Śniło mi się, że przyjechał do mnie do miasta dosłownie na chwilę. Abyśmy mogli się zobaczyć zaproponowałam, że podrzucę go z pociągu na lotnisko. W trakcie jazdy rozmowa szła nam świetnie, sporo żartowaliśmy, ale moje niespokojne libido dało o osobie znać i już w głowie wyobrażałam sobie co moglibyśmy sobie wzajemnie zrobić.
Chyba zauważył, że ściskam nogi i przygryzam wargę bo polecił abyśmy się na chwilę zatrzymali niedaleko lotniska w dość odosobnionym miejscu.
Emocje sięgały u mnie zenitu gdy przesiadaliśmy się na tylną kanapę. Nie sądziłam, że się tam zmieści, ale usiadł pośrodku w rozkroku i wyciągnął do mnie rękę. Bardzo ochoczo skorzystałam z zaproszenia siadając mu na kolanach. Zaczęliśmy się całować, z początku delikatnie, a później coraz bardziej namiętnie. Ocierałam się o jego wyraźną erekcję i aż jęknęłam gdy czułam jak go napina w spodniach. Rozpięłam mu rozporek i wydostałam na wierzch tego boskiego fiuta, którego tyle czasu mogłam podziwiać tylko online. Wzięłam go do ust i zaczęłam powoli wkładać go sobie coraz głębiej, on położył mi rękę na głowie wyznaczając rytm. Gdy zaczął szybciej i głośniej oddychać pociągnął mnie za włosy i bardzo mocno pocałował. Dosiadłam go przesuwając bieliznę na bok i powoli nabiłam się na jego mokrego fiuta cały czas patrząc mu w oczy. To było tak niesamowite, że przez sen to praktycznie poczułam. Zaczęłam go powoli ujeżdżać całując po szyi, ale po chwili przytrzymał mój tyłek w miejscu i sam zaczął się mocno we mnie wbijać. Nie trzeba mi było wiele więc tuż przed nim doszłam z krzykiem, a za chwilę on dołączył dochodząc we mnie.
I się obudziłam