• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Jeszcze raz o zdradzie

Status
Zamknięty.

ona

Nowicjusz
Margot napisał:
Doszlam w zwiazku z tym do konkluzji, ze moj Luby ma pelne prawo mnie "zdradzic"...nie przyznacie mi racji??

a taki tekst jest w/g mnie bez sensu... bo jesli kochasz, znaczy możesz zaufać. M. in. zaufać, że Cie nie zdradzi.
A takie ewidentne przyzwalanie na zdradę jest chyba troche dziwne...
naprawdę nie przeszkadza Ci, a wręcz chciałabyś, żeby Twój facet kochał się z inną?
 

rose

Biegły Uwodziciel
Margot napisał:
Doszlam w zwiazku z tym do konkluzji, ze moj Luby ma pelne prawo mnie "zdradzic"...nie przyznacie mi racji??
nie, absolutnie nie przyznam Ci racji.. zgadzam sie z Oną :) jesli kocha nie zdradzi.. jesli zdradza to von.. zaufanie to podstawa.. ktos kto kocha chce miec swojego ukochanego/ ukochana na wyłącznosc (nie mylic z traktowaniem jak rzecz) i to jest zupelnie normalne.. natomiast jesli tak sie nie mysli, tzn przestaje obchodzic czy partnet sypia z 1 czy 30 koabiatami to chyba jest cos nie tak.. i wowczas powinno sie zastanowic nad swoim zyciem..zwiazkiem.. takie jest moja zdanie :)
 

Margot

Cichy Podglądacz
jesli kocha nie zdradzi.. jesli zdradza to von.. zaufanie to podstawa.. ktos kto kocha chce miec swojego ukochanego/ ukochana na wyłącznosc (nie mylic z traktowaniem jak rzecz) i to jest zupelnie normalne..


Zupelnie sie nie zgadzam. Jezeli kocham, chce by byl szczesliwy, dopieszczony, zaspokojony, zeby niczego mu nie brakowalo...nie jestem w stanie dac mu tego wszystkiego, wiec mam go meczyc, izolowac?? Nie chce miec go na wylacznosc!! Zaszczytem dla mnie jest kazda chwila z nim spedzona. Kimze ja jestem by miec go na wylacznosc!!?? I powtarzam: DLA MNIE TO NIE JEST KWESTIA ZAUFANIA. Jezeli mnie zdradzi nie zawiedzie mojego zaufania. Tak w ogole to prosze o definicje tego "ZAUFANIA" bo chyba nie do konca rozumiem :)
 

rose

Biegły Uwodziciel
"(...)Jezeli kocham, chce by byl szczesliwy, dopieszczony, zaspokojony, zeby niczego mu nie brakowalo(...)" zgadzam sie w 100% :) "(...)Jezeli mnie zdradzi nie zawiedzie mojego zaufania. (...)" tego to już nie jestem w stanie zrozumiec..może jakaś staromodna

ZAUFANIE- dla mnie jest to 1 z uczuc nierozerwalnie zwiazane z miłością.. i nie jest tak że skoro kocham to od razu ufam..zaufanie przychodzi z czasem.. kiedy znajdziemy sie z ukochanym czlowiekiem w roznych sytuacjach.. i wiemy że możemy na niego liczyc w 100%.. kiedy ufam bezgranicznie jestem w stanie oddać drugiemu czlowiekowi całą siebie.. ciało i dusze.. bo wiem że mnie nie skrzywdzi..wiem ze moge mu powierzyc wlasne życie
 

Inżynier

Biegły Uwodziciel
Margot to co piszesz to rzeczywiście w większości bzdury. Ale to w tobie problem. Proponuję byś zrobiła swojemu facetowi dobrze jak żadna inna. Zapytaj odważnie jak być lepszą. Spróbój być dobra. Nawet nie spróbój - rób wszystko by go zadowolić i jak się będzie już tobie udawało to żądaj wierności. Uczucia i zachowanie partnerki rególują stosunek partnera do niej. Jeżeli odpuszczasz to on też odpuści. Jeżeli będziesz dla niego dobra on będzie lepszy. Wierność to podstawa, jeżeli jej nie ma to nie ma o czym gadać. Wszystko zależy od ciebie.

No chyba, że jest to nie wykonalne z wyższych względów.
 

Margot

Cichy Podglądacz
nie zrozumielsmy sie troche...ON MNIE NIE ZDRADZA! Boze bron, nawet nie probuje. Jest wierny, cieply, dobry, mily, zawsze ma dla mnie czas, itp. A mnie po prostu jest cholernie glupio bo nie jestem ani w polowie taka dobra :cry: . Nie mam za duzo czasu, wiele spraw jest zbyt waznych...a ja dla niego jestem najwazniejsza(wciaz to powtarza doprowadzajac mnie do dzikiej furii)...wiele przeze mnie stracil, nie tylko czasu. On daje, ja biore....byloby mi latwiej to zniesc, gdybym wiedziala, ze ma kogos kto moze go przytulic o kazdej poze dnia i nocy.... :cry: :cry: :cry:
 

Eve

Nowicjusz
A czy nie jest tez tak, że zdradzający nie tyle chce okazać skruchę przyznając sie do zdrady, i nie tyle mysli o zdradzonym, co własnie o sobie?

Wszyscy mniej lub więcej, każdy na swój sposób, rozumie co znaczy zdradzić. I wiadomo, że jesli zdradze to czuję sie z tym no... powiedzmy nienajlepiej. (Oczywiście przyjmuję ten wariant, nie zaś notorycznego... hmm...) Przyhodzi mi więc do głowy, ze to takie antidotum: przyznam się i bedzie lepiej, to on/ona zadecyduje co zrobimy z naszym związkiem dalej.

Sorry!!! Dziękuje bardzo!!!

Niech tez niky mi nie mówi, że ta druga osoba ma prawo wiedzieć.
Dziękuje bardzo za takie prawo. Mam tez prawo nie wiedzieć.
A jesli ktos powie, ze to o niej sie wtedy mysli mówiąc jej o tym, to w takim razie czemu o nim/niej nie myslał/a gdy zdradzł/a? Co to? Jakiś zanik funkcji myslowych nastąpił! Sorry!

Jestem zdecydowana przeciwniczką przyznawania sie do czegos takiego. To nic dobrego nie przyniesie, a moze wiele popsuć. Wybaczyć można, ale zapomnieć? wątpię. Czegoś takiego sie nie zapomina.
I nie chodzi tu o tchórzostwo.
Jesli byłeś/as w stanie zdradzić, to teraz bądź w stnie życ dalej z tą swiadomością! I nie "dziel sie" tym cięzarem z ukochanym/na!!!
 

rose

Biegły Uwodziciel
Margot napisał:
A mnie po prostu jest cholernie glupio bo nie jestem ani w polowie taka dobra :cry:
nie mozesz tak myslec.. bo to do niczego dobrego nie doprowadzi.. trzeba myslec pozytywnie i starac sie poprawic to z czego nie jestes zadowolona :)
 

rose

Biegły Uwodziciel
że niby kto tak mówi :p :p :p chociaż w sumie miłość sama w sobie nie zazdrosci.. to tylko ludzie, którzy kochają są zazdrosni... oby z umiarem :)
 

ona

Nowicjusz
Pismo Święte.
I to w dodatku jeden z najpopularniejszych tekstów o Miłości.

Ale bez przesady :? zazdrość sama w sobie aż tak zła nie jest.. byle z umiarem :wink:
odrobina zazdrości nie zaszkodzi.... :wink:
 

Eve

Nowicjusz
?miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, ale współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje(...)?.

św. Paweł podobno.
Pogrzebałam no i znalazłam.
Nic tylko przeczytać i tak zostać. Ze szczeną na podłodze...

Ale to jakby troche odbiegało do głównego tematu :)

Choc ja masakrycznie lubie dygresje :)
 

ona

Nowicjusz
dobra dygresja nie jest zła :)

a co do tekstu.. cytowac nie musisz :D znam prawie na pamięć :D
I list św. Pawła do Koryntian, rozdz.13... :D
 

Eve

Nowicjusz
Abstrachując od spraw wiary, jest to jedena z ciekawszych rzeczy napisanych na ten temat. no i tyle :)

A zazdrośc, jak dla mnie, jest, oczywiście w przyzwoitych dawkach, jak najbardziej wskazana. Dodaje smaku... :)
 

ona

Nowicjusz
no ba :)

właściwie trudno wyobrazić sobie miłość bez zazdrości...

no bo: brak zazdrości, znaczy mniej więcej tyle co "nie obchodzi mnie, co (i z kim) robi mój partner/ka"....
czyli że przykładowo... nie jestem zazdrosna: znaczy moj facet może mieć każdego dnia inną kochankę, a mnie to nie obejdzie.. ba! ja się będę jeszcze z tego cieszyć..??
to już jest trochę dziwne według mnie... :?
 
Status
Zamknięty.

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry