• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Zdrada Urodziny z marynarzem

lerlulf

Cichy Podglądacz
Przecież wejdzie zobaczyć tylko jego zdjęcia z podróży... Był w końcu marynarzem... Widział dużo... Sporo mógł jej pokazać... Cały wieczór opowiadał jej historie z miejsc, które znała jedynie z National Geographic. Drzwi windy właśnie się otworzyły, a on gestem zaprosił ją do środka... Gdy tylko winda zamknęła się za nimi spojrzał jej głęboko w oczy... Przyciągnął do siebie...
– Jest jedna rzecz, o której myślę od momentu, gdy zeszliśmy z parkietu - Powiedział.
– Jaka? - Zapytała
– Taka...
W momencie, w którym wypowiedział te słowa podniósł dłonią jej podbródek delikatnie pocałował... A ona zmieszana odwzajemniła go... Jego dłoń wędrowała po jej plecach, a usta składały kolejny, namiętny pocałunek... Ale jak to się stało, że całowała się, będąc sam na sam w windzie z tym przystojnym Węgrem?

***
–Aga! Nie marudź! To są moje trzydzieste piąte urodziny! Masz przyjść i koniec! Jak chcesz, to sama porozmawiam z Tomkiem! - Głos w słuchawce nie uznawał sprzeciwu.
–No dobrze... Przyjdę przynajmniej na chwilkę!
–Super! No to widzimy się w przyszłym tygodniu! Muszę kończyć! Pa!
Zgodziła się pójść na te urodziny. Naprawdę miała ochotę. W końcu z Tomkiem już praktycznie nigdzie nie wychodzą. Ich jedyną wspólną rozrywką jest położenie dzieci do snu oraz wieczorne oglądanie telewizji. Nic się przecież nie stanie, jeżeli raz wyjdzie gdzieś z przyjaciółkami, prawda? Ma tylko nadzieję, że obejdzie się bez fochów ze strony męża. Z resztą... Są razem tak długo, że wiedziała, jak go przekonać…

***

–Wiesz kochanie, że Gosia kończy w przyszłym tygodniu 35 lat? - Zapytała przytulając się do niego, gdy wieczorem oglądali kolejny odcinek Breaking Bad.
–Ale ten czas leci... To jak będziesz dzwonić z życzeniami, to złóż też ode mnie. - Odpowiedział Tomek obejmując ją ramieniem.
–No właśnie... Te życzenia... Chciałabym je złożyć osobiście...
–To znaczy?
–No wiesz... Taka okrągła liczba... Gosia chciała zrobić małą imprezkę... Tylko dla swoich najbliższych przyjaciółek... Głupio byłoby odmówić... Tyle lat się znamy... - W trakcie tego jak wypowiadała te słowa, jej ręka poruszała się po torsie jej męża.
–Mowy nie ma! Jest sobota, chciałem obejrzeć mecz w spokoju, a nie zajmować się dziećmi.
–Wiesz jak dawno nigdzie nie byłam...- Jej dłoń zaczęła głaskać go po podbrzuszu... - Będą wszystkie dziewczyny... - Jej ręka przesunęła się na jego krocze. - Położysz dzieci szybciej. W ogóle nie będą Ci przeszkadzać...-Mówiąc to masowała go przez spodnie...
–No nie wiem...
–Jak nie pójdę to dziewczyny będą się śmiały, że to na pewno przez Ciebie... A ja zawsze im powtarzam jaki super jesteś... Jak mi z Tobą dobrze... - Poczuła przez materiał, jak dzięki jej dłoni penis jej męża zaczął się podnosić... - Jak mi potrafisz dogodzić... Jakiego dużego masz w spodniach... O właśnie! O wilku mowa! - Powiedziała, po czym wsunęła mu rękę w majtki i chwyciła prącie, które momentalnie zaczęło rosnąć w jej uścisku... - Chyba chce się wydostać? Może mu w tym pomożemy?
Tomek ściągnął spodnie razem z bokserkami. A ona zaczęła całować go w szyję, jej zaciśnięta na twardniejącym penisie ręką zaczęła się rytmicznie posuwać w górę i w dół doprowadzając go do pełnego wzwodu. Ściągnęła z niego koszulkę. Jej usta zaczęły przesuwać się od szyi w dół... Po jego klatce piersiowej... Brzuchu... Jej Twarz znalazła się przed jego twardym, stojącym penisem...
- MMM stęskniłam się za Tobą. - Powiedziała, po czym pocałowała jego członek. - Zawsze opowiadam dziewczyną jak cudownie smakujesz... - Delikatnie polizała jego główkę. - MMM jak słodyczce... - Jej język przesunął się w dół i zaczęła lizać jego jądra... A on zaczął aż jęczeć z przyjemności jaką od niej dostawał... Jej język przesuwał się po całym jego przyrodzeniu... Przesuwała nim od jąder, po główkę... I z powrotem... Na górze zawsze wkładała sobie go do ust... Za każdym razem coraz głębiej i co raz śmielej... Aż w końcu na chwilę przed eksplozją w jej ustach... Przestała i odsunęła się...
– Co?! Nie! Nie Przestawaj! - usłyszała zawodzenia męża.
– To jak? Przejdę się na te urodziny?
– TAK! - Rzucił, po czym chwycił ją mocno za głowę i nabił jej twarz na swojego kutasa. I zaczął ją posuwać. A ona uległa mu i jeszcze łapczywiej ssała i lizała jego penisa. Po chwili poczuła jak cały sztywnieje i pozwoliła mu skończyć w swoich ustach.
– Dziękuję kochanie! Wszystkim opowiem jakiego cudownego mam męża!

***
Gdy wchodziły do klubu wszystkie dziewczyny miały już sporo wypite. Urodziny zaczęły się od wina u Gosi w domu. Powspominały trochę stare czasu. Ponarzekały na swoich facetów. Pośmiały się z tych, których nie ma. Humory stały się jeszcze lepsze, gdy przestawiły się na mocniejsze drinki. Wtedy też zaczęło się rozmawianie o ich dawnych chłopakach… i dziewczynach… Jej towarzyski były bardzo otwarte… I lubiły eksperymentować…Gdy wyszły z Gosią na papierosa wspomniały, gdy po połowinkach miały swój pierwszy trójkąt z doktorem z ich uczelni… To była naprawdę szalona noc… Teraz ich największym szaleństwem jest zjedzenie bułki z mąki pszennej, gdy nikt nie widzi… Co się z nimi stało? Na szczęście dzisiaj ich faceci siedzą w domach i zajmują się dziećmi. Mogą się w końcu trochę zabawić! Coś im się w końcu należy od życia, oprócz nudnego sexu z mężem i gotowania obiadów. Dlatego po wejściu do klubu od razu ruszyły na parkiet. Przypomniały im się studenckie czasy, gdy mogły przetańczyć całą noc. Na parkiecie przykuwały wzrok mężczyzn. Grupa głośnych, roześmianych, zadbanych kobiet, wśród, których nie było żadnego mężczyzny. Ten stan nie mógł jednak trwać za długo. Co chwilę zaczepiał ich któryś z facetów w klubie. Większość była pijana albo była zwykłymi burakami. Jednak trafiło się kilku fajnych gości, dlatego po godzinie kilka z nich bawiła się już z jakimś przystojniakami. Te które miały swoich mężów pozwalały sobie tylko na rozmowę, bądź delikatne pląsy z nowymi kolegami, bojąc się, że ktoś życzliwy ich zobaczy i doniesie ich drugim połówką. Te wolne lub bardziej pijane, pozwalały sobie na bardziej odważny taniec. Ona miała pecha i trafiła głównie na tych pijanych. Poszła zamówić sobie kolejnego drinka i złapać oddech. Stała chwilę w kolejce przy barze, gdy zaczepił ją jakiś młody student w okularach i koszuli zapiętej pod szyję.
- Eee Cześć! Jak impreza? – zapytał nie patrząc jej w oczy.
- Fajnie – ucięła krótko i odwróciła się od niego.
Młokos postał chwilę obok niej nie wiedząc co powiedzieć, po czym ulotnił się.
- To oni są tacy kiepscy, czy z Ciebie jest taka królowa śniegu? – usłyszała z boku. Spojrzała na mężczyznę wypowiadającego te słowa. Był to wysoki brunet z lekkim zarostem i wesołych oczach.
- Zgadnij… - Odpowiedziała uśmiechając się i patrząc mu w oczy.
- Ten wydawał się być naprawdę miłym gościem… A Ty złamałaś mu serce! To na pewno Twoja wina, a biedak pewnie teraz płacze gdzieś w koncie. – Odpowiedział przystojny brunet. Zauważyła, że mówi z dziwnym akcentem.
- Haha taka zła i niedobra jestem! Więc lepiej uważaj, bo też tak skończysz.
- Oj tak! Mama zawsze kazała mi uważać na takie kobiety… Chyba powinienem, więc iść…- Po tym jak wypowiedział te słowa zabrał swojego drinka i zaczął powoli odchodzić Jednak gwałtownie odwrócił się do niej i powiedział.
- Szkoda, że nigdy nie słuchałem mamy! Gdyby nie to, pewnie pracowałbym gdzieś w Budapeszcie w jakiej korporacji zamiast bawić się w tym lokalu.
- O! Jesteś z Węgier? To stąd ten akcent?
- Akcent mam, bo bosman, od którego uczyłem się polskiego strasznie seplenił, więc nie wiedziałem jak poprawnie wymawiać słowa i tak mi zostało. – odpowiedział i uśmiechnął się.
- Bosman? Jesteś marynarzem?
- Bywam. Obecnie podróżuję z kolegą i utrzymuję się z grania w trzy karty.
- Haha zabawny jesteś! A serio czym się zajmujesz?
- No dobra, powiem Ci… Robiłem do niedawna henną tatuaże na plaży w Sopocie… Ale okazało się, że nie umiem malować… Poza tym w marcu trudno o klientów… Także ostatnie pieniądze wydałem na wstęp do klubu. Mam nadzieję, że po zamknięciu schowam się pod, którymś ze stolików i będę mógł się przespać. Dzisiaj ma być minus czternaście stopni… Na zewnątrz mógłbym nie przetrwać… A chciałbym jeszcze raz zobaczyć karnawał w Rio!
- Oj no tak! Byłaby szkoda. Byłeś już tam kiedyś?
- Owszem. Miałem tam kiedyś rejs. I tak mi się spodobało, że postanowiłem zostać na dłużej. Kapitan nie był zadowolony, ale udało mi się go przekonać. Wiesz co musiałem zrobić?
- Nie.
- No to posłuchaj… I opowiedział jej historię, jak upił kapitana lokalnym rumem pędzonym w favelach, i ten pijany podpisał mu zwolnienie ze służby na statku. Przy okazji wtrącił parę ciekawostek o Brazylii i jak tej samej nocy postanowili z nowopoznanymi kolegami wspiąć się na pomnik Jezusa. Miał na imię Eduard i był bardzo obyty w świecie. Dawno tak dobrze z nikim się jej nie rozmawiało. Dodatkowo jej nowy towarzysz miał w sobie coś, co z nieznanych przyczyn sprawiało, że nie chciała wrócić do swoich koleżanek… W pewnym momencie powiedział, że uwielbia piosenkę, która właśnie została puszczona, chwycił ją za rękę i zaprowadził na parkiet. Okazał się być świetnym tancerzem. Ona w czarnej sukience z obfitym dekoltem... Do tego pończoszki... I szpilki... Podeszła do niego kręcąc tyłeczkiem... Zadziorna uśmiechnięta... Cały czas patrząc mu w oczy... Kładzie dłoń na jego torsie... On przyciągam ją do siebie... Ich ciała splatają się w tańcu... Idealnie do siebie dopasowani... Co jakiś czas niby od niechcenia jego dłonie delikatnie przesuwają się po jej tyłeczku... Podoba się jej jak przesuwają się w rytm muzyki po jej ciele... Ona obraca się i przylega do niego swoją dupką... Zaczyna ją kręcić... Pomimo jego spodni poczuła jak zaczyna mu stawać... Kręci ją to... Sama nie wie dlaczego… Swoimi ruchami zaczęła nakręcać go jeszcze bardziej… Jego dłonie w tym momencie zaczynają przez ubranie pieścić jej biust... Odwraca się do niego i zbliża się tak, że czuję jej cudne piersi na swoim ciele... On przesuwa dłonią po jej twarzy… Chwyta delikatnie i stanowczo podnosi jej brodę i zaczyna całować... Odwzajemniła jego pocałunek... Jego dłoń przenosi się na jej pośladki... Chwyta je mocno... Im mocniej ją ściska, tym mocniej zaczynają się całować... Nikt nie widzi tego co się dzieje... Zatem jej dłoń ląduje na jego kroczu... Musi być naprawdę hojnie obdarzony… Czuje dokładnie jaki duży i Twardy się przez nią zrobił... Zaczyna go pieścić… On całuję jej szyję… Ale to dla niej za dużo…
- Nie powinniśmy. – mówi spuszczając wzrok.
- Masz rację. To stanowczo za szybko. Przecież wcale się nie znamy. – Usłyszała w odpowiedzi. Bardzo ją to zaskoczyło, spodziewała się, że zacznie ją namawiać i przekonywać.
- Chodźmy się czegoś napić i ostudzić emocje. – powiedział, chwycił ją za rękę i zaprowadził do baru. Podobała się jej ta jego dominacja i pewność z siebie. Z drugiej strony widzi, że szanował jej zdanie. Sprawiał tym, że podobał się jej jeszcze bardziej. W jej głowie pojawiło się wiele myśli na jego temat. Co się z nią dzieje? Sama nie wie dlaczego ale chce więcej jego pocałunków. Zaczęła wyobrażać sobie wszystkie te rzeczy, które chciałaby, żeby z nią zrobił… Jak ten mężczyzna ją całuję... Jak ściągą z niej ubranie... Jak jego dłonie poruszają się po jej ciele tak, jak lubi najbardziej… Jak język tego faceta zaczyna wędrować po jej ciele... A potem zaczyna zadowalać ją oralnie... Jak klęka przed nim biorąc go w usta... Aga! Opanuj się! Masz przecież męża!
Przy barze on zamawia dwie wody i zaczyna opowiadać jej kolejną historię… Tym razem jak uczył się Muai Thai, egzotycznej sztuki walki w Tajlandii…
- To naprawdę fascynujące! Zawsze chciałam tam pojechać, ale jakoś nigdy nie było okazji. A szkoda, bo naprawdę chciałabym zobaczyć ten kraj.
- Wiesz, to co masz na widokówkach i Discovery, to jedno, a to jak tam wygląda naprawdę to inna sprawa. Ja raczej zwiedzałem miejsca, które były nieopisane w przewodnikach turystycznych. Wpadnij do mnie, to pokażę Ci zdjęcia!
- Nie, no co Ty!
- Na pewno? Mógłbym Ci pokazać parę naprawdę ciekawych rzeczy…
- Raczej się nie skuszę…
- Szkoda… Mógłbym pokazać Ci jak od kuchni wygląda biała świątynia Wat Rong Khun. Tamtejszy kucharz przegrał ze mną w karty i w zamian za to, miałem prywatne zwiedzanie komnat na co dzień niedostępnych dla turystów…
- Hmm no to naprawdę ciekawe, ale sama nie wiem…
- Wiesz, rozumiem Cię, ale pamiętaj, że to co dzisiaj jest dostępne, jutro może być już poza zasięgiem…
- No dobrze, ale wejdę tylko na chwilę.
- Miło… Pójdę już i załatwię taksówkę, a Ty pożegnaj się z koleżankami…

***

Drzwi windy otworzyły się, a on ujął jej dłoń i zaprowadził do apartamentu, który wynajmuje. Zaprosił ją do środka… Nie zdążyła nawet zdjąć płaszcza, gdy on przydusił ją do ściany w przedpokoju i zaczął namiętnie całować… Nagle przestał… Powiedział jej, żeby zdjęła płaszcz i zaproponował coś do picia… Co on wyprawia?! Chciała się na niego rzucić i dosiąść, a nie napić się! Była aż cała rozpalona i czuła jak stała się przez niego wilgotna. Eduard uśmiechnął się do niej… Spojrzał jej głęboko w oczy… I jak gdyby nigdy nic poszedł do kuchni i napełnił dwie szklanki rumem z colą. W między czasie powiedział jej, żeby się rozgościła. Miała chwilę czasu, żeby rzucić okiem na mieszkanie. Wynajmował je praktycznie w samym centrum. Było dość i nowocześnie urządzone. Wszystko było zrobione ze stylem. Było widać, że sporo kosztuje. Zaprosił ją do pokoju.

Usiedli na białej, skurzanej sofie, a drinki odstawili na szklanym stoliku, który stał obok. Przysunął się obok niej… Chwycił ją za kolano, a potem jego ręka zaczęła przesuwać się w górę i delikatnie pieścić jej udo… Natomiast jego usta najpierw pocałowały ją… A potem przeniosły się na jej szyję… Położył ją… Jedna jego dłoń podtrzymywała jej głowę podczas pocałunków, a druga coraz śmielej pieściła ją przez sukienkę… Było jej naprawdę przyjemnie… Czuła jak ogarnia ją ogromne podniecenie… Jej ręce zaczęły wędrować po jego plecach… A on… znów przestał!

- Ojej! Przecież miałem pokazać Ci zdjęcia! – Wstał i ręką zaprosił ją do tego samego. Co się dzieje?! Pomyślała. Dlaczego przestał… Pragnie go poczuć w sobie! Nie chce żadnych zdjęć! Podeszli do laptopa on włączył go… Po czym przysunął się do niej i gwałtownie pocałował… Jego ręce chwyciły ją mocno za tyłek… Ona splotła ramiona na jego szyi i w całości oddała mu kontrolę. Podsadził ją i przydusił do ściany, a ona oplotła go nogami… Nie przestając jej całować przeniósł ją do łóżka i zdjął z niej sukienkę… Leżała przed nią w samej bieliźnie i pończochach… On ściągnął koszulę i zobaczyła jego umięśnione ciało… Mocne ramiona i bardzo wyraźne mięśnie brzucha… Nachylił się nad nią… Pocałował… Potem jego język przeniósł się niżej na jej szyję… Dłońmi pieścił ją przez biustonosz… Było jej bardzo przyjemnie… Czuła jak podniecenie ogarnęło całe jej ciało… Sprawnym ruchem ściągnął z niej stanik i chwycił piersi w swoje dłonie… Komplementował je i pieścił dłońmi, omijając jednak sterczące z podniecenia sutki… Nie mogła się doczekać, kiedy się nimi zajmie! Aż w końcu jego język przeniósł się z ust i szyi na piersi… Jego usta krążyły wokół brodawek zataczając coraz mniejsze kręgi… Już prawie dotknął jej sutka… I zaczął się od nich oddalać… Kompletnie nie wiedziała co zaraz zrobi… Sprawiało jej to jeszcze większą przyjemność… Delikatnie zaczął ssać jej nabrzmiałe piersi… I sutki… O jak bardzo na to czekała! W tym samym momencie zaczął przez majtki pieścić jej muszelkę, a fale przyjemności zaczęły z podbrzusza rozchodzić się po całym jej ciele… Ściągnął z niej majtki… I włożył w nią swój palec… Była cała mokra… Jak jej przyjemnie! Naprawdę wiedział co zrobić… Dołożył drugi palec i poruszać nimi w środku, a ona myślała, że zwariuje… Zaczęła krzyczeć z rozkoszy… Pierwszy raz od długiego czasu miała orgazm! A nie widziała jeszcze nawet jego kutasa… Dał jej chwilę przerwy całując ją i masując… A potem jego dłonie powędrowały z powrotem do jej szparki dając jej kolejny głośny orgazm... Ściągnął z siebie spodnie a ona zobaczyła jego twardego i stojącego kutasa… Był naprawdę duży… Trochę się przestraszyła, ale od razu chwyciła go w swoje dłonie i zaczęła całować i pieścić językiem… Ledwo zmieścił się jej do ust… Jakie to było wspaniałe uczucie! Dławiła się ogromnym kutasem faceta, który przed chwilą dał jej mocny orgazm! Zaczęła ssać i lizać jego jądra, a on zamruczał z rozkoszy… Jej ręka w tym czasie poruszała się rytmicznie w górę i w dół po jego twardym kutasie… Penis znów trafił do jej ust… A on zaczął poruszać biodrami posuwając ją w twarz… Wyjął go… Podniósł ją, niczym piórko i rzucił na łóżko… Sama rozłożyła nogi czekają na niego… Jego usta zaczęły ją całować… A wielki penis wszedł w jej wilgotną cipkę… Zaczął powoli i delikatnie ją rozciągać… Nie była przyzwyczajona do takich rozmiarów… Sprawiał jej na początku trochę bólu… A potem ogromną przyjemność…Po chwili poruszał się szybciej… Gwałtowniej… I wchodził w nią coraz głębiej… Jego usta całowały ją… Lizały szyję… Albo ssały sutki… A on wchodził w nią tak jak lubiła… W idealnym tempie… We właściwy sposób… Fale rozkoszy rozchodziły się z podbrzusza po całym jej ciele… A ona krzyczała… Znów doprowadził ją do orgazmu… Wyszedł z niej… Odwrócił ją… Po czym jego duży… twardy kutas zaczął wchodzić w nią od tyłu… To podobało się jej jeszcze bardziej… Nogi uginały się pod nią… Ona rozkosznie jęczała… I czuła jak mocno… Głęboko w nią wchodzi… Idealnie… Tak jak lubi najbardziej… On zaczął ciągnąć ją za włosy… I dawać jej klapsy… I brał ją jak zwierzę… Jak prawdziwy samiec alfa… Czuła się jak jego własność… Jego suka… Znów doszła… Zaczęła krzyczeć z rozkoszy… Nie mogła wytrzymać… Nigdy w życiu nie miała jednej nocy tylu orgazmów co z nim… Wyszedł z niej, ona odwróciła się by przyjąć na twarz ogromną porcję jego nasienia… Jego ciepła sperma ściekała jej po twarzy… A jej telefon zaczął dzwonić… Po dzwonku poznała, że dzwonił jej mąż…
 
Podobne tematy

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry