Wczoraj był najdłuższy dzień w roku a potem Noc Kupały. Ktoś wymyślił, aby zrobić nocną imprezę w ruinach zamku. Wieść szybko się rozniosła. Ktoś zaprosił moją koleżankę Asię a Asia mnie. Pojechałyśmy tam samochodem Asi. Dość późno, bo wczoraj byłam w pracy na popołudniowej zmianie. Już z daleka widać było czerwoną łunę. Kiedy dojechałyśmy do parkingu, to ciężko było o wolne miejsce. Nieco powyżej jest ogromna łąka pod murami, gdzie jest przygotowane miejsce do rozpalania ogniska. Tym razem płonął tam stos a języki ognia sięgały aż do nieba. Wokół kłębiło się kilkadziesiąt osób, z których spora część była już nieźle nawalona. Wkrótce natrafiliśmy na grupkę koleżanek i kolegów Asi z pracy i dalej balowaliśmy razem z nimi. Asia mając w perspektywie prowadzenie samochodu nie piła ale ja sobie piłam zimne piwko jedno za drugim.
W pewnej chwili zobaczyłam kilka metrów od nas grupę osób wśród których wyróżniała się strojem i urodą maleńka brunetka o ciemnej oliwkowej skórze ubrana w krótką białą koszulkę na ramiączkach i kwiecistą , kolorową spódniczkę mini, która opinała jej zgrabny i mały tyłeczek. Zrobiła na mnie niesamowite wrażenie, bo była taka sama jak ja. Była filigranową dziewczyną. Wyglądała jak laleczka. Jakoś głupio mi było do niej podejść ale co chwilę zerkałam w jej stronę. Zauważyłam, że ona też na mnie patrzy.
O północy jakiś facet wrzasnął, że się teraz rozchodzimy i idziemy szukać Kwiatu Paproci. Przytulił do siebie jakąś dziewczynę i zniknęli w ciemnościach. Prawie wszyscy się parowali i szli szukać szczęścia. Asię porwał brodaty Tomek i zostałam sama. Jednak zaraz ktoś złapał mnie za rękę. To była Ona. Powiedziała po angielsku "chodź ze mną" i ja poszłam jak zahipnotyzowana. Znacznie później dowiedziałam się od niej, że jest latynoską i ma na imię Ana. Po przejściu kilku metrów wzięło nas obie. Zaczęłyśmy się całować i przytulać. Wilgotny języczek Any wił się w moich ustach a ja odwzajemniałam się jej tym samym. Czułam, że w majtkach robi się mokro. Było to dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo dotąd uważałam się za osobę heteroseksualną. W końcu poszłyśmy w stronę ruin. Już za murem natrafiłyśmy na świetne miejsce. Było to taki zakamarek, który dobrze nas skrywał a jednocześnie miał udogodnienia w postaci drewnianego stołu i dwóch ławek. Ana złapała za dolną krawędź mojej sukienki zdjęła mi ją przez głowę a ja pochylając się do przodu i wyciągając w górę ręce jej w tym pomogłam. Potem zdjęła mi figi. Poza klapkami nic więcej na sobie nie miałam. Ja jej z kolei zdjęłam koszulkę i biustonosz dając wolność jej ślicznym choć niedużym piersiom . Kiedy jednak chciałam jej zdjąć spódniczkę i krótkie koronkowe szorty, to odsunęła moje ręce i powiedziała, że najpierw zajmiemy się mną. Nie miałam nic przeciwko temu, bo byłam podniecona na maksa i chciałam być brana i zaspokojona. Z pomocą Any położyłam się na wznak na blacie stołu tak, aby dupka była przy samej krawędzi. Stopy oparłam na ławce a Ana szeroko rozłożyła mi nogi i zanurkowała pomiędzy nimi swoimi ustami. Aby ułatwić sobie dostęp złapała moje nogi pod kolanami i zadarła je do góry. Pomogłam jej w tym uginając je w kolanach i rozkładając najszerzej, jak się dało. Przez następne kilka minut Ana szalała na mojej cipce. Lizała wargi sromowe, przedsionek pochwy, okolice ujścia cewki moczowej a potem zasysała delikatnie ustami moją łechtaczkę, aby w końcu wsadzić języczek do pochwy i wylizywać moje obfite soki. Myślałam, że zwariuję ze szczęścia. Dawno nikt mi tak dobrze nie robił. Potem Ana zastąpiła język malutkimi paluszkami ( zmieściły się aż trzy ) i palcowała mnie najpierw powoli a potem szybko, aby mój punkt G też przeżył coś fajnego. W pewnej chwili poczułam jednak, że w moją cipkę wsuwa się coś innego aniżeli palce. Uniosłam głowę i zobaczyłam, że Ana rozebrała się do końca ( nawet nie wiedziałam kiedy ) . Widziałam zarys jej małej, ponętnej pupki. Pochylona nade mną, rozchylała mi nogi i wsuwała we mnie ponad wszelką wątpliwość swojego penisa. W pierwszej chwili miałam zamiar zerwać się ze stołu i zwiać, gdzie pieprz rośnie. Pomyślałam jednak, że to co się teraz dzieje jest wprawdzie dziwne ale bardzo przyjemne i pozwoliłam Anie się wyruchać. Doszłam pierwsza. Mocno. Aż drgałam z podniecenia a moja pochwa zaciskała się na jej penisie. Wyłam przy tym rozkoszy jak wilk do księżyca. Chyba nawet na moment zemdlałam . Ana skończyła za moment i zalała mnie ogromną ilością nasienia, co aż było dziwne biorąc pod uwagę fakt, że była niewielką Istotą. Gdy wyjęła fiuta to z mojej cipki wypłynęła istna rzeka i skapywała w stronę odbytu i po udach.
Gdy doszłyśmy do siebie Ana poprosiła, abym poczekała i na kilka minut gdzieś zniknęła. Wróciła z małym plecaczkiem. Wyjęła z niego podwójne, czarne silikonowe dildo. Jedno było dłuższe i skierowane do środka skórzanych majtek, do których było umocowane a drugie analne, nieco krótsze skierowane na zewnątrz. Ubrała to na mnie wsuwając mi przy okazji dłuższe dildo w cipkę. Sama wylazła na stół , zajęła pozycję na pieska. Potem ugięła ręce w łokciach, aby bardziej się obniżyć i wypiąć dupę. Poprosiła, abym ją zerżnęła. Wlazłam za nią na stół . Wsadziłam rękę to swoich majtek i zebrałam ze swojej cipy moje soki przemieszane z jej nasieniem. Nawilżyłam tą mieszanką mniejsze dildo oraz jej odbyt i ostrożnie wjechałam do środka. Było to dla mnie coś zupełnie nowego. Baraszkowałyśmy do świtu. Jak ptaszki zaczęły śpiewać wymieniłyśmy się numerami telefonów i każda poszła szukać swoich. Ja Asię znalazłam śpiącą słodko w samochodzie. Biorąc pod uwagę fakt, że od pasa w dół była goła a jej matki i spodenki poniewierały się na tylnim siedzeniu, to myślę , że brodaty Tomek znalazł jej Kwiatuszek Paproci i wykorzystał swoje szczęście.
A ja o swojej nocnej przygodzie kompletnie nie wiem, co myśleć. Coś tam słyszałam o transseksualiźmie, transpłciowości i tranwestytach ale moja wiedza na ten temat jest nikła. Ana wzięła mnie tak, jak mężczyzna bierze kobietę ale potem było na odwrót. Nic już z tego nie rozumiem. Czy ja jestem w tej sytuacji lesbijką, osobą hetero czy może biseksualną czy wszystko naraz ? W każdym razie do Any - cudownej Istoty ( tak ją nazywam, bo nie wiem, jak ją określić ) coś poczułam i chyba do niej zadzwonię
W pewnej chwili zobaczyłam kilka metrów od nas grupę osób wśród których wyróżniała się strojem i urodą maleńka brunetka o ciemnej oliwkowej skórze ubrana w krótką białą koszulkę na ramiączkach i kwiecistą , kolorową spódniczkę mini, która opinała jej zgrabny i mały tyłeczek. Zrobiła na mnie niesamowite wrażenie, bo była taka sama jak ja. Była filigranową dziewczyną. Wyglądała jak laleczka. Jakoś głupio mi było do niej podejść ale co chwilę zerkałam w jej stronę. Zauważyłam, że ona też na mnie patrzy.
O północy jakiś facet wrzasnął, że się teraz rozchodzimy i idziemy szukać Kwiatu Paproci. Przytulił do siebie jakąś dziewczynę i zniknęli w ciemnościach. Prawie wszyscy się parowali i szli szukać szczęścia. Asię porwał brodaty Tomek i zostałam sama. Jednak zaraz ktoś złapał mnie za rękę. To była Ona. Powiedziała po angielsku "chodź ze mną" i ja poszłam jak zahipnotyzowana. Znacznie później dowiedziałam się od niej, że jest latynoską i ma na imię Ana. Po przejściu kilku metrów wzięło nas obie. Zaczęłyśmy się całować i przytulać. Wilgotny języczek Any wił się w moich ustach a ja odwzajemniałam się jej tym samym. Czułam, że w majtkach robi się mokro. Było to dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo dotąd uważałam się za osobę heteroseksualną. W końcu poszłyśmy w stronę ruin. Już za murem natrafiłyśmy na świetne miejsce. Było to taki zakamarek, który dobrze nas skrywał a jednocześnie miał udogodnienia w postaci drewnianego stołu i dwóch ławek. Ana złapała za dolną krawędź mojej sukienki zdjęła mi ją przez głowę a ja pochylając się do przodu i wyciągając w górę ręce jej w tym pomogłam. Potem zdjęła mi figi. Poza klapkami nic więcej na sobie nie miałam. Ja jej z kolei zdjęłam koszulkę i biustonosz dając wolność jej ślicznym choć niedużym piersiom . Kiedy jednak chciałam jej zdjąć spódniczkę i krótkie koronkowe szorty, to odsunęła moje ręce i powiedziała, że najpierw zajmiemy się mną. Nie miałam nic przeciwko temu, bo byłam podniecona na maksa i chciałam być brana i zaspokojona. Z pomocą Any położyłam się na wznak na blacie stołu tak, aby dupka była przy samej krawędzi. Stopy oparłam na ławce a Ana szeroko rozłożyła mi nogi i zanurkowała pomiędzy nimi swoimi ustami. Aby ułatwić sobie dostęp złapała moje nogi pod kolanami i zadarła je do góry. Pomogłam jej w tym uginając je w kolanach i rozkładając najszerzej, jak się dało. Przez następne kilka minut Ana szalała na mojej cipce. Lizała wargi sromowe, przedsionek pochwy, okolice ujścia cewki moczowej a potem zasysała delikatnie ustami moją łechtaczkę, aby w końcu wsadzić języczek do pochwy i wylizywać moje obfite soki. Myślałam, że zwariuję ze szczęścia. Dawno nikt mi tak dobrze nie robił. Potem Ana zastąpiła język malutkimi paluszkami ( zmieściły się aż trzy ) i palcowała mnie najpierw powoli a potem szybko, aby mój punkt G też przeżył coś fajnego. W pewnej chwili poczułam jednak, że w moją cipkę wsuwa się coś innego aniżeli palce. Uniosłam głowę i zobaczyłam, że Ana rozebrała się do końca ( nawet nie wiedziałam kiedy ) . Widziałam zarys jej małej, ponętnej pupki. Pochylona nade mną, rozchylała mi nogi i wsuwała we mnie ponad wszelką wątpliwość swojego penisa. W pierwszej chwili miałam zamiar zerwać się ze stołu i zwiać, gdzie pieprz rośnie. Pomyślałam jednak, że to co się teraz dzieje jest wprawdzie dziwne ale bardzo przyjemne i pozwoliłam Anie się wyruchać. Doszłam pierwsza. Mocno. Aż drgałam z podniecenia a moja pochwa zaciskała się na jej penisie. Wyłam przy tym rozkoszy jak wilk do księżyca. Chyba nawet na moment zemdlałam . Ana skończyła za moment i zalała mnie ogromną ilością nasienia, co aż było dziwne biorąc pod uwagę fakt, że była niewielką Istotą. Gdy wyjęła fiuta to z mojej cipki wypłynęła istna rzeka i skapywała w stronę odbytu i po udach.
Gdy doszłyśmy do siebie Ana poprosiła, abym poczekała i na kilka minut gdzieś zniknęła. Wróciła z małym plecaczkiem. Wyjęła z niego podwójne, czarne silikonowe dildo. Jedno było dłuższe i skierowane do środka skórzanych majtek, do których było umocowane a drugie analne, nieco krótsze skierowane na zewnątrz. Ubrała to na mnie wsuwając mi przy okazji dłuższe dildo w cipkę. Sama wylazła na stół , zajęła pozycję na pieska. Potem ugięła ręce w łokciach, aby bardziej się obniżyć i wypiąć dupę. Poprosiła, abym ją zerżnęła. Wlazłam za nią na stół . Wsadziłam rękę to swoich majtek i zebrałam ze swojej cipy moje soki przemieszane z jej nasieniem. Nawilżyłam tą mieszanką mniejsze dildo oraz jej odbyt i ostrożnie wjechałam do środka. Było to dla mnie coś zupełnie nowego. Baraszkowałyśmy do świtu. Jak ptaszki zaczęły śpiewać wymieniłyśmy się numerami telefonów i każda poszła szukać swoich. Ja Asię znalazłam śpiącą słodko w samochodzie. Biorąc pod uwagę fakt, że od pasa w dół była goła a jej matki i spodenki poniewierały się na tylnim siedzeniu, to myślę , że brodaty Tomek znalazł jej Kwiatuszek Paproci i wykorzystał swoje szczęście.
A ja o swojej nocnej przygodzie kompletnie nie wiem, co myśleć. Coś tam słyszałam o transseksualiźmie, transpłciowości i tranwestytach ale moja wiedza na ten temat jest nikła. Ana wzięła mnie tak, jak mężczyzna bierze kobietę ale potem było na odwrót. Nic już z tego nie rozumiem. Czy ja jestem w tej sytuacji lesbijką, osobą hetero czy może biseksualną czy wszystko naraz ? W każdym razie do Any - cudownej Istoty ( tak ją nazywam, bo nie wiem, jak ją określić ) coś poczułam i chyba do niej zadzwonię