Seks ma wiele zalet – osoby, które żyją w udanych związkach i które są w pełni zadowolone ze swojego pożycia intymnego, są bardziej szczęśliwi i żyją dłużej. Po współżyciu partnerzy czują odprężenie i są zrelaksowani, poprawia się ich samopoczucie, jednak seks działa korzystnie nie tylko na psychikę. Wpływa pozytywnie także na ciało – ludzie regularnie uprawiający seks wolniej się starzeją, są bardziej odporni na sytuacje stresogenne, a także na ból i na choroby.
Co więcej, seks jest jak dieta odchudzająca – podczas stosunku spalamy średnio 400 kalorii, a podczas pocałunku około 20 kcal. Współżycie to nie tylko terapia odchudzająca, ale też upiększająca. Podczas stosunku oddychamy głębiej, przyjmując zwiększone dawki tlenu, który jest następnie efektywnie roznoszony po całym organizmie, ponieważ krew krąży szybciej, w ten sposób dotleniamy nasze ciało. Powoduje to, że skóra się wygładza, a włosy nabierają blasku.
Seks wydłuża życie.
DHEA to hormon, który jest odpowiedzialny za opóźnienie procesów starzenia się ludzkiego organizmu. Jego stężenie osiąga swoje apogeum, gdy mamy nieco ponad dwadzieścia lat, ale wraz z czasem poziom DHEA stopniowo się obniża. Co ciekawe, jego ilość wzrasta w momencie orgazmu. Oznacza to, ze seks jest sposobem na przedłużenie młodości. Potwierdzają to seksualne wyczyny takich długowiecznych osobistości, jak Pablo Pisacco czy Victor Hugo. Picasso, po przekroczeniu osiemdziesięciu lat, został opuszczony przez żonę z powodu jego licznych romansów. Hugo również po przekroczeniu osiemdziesiątki opisywał swoje liczne miłosne podboje.
Seks polepsza wydajność organizmu.
Poranny seks wpływa na ciało mniej więcej w taki sam sposób, jak jogging. Podczas stosunku uruchamiają się niemal wszystkie mięśnie – nie tylko ud, pośladów i nóg, ale tez mięśnie brzucha, barków i pleców. W dodatku w trakcie seksu napinają się u kobiety mięśnie Kegla. Jest to bardzo ważne, ponieważ wraz z wiekiem mięśnie te coraz bardziej wiotczeją i tracą swoją elastyczność. Powoduje to m.in. problemy z nietrzymaniem moczu. Uprawianie seksu może w pewnym stopniu zapobiegać tej dolegliwości. Podczas seksu ciśnienie krwi znacznie wzrasta, oddech przyspiesza i staje się głębszy, a serce zaczyna bić nawet z szybkością 180 uderzeń na minutę. Człowiek oddycha w taki sposób, że zwiększa się wydajność i wentylacja płuc. Seks jest więc tak dobry dla zdrowia, jak bieganie czy aerobik.
Wpływ seksu na układ odpornościowy.
Czy seks wpływa na układ odpornościowy? Oczywiście! Nasz organizm nabiera odporności i jest lepiej chroniony przed infekcjami, ponieważ podczas uprawiania seksu wzrasta produkcja leukocytów. Są to białe krwinki, które odpowiadają m.in. za funkcjonowanie układu immunologicznego. Poza tym w trakcie stosunku przyspieszeniu ulega przemiana materii. Ma to znaczenie nie tylko dla zrzucania zbędnych kilogramów, ale też dla oczyszczenia organizmu – przemiana materii powoduje bowiem usuwanie z ciała zbędnych toksyn. Inną zaletą seksu jest zwiększona odporność na bol dzięki wydzielaniu oksytocyny, hormonu o działaniu przeciwbólowym, relaksującym i nasennym. To z tego powodu po stosunku zazwyczaj ogarnia nas senność.
Co więcej, seks jest jak dieta odchudzająca – podczas stosunku spalamy średnio 400 kalorii, a podczas pocałunku około 20 kcal. Współżycie to nie tylko terapia odchudzająca, ale też upiększająca. Podczas stosunku oddychamy głębiej, przyjmując zwiększone dawki tlenu, który jest następnie efektywnie roznoszony po całym organizmie, ponieważ krew krąży szybciej, w ten sposób dotleniamy nasze ciało. Powoduje to, że skóra się wygładza, a włosy nabierają blasku.
Seks wydłuża życie.
DHEA to hormon, który jest odpowiedzialny za opóźnienie procesów starzenia się ludzkiego organizmu. Jego stężenie osiąga swoje apogeum, gdy mamy nieco ponad dwadzieścia lat, ale wraz z czasem poziom DHEA stopniowo się obniża. Co ciekawe, jego ilość wzrasta w momencie orgazmu. Oznacza to, ze seks jest sposobem na przedłużenie młodości. Potwierdzają to seksualne wyczyny takich długowiecznych osobistości, jak Pablo Pisacco czy Victor Hugo. Picasso, po przekroczeniu osiemdziesięciu lat, został opuszczony przez żonę z powodu jego licznych romansów. Hugo również po przekroczeniu osiemdziesiątki opisywał swoje liczne miłosne podboje.
Seks polepsza wydajność organizmu.
Poranny seks wpływa na ciało mniej więcej w taki sam sposób, jak jogging. Podczas stosunku uruchamiają się niemal wszystkie mięśnie – nie tylko ud, pośladów i nóg, ale tez mięśnie brzucha, barków i pleców. W dodatku w trakcie seksu napinają się u kobiety mięśnie Kegla. Jest to bardzo ważne, ponieważ wraz z wiekiem mięśnie te coraz bardziej wiotczeją i tracą swoją elastyczność. Powoduje to m.in. problemy z nietrzymaniem moczu. Uprawianie seksu może w pewnym stopniu zapobiegać tej dolegliwości. Podczas seksu ciśnienie krwi znacznie wzrasta, oddech przyspiesza i staje się głębszy, a serce zaczyna bić nawet z szybkością 180 uderzeń na minutę. Człowiek oddycha w taki sposób, że zwiększa się wydajność i wentylacja płuc. Seks jest więc tak dobry dla zdrowia, jak bieganie czy aerobik.
Wpływ seksu na układ odpornościowy.
Czy seks wpływa na układ odpornościowy? Oczywiście! Nasz organizm nabiera odporności i jest lepiej chroniony przed infekcjami, ponieważ podczas uprawiania seksu wzrasta produkcja leukocytów. Są to białe krwinki, które odpowiadają m.in. za funkcjonowanie układu immunologicznego. Poza tym w trakcie stosunku przyspieszeniu ulega przemiana materii. Ma to znaczenie nie tylko dla zrzucania zbędnych kilogramów, ale też dla oczyszczenia organizmu – przemiana materii powoduje bowiem usuwanie z ciała zbędnych toksyn. Inną zaletą seksu jest zwiększona odporność na bol dzięki wydzielaniu oksytocyny, hormonu o działaniu przeciwbólowym, relaksującym i nasennym. To z tego powodu po stosunku zazwyczaj ogarnia nas senność.
