• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Wasz najgorszy sex w życiu-opowiadamy.

Mężczyzna

sajjanin86

Instruktor seksu
To też się wypowiem, choć nie chodzi o sam sex ale samo przygotowanie... jako, że miałem dość długą podróż to nie mogłem zbytnio się rozciągnąć więc siedziałem na tyłku przez kilka godzin. Gdy byliśmy sam na sam to musiałem jakoś ,,kości wyprostować,, a że był czas, do druga osoba poszła do łazienki to postanowiłem zrobić pompki... normalnie taki skurcz dostałem, że nie mogłem wstać z podłogi. Aż musiałem czołgać się do sypialni.
 
Mężczyzna

Szczep

Podrywacz
:LOL: Z tym kapiącym potem też miałam przyjemność, ale u mnie był upalny mega dzień, w dodatku my schowani w aucie, gdzie jeszcze cieplej było a ja byłam bezinteresownie zakochana, więc trochę się pośmialiśmy z tego, ale miło wspominam.
ALE
Gość, niezbyt doświadczony (ten, który tak warczał jak stary traktor) chyba nie bardzo wiedział co znaczy "szepnąć coś na uszko" i chcąc mnie wesprzeć przy końcówce zaczął krzyczeć "tak! dojdziesz! dojdziesz! jedziesz!"... No wtf, i tak lekko nie było a tu takie kibicowanie jak na meczu. Czar prysł 🥲
Nieźle określenie - stary traktor. A kości mu rypiały jak stara wersalka.
 
Kobieta

Milagross69

Cichy Podglądacz
Mój najgorszy seks nie był jakiś wyjątkowo straszny, żadnych spoconych czy dziwnie pachnących historii.
Byłam dawno temu w relacji z facetem i bardzo nas do siebie ciągnęło, miałam to tylko jeden raz właśnie z nim. Od razu między nami kliknęło i nie mogłam przestać o nim myśleć. Zawładnął całym moim umysłem i zwrócił mi w głowie. Trochę czasu minęło zanim się udało w końcu spotkać na seks. Wcześniej jakieś tam mizianki itp ale nigdy nie było sposobności (bo wtedy byłam nieśmiała i wstydliwa w obecności mężczyzn - pasowała mi taka relacja, gdzie trochę dodawało mi to pewności siebie, że taki przystojny facet zwrócił na mnie uwagę ale wystarczyły mi takie spotkania z tzw making out). Jednak bardzo mnie kręcił i zawsze jak wracałam ze spotkań to miałam kisiel w gaciach😂 Kiedyś przypadkiem wpadliśmy na siebie na mieście, on ze swoimi znajomymi, ja z moimi. No i już nie było odwrotu, że się zaraz nie spotkamy. Napisał mi wiadomość gdzie mam być i czekał tam na mnie. Od razu przyssaliśmy się do siebe, on podniósł mnie, tak że musiałam opleść go nogami i oparł mnie o ścianę. Całował mnie tak zachłannie i ja jego zresztą też. Biodrami tak na mnie napierał, że przez spodnie czułam jego naprężonego i gotowego do akcji członka. Wtedy już wiedziałam, że nie zaznam spokoju jeżeli się z nim nie prześpię (a byłam bardzo niedoświadczona). Umówiliśmy się pewnego dnia, pojechaliśmy do hotelu. Byłam zestresowana, bo on był ode mnie parę lat starszy i jednak wiedział co i jak, a ja typowy nowicjusz. Jak już się zaczęła akcja, to się trochę rozluźniłam. Najpierw on zajął się mną, powoli i niespiesznie doprowadził mnie do wrzenia swoim językiem. I tu się zaczęły schody, chciałam najpierw się zająć jego kutasem, więc trochę się nim zaopiekowałam moimi ustami. Nie był jakimś wielkim okazem, więc bez problemu wzięłam go całego do ust. No i kiedy chciałam na niego usiąść to nagle pacjent stracił przytomność i już nie udało nam się go zreanimować. Trochę byłam zawiedziona, trochę zawstydzona, bo nie wiedziałam czy to moja wina. Tym bardziej, że to całe spotkanie poprzedzało milion wiadomości od niego, w których rozpisywał się co i jak mi zrobi więc oczekiwania były spore. Najgorsze było to, że pracowaliśmy w jednej firmie i musieliśmy się codziennie oglądać ale na szczęście podeszliśmy do tego z dystansem i na wesoło. Później nasze drogi zawodowe się rozeszły ale nasze drogi życiowe się krzyżowały co jakiś czas i jeszcze 2 lub 3 podejścia były, tym razem bardziej spontanicznie - w samochodzie ale każde z tym samym skutkiem - niestety delikwent nie stanął na wysokości zadania ( dosłownie i w przenośni 😉).
Z żadnym innym partnerem nie miałam już podobnej sytuacji więc nie wiem czy to był za bardzo napompowany balonik czy co. Ale szkoda bo mimo wszystko bardzo, bardzo nas do siebie ciągnęło i nadal serce mi szybciej zabije jak gdzieś go spotkam przypadkiem na mieście.
 
Mężczyzna

Really1394

Seks Praktykant
Mój najgorszy seks nie był jakiś wyjątkowo straszny, żadnych spoconych czy dziwnie pachnących historii.
Byłam dawno temu w relacji z facetem i bardzo nas do siebie ciągnęło, miałam to tylko jeden raz właśnie z nim. Od razu między nami kliknęło i nie mogłam przestać o nim myśleć. Zawładnął całym moim umysłem i zwrócił mi w głowie. Trochę czasu minęło zanim się udało w końcu spotkać na seks. Wcześniej jakieś tam mizianki itp ale nigdy nie było sposobności (bo wtedy byłam nieśmiała i wstydliwa w obecności mężczyzn - pasowała mi taka relacja, gdzie trochę dodawało mi to pewności siebie, że taki przystojny facet zwrócił na mnie uwagę ale wystarczyły mi takie spotkania z tzw making out). Jednak bardzo mnie kręcił i zawsze jak wracałam ze spotkań to miałam kisiel w gaciach😂 Kiedyś przypadkiem wpadliśmy na siebie na mieście, on ze swoimi znajomymi, ja z moimi. No i już nie było odwrotu, że się zaraz nie spotkamy. Napisał mi wiadomość gdzie mam być i czekał tam na mnie. Od razu przyssaliśmy się do siebe, on podniósł mnie, tak że musiałam opleść go nogami i oparł mnie o ścianę. Całował mnie tak zachłannie i ja jego zresztą też. Biodrami tak na mnie napierał, że przez spodnie czułam jego naprężonego i gotowego do akcji członka. Wtedy już wiedziałam, że nie zaznam spokoju jeżeli się z nim nie prześpię (a byłam bardzo niedoświadczona). Umówiliśmy się pewnego dnia, pojechaliśmy do hotelu. Byłam zestresowana, bo on był ode mnie parę lat starszy i jednak wiedział co i jak, a ja typowy nowicjusz. Jak już się zaczęła akcja, to się trochę rozluźniłam. Najpierw on zajął się mną, powoli i niespiesznie doprowadził mnie do wrzenia swoim językiem. I tu się zaczęły schody, chciałam najpierw się zająć jego kutasem, więc trochę się nim zaopiekowałam moimi ustami. Nie był jakimś wielkim okazem, więc bez problemu wzięłam go całego do ust. No i kiedy chciałam na niego usiąść to nagle pacjent stracił przytomność i już nie udało nam się go zreanimować. Trochę byłam zawiedziona, trochę zawstydzona, bo nie wiedziałam czy to moja wina. Tym bardziej, że to całe spotkanie poprzedzało milion wiadomości od niego, w których rozpisywał się co i jak mi zrobi więc oczekiwania były spore. Najgorsze było to, że pracowaliśmy w jednej firmie i musieliśmy się codziennie oglądać ale na szczęście podeszliśmy do tego z dystansem i na wesoło. Później nasze drogi zawodowe się rozeszły ale nasze drogi życiowe się krzyżowały co jakiś czas i jeszcze 2 lub 3 podejścia były, tym razem bardziej spontanicznie - w samochodzie ale każde z tym samym skutkiem - niestety delikwent nie stanął na wysokości zadania ( dosłownie i w przenośni 😉).
Z żadnym innym partnerem nie miałam już podobnej sytuacji więc nie wiem czy to był za bardzo napompowany balonik czy co. Ale szkoda bo mimo wszystko bardzo, bardzo nas do siebie ciągnęło i nadal serce mi szybciej zabije jak gdzieś go spotkam przypadkiem na mieście.
O kurde,nie przepalił chyba ciśnienia.Chyba go zbyt stresowałaś finalnie i temu nie podałal,ale historia ciekawa
 
Mężczyzna

Image

Erotoman
Mój najgorszy seks nie był jakiś wyjątkowo straszny, żadnych spoconych czy dziwnie pachnących historii.
Byłam dawno temu w relacji z facetem i bardzo nas do siebie ciągnęło, miałam to tylko jeden raz właśnie z nim. Od razu między nami kliknęło i nie mogłam przestać o nim myśleć. Zawładnął całym moim umysłem i zwrócił mi w głowie. Trochę czasu minęło zanim się udało w końcu spotkać na seks. Wcześniej jakieś tam mizianki itp ale nigdy nie było sposobności (bo wtedy byłam nieśmiała i wstydliwa w obecności mężczyzn - pasowała mi taka relacja, gdzie trochę dodawało mi to pewności siebie, że taki przystojny facet zwrócił na mnie uwagę ale wystarczyły mi takie spotkania z tzw making out). Jednak bardzo mnie kręcił i zawsze jak wracałam ze spotkań to miałam kisiel w gaciach😂 Kiedyś przypadkiem wpadliśmy na siebie na mieście, on ze swoimi znajomymi, ja z moimi. No i już nie było odwrotu, że się zaraz nie spotkamy. Napisał mi wiadomość gdzie mam być i czekał tam na mnie. Od razu przyssaliśmy się do siebe, on podniósł mnie, tak że musiałam opleść go nogami i oparł mnie o ścianę. Całował mnie tak zachłannie i ja jego zresztą też. Biodrami tak na mnie napierał, że przez spodnie czułam jego naprężonego i gotowego do akcji członka. Wtedy już wiedziałam, że nie zaznam spokoju jeżeli się z nim nie prześpię (a byłam bardzo niedoświadczona). Umówiliśmy się pewnego dnia, pojechaliśmy do hotelu. Byłam zestresowana, bo on był ode mnie parę lat starszy i jednak wiedział co i jak, a ja typowy nowicjusz. Jak już się zaczęła akcja, to się trochę rozluźniłam. Najpierw on zajął się mną, powoli i niespiesznie doprowadził mnie do wrzenia swoim językiem. I tu się zaczęły schody, chciałam najpierw się zająć jego kutasem, więc trochę się nim zaopiekowałam moimi ustami. Nie był jakimś wielkim okazem, więc bez problemu wzięłam go całego do ust. No i kiedy chciałam na niego usiąść to nagle pacjent stracił przytomność i już nie udało nam się go zreanimować. Trochę byłam zawiedziona, trochę zawstydzona, bo nie wiedziałam czy to moja wina. Tym bardziej, że to całe spotkanie poprzedzało milion wiadomości od niego, w których rozpisywał się co i jak mi zrobi więc oczekiwania były spore. Najgorsze było to, że pracowaliśmy w jednej firmie i musieliśmy się codziennie oglądać ale na szczęście podeszliśmy do tego z dystansem i na wesoło. Później nasze drogi zawodowe się rozeszły ale nasze drogi życiowe się krzyżowały co jakiś czas i jeszcze 2 lub 3 podejścia były, tym razem bardziej spontanicznie - w samochodzie ale każde z tym samym skutkiem - niestety delikwent nie stanął na wysokości zadania ( dosłownie i w przenośni 😉).
Z żadnym innym partnerem nie miałam już podobnej sytuacji więc nie wiem czy to był za bardzo napompowany balonik czy co. Ale szkoda bo mimo wszystko bardzo, bardzo nas do siebie ciągnęło i nadal serce mi szybciej zabije jak gdzieś go spotkam przypadkiem na mieście.
Krótko mówiąc: z wielkiej chmury nikły deszcz :D
 
Mężczyzna

Barteq1

Erotoman
Mój najgorszy seks nie był jakiś wyjątkowo straszny, żadnych spoconych czy dziwnie pachnących historii.
Byłam dawno temu w relacji z facetem i bardzo nas do siebie ciągnęło, miałam to tylko jeden raz właśnie z nim. Od razu między nami kliknęło i nie mogłam przestać o nim myśleć. Zawładnął całym moim umysłem i zwrócił mi w głowie. Trochę czasu minęło zanim się udało w końcu spotkać na seks. Wcześniej jakieś tam mizianki itp ale nigdy nie było sposobności (bo wtedy byłam nieśmiała i wstydliwa w obecności mężczyzn - pasowała mi taka relacja, gdzie trochę dodawało mi to pewności siebie, że taki przystojny facet zwrócił na mnie uwagę ale wystarczyły mi takie spotkania z tzw making out). Jednak bardzo mnie kręcił i zawsze jak wracałam ze spotkań to miałam kisiel w gaciach😂 Kiedyś przypadkiem wpadliśmy na siebie na mieście, on ze swoimi znajomymi, ja z moimi. No i już nie było odwrotu, że się zaraz nie spotkamy. Napisał mi wiadomość gdzie mam być i czekał tam na mnie. Od razu przyssaliśmy się do siebe, on podniósł mnie, tak że musiałam opleść go nogami i oparł mnie o ścianę. Całował mnie tak zachłannie i ja jego zresztą też. Biodrami tak na mnie napierał, że przez spodnie czułam jego naprężonego i gotowego do akcji członka. Wtedy już wiedziałam, że nie zaznam spokoju jeżeli się z nim nie prześpię (a byłam bardzo niedoświadczona). Umówiliśmy się pewnego dnia, pojechaliśmy do hotelu. Byłam zestresowana, bo on był ode mnie parę lat starszy i jednak wiedział co i jak, a ja typowy nowicjusz. Jak już się zaczęła akcja, to się trochę rozluźniłam. Najpierw on zajął się mną, powoli i niespiesznie doprowadził mnie do wrzenia swoim językiem. I tu się zaczęły schody, chciałam najpierw się zająć jego kutasem, więc trochę się nim zaopiekowałam moimi ustami. Nie był jakimś wielkim okazem, więc bez problemu wzięłam go całego do ust. No i kiedy chciałam na niego usiąść to nagle pacjent stracił przytomność i już nie udało nam się go zreanimować. Trochę byłam zawiedziona, trochę zawstydzona, bo nie wiedziałam czy to moja wina. Tym bardziej, że to całe spotkanie poprzedzało milion wiadomości od niego, w których rozpisywał się co i jak mi zrobi więc oczekiwania były spore. Najgorsze było to, że pracowaliśmy w jednej firmie i musieliśmy się codziennie oglądać ale na szczęście podeszliśmy do tego z dystansem i na wesoło. Później nasze drogi zawodowe się rozeszły ale nasze drogi życiowe się krzyżowały co jakiś czas i jeszcze 2 lub 3 podejścia były, tym razem bardziej spontanicznie - w samochodzie ale każde z tym samym skutkiem - niestety delikwent nie stanął na wysokości zadania ( dosłownie i w przenośni 😉).
Z żadnym innym partnerem nie miałam już podobnej sytuacji więc nie wiem czy to był za bardzo napompowany balonik czy co. Ale szkoda bo mimo wszystko bardzo, bardzo nas do siebie ciągnęło i nadal serce mi szybciej zabije jak gdzieś go spotkam przypadkiem na mieście.
Może się bał, że nie podoła, może się wstydził, może miał problem z erekcją i pigułkę wziął za wcześnie :p
 
Mężczyzna

GrayWolf

Seks Praktykant
Może mi nie uwierzycie ale najgorszy seks miałem z dziewczyną która okazała się lesbijką.
 
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
Nie wiem, który był najgorszy. Nie mam jakichś konkretnych wspomnień - pewnie był to jeden z przykładów "falstartu", czyli skończenia po trzech pchnięciach z racji dłuższej przerwy.
Może mi nie uwierzycie ale najgorszy seks miałem z dziewczyną która okazała się lesbijką.
You don't say [zdumiony Nicolas Cage].
 
Mężczyzna

S0nia

Nowicjusz
Byłem dawno temu służbowo za granicą, w Bośni, i tam poznałem fajną koleżankę, z którą jakiś czas się spotykałem. Wszystko było fajnie do pierwszego razu. Pomimo, że miała już trochę lat, wtedy coś koło 40, to w seksie doświadczenia praktycznie zero. Jakiś czas była zamężna ale nie wiem jak było u nich w sprawach łóżkowych. Była bardzo szczupła i w pozycji na jeźdźca tak się o mnie obijała, że myślałem, że mi kutasa złamie. Lodzika nie potrafiła kompletnie robić choć się starała. Od tyłu zapomnij. Misjonarz kłoda. Ja uwielbiam grę wstępną a ona od razu do rzeczy. Chociaż miałem okazję spotykać się z nią częściej, to w łóżku byliśmy trzy razy. W ogóle nie myślała o swojej przyjemności, tylko abym ja skończył. Nie wiem, czy takie wychowanie, urazy z przeszłości, traktowanie przez byłego ale była niereformowana.
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry