Nie prowokuj takich sytuacji, w których słyszysz "nie". Wiem, że to trudne, ale zdobądź się na to.
Ile u mnie trwało? Nie pamiętam, szczerze mówiąc, ale kilka miesięcy to na pewno.
A ja powiem żebys jeszcze zaczekał. Sama tak miałam i mój narzeczony też to cięzko znosił. Nawet zwykłe przytulanie mnie denerwowało, ale...przeszło. Ot tak, samo z siebie.
Ten jej tekst to też jakby słowa wyjęte z mojej przeszłości :wink: I to nic nie znaczy, po prostu chociaz jej nie...
Może dziewczyna grze ma problemy z powodu pigułek innej natury, np. wieczne zakażenia bakteryjne i/lub grzybiczne. Mojej koleżance ginekolog wręcz powiedział, że jak nie chce mieć co miesiąc grzybicy, to powinna odstawić pigułki.
Ja jestem Bestyjką, Kochaniem, Promyczkiem ostatnio :) A ja mówię Mu najczęsciej po imieniu, choć zdarza się pieszczotliwe Słoneczko, tudzież Ptysiu :wink:
ja miałam cos podobnego...do dzisiaj nie potrafię jednoznacznie stwierdzić, dlaczego tak jest i czasem jeszcze dostaję takiego uwstecznienia...
Może to obawa przed tym, że za daleko rozwinęła się Wasza strefa intymna? Może brakuje jej bliskości duchowej, nie tylko fizycznej?
Jedyne chyba co...
Jako dziecko weszłam do rodziców pokoju w trakcie ich harców :wink:
Nigdy ich nie słyszałam, ale wiem, że zdarza im się od czasu do czasu pobaraszkować :roll:
Mówiąc kłótnia nie miałam na myśli szczelania garnkami i awantur, obrażania sie itd. tylko właśnie jakiś konflikt, a nie powiecie mi, że zawsze w Waszych związkach jest cudownie :)
W miłości bywaja piękne i trudne dni, co za tym idzie kłótnia to normalne zjawisko w związku. Najważniejsze to umieć sobie radzić z problemami.
Dla mnie nie ma miłości bez kłótni, jak ich nie ma, to coś jest nie tak.
A marzenia są po to, żebyśmy je mogli urzeczywistnić :P
Może coś w tym jest, o czym piszesz. Podchodzimy tu, z racji wieku i stażu, poważnie do związku, a przecież faktycznie czasem lepiej się rozejść, niż ratować coś, co dawno umarło. Ale...najpierw chyba trzeba spróbować, prawda? :)
Po pierwsze pisałam o kalendarzyku z przymrużeniem oka :wink:
Po drugie znam kilka par, które stosują tę metodę z powodzeniem.
Po trzecie nawet jak się stosuje prezerwatywę, czy pigułki ,to tez można się denerwować z powodu ciąży.
Po czwarte można stwierdzić, że się z czymś nie zgadza i nigdy...
Napisałam najłatwiej, a nie że się z tym zgadzam. Zresztą...rozmowa to ma dopiero nastąpić, przynajmniej ja tak zrozumiałam, że chodziło tylko o ustalenie daty, godziny i miejsca.
Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.