• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Jak spróbować pasa cnoty?

Mężczyzna

Fb86

Cichy Podglądacz
Od pewnego czasu interesował mnie temat pasa cnoty. Zdarzyło się mojej byłej o tym wspomnieć, ale nie podjęła tematu. Teraz, gdy już byłem sam, nie było z kim spróbować. Ciekawość narastała przez kilka lat. Pomyślałem sobie, że można przecież skorzystać z usług Pani, która nie wybrzydza i rozumie, że różni ludzie - różne potrzeby. Na popularnym portalu z anonsami erotycznymi przejrzałem oferty dam, które dopisały "elementy dominacji" i tym podobne. W końcu, pełen stresu ale i ekscytacji wybrałem jedną i wziąłem telefon do ręki.

Gdy już bylem na miejscu i Kinga otworzyła drzwi do mieszkania, w którym przyjmowała klientów, strach mnie nieco obleciał. Pojawiły się wątpliwości. Wszedłem do niej bez wspominania o moich planach. Jakoś szybko się to wszystko potoczyło, zaraz bylem nagi, ona na kolanach, mój mały przyjaciel w jej ponętnych ustach. Zmiana akcji, ona na czterech, ja za nią. Na pewno wiedziała, co robi. Niewiele później już zakładałem bokserki, gdy z moich ust wypadło głupie "możemy porozmawiać?"

- Pewnie - odpowiedziała.
- No bo... W tym... W anonsie... Na stronie znaczy...
Spojrzała na mnie, nie do końca podejrzliwie.
- Jakis fetysz, co? - uśmiech zawitał na jej twarzy - niech zgadnę, klasyka gatunku, stópki.
- no nie.
- powiem tak, mam dość monotonną robotę. Opowiadaj, ja tam lubię odstępstwa od rutyny.
- no bo... - znów zacząłem się jąkać jak nastolatek przy tablicy na lekcji niemieckiego - od jakiegoś czasu interesuje mnie temat pasów cnoty, a dziewczyny nie mam. Nie ma jak nawet się pobawić.
- I co, chcesz, żebym cię wprowadziła w temat?
- tak jakby.
- nie ma sprawy. Chcesz zobaczyć? Mam jeden. Czasami jak robię dominację, to korzystam.
- Byłoby fajnie. - wyszła z pokoju, na boso, w samych stringach, bo jak zacząłem się jąkać, to przestała się ubierać. Po chwili wróciła z łazienki z małą, czarną torebką.
- mam pokazać, czy chcesz sam zobaczyć? - wyciągnęła rękę, jakby sugerując, żebym się oswoił.
Dość lekka zawartość, uderzyło mnie w pierwszej chwili. Powoli otworzyłem torebkę i wyjąłem malutkie, plastikowe coś. Kilka sekund podglądałem, w bezruchu, po czym Kinga podeszła, wyjęła pas cnoty z mojej dłoni i rozłożyła na poszczególne elementy.
Kucnęła przede mna, czerwonymi, dlugimi paznokciami przesunęła po bokserkach, w miejscu, gdzie ponownie rosłem.
Sprawnie zsunęła moje bokserki, mówiąc:
- jak będzie stał, to cię nie wcisnę do środka.
- ale że jak, że teraz?
- raz się żyje. Co złego może się stać?
Założyła najpierw pierścień, a potem bez ostrzeżenia wzięła go znowu do ust. Bardzo szybko doszedłem wprost w jej gardło, po czym Kinga przetarła mnie mokrą chusteczką i wprawnie nałożyła resztę. Założyła kłódkę, zabrała kluczyk, i z uśmiechem powiedziała:
- a teraz leć do domu. Jak nie będziesz mógł już wytrzymać, masz mój numer. Godzina za dwieście. A, i polecam się nie podniecać. Nie patrz w dekolty, zapomnij o porno. Z głębi serca, gorąco ci to polecam.
Ogłupiały ubrałem się i wyszedłem. Krok miałem jakiś nieswój. Co chwilę czułem kawałek plastiku na swoim penisie.

CDN.
 
Mężczyzna

Fb86

Cichy Podglądacz
Po wejściu do domu usiadłem w kuchni, zrobiłem herbatę. Myśli zaczęły biegać po mojej głowie. Czy ja chciałem z tym wyjść, czy tylko zobaczyć? Co ja jej mówiłem? A jak będę musiał siku? A jak nie dam rady? A jak będę spał?

Z drugiej strony... Jednak dotarłem do domu. Da się chodzić. Jeszcze nie boli. Dziwnie jest, ale nie boli. Dobra, jakoś to będzie. Ale kiedy będę musiał się znowu do niej wybrać? Dziś wieczorem? Jutro? Cholera, tego nie przemyślałem. Nic nie przemyślałem. No ale przynajmniej wiem, o co teraz w tym wszystkim chodzi.

Wieczór minął szybko. Zazwyczaj dzień zakończył by się "wzięciem sprawy w swoje ręce", ale teraz wyjątkowo nie dało rady. Internetowe rozmowy z kobietami też jakoś nie do końca dzisiaj wychodziły. No ale przynajmniej posłuchałem rady - nie odpaliłem porno.

Następnego dnia poranek był ciężki. W nocy kilkukrotnie się obudziłem, z dziwnym bólem w kroczu. już w pracy wybrałem numer do Kingi.
- Cześć, musimy się spotkać. Dzisiaj, koniecznie. Nie daję rady.
- słuchaj, a może tak w piątek? To tylko jeden dzień. Dasz radę? Zrobisz to dla mnie? Proszę...
- no dobra, zacisnę zęby i jakoś dotrwam. A dlaczego nie dziś?
- chcę po prostu, żebyś poczuł, jak to jest, kiedy nie masz wyboru. Bo to o to chodzi, nie o kawałek plastiku na ptaszku. Ale jutro obiecuję, wypuszczę cię.
- dobrze. Kończę o szesnastej.
- dobrze, bądź o dwudziestej. Pa. - rozłączyła się. Nie zapytała, czy mi pasuje. Po prostu kazała przyjść o dwudziestej.

Kolejna noc była łagodniejsza, obudziłem się tylko dwa razy. W pracy jednak znowu byłem jak na szpilkach. Dziwne uczucie nie opuszczało mnie już od prawie 48 godzin. Na szczęście zegarek nie spowalniał swojego biegu, chodzenie było bardziej naturalne. Jakoś to będzie. Dwudziesta za rogiem.

Punktualnie zapukałem do drzwi. Zaraz przyszedł SMS: "musisz trochę poczekać"
- "na co?"
- "na nic, po prostu" - ok, dziwne, ale ok. Stałem z pięć minut, jak idiota. Drzwi się otworzyły, za nimi ponownie piękna Kinga.
- wchodź, co tak stoisz - rzuciła z uśmiechem - siadaj i opowiadaj. Jak się czujesz?
- jest lepiej niż wczoraj.
- to co, chcesz zapracować na wyjście?
- a to nie wystarczy, że zapłacę za godzinę?
- a nie, widzisz... Płacisz za mój czas, a wyjście z pasa cnoty ma swoją cenę.
- co mam zatem zrobić?
- co mam zatem zrobić, Pani?
- słucham?
- musimy coś sobiee ustalić. Jak będziemy bawic się dłużej z pasem cnoty, to wymagam minimum szacunku.
- ok, czyli co?
- masz mnie tytułować "Pani". Nie jestem twoją koleżanką.
- a seks?
- oj, nie ze mną. W momencie, gdy zamknęłam ci ptaka, straciłeś prawo do cipki. Nawet za pieniądze.
- to co mam teraz zrobić?
- jeszcze raz, zapytaj mnie poprawnie.
- to co mam teraz zrobić, Pani?
- lepiej. Od razu lepiej. Rozbierz się i pokaż, co tam masz.
 
Mężczyzna

Fb86

Cichy Podglądacz
Posłusznie zrzuciłem z siebie ubrania. Kinga kucnęła przede mną tak, jak dwa dni wcześniej, zanim zamknęła mnie w pasie cnoty. Tyle że tym razem nie ma lodzika. Oględziny. Popatrzyła, podotykała.
- będziesz żył. A teraz, żebyś zrozumiał. Ponieważ ja jestem we władaniu klucza do twoich klejnotów, władam całym tobą. Nie wykonujesz rozkazów, ptak w klatce. Jasne?
- jasne.
- pełnym zdaniem. Widzę, że masz z tym problem.
- jasne, Pani.
- no. To już, na kolana przede mną. - bez wahania wykonałem polecenie.
- rzeczy najłatwiejsze na poczatek. Wiesz, gdzieś trzeba zacząć. Wyliż mi buty, tylko się przyłóż, jakby od tego zależał Twój penis. W sumie tak jest. No, to jazda! - zacząłem lizać buty. Nigdy wcześniej tego nie robiłem, ale muszę przyznać, że w tej sytuacji nie mialem silnej pozycji do negocjacji. Nic w tym takiego złego, to tylko buty. Czyste, czerwone szpilki. Wygląda na to, że używa ich tylko w domu. Nie będzie tak źle. Chwilę to trwało, ale bez przesady. Nie poganiała mnie, nie było dodatkowej presji.

- wystarczy. Podobało się?
- tak, Pani.
- połóż się tutaj, na plecach. - wskazała miejsce tuż przy łóżku, po czy usiadła na jego krawędzi - a teraz wystaw język. No już! - posłusznie wykonałem zadanie, spodziewając się kolejnego ruchu z jej strony. Przesunęła podeszwą po moim języku. Nie zrobiła tego gwałtownie, widać było, że ma na uwadze fakt, że jestem początkujący. Powtórzyła kilkukrotnie, zmieniła stopę i wytarła drugiego buta.
- a teraz klęknij tu. - odwróciła się do mnie tyłem, jak w pozycji na pieska. - ssij moje obcasy. Z uczuciem, oba.
Powoli do mnie docierało, że pas cnoty to zabawka również psychologiczna. Nigdy wcześniej nie podejrzewał bym się o to, że będę zdolny do tego. A teraz nawet mi się to podobało, czego efektem był ból w kroczu, spowodowany erekcją.
- dobrze ci idzie. Już prawie zasłużyłeś na wolność. Przed tobą jeszcze dwa zadania. Mialam dzisiaj czterech klientów. Teraz zrobisz mi minetkę, bo po wszystkim potrzebuję nieco relaksu. W nagrodę za dwudniowe cierpienie otrzymujesz przywilej wylizania mojej muszelki. A to, czy ruchałam się w gumie czy bez, oraz to, czy po wszystkim wzięłam kąpiel, zostanie moją tajemnicą. Wskakuj na łóżko i liż. Z uczuciem, z pasją. Znaj moje dobre serce.

Naprężenia pojawiające się w pasie cnoty oraz uczucie ciągnięcia za jajka powodowane wzwodem nie ułatwiały. Miałem jednak wrażenie, że cipka Kingi była nieskazitelnie czysta, a jej motywująca mowa miała jedynie charakter wojny psychologicznej. Męczyłem się trochę w tej przyjemności, paradoksalnie. Ale robota zlecona - robota wykonana. Udało się, a i chyba Pani była zadowolona.

- Zadanie numer trzy, mój piękny kawalerze. Pójdziesz do kuchni, pozmywasz naczynia, wytrzesz blaty, odkurzysz, zetrzesz kurze, umyjesz podłogi i będziesz wolny. A nie, jeszcze jedno, poskładasz mi pranie. Teraz jednak pozwalam ci wybrać, chcesz to robić nago czy w bieliźnie?
- mogę w bieliźnie? - zapytałem.
- oczywiście. Już podaję. - po czym wyjęła z szuflady swoje majtki i pończochy - zakladaj.
- ale...
- chciałeś w bieliźnie, masz w bieliźnie. Zakladaj i do roboty!
Posłusznie założyłem, co mi podano. Mając w głowie listę zadań, ruszyłem niepewnie do kuchni i wziąłem się za pierwsze polecenie. W tym czasie Kinga nalała sobie wina, usiadła w salonie i zajęła się telefonem. Co kieliszek sprawdzała mnie i dyrygowała, a ja w ciszy pracowałem. Zbliżała się północ, gdy bylem gotów zameldować wykonanie zadania.

- muszę ci powiedzieć, że poszło sprawnie. W nagrodę siadaj, a ja skoczę po kluczyk. - siedziałem na kanapie, wciąż w jej majtkach i pończochach, nieco zmęczony, ale w sumie zadowolony z siebie.

- wielkie otwarcie małego ptaszka! - zaśmiała się. Ekscytujący moment, klucz już w kłódce, już się obraca. Powolnym ruchem ręki kłódka zniknęła, a klatka zsunęła się z penisa. Jej delikatne dłonie zdjęły też pierścień zza jąder. Bez słów zaczęła mnie masować, tam na dole. Umiała to robić. Pieściła każdy mój zakątek, lewą ręką popchnęła mnie na oparcie. Zamknąłem oczy i delektowałem się jej dotykiem. Nie trzeba bylo długo czekać, aż wystrzeliłem. Kinga jednak wszystko złapała w dłoń, po czym powiedziała "smacznego" i łapiąc mnie za włosy wsadziła twarz w swoją dłoń. Zlizałem wszystko, a ona uśmiechnięta wyszła do łazienki umyć ręce.
- ubieraj się, na dzisiaj koniec. Nie, nie. Zostaw te ładne majteczki na pamiątkę. I pończochy też. - spojrzałem na nią i zauważyłem uśmiech. Z tą kobietą się nie walczy. - jak będziesz chciał kolejny raz wkroczyć w swiat pasa cnoty, na pewno mnie znajdziesz.

Po wejściu do domu usiadłem przy kuchennym stole, złapałem się za krocze i , poczułem, że mimo ubrań chyba jestem nagi...
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry