Cześć wszystkim.
To mój 1-post i zacznę z grubej rury!
Kto się przyzna z tutejszych męskich osobników do praktykowania "samoobsługi"?
Ja to robię regularnie i nie jestem gejem - ba, jestem żonaty od kilku lat - a ta umiejętność jest dla mnie cholernie zbawienna zwłaszcza, kiedy nie mam możliwości (z różnorodnych powodów) pykania się z moją Liebe... Nie ukrywam też delektowania się swoją spermą, a im więcej jej tym lepiej! Zresztą jestem już tak wyćwiczony, że potrafię strzelać bez dochodzenia tak więc zabawa jest na całego, gdy nakręcam się przy ulubionym Pornolku z orgią w roli głównej, a potem przy akompaniamencie jęków dochodzących z głośników sam zabieram się za siebie i koniec końców ze smakiem spijam owoc swojej pracy... Wiem, że trochę to powalone, ale naprawdę mnie to kręci, a swojej spermy się nie brzydzę (wręcz odwrotnie), bo to w końcu tylko ja.
A Wy panowie, jak tam?
To mój 1-post i zacznę z grubej rury!
Kto się przyzna z tutejszych męskich osobników do praktykowania "samoobsługi"?
Ja to robię regularnie i nie jestem gejem - ba, jestem żonaty od kilku lat - a ta umiejętność jest dla mnie cholernie zbawienna zwłaszcza, kiedy nie mam możliwości (z różnorodnych powodów) pykania się z moją Liebe... Nie ukrywam też delektowania się swoją spermą, a im więcej jej tym lepiej! Zresztą jestem już tak wyćwiczony, że potrafię strzelać bez dochodzenia tak więc zabawa jest na całego, gdy nakręcam się przy ulubionym Pornolku z orgią w roli głównej, a potem przy akompaniamencie jęków dochodzących z głośników sam zabieram się za siebie i koniec końców ze smakiem spijam owoc swojej pracy... Wiem, że trochę to powalone, ale naprawdę mnie to kręci, a swojej spermy się nie brzydzę (wręcz odwrotnie), bo to w końcu tylko ja.
A Wy panowie, jak tam?
Ostatnio edytowane przez moderatora: