A załóżmy, że napruta patusiara pod dyskoteką startuje do ciebie z łapami w przekonaniu "jestem kobietą, nic mi nie zrobi"? Rozumiem, że nie wiem, nastawiasz drugi policzek, próbujesz kulturalnie wyjaśnić, że "tak się nie godzi młoda damo", czy jeszcze jakoś inaczej?