Karzę ją bez względu na to, czy zasłużyła. Czasem właśnie dlatego, że nie zasłużyła. Nie jestem sadystą, nie całkowicie. Muszę zadawać ból, to sposób, w jaki wyrażam miłość. To nie żadna gra ani zabawa. Rzecz w tym, by dać jej to, czego pragnie, jednocześnie samemu przyjmując specyficzną ofiarę. By wspólnie otworzyć drzwi do tego ciemnego miejsca, gdzie większość z nas woli się nie zapuszczać...