• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Lubię się dzielić

Mężczyzna

PervertLucky

Cichy Podglądacz
Czy On jeszcze potrafi być romantyczny?
Zadawała sobie to pytanie od jakiegoś czasu.
Owszem bywa jeszcze czuły i delikatny, ale czy robi to tylko dla niej, żeby nie narzekała, czy naprawdę kręci go jeszcze bycie romantycznym kochankiem?
A może podnieca go już tylko realizowanie fantazji, które siedzą w jego wyuzdanej głowie i nawet na pornhubie są wśród tych najbardziej zboczonych kategorii.
Sama już nie wiedziała co o tym myśleć.
Kochała seks, ten ostry też. Jej ciało i umysł od zawsze były bardzo uległe. Potrzebowała w łóżku twardej ręki, czasem bólu. Uwielbiała realizować dla niego te wszystkie wychodzące poza normy i granice perwersje.
Ale nie za każdym razem miała ochotę czuć jego mocz w ustach czy na twarzy, nie zawsze chciała żeby przez trzy godziny rżnął ją bez opamiętania doprowadzając ją tym do łez, a jej cipkę do bólu. Nie zawsze chciała być podduszana do utraty przytomności, chłostana, uderzana w twarz, opluwana, przebijana jego pięścią i brana analnie z zaskoczenia.
Wiedziała, że On jej pragnie, że jest dla niego ideałem, że on jej pożąda. Sama robiła się wilgotna na jego widok, czując jego dotyk i słysząc zaczepne komplementy, ale czasem już nie miała siły tego okazywać, bo bała się jaką chorą fantazję tym razem będzie chciał na niej zaspokoić.

Jednak tego dnia sprawy toczyły się inaczej. Naprawdę zapowiadało się romantycznie. Bo co może pójść nie tak kiedy we dwoje spacerujecie po nadmorskich ścieżkach jednej z Norweskich wysp w piękny, spokojny, ciepły i słoneczny dzień z dwoma butelkami własnego wina, ulubionymi przekąskami i kocem piknikowym?

Okazuje się że może...
Wszystko przez nią- przez tę czarnowłosą sukę w okularach, w wyraźnej grubej oprawce podkreślającej jej mocny makijaż i czerwone usta.
Wystarczył mu impuls, jedno konkretne spojrzenie kiedy mijali się spacerując.
W jego wyuzdanej wyobraźni już układał się plan na resztę tego cudownego dnia.
Wiedział, że Czarna też będzie musiała wziąć w tym udział. Czuł to, bo w końcu która przeciętna czterdziestka mijając faceta wyglądającego tak młodo, że czasem pytają go jeszcze o dowód wzrokiem błaga żeby zrobić z niej swoją dziwkę.

Jego Żona zatopiona w słodkiej euforii wywołanej wspólnie spędzanym czasem, słońcem i pięknymi widokami nie miała pojęcia co dzieje się w Jego głowie. Starał się nie dać nic po sobie poznać. Wiedział czego chce.
Tylko jak nawiązać kontakt z Czarną tak, by Żona niczego nie podejrzewała.

Przypomniał sobie o zainstalowanej jakiś czas temu aplikacji randkowej pozwalającej wyszukać osoby znajdujące się w pobliżu.
Teraz czekał już tylko na moment, w którym swobodnie będzie mógł przekopać na szybko apkę. Nie zdążył się nawet zniecierpliwić- jego rozkosznej Żonce zachciało się sikać więc zniknęła na chwilę. To był ten moment.
Apka odpalona. W pobliżu więcej użytkowników niż się spodziewał, ale On szukał tylko tej jednej, Czarnej suki.
Nie było to aż tak trudne. Od razu rozpoznał ją na zdjęciu profilowym.
Według profilu miała 42 lata. Lara. Przynajmniej tak miała na imię w wirtualnym świecie.
Tego dnia jej czarne długie włosy były spięte w kucyk, miała na sobie obcisły sportowy strój, podkreślający pośladki i kusząco wbijający się w jej cipkę. Przyjechała na wyspę pobiegać. Ale chyba nie tylko po to. Jej spojrzenie mówiło coś innego. Pozwalała gwałcić się wzrokiem. Szukała wrażeń.
Wiedział że nie ma za dużo czasu, bo Żona zaraz się pojawi, więc bez tłumaczenia wysłał jej wiadomość z lokalizacją jednego z zabytkowych, powojennych bunkrów, godzinę spotkania i dopisał jedynie: "Czekamy na Ciebie."

Decyzja zapadła. Kolejny raz jego niestandardowe pragnienia wygrały z romantyzmem. Miał świadomość że jeśli źle to rozegra to narazi swoj własny, szczęśliwy związek.
Wiedział też jednak, że jego słodka, cudowna Żona w odpowiednich okolicznościach nie pogardzi rozkosznym smakiem dojrzałej, zadbanej doświadczonej cipki, który już przecież dobrze znała.
Może to właśnie ten dzień kiedy z przyjemnością go sobie przypomni.

Zaproponował, że skoro jeszcze sporo czasu do zachodu słońca, może zrobią sobie przerwę, na coś do jedzenia i lampkę wina. Zapewnił, że z bunkra będzie świetny widok na morze i cała okolicę. Niczego nie podejrzewała. Nie wiedziała też że pod butelką wina i paczką truskawek w plecaku leżą zwinięte dwie, długie, czarne liny.

Rozmarzona widokami i bliskością swojego faceta, rozgrzana słońcem błogo stawiała krok za krokiem w kierunku miejsca które już za chwilę miało przynieść jej pragnienie, złość, rozkosz, ból, uniesienie, łzy, brak tchu. Wiedziała, że ta wycieczka zapadnie jej na zawsze w pamięci- nie sądziła jednak jak skrajne będzie budzić wspomnienia.

Byli już na górze. Ostre słońce wpadające do wnętrza budynku przez szerokie, ale niskie okno sprawiało że wnętrze wydawało się ciemne. Nalegała by usiąść na zewnątrz i korzystać z pogody. Zgodził się żeby nie budzić podejrzeń. Jednak nieprzypadkowo plecak zostawił w środku. Wziął tylko butelkę wina i kieliszki. Usiedli na trawie wtuleni w siebie. Słońce sprzyjało przyswajaniu procentów chłodnego wina. Dla niej ta chwila mogła nie mieć końca.

Opróżnili kolejny kieliszek. Pocałował ją w ramię, wstał i powiedział że idzie po coś do plecaka.
Już wcześniej zauważył dwa stalowe elementy wystające z sufitu. Idealnie nadadzą się do przymocowania lin. Pośpiesznie przygotował wiązania. Opaskę na oczy wziął do ręki.

Wyszedł na zewnątrz. Usłyszała jego kroki i nie obracając głowy zapytała 'co tak długo?'. Nic nie odpowiedział. Podszedł od tyłu. Zasłonił jej oczy i zaczął wiązać opaskę. Uśmiechnęła się, traktując to jak romantyczny gest.

Poprosił żeby wstała. Jego usta musnęły jej szyję. Prowadzi ją do środka bunkra.
Postawił ją na środku. Poczuła na twarzy mocne słońce. Świeciło tak intensywnie, że oślepiało ją nawet przez satynową opaskę. Nie była w stanie nic zobaczyć. Sytuacja wzbudzała w niej pozytywne napięcie, zrobiła się wilgotna, nie miała na sobie majtek i zdrdziła się niewielką plamką na swoich białych szortach z koronkowymi nogawkami. Zdjął jej bluzkę. Była teraz półnaga.
Podał jej kieliszek wina, nakarmił truskawką. Wtedy poczuła jak chwyta ją za rękę a jej nadgarstek jest właśnie owijany sznurem. Zaniepokoiła się przez chwilę, ale od razu odrzuciła podejrzenia, bo przecież dziś jest idealnie.
Stanął za nią, czuła na plecach jego usta I delikatny oddech. Dostała gęsiej skórki. Uwodzicielsko rozchyliła usta. Uklęknął, jednym ruchem rozpiął guziczek jej szortów, zsunął je na dół i odrzucił gdzieś w kąt. Usłyszała jak rozpina klamrę swojego skórzanego paska. Z odrobiną niepewności zapytała: "Co robisz Skarbie?"
Przybliżył się do jej ucha i wyszeptał: "pamiętaj, że bardzo Cię kocham".
I wymierzył pierwszy cios w pośladki. Ślad szerokiego paska od razu pojawił się na jej dupie. Ale cios był wyważony, nie brutalny. Spodobało jej się. Już przymierzał się do kolejnego kiedy w wejściu zobaczył Larę. Gestem dłoni polecił jej być cicho i się rozebrać. Sam chwycił za kieliszek żony i aby odrobinę zagłuszyć obecność Lary nalał wina, udawał, że szuka czegoś w plecaku.

Po chwili Lara, dojrzała czterdziestoparoletnia, zadbana kobieta stała przed nim zupełnie naga. Wczesniej biegała, jej ciało lśniło od potu, nawet wąski paseczek włosów nad jej cipką był mokry i posklejany. Pewnie niejednego by to odrzucało, ale nie jego perwersyjną, zboczoną osobowość. Nakręcił się jeszcze bardziej. Podszedł do niej i na ucho szepnął co ma zrobić.
Stanął spowrotem za swoją Żoną, przymierzył delikatnie pas do drugiego pośladka, zauważył jak w tym samym momencie jej dupa się napięła. Wziął zamach i uderzył. Nie mogła jednak wydać z siebie nawet jęku, bo w tym samym momencie kiedy pas uderzył w jej pośladek została pocałowana.
Odruchowo próbowała się cofnąć, zakręciło jej się w głowie, nogi zrobiły się miękkie, chemia w mózgu wyłączyła myślenie, przestraszyła się. I w końcu dotarło do niej, że nie są sami, że usta które przed chwilą poczuła to nie usta jej męża, uświadomiła sobie że poczuła smak szminki i że pocałowała ją kobieta. W tym samym momencie wargi jej cipki mocno nabrzmiały, a na jej uda wylał się niekotrolowany potok płynów.
Jej słodkie usta zaczęły szukać ust nieznajomej. Chciała więcej. Chciała znowu ją poczuć, poznać jej zapach. Tymczasem na jej pośladki padł kolejny cios. Może to tylko wyobraźnia ją poniosła, może nie ma z nimi żadnej kobiety.
"Skarbie zdjemij mi opaskę, chcę Cię widzieć, proszę"
"Za chwilę" usłyszała i uda ponownie zalały się sokami jej pachnącej cipki, spływającymi aż do kostek. Bo to nie był głos jej faceta. Ta kobieta naprawdę tu jest. Poczuła jak ostre kobiece paznokcie przesuwają się od szyi, po plecach w dół, wykonując okrężny ruch po pośladkach i kończąc delikatnym klapsem. Nogi ugięły się pod nią z podniecenia.
"Błagam pozwólcie mi spojrzeć. Błagam." Wyszeptała. Nie było odpowiedzi.
Zbliżył się do Lary, położył rękę na jej biodrze, poczuł na swoim ciele jej wilgotne piersi, pocałowali się namiętnie. Polecił jej by stanęła bezpośrednio przed jego Żoną, pod słońce, tak by nawet po zdjęciu opaski nie mogła od razu wyraźnie się jej przyjrzeć. Sam stanął za Żoną, pocałował ją w ramię. Poczuła jak opaska powoli się luzuje. Słońce ją oślepiło. Wzrok chwilę się przyzwyczajał. I w końcu jest. Powoli zaczyna dostrzegać sylwetkę tej nieznajomej na własne oczy. Nie ma już wątpliwości że to dzieje się na prawdę. Widzi coraz wyraźniej. Uświadamia sobie piękno i dojrzałość kobiety która przed nią stoi. Widzi że jest starsza od niej. Jej ekstaza sięga szczytu. Jej małe stópki zanurzone są w kałuży jej wydzielin. Ledwo stoi na nogach. Przybliża się do męża i szepcze mu do ucha słodkie "Dziękuję".
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry