie wcale. Wcześniej się masturbowałem, ale zazwyczaj 3-5 razy w tygodniu....
Ona jest bardzo wyrozumiała, rozmawiamy o tym, kiedy wyczuje, że ja nie mogę, to mnie przytuli itp. Jednak ja czuję się z tym okropnie, bo trwa to już długo i przy wielu próbach do niczego nie dochodzi
Poszedłbym do lekarza, niestety w pobliżu nie ma żadnego specjalisty. Podejrzewam, że to siedzi w mojej głowie, bo gdy mamy uprawiać seks oddaje się emocjom, ale często pojawiają się myśli: Boże żeby tym razem się udało...
Doradźcie mi jak się tego pozbyć... Brać jakieś tabletki?
Dodam, że nie palę niczego, wypiję z dwa piwa na miesiąc, uprawiam sport regularnie, kilka razy w tygodniu. Odżywiam się też nie najgorzej.