• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Osoby LGBT skąd to się bierze?

Mężczyzna

mastus

Seks Praktykant
Lgbt skąd to się bierze? Dawniej tego aż tak dużo nie było. Bardzo dużo lesbijek jest teraz. Geje to jeszcze się czają i tak otwarcie nie prezentują na mieście. Ale lesb to jest cała masa i jeszcze te tęcze reklamówki w paski no dziwadła straszne. Dawniej były różne subkultury punki, skiny, emo teraz lgbt kiedy to się skończy?
 
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
https://sexforum.pl/threads/lgbt-ich-prawa-i-sytuacja.12392/ - tu jest o tym temat.
Bardzo dużo lesbijek jest teraz.
To kiedyś było mniej (w sensie mniejszy odsetek)? Skąd te dane?
Może po prostu przedtem mniejszy odsetek był jawny, a większy odsetek był ukryty?
Geje to jeszcze się czają i tak otwarcie nie prezentują na mieście.
Za to na tym forum nie mają żadnych oporów. :D Od co najmniej kilku miesięcy regularnie pojawia się tu gejowska zawartość, najczęściej niesmaczna, waląca po oczach i wywołująca u mnie odruch wymiotny.
Ale lesb to jest cała masa i jeszcze te tęcze reklamówki w paski
Reklamówki w tęczowe paski to bardzo ładne, kolorowe przedmioty - a noszące je osoby wcale nie muszą być nieheteronormatywne. Mogą być hetero, tylko po prostu lubić takie kolory, czy taką symbolikę, np. jako wyraz poparcia dla mniejszości seksualnych.
Jeśli takie torby w tęczowe paski miałyby być znakiem rozpoznawczym tolerancyjnych kobiet, to nawet dobrze - przynajmniej wtedy, gdybym zagadał, to miałbym pewność, że nie będzie to konserwatywka nieuznająca seksu przedmałżeńskiego ani ślubu cywilnego.
Takie kolorowe torby na pewno są ładniejsze od zwykłych szarych lub monochromatycznych.
Dawniej były różne subkultury punki, skiny, emo teraz lgbt
LGBT to nie subkultura - choć swego czasu mówiono o tzw. subkulturze gejowskiej, mającej jako znaki rozpoznawcze np. skórzane kurtki do kompletu z ciemnymi okularami i charakterystycznymi wąsami oraz słuchaniem muzyki disco (w sensie amerykańskiego "czarnego" disco, nie europejskiego ani tym bardziej disco polo). Może widziałeś film "Akademia policyjna", tam scena w Błękitnej Ostrydze jest kwintesencją stereotypowej gejowskiej subkultury.
kiedy to się skończy?
Wtedy gdy skończy się istnienie młodzieży.
 
Mężczyzna

mastus

Seks Praktykant
Lgbt się skończy jak nie będzie młodzieży? Czyli z tego się wyrasta? Lgbt to jest subkultura nawet na wikipedii definicja społecznosci lgbt mówi między innymi o tym. Dawniej czyli ok 20 lat temu na mieście nie spotykało się takich dziwadeł. Taki np. Wrocław teraz tam lesba na lesbie siedzi. Tego lgbt wszędzie pełno. Dziwadła takie jak by z kosmosu spadły. Ale skąd tyle tego teraz? Ludziom się tak głowy psują. Może to od dobrobytu. Może to kryzys rodziny. Albo brak wzorców. Dostęp nieograniczony do pornografii. Może dawniej ojcowie byli bardziej surowi był patriarchat i potrafili silną ręką nauczyć co dobre co złe. Może to kryzys męskości jest winny?
 
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
Lgbt się skończy jak nie będzie młodzieży?
Nie - subkultury się skończą, gdy nie będzie młodzieży. To jasne.
Dawniej czyli ok 20 lat temu na mieście nie spotykało się takich dziwadeł.
Dowód anegdotyczny?
Jakieś dziwadła zawsze były - czy to fanatycy religijni, czy to niewykształceni rolnicy/robotnicy/bezrobotni niemający najbardziej podstawowej wiedzy, czy to psychofani jakichś wykonawców muzycznych, czy to psychofani jacyś klubów sportowych itd.
Mówienie, że "kiedyś to było" to nic innego jak boomerskie ględzenie.
Taki np. Wrocław teraz tam lesba na lesbie siedzi.
Pytasz te wszystkie dziewczyny o ich orientację seksualną czy wnosisz po tym, że widzisz je, gdy się namiętnie całują z języczkiem?
I skąd wiesz, czy one są homo, a nie bi?
Homoseksualisty nie da się poznać po wyglądzie.
Dziwadła takie jak by z kosmosu spadły.
Ziemia od początku istnienia była bombardowana przez meteoryty, i mnóstwo materii organicznej pochodzi z kosmosu - zatem bardzo możliwe, że w pewnym sensie wszyscy jesteśmy z kosmosu.
Ludziom się tak głowy psują. Może to od dobrobytu. Może to kryzys rodziny. Albo brak wzorców.
Robisz sobie jaja czy serio to piszesz?
Może to kryzys męskości jest winny?
XVIII-wieczny emerytowany samuraj Jocho Yamamoto też pisał, że mężczyźni już niczym się nie różnią od kobiet i są zniewieściali, a za jego młodości to dopiero byli męscy i waleczni.
 
Mężczyzna

porucznik7

Cichy Podglądacz
Każdy ma prawo wyglądać jak chce. Jak nudno wyglądałby świat jakby wszyscy nosili się tak samo, i to tylko dla tego że tak się nakazuje z pokolenia na pokolenie 🤮
A to że teraz takich kolorowych ludzi widać więcej, wynika cbyba z większej tolerancji (na szczęście)
 
Mężczyzna

dawidte

Cichy Podglądacz
Lgbt skąd to się bierze? Dawniej tego aż tak dużo nie było. Bardzo dużo lesbijek jest teraz. Geje to jeszcze się czają i tak otwarcie nie prezentują na mieście. Ale lesb to jest cała masa i jeszcze te tęcze reklamówki w paski no dziwadła straszne. Dawniej były różne subkultury punki, skiny, emo teraz lgbt kiedy to się skończy?
Geje lesbijki trans byli zawsze i będą. I zawsze sobie radzili. Wystarczy się nie wychylać, łóżkowe sprawy w domu. Czy hetero chodzi z flagą i demonstruje że rucha w cipeczke? Nie bo nie ma takiej potrzeby. Geje, les, trans też nie mają takiej potrzeby. LGBT to polityczna zagrywka/prowokacja/propagowanie. Wystarczy garstka osób żeby zacząć, a każdy ruch ma jakieś poparcie , zwolenników. Którzy to rozkręca. A o tych pokurwiencach z marszów to nawet geje mówią że to pedały. Przykład: idzie gej ubrany jak człowiek spodnie buty bluza, i sobie idzie a gejem jest w głowie. 2. idzie pojeb z flagą propagującą homoseksualizm spodnie wycięte że dupa na wierzchu, krzyczy coś , pluje na policjantów.
I oczekuje że ktoś będzie go poważnie traktował/liczył się z nim.
Tu już nie chodzi o tolerancje.
 
Mężczyzna

dawidte

Cichy Podglądacz
Lgbt skąd to się bierze? Dawniej tego aż tak dużo nie było. Bardzo dużo lesbijek jest teraz. Geje to jeszcze się czają i tak otwarcie nie prezentują na mieście. Ale lesb to jest cała masa i jeszcze te tęcze reklamówki w paski no dziwadła straszne. Dawniej były różne subkultury punki, skiny, emo teraz lgbt kiedy to się skończy?
Jeszcze mam taka myśl w głowie. Planeta się przeludnia, potrzebujemy coraz więcej terenu. Mysle że LGBT jest jak szczepionki Bila na AIDS w Afryce.
Propagowanie stylu życia bez rozmnażania się.
No ciekaw jestem co myślicie.😁
 
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
Wystarczy się nie wychylać, łóżkowe sprawy w domu.
Tak się mówi.
W praktyce często stosuje się podwójne standardy. I gdy heteryk mówi komuś coś o sobie i swojej żonie, a kobieta hetero o sobie i swoim mężu, to jest to uznawane za całkowicie zwyczajne - a gdy osoba homo mówi coś o sobie i swoim partnerze/partnerce, to już jest to uznawane za obnoszenie się ze swoją orientacją, afiszowanie się itd. To samo z zapraszaniem ludzi na ślub. W krajach zachodnich jednopłciowe śluby są zawierane, i takie osoby zapraszają innych na nie - w Polsce i reszcie krajów postkomunistycznych oraz wyznaniowych takie coś uznano by za obnoszenie się.
Nie wspominając już o całej masie filmów fabularnych, a także spotach reklamowych, przedstawiających wątki romantyczne i pary. Ukazywanie wątków i par hetero nie zwraca niczyjej uwagi, ale już pokazywanie wątków i par homo zwraca uwagę.
A w dawnych czasach karalność kontaktów homoseksualnych wprowadzono mimo że ludzie się nie wychylali i zostawiali w domu "łóżkowe sprawy". Zresztą jeszcze w III Rzeszy i ZSRR homoseksualiści byli prześladowani, a to nie tak odległa historia. Też nie musieli się z tym wychylać. Donosicielstwo i podejrzliwość robiły swoje.
Czy hetero chodzi z flagą i demonstruje że rucha w cipeczke? Nie bo nie ma takiej potrzeby.
Błędne postawienie sprawy.
Po pierwsze, na marszach z tęczową flagą chodzą ludzie popierający równościowe postulaty - niezależnie od ich własnej orientacji.
Sam jako straight ally byłem na dwóch marszach równości, i wybieram się na kolejne.
Po drugie, czy gdyby heterykom zabrano jakieś prawda, to by nie protestowali? Oczywiście, że by protestowali. Każda pomijana, przeoczana czy dyskryminowana grupa musiała sobie swoje prawa wykrzyczeć. Siedzenie pod kamieniem i czekanie, aż ktoś się nad nami zlituje, nie działa.
Po trzecie, na marsz równości może przyjść każdy kto chce, ubrany jak chce i wystylizowany jak chce, i nikt nie spojrzy krzywym okiem - to radosne marsze pełne kolorów, muzyki tanecznej, baniek mydlanych i pozytywnej energii, na które chodzą również rodzice z dziećmi uznający, że na takich marszach jest po prostu fajnie. Gdy byłem na tych marszach, to na oko z 70% uczestników to licealistki i studentki, nazywane przez niektórych Julkami. Sprawiające wrażenie naprawdę fajnych i pozytywnych osób.

I taki marsz uśmiechniętych, kolorowych, pozytywnych osób spotyka się ze sprzeciwem kontrmanifestujących smutnych panów (i pań) wygłaszających modły o "bolesnej męce", przekonanych, że mają do czynienia ze straszliwymi przedstawicielami "cywilizacji śmierci" i trzymających przed sobą różańce jak jakieś amulety mające odpędzić zbliżające się demony. Kontrast totalny.
Geje, les, trans też nie mają takiej potrzeby.
Mają - co wykazałem wyżej. Zresztą tę potrzebę przyznają im również wspomniani straight allies.
LGBT to polityczna zagrywka/prowokacja/propagowanie.
Nie.
Tak może stwierdzić tylko ktoś, kto sądzi po pozorach i komu bliskie jest obwinianie ofiar.
A o tych pokurwiencach z marszów to nawet geje mówią że to pedały.
Ile znasz przypadków, by gej w taki sposób wypowiadał się o uczestnikach marszy równości? Podasz jakieś dane albo chociaż linki?
2. idzie pojeb z flagą propagującą homoseksualizm spodnie wycięte że dupa na wierzchu, krzyczy coś , pluje na policjantów.
Ile znasz przypadków, że uczestnik marszu równości szedł ze spodniami wyciętymi że dupa na wierzchu, krzyczał coś i pluł na policjantów?
Jak byś obejrzał nagrania tłumów idących w marszach równości w różnych polskich miastach, dowolnych, to nie znalazłbyś ani jednego takiego przypadku. Więc wygląda na to, że atakujesz chochoła, i krytykujesz coś, co nie ma miejsca. Coś, co albo sam wymyśliłeś, albo co ktoś ci nakłamał.
Stroje też różnią się od standardowych głównie ilością kolorów i pelerynami w tęczowe paski - rzadko spotyka się tam większe ekstrawagancje, nie wspominając o obnażaniu pośladków, które w ogóle jest bardzo, bardzo rzadkie (osobiście nie widziałem ani jednego marszu, na którym było coś takiego). A na kilka tysięcy uczestników, drag queens stanowią kilku uczestników. Mniej niż jeden procent.

Tylko nie wiedzieć czemu, internetowi przeciwnicy równości uwielbiają odnosić się do marszy równości poprzez wrzucanie do sieci wykadrowanych zdjęć jakichś uczestników Folsom Street Fair w San Francisco oraz innych imprez BDSM i ogólnie erotycznych i fetyszystycznych (głównie z krajów anglosaskich), jakby te imprezy miały cokolwiek wspólnego z marszami równości w Polsce. A dlaczego oni przechowują na swoich dyskach takie zdjęcia - nie wiem, może lubią je oglądać.
Tu już nie chodzi o tolerancje.
Chodzi o akceptację, równe prawa i równe traktowanie. Oto o co chodzi. Czy to źle?
Propagowanie stylu życia bez rozmnażania się.
Naukowy Bełkot odniósł się do tej kwestii w swoim nagraniu o homoseksualizmie - o tym, czy można mieć tę orientację w genach.
 
Mężczyzna

dawidte

Cichy Podglądacz
Oho ciężko się będzie odnieść do wszystkiego. Na start. Jestem bisexualny i żadnych praw nikt mi nie odebrał.
Prawo do ślubu nie zostało odebrane. Tylko nie przyznane. Można żyć bez ślubu a jak komuś bardzo zależy, hajtnać się gdzieś gdzie można (nie znam się ale myślę że do ogarnięcia).
Jakie to prawa zostały odebrane. ?
Ja i moi znajomi bi/gay tak mówimy że to pedały.
Akceptację, równe prawa. To wszystko jest. Nie ma oddzielnych dla geja i dla hetero. Są te same. Może sobie ktoś poprostu nie radzi ale to nie kwestia praw. Tylko podejścia charakteru i siły woli.
Nie szukaj problemów których nie ma.
Dziedziczenie/testament
Nazwisko/urząd stanu cywilnego.
Oczywiście zawsze się znajdzie pajac i w drugą stronę który będzie krzyczał ,"jebane pedały"
A z amuletami nie wyskakuj bo nie o to chodzi.
Po za tym starsze pokolenie mocniej wierzące jest i tacy są. Ale MAJA DO TEGO PRAWO. Czy może sugerujesz by im czegos zabraniać.
Każdy kij ma dwa końce.
A co gdy znajdziesz kończący trzecim końcem?
 
Mężczyzna

dawidte

Cichy Podglądacz
Tak się mówi.
W praktyce często stosuje się podwójne standardy. I gdy heteryk mówi komuś coś o sobie i swojej żonie, a kobieta hetero o sobie i swoim mężu, to jest to uznawane za całkowicie zwyczajne - a gdy osoba homo mówi coś o sobie i swoim partnerze/partnerce, to już jest to uznawane za obnoszenie się ze swoją orientacją, afiszowanie się itd. To samo z zapraszaniem ludzi na ślub. W krajach zachodnich jednopłciowe śluby są zawierane, i takie osoby zapraszają innych na nie - w Polsce i reszcie krajów postkomunistycznych oraz wyznaniowych takie coś uznano by za obnoszenie się.
Nie wspominając już o całej masie filmów fabularnych, a także spotach reklamowych, przedstawiających wątki romantyczne i pary. Ukazywanie wątków i par hetero nie zwraca niczyjej uwagi, ale już pokazywanie wątków i par homo zwraca uwagę.
A w dawnych czasach karalność kontaktów homoseksualnych wprowadzono mimo że ludzie się nie wychylali i zostawiali w domu "łóżkowe sprawy". Zresztą jeszcze w III Rzeszy i ZSRR homoseksualiści byli prześladowani, a to nie tak odległa historia. Też nie musieli się z tym wychylać. Donosicielstwo i podejrzliwość robiły swoje.

Błędne postawienie sprawy.
Po pierwsze, na marszach z tęczową flagą chodzą ludzie popierający równościowe postulaty - niezależnie od ich własnej orientacji.
Sam jako straight ally byłem na dwóch marszach równości, i wybieram się na kolejne.
Po drugie, czy gdyby heterykom zabrano jakieś prawda, to by nie protestowali? Oczywiście, że by protestowali. Każda pomijana, przeoczana czy dyskryminowana grupa musiała sobie swoje prawa wykrzyczeć. Siedzenie pod kamieniem i czekanie, aż ktoś się nad nami zlituje, nie działa.
Po trzecie, na marsz równości może przyjść każdy kto chce, ubrany jak chce i wystylizowany jak chce, i nikt nie spojrzy krzywym okiem - to radosne marsze pełne kolorów, muzyki tanecznej, baniek mydlanych i pozytywnej energii, na które chodzą również rodzice z dziećmi uznający, że na takich marszach jest po prostu fajnie. Gdy byłem na tych marszach, to na oko z 70% uczestników to licealistki i studentki, nazywane przez niektórych Julkami. Sprawiające wrażenie naprawdę fajnych i pozytywnych osób.

I taki marsz uśmiechniętych, kolorowych, pozytywnych osób spotyka się ze sprzeciwem kontrmanifestujących smutnych panów (i pań) wygłaszających modły o "bolesnej męce", przekonanych, że mają do czynienia ze straszliwymi przedstawicielami "cywilizacji śmierci" i trzymających przed sobą różańce jak jakieś amulety mające odpędzić zbliżające się demony. Kontrast totalny.

Mają - co wykazałem wyżej. Zresztą tę potrzebę przyznają im również wspomniani straight allies.

Nie.
Tak może stwierdzić tylko ktoś, kto sądzi po pozorach i komu bliskie jest obwinianie ofiar.

Ile znasz przypadków, by gej w taki sposób wypowiadał się o uczestnikach marszy równości? Podasz jakieś dane albo chociaż linki?

Ile znasz przypadków, że uczestnik marszu równości szedł ze spodniami wyciętymi że dupa na wierzchu, krzyczał coś i pluł na policjantów?
Jak byś obejrzał nagrania tłumów idących w marszach równości w różnych polskich miastach, dowolnych, to nie znalazłbyś ani jednego takiego przypadku. Więc wygląda na to, że atakujesz chochoła, i krytykujesz coś, co nie ma miejsca. Coś, co albo sam wymyśliłeś, albo co ktoś ci nakłamał.
Stroje też różnią się od standardowych głównie ilością kolorów i pelerynami w tęczowe paski - rzadko spotyka się tam większe ekstrawagancje, nie wspominając o obnażaniu pośladków, które w ogóle jest bardzo, bardzo rzadkie (osobiście nie widziałem ani jednego marszu, na którym było coś takiego). A na kilka tysięcy uczestników, drag queens stanowią kilku uczestników. Mniej niż jeden procent.

Tylko nie wiedzieć czemu, internetowi przeciwnicy równości uwielbiają odnosić się do marszy równości poprzez wrzucanie do sieci wykadrowanych zdjęć jakichś uczestników Folsom Street Fair w San Francisco oraz innych imprez BDSM i ogólnie erotycznych i fetyszystycznych (głównie z krajów anglosaskich), jakby te imprezy miały cokolwiek wspólnego z marszami równości w Polsce. A dlaczego oni przechowują na swoich dyskach takie zdjęcia - nie wiem, może lubią je oglądać.

Chodzi o akceptację, równe prawa i równe traktowanie. Oto o co chodzi. Czy to źle?

Naukowy Bełkot odniósł się do tej kwestii w swoim nagraniu o homoseksualizmie - o tym, czy można mieć tę orientację w genach.
Jeszcze kwestia taka. Wyraziłem swoją opinię. Do wyrażenia której MAM PRAWO. Nie będę się wdawał w dalszą dyskusje. Ile argumentów by nie padło. I tak żaden z nas zdania nie zmieni. Więc to zajmie...
 
Mężczyzna

dawidte

Cichy Podglądacz
dawidte napisał:
Geje, les, trans też nie mają takiej potrzeby.

Mają - co wykazałem wyżej. Zresztą tę potrzebę przyznają im również wspomniani straight allies
Nic nie wykazales.
Każdy ma problemy, każdego rząd jebie po równo (w tym przynajmniej sprawiedliwy) są oczywiście też przypadki skrajne ale nie tylko u LGBT. Zabierają ludziom domy , dzieci, nakładają niesłuszne kary itd itp.
Ale ogul większość znaczaca żyje sobie normalnie i nic się nie dzieje.
 
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
Jestem bisexualny i żadnych praw nikt mi nie odebrał.
Biseksualiści mają o tyle lepiej, że mogą poślubić osobę, do której odczuwają pociąg. Homoseksualiści są w gorszej sytuacji.
Z kolei transseksualiści żeby w dokumentach mieć płeć zgodną z odczuwaną, to trzeba pozwać swoich rodziców.
Można żyć bez ślubu a jak komuś bardzo zależy, hajtnać się gdzieś gdzie można (nie znam się ale myślę że do ogarnięcia).
Polska nie uznaje jednopłciowych małżeństw zawartych za granicą.
Jeśli chodzi o sytuację w kraju, to np. nie da się u notariusza załatwić wspólnego opodatkowania, prawa do pochówku, prawa do objęcia niepracującej "połówki" swoim ubezpieczeniem NFZ, kwestii alimentów, zwolnienia z zeznań przeciwko partnerowi/partnerce, prawa do zachowku w przypadku spadku.
Te prawa nie zostały nadane.
I małżeństwa oraz związki partnerskie są po to, aby uniknąć tych problemów. I żeby nie płacić za sto różnych świstków, skoro można to załatwić raz, a dobrze w USC.
Czy gdyby heterykom odebrano te prawa (skoro mają je już od bardzo dawna), to by nie protestowali? Jasne, że by protestowali.
Nadal uważasz, że homoseksualiści nie mają potrzeby, by domagać się wprowadzenia dla nich równych praw z hetero? Tzn. równości małżeńskiej?
"Prostowanie", że jakieś prawa nie zostały odebrane, tylko nie zostały nadane, są tylko żonglerką słowną, bo skutek jednego i drugiego jest taki sam. Zresztą nie stwierdziłem, że homoseksualistom odebrano prawa, tylko porównałem ich sytuację z sytuacją heteroseksualistów. I par, które tworzą jedni i drudzy.

Instytucja małżeństwa zmieniała się na przestrzeni wieków, i będzie się zmieniać nadal. Np. obecnie małżeństwa aranżowane są bardzo rzadkie, chyba że w bardzo religijnych i konserwatywnych środowiskach, głównie fundamentalistycznych. Kiedyś była to reguła.
To, co napisałem odnośnie spraw nie do załatwienia u notariusza, jest też odpowiedzią na fragment:
Akceptację, równe prawa. To wszystko jest. Nie ma oddzielnych dla geja i dla hetero. Są te same. Może sobie ktoś poprostu nie radzi ale to nie kwestia praw. Tylko podejścia charakteru i siły woli.
Nie szukaj problemów których nie ma.
Oraz na:
Nic nie wykazales.
Nie chodzi tylko o dziedziczenie i testament.
Nadal twierdzisz, że pary homo mają równe prawa z parami hetero?
W ogóle to z raportu ILGA wynika (nie bez powodu), że prawodawstwo w Polsce traktuje osoby LGBT najgorzej w całej UE.
Brak uznania dla związków jednopłciowych i szereg spraw nie do załatwienia u notariusza, konieczność pozwania własnych rodziców przed oficjalną zmianą płci itd.
Osobną kwestią jest prowadzona przez władze kampania szczucia i dezinformacji (vide filmy "dokumentalne" emitowane w TVPiS, np. "Inwazja").
z amuletami nie wyskakuj bo nie o to chodzi.
Postępowanie osobników modlących się na różańcu na widok uczestników marszu równości samo nasuwa takie właśnie skojarzenie.
starsze pokolenie mocniej wierzące jest i tacy są. Ale MAJA DO TEGO PRAWO. Czy może sugerujesz by im czegos zabraniać.
Nie szufladkuj, bo np. mój dziadek urodzony w 1933 był niewierzący, mimo że pochodził z katolickiej rodziny.
Nie sugeruję, żeby czegoś zabraniać ludziom religijnym. Chodzi o co innego. O to, że ci modlący się na różańcu, przeciwni marszom równości osobnicy stoją przy szczekaczkach-homofobusach rozpowszechniających kłamstwa o LGBT i łączących homoseksualizm z pedofilią. Chodzi o furgonetki należące do Fundacji Pro kierowanej przez Mariusza Dzierżawskiego, i szczekające jego głosem. I zarówno napisy na tych furgonetkach, jak i nagrane przez Dzierżawskiego kwestie emitowane z megafonów na nich zamontowanych, szerzą kłamstwa i dezinformację. A ci uczestnicy "krucjat różańcowych" to podtrzymują. Mimo że to tak jakby kłóci się z przykazaniem zakazującym mówienia fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu (no chyba że to przykazanie odnosi się tylko i wyłącznie do zeznawania w sądzie, to wtedy nie).

Poza tym, chrześcijaństwo, w tym katolicyzm, to dogmatyczna, autorytarna i przy tym misyjna religia. Więc apelowanie do jej wyznawców, żeby nie próbowali wpływać na prawo dotyczące ogółu oraz innych grup oraz na sytuację społeczną i atmosferę społeczną, jest z gruntu jałowe i skazane na porażkę. Bo katolików obowiązuje zasada posłuszeństwa wiary i katolicy muszą zgadzać się ze wszystkim, co jest zapisane w Katechizmie Kościoła Katolickiego i co głosi magisterium Kościoła, a przy tym przekonywać innych, że te oficjalne katolickie zasady są słuszne. Czyli np. twierdzić, że państwo powinno zakazywać pornografii i aborcji i sprzeciwiać się równości dla jednopłciowych par, oraz uznawać in vitro, masturbację i antykoncepcję za coś złego.
Więc nie chodzi tu o wiarę samą w sobie, tylko cały zestaw przekonań, który się z tym łączy.
Wyraziłem swoją opinię. Do wyrażenia której MAM PRAWO.
Każda opinia powinna opierać się na solidnych i racjonalnych przesłankach i argumentach - prawda? Tzn. dobrze by było, gdyby była na tym oparta.
Bo jeśli jakaś opinia opiera się na błędnych/niepełnych/fałszywych/niereprezentatywnych danych, to wtedy jest jasne, że taka opinia jest bezwartościowa i że zasadne byłoby zmienienie jej.
Nie będę się wdawał w dalszą dyskusje. Ile argumentów by nie padło.
To jest forum dyskusyjne, więc prowadzenie tutaj dyskusji na argumenty miałoby sens. Jak najbardziej.
I tak żaden z nas zdania nie zmieni.
Skąd to stwierdzenie?
Nie wiesz, jakie ja kiedyś miałem poglądy, ani w jakich kwestiach zmieniłem poglądy. I nie wiesz, ile czasu spędziłem na dyskutowaniu na forach, zanim zmieniłem zdanie w danych kwestiach.
Ja lubię dyskutować na argumenty. To rozwija.
Zmiana zdania w obliczu dowodów jest aktem oświecenia, nie porażki.
 
Mężczyzna

dawidte

Cichy Podglądacz
Wiem że dyskusyjne i że by pasowało już nie chciało mi się w tel siedzieć.
Lekcje to ty masz odrobione.
Co do kościół - państwo. Bez dyskusji powinno się rozdzielić. Duchowni do wiernych. Złodzieje do sejmu.
Jeżeli chodzi o związki partnerskie zgadzam się. (Jak pisałem nie znam się ale myślę że to do ogarnięcia) no to źle myślałem skoro twierdzisz że u notariusza się nie da tych spraw ogarnąć.
Ok. Mają w tej kwestii o co się upominać.
 
Mężczyzna

mastus

Seks Praktykant
Marsze równości i te równosciowe postulaty to o co chodzi? Do czego chcą równać? I kogo ta równość ma dotyczyć? Za komuny równość wprowadzali skończyło się tym, że byli równi i równiejsi. Osobiście jestem zwolennikiem równouprawnienia i to rozumiem a nie równości. Poza tym równość jest nienaturalna. W naturze nie ma równosci.
 
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
o co chodzi? Do czego chcą równać? I kogo ta równość ma dotyczyć?
Sugeruję przeczytać to co napisałem wyżej, to nie boli. Tam masz wyjaśnione, o co chodzi.
Za komuny równość wprowadzali skończyło się tym, że byli równi i równiejsi.
Za komuny w praktyce przywrócili feudalizm - a o prawach homoseksualistów nie było nawet mowy. Nie mieszaj dawnej komunistycznej propagandy emitowanej przez tuby dyktatury z faktyczną równością, jaka teraz jest w krajach zachodnich. W ogóle to choć komuniści twierdzili, że są siłą postępu, to w istocie byli zacofanymi, zmurszałymi dziadami i ciemniakami, które w niczym nie były pionierami ani nowatorami.
Osobiście jestem zwolennikiem równouprawnienia
Równouprawnienie par jednopłciowych to w praktyce równość dla homoseksualistów.
 
Mężczyzna

stroiczek

Erotoman
Ne mieszaj dawnej komunistycznej propagandy emitowanej przez tuby dyktatury z faktyczną równością, jaka teraz jest w krajach zachodnich.
W świecie zachodnim akceptuje się wrodzone nierówności, równość ma jedynie charakter formalny. O równości ekonomicznej nigdy nie było mowy.
W Stanach Zjednoczonych ok. połowy homoseksualistów doświadcza w młodości bezdomności. Jest to w pełni zrozumiałe i trzeba to zaakceptować, bo podstawą systemu jest rodzina, dziedziczenie oraz instytucjonalna i prywatna (dozwolona) przemoc chroniąca własność, a w istocie interesy mężczyzn ze szczytu hierarchii.

W Polsce jest więcej równości niż na tym zachodzie, studia są darmowe, istnieje służba zdrowia. No i rząd Zjednoczonej Prawicy wreszcie, po ponad 35 latach znowu rozdał ludzi i to po równo.
 
Mężczyzna

stroiczek

Erotoman
@dawidte
Homoseksualizmu nie da się wypromować. Albo ktoś ma takie skłonności albo nie ma. Nawet z mężczyzny z dołu hierarchii nie można zrobić geja, mimo że systemowi i kobietom nawet by to odpowiadało.
Rzekoma promocja homoseksualizmu nie ma nic wspólnego z dzietnością. W Szwecji zostały zalegalizowane związki jednopłciowe, a dzietność jest wyższa niż w Polsce.

W krajach rozwiniętych dzietność związana jest ze skłonnością do ryzyka. Jeśli wymaga się od kobiet więcej odpowiedzialności za siebie, dzietność spada (tak jak po 1989 r. w Polsce i bloku postsowieckim). Jeśli zaś kobietom stawia się jeszcze wyższe wymagania, to dzietność leci na łeb na szyję (Polska po 2000 r.).
 
Mężczyzna

stroiczek

Erotoman
Tu już nie chodzi o tolerancje.
Polska była i jest krajem tolerancyjnym wobec mniejszości seksualnych.
Geje byli uważani za podejrzanych, a ich środowisko było inwigilowane przez służby, tylko w ostatniej dekadzie PRLu, gdyż władze sprawowali wówczas wojskowi.
Nikt gejów w Polsce nie prześladuje, społeczeństwo jest nastawione tolerancyjnie. Nawet ryzykowne zachowania gejów w dark roomach i barebacking też zostały znormalizowane, a to poprzez uwolniony i szalejący promiskuityzm Polek.
 
Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry