• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

EKSTAZA I BÓL

Kobieta

Arletka

Nowicjusz
EKSTAZA I BÓL



W niezbyt gęstym lesie, koło jeziora, porośniętym rzadkimi krzakami, niewiele ukrywającymi przed wzrokiem postronnych ludzi, rozlegały się żałosne jęki, piski i krzyki przepełnione bólem ekstazy seksualnej. Na gałęzi dębu wisiało białe jak śnieg ciało. Ciało było pozbawione całkowicie włosów, gładkie. Nawet głowa była łysa a zalana łzami, wykrzywiona bólem twarz pozbawiona była brwi i rzęs. Rozmazany makijaż spływał po twarzy w dół. Ciało było raczej tłuste, nie młode. Wyglądało na czterdzieści lat. Posiadało cechy trudne do określenia, zarówno żeńskie i męskie. Wielkie cyce, wielki brzuch, szerokie biodra, tłustawa wystająca w tył dupa o miękkich, zwisających pośladkach. Pośladki były rozwarte ciemną wystającą opuchlizną, w której widać było otwartą długą szparę o fioletowych brzegach. Z tej szpary zwisała czerwona kiszka, z której kapał śluz. Był to odbyt z wiszącą odbytnicą. Dlaczego on taki był? I dlaczego odbytnica wyszła na zewnątrz? Pod tą wielką dupą widać było grube uda. Można też było dostrzec podłużną szparę o sinych brzegach, pizda. Z przodu można było zobaczyć długi, wiszący jak u impotenta kutas. Jego długość imponowała w przeciwieństwie do grubości. Kutas koloru sinego, pokryty był grubymi żyłami. Jego głowa – żołądź była nienaturalnie wielka. Można by powiedzieć olbrzymia jak na taki narząd. Do tego była ona sina. Cewka moczowa szeroko otwarta. Kapał z niej jakiś śluz. Daleko w dole, w bardzo długim, pomarszczonym worku wisiały wielkie kule jąder. Te jądra były widocznie nabrzmiałe. Lewe jądro wisiało dużo dalej niż prawe. Ciało było typu tzw. „gruszka” tj. wąskie ramiona, rozszerzające się w dół do szerokich bioder i wielkiej dupy. Wisiało za cyce. Każdy cyc był okręcony ciasno sznurem. Podczepione były one do poziomej gałęzi dębu. Dłonie połączone kajdankami były z tyłu i podczepione do psiej obroży na szyi. Osoba ta wisząc wysoko i szarpiąc się ledwie dotykała czubkami palców stóp ziemi. Długie cycki były mocno naciągnięte. Podobne do gumowych worków, w których cała zawartość została przepchnięta do końca. Groziły pęknięciem. Na szczycie każdego cyca sterczał bardo gruby i długi sutek. Sutki przypominały krowie dójki. Z tych sutków leciał jakiś biały żółty płyn zalewając cycki. Kolor cycków był siny. Sutki przybrały czarny kolor. Pośladki wielkiej dupy były czerwone pokryte sinymi, nabrzmiałymi pręgami. Takie pręgi pokrywały też tył ud od pośladków do kolan. Podobne ślady chłosty widoczne były na ogromnym brzuchu, pachwinach i wnętrzu ud z przodu. Na cyckach też widać były ślady chłostania. Jak wspomniałam, trudno było określić płeć wiszącej i jęczącej osoby.

- Oprawco,oprawco błagam litości. Bardo boli, już nie mogę. Proszęęę! – Wydzierało się to ciało.

- Milcz wywłoko pedalska. Pan, wie kiedy kończyć. – Mówił gruby facet bijąc rózgą w cycek wiszącego pedała.

- Auuuuuuu, Auuuuuuu! – Wrzeszczała kurwa.

Osoba wisząca i chłostana była obojnakiem. Tą osobą to byłam ja. Jestem damsko - męską kurwą. Zwykle pracuje przy drodze lub na ulicy obsługując klientów, ale nie odmawiam innym klientom o specyficznych preferencjach jak BDSM, S/M. Za taki sex trzeba płacić więcej niż za zwykłe ruchanie. Nie muszę wystawać przy drodze kilka dni codziennie by zarobić to samo, co za jedną sesje. Tak było i tym razem. Wisiałam i krzyczałam. Patrzyłam zapłakana jak starszy nagi facet w czarnej masce kręcił się w pobliżu przygotowując sprzęt do seksu, który w wielkiej ilości leżał rozłożony na kocu. Ten Pan był fetyszystą chłostania i biczowania. Podniecał się bardzo w czasie tych czynności seksualnych. Musiał to robić, aby był w stanie przystąpić do dalszego etapu tj. do ruchania. Był moim, stałym, klientem od dłuższego czasu. A raczej to ja byłam jego rzeczą, ciałem do seksu. Nasze spotkania odbywają się raz lub dwa razy w miesiącu w zależności, jaki efekt pozostawia poprzedni seks na moim ciele. Obecne spotkanie trwało już prawie cztery godziny, z czego około dwóch godzin wisiałam na cyckach. No, ale cofnijmy się nieco w czasie. Poznaliśmy się przypadkowo. Pamiętam jak dziś. Ja stałam i spacerowałam przy ruchliwej szosie. Ubrana jak zwykle czarny gorset podnoszący, ale niezasłaniający moje wielkie cyce z czarnymi krowymi sutami, zwisały one w dół, kołysząc się przy każdym ruchu. W dole miałam gołe narządy długi penis, dalej przejeżdżający mogli zobaczyć długi, do połowy ud, lub niżej, worek moszny z wielkimi jądrami. Na sobie miałam krótką kurtkę. Jak, zwykle, Spacerowałam wolno tam i z powrotem, przystając, rozchylając lub unosząc kurtkę, przodem lub tyłem do szosy, gdy nadjeżdżał jakiś samochód i obracając się tyłem do szosy. Czasem nawet zbliżając się bliżej szosy, aby dokładniej wyeksponować mój podniecający, ekscytujący seks. Wtedy można było zobaczyć moją wielką, szeroką dupę o tłustych pośladkach, na tłustawych udach w czarnych pończochach podtrzymywanych każda czterema gumami od gorsetu lub wiszące narządy pod brzuchem i długie cyce, Ciało białe jak śnieg bardzo rzucało się w oczy z daleka. Na stopach miałam wysokie czerwone szpilki. Widok był niezwykle seksowny i podniecający. Kurwa musi mieć odwagę, aby tak pokazywać się ludziom, inaczej mało, co zarobi. Ja mam. Z przejeżdżających aut słychać było krzyki i gwizdy. Pracowałam już trzecią godzinę od dziewiątej. W tym czasie byłam jedenaście razy wyruchana w dupe i pizdę, obciągnęłam cztery kutasy i miałam jedno fistowanie odbytu. To była niezła miejscówka. W pewnej chwili podjechało zielone Volvo. Siedział w nim facet koło pięćdziesięciu lat. Uchylił okno. Kiwnął na mnie. Podeszłam do niego pokazując narządy.

- Dzień dobry, czy życzy sobie Pan czegoś ode mnie? – Zapytałam grzecznie.

Zawsze uważałam uważam, że kurwa nie musi być wulgarna i niegrzeczna. Z resztą macocha wychowała mnie na uległego, grzeczną prostytutkę. Zawsze mówiła, że wulgarnością i hardością daleko nie zajdę, ale uległością i grzecznością to tak.

- A co proponujesz? Co masz w repertuarze? Kim ty właściwie jesteś? Facet czy dziewczyna, bo dziwnie wyglądasz? Shemale to ty chyba nie jesteś, co? – Odpowiedział pytaniem na pytanie.

- Ja proszę Pana wykonam wszystko, co Pan zechce. Każdy rodzaj seksu. Ruchanie w odbyt, w pochwę, głębokie gardło, jedno i dwuręczny fisting odbytniczy lub pochwowy. Obciągam z połykiem. Mogę wylizać dupę i jaja. Piss i scat też. Także bdsm i sado-masso. Nie jestem shemale. Jestem transpłowcem. Mówią też na mnie futanari, obojnak. Taka męsko – damska kurwa. Pedał jak niektórzy mówią na mnie. Jak widzi Pan mam cyce jak kobieta, penisa i jądra jak facet, ale taż mam pochwę jak kobieta, o tu. Mówiąc to wypięłam wielką dupę w jego stronę i pokazałam szparę pod jądrami. – Odpowiedziałam.

- Ja lubię chłostanie. Dasz się wychłostać przed wyruchaniem? – Zapytał Pan.

- Tak może Pan zrobić, co Pan zechce. – Odpowiedziałam.

- Jak się nazywasz suko? Ile masz lat, bo wydajesz się już mocno przechodzona? Podobasz mi się. Jestem pewien, że twoje ciało świetnie się będzie nadawać do moich celów. Potrzebuje kogoś tłustawego o wielkiej dupie szczególnie. W zasadzie poszukuje pedałów, ale zaciekawiłeś mnie, więc wezmę ciebie, jak się spodobasz to zawrzemy układ na dłużej. Chcesz? – Odparł, pytając.

- Nazywam się Arletka, proszę Pana. Mam czterdzieści dwa lata. Moje ciało może być Pańskie, jeśli Pan zechce. – Powiedziałam cicho wystraszona.

- Co boisz się kurwo? Możesz się wycofać jeszcze.– Zaśmiał się wysiadając z samochodu i wyjmując dużą torbę.

Poszliśmy. Musiałam iść przodem rozciągając mocno pośladki i pokazując otwór odbytu. Na miejscu kazał mi się całkowicie rozebrać do golasa. Potem długo mnie oglądał i macał. Bardzo go zainteresował moją dziwną pochwą, którą mam tuż pod kutasem i workiem moszny w postaci małego, ale rozciągliwego otworu. Mocno ugniatał moją wielką dupę i luźne pośladki oraz grube uda i wystający brzuch oraz długie wiszące cycki. Był bardzo zadowolony. Po macaniu wyjął z torby ogromnego i długiego kutasa na paskach i przymocował go do bioder. Zauważyłam, że jego kutas zwisa, choć był podniecony. Musiałam się mocno pochylić i wypiąć dupę. Po chwili rozpętał się ogień na dupie i udach. Wrzeszczałam jak opętana licząc uderzenia i dziękując. Doliczyłam do 75 uderzeń. Ogień, ooogień był na mojej dupie i udach. Skończył, gdy już moje nogi odmówiły posłuszeństwo i zwaliłam się na ziemię z krzykiem, błagając o litość. Patrzyłam przerażona i zapłakana jak przypina do bioder potwora. Monstrualnego kutasa. Na polecenie powoli podniosłam się na kolana i wypięłam dupę. Krzyczałam i piszczałam ruchana w odbyt, w pseudo pochwę tym potwornym kutasem. Błagałam o litość mając wrażenie, że rozerwie mi wszystko. Po wyruchaniu nie mogłam ustać na nogach, więc zostałam okrutnie wychłostana na leżąco w dupę. Na koniec powiedział, że będzie się ze mną spotykał i kazał podać sobie moje dane kontaktowe i adres. W ten to sposób wpadłam w ręce tego faceta. Dobrze płacił. Z pewnych względów, których tu nie podam, nie jestem w stanie wyswobodzić się od niego. Zapłakana, na dygoczących nogach, trzymając się za pokrytą pręgami dupę powlokłam się w stronę małego jeziorka. Na golasa, nie bacząc na kilku chłopców tam leżących i weszłam do zimnej wody. Chłodna woda trochę zmniejszyła mój ból dupy i odbytu. I taki był początek mojej znajomości z tym klientem, kazał nazywać się Panem. Zaczęło się niespodziewanie. Akurat skończyłam seks z klientem w domu. Zadzwonił telefon.

- Słucham, tu Arletka, do usług. – Powiedziałam jak zawsze.

- Tu twój Pan, kurwo pedalska. – Odezwał się stanowczy głos.

Natychmiast się zeszczałam ze strachu.

- Co robisz kurwo jedna? – Pytał.

- Posikłam się. Właśnie skończyłam seks z klientem. Teraz będę robić lewatywę. Może będzie następny klient.- Opowiedziałam.

- Cieszy mnie, że sikasz na mój głos. Następnego klienta nie będzie. Nie będzie żadnych klientów dopóki nie pozwolę, suko. Zrozumiałaś. – Powiedział stanowczo.

Tak, zrozumiałam, ale, jako. Przecież muszę zarabiać. – Odparłam delikatnie.

- Spokojnie nie stracisz. Jak mi się spodobasz zyskasz na tym. Będziesz miała wyrównane straty. Jutro o godzinie dziesiątej masz się zjawić na parkingu ALEI PEDAŁÓW. Wiesz, gdzie to? – Powiedział.

- Tak Panie wiem, gdzie to. Będę. - Odparłam.

ALEJA PEDAŁÓW lub ZAKĄTEK LACHOCIĄGÓW tak nazywa się to miejsce wśród ludzi, którzy wiedzą, o co chodzi. Nie powiem, gdzie to jest dokładnie. Dodam tylko, że jest niedaleko pewnej drogi prowadzącej nad małe jeziorko. Jest tam mały, leśny parking. Przychodzą tam geje (pedały), które chcą być wyruchane lub obciągnąć kutasa i amatorzy ruchania pedalskich dup czy lubiących mieć obciągane kutasy. To tak ogólnie, bo odbywają się tam i inne rzeczy, od których rozchodzą się nie tylko jęki ruchania, ale i skowyty. Ja czasami też tam chodzę, ale zasadniczo mam swoje miejsce, gzie pracuje razem z koleżankami trans, shemale lub zwykłymi kurwami.

- Dobrze. Masz być naga, całkowicie. Na wierzch nałożysz krótki płaszczyk lub kurtkę, jaką noszą kurwy jak ty. Bez makijażu, tylko usta pomalowane na bardzo mocny, jaskrawy, czerwony kolor. U uszach kolczyki w kształcie wielkich kół. Głowa łysa. W dupę włożysz korek z ogonem. Czy kurwa pedalska zrozumiała, czym mówiłem? – Wydał dyspozycje.

- Tak mistrzu kurwa zrozumiała tak się ubierze. – Odpowiedziałam wystraszona.

- Dobrze. Daleko od tego miejsca? – Pytał.

- Raczej nie, ale wezmę samochód. – Odpowiedziałam.

Żaden samochód pedale. Możesz przyjechać autobusem lub przyjść na piechotę. - Krzyknął.

- Oprawco a, co z ludźmi na ulicy czy w autobusie. Będą się gapić na mnie. Przecież będę wyglądała niesamowicie tak ubrana i wymalowana pokazując dupę i narządy spod kurtki. Ja się boję. Co za wstyd będzie. – Zapłakałam.

- Oto właśnie chodzi, żeby ciebie widzieli i to, co będzie ci wystawać. Masz być poniżana publicznie. Jesteś szmatą i kurwą i należy ci się poniżenie. To dopiero początek. – Mówił.

Potem jeszcze kazał mi po przyjściu na miejsce udać w konkretne miejsce, rozebrać się i naga czekać. Ktoś miał podejść do mnie i dać mi, co potrzeba oraz poinstruować. Tego dnia do wieczora przyjęłam jeszcze dwóch klientów, ale ruchanie mnie w odbyt jakoś nie cieszył, choć ukrywałam to. Na drugi dzień rano wstałam wcześniej, zrobiłam kilka lewatyw, wykąpałam się dokładnie, wymalowałam usta na jaskrawy czerwony kolor, w uszach zawiesiłam wielkie koliste kolczyki. W odbyt włożyłam wielki korek z przyczepionym do niego futrzanym ogonem. Jeszcze kontrola ogólna wygląda w lustrze, która wypadła idealnie. Zobaczyłam pulchną, bielutka, podniecającą prostytutkę. Była wystraszona a zarazem bardzo podniecona. Najwyższy czas było wyjść było wyjść. Zaraz miałam autobus, więc szybko wypadłam z domu i biegiem poleciałam na przystanek zapominając o zapięciu kurtki. Zresztą i tak niewiele, by pomogło, bo jest ciasna i za krótka. Dałam niezły pokaz latającymi cyckami, narządami i dupą z ogonem. W autobusie, starałam się jak mogłam zasłonić nagie ciało. Musiałam stać, bo ogon nie pozwalał mi siedzieć. Musiałam trzymać się jedną ręka, więc zakrywanie się drugą ręką było bardzo marne. Co chwila jeden lub oba cycki wyskakiwały przy skrętach autobusu lub wszystko wydobywało się na wierzch, gdy musiałam używać obu rąk, by nie upaść. Gdy miałam jeden przystanek do końca zrezygnowałam z marnych prób zasłaniania się. Teraz już całe ciało było na wierzchu. Co ja się nasłuchałam obelg, komentarzy obleśnych. Jak ja się czułam zeszmacona psychicznie. Błagałam, aby to był końcowy. Okropnie bałam się, żeby nie wezwali policje. Wreszcie dojechałam, Szybko wypadłam z autobusu a za mną kilka osób. Szłam szybko a za mną dwóch facetów. Trochę zdyszana przyszłam na mały parking przy drodze prowadzącej do leśnego jeziorka. Już nic nie zakrywałam.

- Te mała fajne masz cyce i dupę dasz poruchać. – Zawołał jeden z facetów idących za mną.

Nic nie odpowiedziałam. Zdejmując kurtkę, nago szłam ścieżką nie oglądając się na boki. Stałam naga na brzegu parkingu całkowicie widoczna. Po dłuższej chwili podszedł do mnie mały chłopak w obcisłych spodenkach. Znałam go, to był mały pedał, który zarabiał dając młodziutką dupę do ruchania i obciągając kutasy.

- Cześć Arleto. Jakiś facet kazał mi to dać tobie i powiedział, ze masz założyć maskę i obrożę, przełożyć się przez tą gałąź, wypiąć dupę i czekać. Ja mam skuć ci ręce i zamocować do gałęzi. Jak się nie zgodzisz to umowa nie ważna. - Podał mi dużą torbę.

W torbie była podwójna czarna, gumowa z pompką w kształcie ślepej kuli. Znałam ją. Obroża skórzana z łańcuchem kajdany, sznur i inne drobne rzeczy. Na plastykowej tablicy było napisane: „Te tłuste dupsko ruchajcie darmo”. Pedałek pomógł mi naciągnąć maskę i napompować ją mocna, zapiąć na szyi oraz założyć obrożę. Byłam ślepa, było ciemno, maska oblepiła mi dokładnie twarz. Oddychałam, sapiąc, przez dwie rurki wsadzone w nos. Teraz na głowie miałam wielką, czarną kulę, bez oczu i uszu. Macając po omacku położyłam się wypinając zalotnie dupę. Czułam jak jestem przywiązywana do grubego, poziomego konaru. Byłam gotowa do ruchania. Nie czekałam długo.

- Uuuuuu. – Zabuczałam czując macanie dupy i pizdy.

Po chwili korek z ogonem został wyjęty z odbytu. Cała się spięłam.

- Ooo, Coooo, ooo Muu, muu nnn! – Krzyczałam głucho w rytm ruchania odbytu.

I tak wrzeszczałam głucho wiele razy jak ktoś ruchał mnie. Naliczyłam kilkanaście razy kolcowania w odbyt i pizdę. Czułam, że jestem pełna. Co chwila strumień sperny tryskał z mojej wiszącej kiszki i ziejącej pizdy.

- No dosyć tej darmochy! – Usłyszałam głos.

Domyśliłam się, że to przyjechał mój Pan.

- O rany, co za fantastyczne dupsko. Jak podnieca. Jakie półdupki, jakie uda. Wszystko pulchniutkie, tłustawe jak uwielbiam, mięciutkie. Cudowne. Jeszcze takiego ciała nie miałem głaskając. – Mówił Pan głaskając moje półdupki i uda.

- A co tam wisi między nóżkami. Jaki długi worek, aż do ziemi, a jaja ogromne kutas też śliczny nie za gruby, ale za to długi z olbrzymią główką. Napletek długi jaki uwielbiam ssać. O nawet jest stulejka. – Podniecał się bardzo obciągając mi napletek.

- Ale masz elegancko przeruchane dupsko kurwo. – Powiedział.

- Uuuu wwwwaaaa iiiiiii bbbollllI. – Zawyłam czując ogień chłosty na dupie.

Pan chłostał mnie bezlitośnie dopóki nie padłam na ziemię. No wstawaj pedalska kurwo, pokaż, co masz z przodu, dosyć tych pieszczot. Podniosłam się na trzęsących nogach i ostrożnie odwróciłam w stronę głosu.

- Witam Pani jestem cała do dyspozycji. – Odpowiedziałam na tyle głośno na ile pozwalała mi maska.

- Dobra, dobra, szmato. Pokaż przód. – Powiedział.

- No, no jak krowa. Cyce wiszące po bokach, długie, jak worki, sutki czarne, grube typowo krowie. O nawet mokre. Masz mleko. – Spytał.

- Tak Panie mam płyn podobny do mleka. – Powiedziałam, wrzeszcząc z bólu gniecionych cycków.

No dobra jedziemy. Pakuj się do samochodu. Wyciągając ręce starałam się znaleźć drogę do samochodu na ślepo. On smagając mnie biczem mówił gdzie mam iść. Pomógł mi wgramolić się na tył. Samochód ruszył. Słyszałam jak on mówił do siebie podniecony.

- Nie wytrzymam, nie wytrzymam. Takiego ciała jeszcze nie miałem. Nie dojadę, muszę już. O tu będzie dobrze. – Usłyszałam i poczułam, że samochód zatrzymał się.

Prowadzona na łańcuchu przypiętym do obroży, potykając się i podskakując na bosych stopach, starałam się jak mogłam.

- Tutaj będzie dobrze. Podnieś cyce do poziomu. – Rozkazał.

Wykonałam polecenie. Stałam trzymając w dłoniach cyce. Słyszałam z boku jakiś ruch i głosy ludzi. Po chwili poczułam jak moje cyce masowane a następnie boleśnie uderzane czymś płaskim i ostrym. Zaczęłam piszczeć, bolało coraz bardziej. Następnie moje krowie dójki były zgniatane i wyciągane. Potem poczułam jak Pan bierze je w usta i ciągnie mrucząc. Na koniec zaczął je ciągnąć rytmicznie jedną ręką a drugą boleśnie obciągać mój napletek. Zaczęłam sapać i jęczeć czując zbliżający się orgazm. W końcu eksplodowałam zwierając uda i wypinając brzuch. Krzyczałam głucho o tryskałam strumieniami pseudo spermy, zalewając otoczenie. On nie przestawał masturbacji. W końcu orgazm zamienił się w piekło. Mój kutas ani drgnął. Tylko opuchł boleśnie. Obolała czułam jak jakieś tłuste ciało przytula się do mojego i ociera jęcząc. Następnie odwraca mnie tyłem i pochyla a potem wykonuje ruchy podobne do ruchania w odbyt uderzając swoimi naradami w moją szeroką dupę, ale wejścia narządu nie czułam. Jedynie coś wchodziła między pośladki i dziobało w odbyt. Psedo ruchający stękał jęczał. W końcu poczułam jak pomiędzy pośladkami moimi zrobiło się ślisko i ciepło. Pociekło po jajach, piździe i udach. Domyśliłam się, że to był wytrysk. Po tym seksie pojechaliśmy dalej. Nic nie widziałam nadal, dokąd. Jechaliśmy długo. W końcu dojechaliśmy. Słyszałam jak ktoś głośno zamykał chyba metalową bramę.

- No stara kurwo jesteś na miejscu. Idziemy. – Mówił Pan wyciągając mnie z samochodu.

Poganiana uderzeniami prądu w dupe z paralizatora, podskakując i jęcząc szłam ślepa w kierunku, jaki kazał. Pod stopami czułam beton, czy bruk. Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia, Musiało być duże, bo głosy odbijały się od ścian. Zostałam ustawiona w jakimś miejscu. Czułam jak na przegubach rąk i kostkach nóg zakładane są jakieś opaski. Potem prawa ręka została podwieszona do góry, Stałam na lewej nodze. Prawa noga ugięta w kolanie została podwiązana w tyle z lewą ręka ugiętą w łokciu. Nagle poczuł w prawym ramieniu i moje ciało naciągając się podjechało do góry. Wisiałam krzycząc głucho ledwie dotykając ziemi palcami nóg. Tak zostałam pozostawiona. Co za okrutna tortura! Nie wiem ile tak wisiałam, ale pewnie długo, bo już nie czułam bólu w ramieniu, gdy ktoś przyszedł. Ostre światło lamp poraziło mój wzrok po zdjęciu maski. Po dłuższej chwili odzyskałam widzenie.

To, co ujrzałam naprawdę mnie przeraziło a widziałam nie jedną sale tortur bdsm. Wielkie pomieszczenie. Wszystko z szarego betonu. Na ścianach wisiały nieprzebrane ilości sprzętu, przyrządów, narządzi seksualnych wielkich rozmiarów. Pełno przyborów do bicia różnego typu. Klika mebli o konstrukcji przystosowanej układania ciała do zabiegów i tortur. Wokół tego wszystkiego zobaczyłam grubego, brzuchatego i cycatego faceta w czarnej masce zasłaniającej głowę. Pod wielkim, obwisłym brzuchem ujrzałam malutkie narządy, penis i jajka jak u dziecka. Ten ptaszek sterczał sztywno pokryty długim, wiszącym napletkiem. Jęknęłam przerażona. Wtedy ten facet obejrzał się i przestał robić przygotowania do sesji, podszedł do mnie. Trzymając i za brodę, boleśni ścisnął ją podniósł do góry. Patrzyłam w jego na czarno pomalowane oczy.

- Boję się, boje się.- Zapiszczałam płaczliwie.

- Boisz się szmato. Bardzo dobrze, strach powiększa doznania. Jeszcze nie wiesz, co będzie. Zapewniam ciebie Kurowo, że bać się będziesz okrutnie. - Wypowiedziały jego usta o wargach pomalowanych na jaskrawy czerwony kolor.

- OAaa, uuuu. Litości Panie! – Zawyłam aż echo odbiło się od twardych ścian.

Teraz dopiero zauważyłam otwarte duże okna i jakiś gwar dobiegający z zewnątrz.

- No dobrze, ty szmato, koniec pieszczot, teraz pośpiewasz trochę. – Powiedział grubas.

- Yyyyyhhhhhhh iiiii! - Zawyłam, gdy popchnął moje wiszące na jednej ręce ciało.

Zaczęłam się dyndać i obracać. Krzycząc z bólu patrzyłam jak podciąga pod sufit wielki gumowy balon pełen ciemnej cieczy. Do balona był podłączona długa rura z grubą końcówką.

- Muszą wyczyścić ci dupę stara dziwko. Powiedziała podchodząc do mnie od dupy strony.

- OOOjejjjuuuu, nieeeee, prooszęee,nieeee uuu! – Wrzasnęłam czując jak ta rura wpełza w moje kiszki i rośnie.

Nagle poczułam uderzenie płynu ze zbiornika w moje kiszki. Mój Bruch zaczął potwornie rosnąc, szybko.

- Proszę, proszę wooolniej, wolniejj to booli baaardzo proszę! – Błagałam czując tępy ból rozdymanych kiszek i dupy.

Bardzo szybko przestałam krzyczeć tylko spałam wisząc bezwładnie z coraz potworniejszym brzuchem.

- Dobra lewatywa niech leci a ja zajmę się krowimi cycami, kutasem i jajami. – Powiedział.

- Ummm ochhh, Ummmm. – Stękałam, gdy on oklepywał, ugniatał i wyciągał każdy cyc osobno.

Ściskał i doił aż tryskało mleko. Bardzo podniecony, sapiąc zaczął ssać moje krowie suty. Podniecałam się coraz bardziej. Już zapomniałam o bólu kiszek, robiło się dobrze. Czułam jak mój kutas robi się sztywny. Czułam coraz większe naprężenie jaj.

- Och, och, ooooochhh! – Jęknęłam i wytrysnęłam niby spermą zalewając brzuch i uda Mistrza ssącego moje cyce.

- Osz ty podła kurwo, zobacz, co zrobiłaś, pobrudziłaś mnie. Czy pozwoliłam ci tryskać, pozwoliłem! Gdaj szmato zasrana! – Krzyczał na mnie bijąc w twarz na odlew.

- Przepraszamm, przepraszammm, bardzooo przepraszam. Nie wytrzymałaaam! – Krzyczałam płaczliwie i żarliwie błagając o wybaczenie.

- Ja nauczę ciebie pokory kurwo niewdzięczna. To ja tracę swój cenny czas zajmując się twym wstrętnym, tłustym ciałem a ty tak mi dziękujesz! W dupie mam te twoje sucze skomlenia i przepraszania. – Krzyczał.

Krzyczał i groził, ale klęknął i wziął w usta mojego kutasa i zaczął boleśnie wysysać resztki spermy. Jednocześnie zgniatał moje wielkie jaja, wykręcał worek i ciągnął go w dół aż za kolana. Normalnie moje wielkie jaja wiszą tuż nad kolanami. A teraz miałam je poniżej kolan, jakby wyrwane. W końcu te pieszczoty się skończyły. Rura z dupy została odłączona a dupa zakorkowana szczelnie. Po odwiązaniu mnie nie mogąc ustać o własnych siłach zwaliłam się na beton. Leżałam na boku i płakałam. Niesamowity brzuch leżał z przodu rozdęty. Pępek sterczał na wierzchu. Od pępka w dół pojawił się ciemny pas jak u kobiety w ciąży. Leżałam i piszczałam płacząc. Mój Oprawca nawet nie zainteresował mną, coś, tam gdzieś przygotowywał dla mnie. Powoli dochodziłam do siebie. Ból brzucha i ręki zelżały. Zaczęło mi się odbijać i w końcu wyrzygałam się na beton, mieszaniną z żołądka i lewatywą, która przedostała się przez kiszki do żołądka.

- Co ty kurwo pedalska zrobiłaś. Zarzygałaś taką piękną podłogę. Teraz wstawaj i wyliż ją do czysta. Ruszaj się wywłoko! - Krzyczał na mnie.

Zerwałam się na kolana rażona laską paralizatora w wypięte dupsko. Pochyliłam się i zaczęłam lizać z betonu swoje rzygi, zapominając, że mam wypięto dupę, odsłonięty odbyt, pizdę i jaja. Nagle wrzasnęłam czując skurcz dupy i uderzenie prądu. Padłam cyckami w rzygowiny. Poganiana krzykiem i rażona w dupę paralizatornem podniosłam się i kontynuowałam czyszczenie podłogi językiem. Gdy Mistrz stwierdził, że już jest czysto pociągnął mnie w stronę przerażającego mebla przypominającego sedes do tortur. Siedzenie przypominało deskę klozetową. Usiadłam w szerokim rozwarciu ud. Uda zostały przymocowane pasami. Czułam jak mój dupa roztwiera się szeroko. Szyja została zamocowana do wysokiego oparcia a ramiona rozciągnięte na boki zamocowane do ramy w górze. Siedziałam unieruchomiona, rozkraczona, dupa rozwarta. W dole wisiały zakorkowany odbyt, pizda i wiszące jaja z kutasem. Ogromny brzuch zwisał do dołu, po bokach zwisały aż poniżej siedzenia, cyce jak puste worki zakończone ciemnymi, krowimi dójkami, z których jeszcze kapało mleko. Każdy cycek został zaciśnięty skórzanym paskiem, co spowodowało ich naprężenie i uniesienie. Następnie, każdy osobno podwieszony do ramy nad siedzeniem i rozciągnięty na bok. W ten sposób zostały podniesione do poziomu i rozchylone całkiem na boki. Na głowie miałam pełną maskę z imitacją ust szeroko otwartych o pomalowanych na czerwona wargami. Na koniec Oprawca coś zamontował pod siedzeniem i cały przód ciała wysmarował mi jakimś tłustym olejem. Po chwili cały mebel podjechał do góry i stopy straciły oparcie. Siedziałam i czekałam, on wyszedł. Czułam jak powoli moje cyce pęcznieją i sztywnieją. Szybko nabrały sinawego kolory a krowie suty zrobiły się czarne. Pojawiło się mocne parcie na odbyt, który napęczniał i wyszedł trochę z dupy. Gdyby nie był zatkany toby cała kiszka odbytnicy wyszła na wierzch. Taką mam naturę, bo odbyt mam luźny wskutek wieloletniego seksu. Po dłuższej chwili wrócił.

- No chyba jesteś gotowa. Cyce i suty dobrze sztywne, odbyt wyszedł, jaja, gotowe, pizda otwarta. W porządku, zaczynamy. – Mówiąc to macał dokładnie te wszystkie miejsca a ja stękałam, bo wszystko maiłam sztywne i ciemne. Zwłaszcza cycki i suty.

Nagle dole coś zaszumiało i poczułam jak moje jaja zostały czymś chwycone, a w pizdę coś wlazło, było okropnie wielkie aż wrzasnęłam. To coś bardzo drgało i brzęczało aż cała dupa, brzuch i uda drgały. Bolało. Bardzo bolało. Jednocześnie to coś poruszało się góra, dół ruchając mnie. Czasami zatrzymywało się i rosło jakby było pompowane. Pizda rozciągała się okropnie. To też było bardzo niekomfortowo. Cały czas czułam jak moja łechtaczka, przypominająca średniej wielkości kutaska, jest twarda i spuchnięta, silnie drga i pulsuje.. Na początku miałam kilka normalnych orgazmów z wyrzutem wielkiej ilości pseudospermy, a orgazmy przerodziły się w ciągły ból łechtaczki. Kutas nie podnosił się. Opuchły wisiał daleko w dole. Z długiego napletka ciągnął się śluz. To coś, co trzymało moje jaja najpierw jakby głaskało je, potem zaczynało szarpać je, skręcać i ciągnąć do dołu.

- Już nie mogę. O jeju nie wytrzymam, ratunku, ratunku. – Wyłam.

- Wyj, wyj, śpiewaj słonko. Zaraz zrobię ci lepiej. - Powiedział Mój Pan.

Widziałam zza łez jak Pan jest podniecony. Jego malutki kutasek sterczał sztywno. Sapał i stękał, gdy macał mnie. Nagle mocno przycisnął mój nadęty brzuch. Poczułam jak zawartość lewatywy podchodzi do góry, napełnia żołądek i nagle cała zawartość bluznęła przez moje otwarte usta i nos gęstym strumieniem. Zapach rzygowin rozszedł się dookoła.

- Yyyyyy….yyyyy…. chyyyy. – Jęczałam żałośnie.

- Lepiej ci kurwo? – Spytał Pan.

- Nyyyyeeeee!! – Bełkotałam, choc zrobiło się lżej, bo ciśnienie w kiszkach zmalało.

- Nie! Poczekaj zaraz poczujesz się lepiej. – Powiedział.

Poszedł gdzieś i po chwili wrócił trzymając w ręku czarny pręt z błyszczącą kulką na końcu. Czułam jak zapina jakieś klamerki na moich jajach, potem posmarował mój sterczący pępek jakimś żelem. Dalej już mało, co widziałam. Jedynie, co dokładnie zobaczyłam to, to jak czarny pręt z metalową kulą powoli zbliża się do mojego brzucha. Na sam ten widok zaczęłam wrzeszczeć, choć nic się jeszcze nie zadziało. Najpierw poczułam zimny dotyk kulki do sterczącego pępka a potem eksplodowałam wrzaskiem. Brzuch wypiął się gwałtownie i boleśnie. Coś jak igła poleciała wewnątrz w dół i zacisnęła się na jajach. Narządy podeszły do góry, cała dupa zesztywnia. Dostałam okropnego bolesnego parcia na odbyt starając się wypchać odbytnicę. Uda i nogi chciały się zewrzeć i wyprostować, ale pasy mocno trzymały. Głowa odrzucona w tył, tułów odchylony, całe krocze, narządy, dupa sztywne i drgające. Czułam jak wielkie jaja podskakują do góry i opadają. Dotychczas wiszący kutas zaczął sztywnieć i prostować się. Ta męka trwała krótko, ale dla mnie i tak było za długo. Ból jak nagle się pojawił tak nagle zniknął pozostawiając zlane potem, drgające ciało. Czułam jeszcze jak jaja podskakują a kutas sztywny drga.

- Nyyyyyiieee, płoszsse, juśss WSS. – Bełkotałam chcąc prosić by przestał.

Na pępku został zamocowany metalowy cylinder, z którego Pan usunął powietrze. Mój pępek wylazł cały wypełniając ten mały cylinder, do którego był podłączony czarny kabelek. Moje sztywne cycki i krowie suty zostały posmarowane jakimś żelem. Bolaly. Były twarde, kolory sino czerwonego z widoczną gęstą siatką żył. Piekły mocno. Patrzyłam zamglonym wzrokiem jak Pan Oprawca wyjmuje z pojemnika pełnego moczących się rózg do bicia jedną z nich. Machnął ja w powietrzu. Rozległ się nieprzyjemny świst podrywający moje ciało.

- Impuls za 1,2,3…….10. – Rozległ się nagle sztuczny głos odliczający coś do czegoś.

Początkowo nie zwróciłam na niego uwagi. To był duży błąd, bo gdy głos doliczył do 10 pojawił się ostry impuls prądu porażający mnie przez pępek do odbytu, pizdy, jaj i kutasa, który zesztywniał gwałtownie jak napompowany.

- Ych! – Wrzasnęłam zaskoczona, sztywniejąc.

Nie miałam czasu zastanawiać się, bo usłyszałam świst i piekło spadło na mój lewy cyc. Potem to samo na prawy od góry. I znowu na lewy. I znowu i znowu na lewy.

Ujiiii, ujiii, ujiiii. Piszczałam regularnie kwitując każde uderzenie w cyc. Cycek palił, piekł jak przypalany. Potem było to samo z lewym. Co jakiś czasz słyszałam z dala:

„impuls za jeden, dwa itd.” I następowało uderzenie prądem”. Cycki piekły i bolały, był

Pełne ciemnych pręgów. Kutas był już sztywny, jaja nabrzmiałe jakby pełne spermy.

- Ujii, uuujii, Uj,ujjji – Darłam się naprężając cyce i narządy,

W pewnym momencie Pan obciągną mi napletek i zablokował

za wielką główką kutasa.

- Co za fantastyczny kutas. Jest gotowy. – Usłyszałam, ale nie zrozumiałam.

Nastąpiła krótka przerwa w czasie, której Pan trzymał w dłoni cycek kolejno przykładał do mojej dójki swojego kutasa, naciągał na dójkę swój długi napletek I ruchał w cycek jednocześnie mocno zaciskając moje wymię, wyciskając z niego mleko, które napełniało jego napletek. Pan zaczynał tryskać spermą, która mieszała się z moim mlekiem wypływając. I tak kilka razy w czasie sesji bdsm. W pewnym momencie doznałem takich skurczy krocza, że krzycząc bardo wyrzuciłam z hukiem z dupy korek a wraz z nim całą kiszkę odbytnicy. Nastąpiło gwałtowne, głośnie wypróżnienie lewatywy na betom. Leciało i leciało wraz z głośnym pierdzeniem.

- O kurcze, ale efekt, cudownie. – Zawołał Pan.

W końcu byłam pusta z dupy wisiała długa kiszka dotykając podłoga. Pulsowała mocno. Ja dyszałam jęcząc wykończona, czując ból wymion i sztywność kutasa, jakby ktoś pompował go od środka. Pan był zadowolony bardzo z tego efektu. Znowu była przerwa w sesji. Po przerwie zostałam uwolniona z tego mebla. Stałam na drgających nogach w szerokim rozkroku. Moje wielkie jaja wisiały poniżej kolan, były opuchnięte, wielkie. Z tłustej dupy zwisała kiszka odbytnicy. Zaprowadził mnie do jakiegoś małego, ciemnego pomieszczenia, gdzie przykuta zostałam łańcuchem do ściany. Po zamknięciu metalowych drzwi nastąpiła ciemność totalna. Namacałam na podłodze jakiś barłóg i jęcząca, obolała szybko zasnęłam. Miałam koszmary straszne, krzyczałam i rzucałam się błagając o litość. Jak długo leżałam nie wiem. Drzwi otworzyły się z hukiem. Zerwałam się z krzykiem czekając na ból bicza. Zaczął się drugi dzień sesji. Zaczął się jak wiele innych z moim udziałem. Zastałam zaprowadzona w miejsce, gdzie w podłodze był spory otwór ściekowy. Bardzo śmierdziałam. Byłam zalana rzygami i moczem i wydalinami z poprzedniego dnia. Następnie byłam myta strumieniem wody pod ciśnieniem. Bolało zwłaszcza jak myte były moje obite poprzedniego dnia wymiona, dójki, podbrzusze, narządy. Nie mogłam się zasłaniać, bo za każdym razem jak to próbowałam zrobić byłam bita pejczem, który zostawiał na moim białym ciele czerwone ślady. W odbyt została wsadzona długa, gumowa rura. Silny strumień wody szybko wdzierał się w moje kiszki. Brzuch gwałtownie i boleśnie został napompowany. Krzyczałam bardzo. Gdy ciśnienie wzrosło aż zaczęło mi się odbijać woda została wypchnięta z dupy, bo nie była ona uszczelniona. Pan wsadzał rurę raz płycej, raz głębiej. Kąpiel trwała długo. Po kąpieli dupy nastąpiła podobna kąpiel pizdy. Znowu brzuch pęczniał jak w ciąży. Kutasek-łechtaczka wyprostowała się mocno. Pan zaczął ją wyciągać i masować. Piszczałam głośno dostając orgazmów. Sikałam moczem i pseudo spermą z dójek, co chwila tryskały cienkie strumienie mleka. W końcu nie mogłam już ustac na nogach i padłam na beton. Po tej pseudo kąpieli zostałam przywiązana w szerokim rozkroku z rękoma rozciągniętymi w górę do krzyża na ścianie. Wymiona znowu zostały zaciśnięte i przełożone przez metalową poręcz. Sinawe sterczały do przodu sztywne. Jaja obrzmiałe z poprzedniego dnia nadal wisiały daleko w dole. Kutas znowu wisiał nabrzmiały a z dupy zwisała kiszka, która jeszcze się nie wciągnęła. Czekałam. Patrzyłam jak Mój Pan w czarnej masce podchodzi do mnie trzymając w dłoni „japońską miotełkę” ze średniej długości włosem. Niby niewinne i łagodnie wyglądające, ale okrutne i wyrafinowane narzędzie do zadawania bólu. Dobrze znam to narządzie.

- Nnnnniieee, Coooo nieeee, uuujjj! – Krzyczałam na jego widok.

Mój Pan zaczął powoli wirować miotełką lekko uderzając moje wymiona i dójki. Było to nawet przyjemne, ale ja byłam cała spięta. Dobrze wiedziałam, że to nie tak się skończy. Włosy miotełki uderzały z góry, z dołu i z boków wirując coraz szybciej i szybciej. Najpierw poczułam ciepło na i w wymionach. Ciepło szybko rosło. Wymiona robiły się czerwone. Przyjemność dawno minęła pojawił się piekący ból, co kwitowałam ciągłym wyciem. Wymiona paliły jak podpiekane żywym ogniem. Każdy dotyk włosów miotełki japońskiej był koszmarny. Krzyczałam, szarpałam się i wyginałam. W końcu zawisłam na rękach. Pan przestał chłostania. Dyszałam ciężko cała zlana potem. Nastąpiła dłuższa przerwa. Powoli jęcząc dochodziłam do siebie.

Przyszedł Mój Pan obok mnie ustawił dużą metalową butle z napisem „HEL”, do której przyłączona była gruba, gumowa rura z dużą końcówką. Po wsadzeniu rury w moją wiszącą kiszkę odbytnicy, odbytnica została zaciśnięta i uszczelniona na tej końcówce. Po otwarciu zaworu na butli moje kiszki i brzuch zaczął pęcznieć. W tym czasie Pan brutalnie fistował moją pizdę ręka zaciśnięto w pięść. Aż mlaskało. Znowu miałam gwałtowne orgazmy sikając moczem, pseudo spermą i tryskając z wymion przez dójki. Brzuch był okropny, potworny. Większy niż po normalnej lewatywie. Po dołączeniu rury. Stałam i czekałam. Czułam wielki balon wiszący tuż przy dupie. To była napompowana kiszka odbytnicy wisząca na zewnątrz. Mój kutas był sztywny i długi. Pan powoli masował go cały czas fistując pizdę. Orgazmy zamieniły się w ból pizdy, łechtaczki i kutasa. To nie był koniec tej części sesji! Na koniec tej części sesji Pan pieścił mnie „miotełką japońską” o długim chyba metrowym włosie. Tym razem pieszczoty skupiły się na moim kroczu. Wirujący włos uderzał w moje krocze i wszystko, co tam mam bez wyboru. Skończyło się to tym, że rozpętał się ogień pomiędzy moimi udami i na nich. Po uwolnieniu mnie z krzyża nie mogłam chodzić normalnie jak tylko w szerokim rozkroku z wypiętą dupą. Nastąpiła znowu przerwa, bo Pan się zmęczył. W czasie przerwy odpoczywałam wisząc za ręce pod sufitem. Patrzyłam jak Pan przygotowuje dziwny mebel w postaci wąskiej ławeczki, pokrytej czarnym podkładem. Ławeczka składała się z kilku części, które można było elektrycznie ustawiać modyfikując położenia przywiązanego ciała zależnie od potrzeb seksualnych prowadzącego badania. Leżałam na tej ławeczce, przywiązana pasami, na plecach z nogami rozłożonymi jak u żaby dając dostęp do narządów i całego krocza oraz ud. Głowę miałam odchyloną w tył i zamocowaną. Długie wymiona zwisały po bokach w dół przywiązane i naciągnięta za dójki do ławeczki w dole. Każda próba uwolnienia się powodowała ból rozrywanych dójek. NIE BYŁO MOŻLIWOŚCI PORUSZENIA SIĘ W CZASIE ZABIEGÓW SEKSUALNYCH. Najpierw zostałam dopompowana gazem. Brzuch sterczał twardy, wysoko. Na jego szczycie czarny pępek a od pępka do kutasa biegła ciemna pręga jak u kobiety w ciąży. W tej pozycji miałam wykonanych szereg zabiegów seksualnych na pępku, kroczu i narządach przy użyciu różnych narządzi w czasie, których modliłam się o szybkie zakończenie. Pan był okropnie podniecony. MÓJ PAN OKAZAŁ SIĘ SADYSTĄ. Ostatnią czynnością była chłosta mojego brzucha, pachwin i ud przy pomocy rózgi i packi. Wszędzie miałam czerwone plamy i pręgi. Potem dupa została odkorkowana i fistowana pięścią w czasie, kiedy gaz schodził ze mnie z pierdzeniem. Już bez sił leżałam na brzuchu. Wymiona i narządy wisiały w dole przez otwory w ławeczce. Nogi szeroko rozwarte. Mój Pan ustawiając odpowiednio ławeczkę i moje ciało wyruchał mnie brutalnie w dupe i pizdę za pomocą przypinanego, monstrualnego sztucznego kutasa. Moją odpowiedzią na ten seks było tylko głuche w rytm ruchania „UCH, UCH, UCH”

- Panie, Mój Oprawco, kurwa już nie może, dłużej nie wytrzymam, błagam, proszę skończ Panie. – Cicho jęczłam, słabo.

- Dobrze, szmato, Pan Twój Oprawca przychyla się do twojego błagania. Jeszcze tylko jedno zanim się rozstaniemy. Byłaś bardzo wytrzymała. To mi się podoba. Akceptuje ciebie na dalsze spotkania seksualne. A na zakończenie BASTINADO” dupy i ud.

- Ooooo litościii! – Jęknęłam.

Dla tych, co się nie znają co oznacza „Bstinado” powiem, że jest to jedna z najokrutniejszych technik chłostania polegająca na szybkim, nocnym uderzaniu rózgą, raz przy razie wybranych części ciała. Nieumiejętne, albo celowe poczynania tego rodzaju doprowadzić mogą do uszkodzenie ciała. Na mojej wielkiej tłustej dupie i udach rozpętało się piekło! Drgałam, wyłam, szarpałam się i tężałam. Cała dupa i uda do kolan pokryte zostały bordowymi pręgami jedna przy drugiej. Nie ma słów by to opisać. Dostawałam, co chwila orgazmów, sikałam i tryskałam pseudo spermą. Tak był koniec pierwszego seksu u Pana w domu i początek wielu kolejnych sesji seksualnych w pomieszczeniach i plenerach. Każda sesja seksualna była inna. Z każdej odwoził mnie wykończoną, ale z grubą kopertą w torebce. Zgodził się, abym między sesjami mogła sobie dorabiać spotkaniami z klientami w domu, ale tylko miękki seks bez narzędzi i przyrządów. Nasz związek został potwierdzony podpisaniem kontraktu. Pan powiedział, że bardzo pasuje mu moje ciało. W zasadzie to on woli tłustawych pedałów typu męskiego, ale jak mnie zobaczył to postanowił spróbować zająć się takim cycatym ciałem o nieokreślonej płci. Zwłaszcza, że to ciało daje mu możliwość realizacji wszystkich jego preferencji seksualnych bez ograniczeń. Ten kontrakt to był raczej „CYROGRAF Z DIABŁEM” Klęczałam zapłakana przed stołem. Na stole leżał stos gęsto zapisanych kartek.

- Teraz podpisuj imieniem i nazwiskiem każdą stronę kurwo. – Powiedział Pan.

Wzięłam pierwszą stronę i chciałam przeczytać. Wtedy poczułam ogień na pośladku.

- Masz podpisać a nie czytać pedale. To nie czytelnia! – Krzyknął Pan chłostając moją dupę.

PODPISYWAŁAM GORLIWIE wszystko, co mi podsuwał, zachlapując kartki gęstymi łzami. Jak się potem okazało ten „cyrograf-kontrakt” dawał mu całkowitą władzę nade mną i moim ciałem do odwołania. I tak też się stało. Powoli poznawałam treść kontraktu z biegiem czasu. Były tam takie punkty, które mówiły, co może mi zrobić, jeśli będę nieposłuszna i będę chciała zerwać umowę. NIE MIAŁAM WYJŚCIA. Nie był to kontrakt typu Pan-niewolnik, ale zmuszał mnie do całkowitej uległości i gotowości na wezwanie o każdj porze dnia czy nocy. On wiedział o mnie wszystko ja o nim nic. Nawet nigdy nie zobaczyłam jego twarzy dokładnie, zawsze był w pełnej masce. Nawet nie widziałam jego samochodu, którym mnie woził ani gdzie mnie woził. Zawsze przytomniałam wisząc za ręce będąc ruchana w dupe lub pizdę maszyną do ruchania. Najpierw dzwonił telefon i słyszałam jego głos nakazujący być gotową. Nie było siły zawsze sikałam ze strachu, bezwarunkowo. Mój kutas zawsze sztywniał w tym momencie i tak pozostawał. Rozbierałam się do naga, siadałam przed drzwiami na stołku, z którego sterczał wielki kutas. Na głowę zakładałam czarny kaptur. Słyszałam jak Pan wchodzi, bierze łańcuch przypięty do obroży i wyprowadza mnie do samochodu. Często słyszałam głosy obcych ludzi, którzy widzieli mnie nagą, na łańcuchu. Różnie reagowali.

- Tfu, że też nie ma siły na takie kurwy. Albo, ty patrz to ta kurwa, o której mówią, ale tłusta. Tłusta, no może, ale podniecająca. – Takie i inne komentarze słyszałam.

W samochodzie dostawałam szpryce jakiegoś gazu pod kaptur i natychmiast odlatywałam. Tak było zawsze.

A teraz wisiałam na gałęzi za wymiona i krzyczałam poddawana seksowi.


® Arletka Ruchliwa
 
Podobne tematy

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry