Od tyłu podnosisz jej prawą noge...?
Wiem, że anatomia też ma role w tym, ale własnie to dziwne, bo czasem jak nie kochamy się z 4-5 dni to jest napalenie i czasem wystarczy, że masuje mi go i po kilku chwilach dochodzę jej w ustach, czasem również po kilku dniach postu zaczynamy od klasyka to 2-3 min maks i dochodze w niej, w jeźdcu podobnie kilka jej ruchów i po mnie, a ona nic. Nie wiem od czego to zależy. W jeźdzcu bardzo żadko dochodzę, widzę po niej, że nie jest usatysfakcjonowana, bo ja ją dojeżdżam jak chce, a ona mnie nie potrafi, a jak już jest tak, taki dzień, że jeździć bardzoo mnie rusza i widzi po mnie, że każdy jej ruch na mnie działa to robi się cwana i sie bawi sprawiając mi duże doznania.
Ostatnio próbowaliśmy ona na brzuchu, a ja na niej/w niej i tutaj wystarczy chwila i dochodzi, a ja moge tak kilka minut.. Na boku (łyżeczka) również, ale tak samo jak w przypadku jeźdźca i klasyka czasem po kilku chwilach, czasem to trwa i trwa..
Nie, nie bawie się nim odstawiłem na dobre, bo nie używaniu go ręką swoją jest jakoś tak lepiej, ale no nie wiem co jest nie tak. Z nią raczej wszystko ok czuje mnie idealnie i kocha seks, a z mojej strony moment dojścia jest najlepszy.. Urolog powiedzieć, że wszystko jest ok, że to może być sprawa ukrwienia penisa, jego głowki i z tym już nic nie zrobię chyba.. Seksuolg nie ma sensu chyba.. Tak sie zastanawiałem czy rozmiar ma znaczenie, że tak słabo ją czuje, ale jak widzę po jej twarzy, gdy wchodze w nią jak sie krzwi z przyjemności i jak pytam czy wszystko ok to odpowiada "wypełniasz mnie nim po brzegi.." i że każdy mój ruch sprawia że czuje wulkan rozkoszy w środku.. Kochamy się jak tylko sie widzimy i jest okazja.. średnio (zależności ile sie widzimy) to 3-4 razy w tygodniu po 2 razy czasem 3... Czasem 5 dni sie nie widzimy to seks...no... jest lepszy, ale co mam pościć częściej żeby lepiej czuć :/ ? Przecież nie powiem jej, że chce żadziej żeby było lepiej (a nie chce woli taki jaki jest i często, niż żadziej, a lepiej)