Moja pierwsza lekcja

Wieje tu nudą czas rozruszyć to towarzystwo i pobudzić fantazje.Będę robiła to pierwszy raz więc nauczcie mnie krok po kroku. Pierwsza lekcja.Nie mam faceta co mam zrobić aby było mi dobrze.Piszcie ale powoli rozbudzcie moje zmysły ja będę wykonywała wasze polecenia i opisywała jak było.

Skarbie jak go brak , to chyba paluszki w ruch,? A wlasnie możę opiszesz swòj wygląd?

Harry to że paluszki to wiem ale od czego zacząć mam paluszki i co z nimi mam zrobić. Bo przecież jestem dziewicą i nie wiem ? To właśnie wy mi powiedzcie.Dajcie wskazówki ,nauczcie.

W pierwszej kolejnosci to sie ubran pozbyc trzeba i zalozyc kostium Ewy

Ok zrobione kostium Ewy przywdziany ale co tak stać czy jak?

Najwygodniej jest polezec na plecach jak dla mnie, wiekszy dostep :-D

Nòżki delikatnie rozchylone, najchętniej ja bym tam sie wsònoł pomiędzy twoje nòżki z języczkiem ......

Skoro nagość zagościła na salony, to...
Wyślij skrzaty, by ognień rozgorzał w kominku.
Zakładam, że bierwiona czerwienią się rubinowym ogniem w palenisku.
Magiczne wróżki rozstawiły zapachowe świece po kontach komnaty, by magia cieni wzmagała wyobraźnie.
Przed kominkiem kładziesz skórę z niedźwiedzia, oczywiście kładziesz się na niej naga, w zasięgu dłoni polecam olejek Garnier.
Najlepiej ten z olejkiem arganowym, makadamia, migdałowym i różanym. Wyzwala zmysły,wzmaga je.
Delikatnie spryskujesz swoje ciało, zamykasz oczy i błądzisz zmysłowo dłońmi po ciele.
Głaszczesz szyję, ramiona, splatasz dłonie w dotyku, dotykasz znów szyj, linii ust, spiętrzasz czerwień warg w wyobrażonym pocałunku.
Jeśli natura obdarzyła odpowiednią wielkością i kształtem, całujesz własne sutki i piersi, wysmarowane wcześniej olejkiem.
Miej w zasięgu rąk szampana i truskawki, atrybuty niezbędne w dalszej zabawie!
Cdn, albo i nie !

Zacznij piescic swoje cialo. Przymknij oczy. Niech dlonie jezdza po biodrach, udach, brzuchu i biuscie. Jak poczujesz, ze robi sie cieplej i brzuch laskocze przejedz dlonia po lonie. Jak przeszyje Cie dresz to bedzie ten moment by ruszyc w dalsza przygode!

Morfeuszu proszę dokończ bo w trafiłeś w sedno sprawy.Uwielbiam olejki naprawdę potrafią pobudzić zmysły.A sutki smakują idealnie brak mi tylko truskawek które też uwielbiam ale mam bitą śmietanę co ty na to?

Pieszczota powoduje, że sutki twardnieją. Poziomki sutków wraz z aureolkami kolejno nikną w ustach. Ssiesz delikatnie, leżąc na plecach. Głaskasz kolistymi ruchami, ujmując w dłonie pełne piersi.
Nie ma czasu, pośpiechu, gonitwy codzienności. Liżesz stykające się piersi, wyobrażając sobie ciało kochanka.
Prawie nabiera kształtu...
Wyobrażasz sobie, że Twój język jest jego językiem...
Skóra jest rozgrzana, mokra od potu i podniecenia, czujesz wilgoć, wzbierającą u bramy spełnienia.
Otwierasz szampana, patrzysz na siebie, dostrzegasz piękno podnieconego, gotowego do tańca ciała.
Szepczesz, jesteś piękna... Prawie słyszysz jak cienie powtarzają już nie Twoje słowa.
Pijesz dwa duże łyki, perlista ciecz spływa w dół podniebienia, masuje zmysły.
Uchylasz zmysłowo usta, szampan bajecznie wypływa z ust przez wzgórza Twoich piersi, wprost wąwozem do trójkąta uniesień.
Szampan miło pieni się dookoła Wzgórza Wenery.
Znów składasz łuk pleców, na posłaniu.
Zamykasz oczy, znów czujesz bliskość kochanka.
Cienie nadal szepczą, ogień buzuję w palenisku.
Sięgasz dłonią do trójkąta uniesień. Składasz szept w słowa:
-Wiesz, nie oddam Ci się cała.
Prawie słyszysz:
-Wiem, wezmę ile ofiarujesz.
Masz zaciśnięte uda, Twoja dłoń wciska się lekką przemocą pomiędzy nie.
Wsuwasz ją i wysuwasz. Dłoń masuje aksamit warg. Wilgoć ciała miesza się z szampanem i olejkiem.
Krawędź dłoni raz za razem rozchyla Twoje usta. Zbliżasz dłoń do twarzy, nie otwierasz oczu, wciągasz w nozdrza zapach własnego podniecenia, smakujesz go. Smakujesz cudnie. Jesteś jak rozgrzana, rasowa klacz podczas rui. Chcesz ogiera, przywołujesz go wszystkimi zmysłami.
Wracasz dłonią do śliskości ud. Wyobrażasz sobie, że dłoń, to jego fallus, duży nabrzmiały, masujący bramę raju, bez wnikania w głąb ciała. Taniec przyspiesza, dłoń nabiera pędu...
Cdn...

Ojjjjjjjj takkkk w końcu to fantazje erotyczne które mogą przejść w rzeczywistość.Z utęsknieniem czekam na ciąg dalszy.

Zranilas moje uczucia wybierajac Morfeusza i jego matrix :--P

wolfin napisał:

Zranilas moje uczucia wybierajac Morfeusza i jego matrix :--P

Kliknij aby rozwinąć...

Koleżanka nikogo nie wybrała, bo wybrać nie mogła. Ja zostałem wybrany wiele lat temu i hołduję temu uczuciu. Słońce Moje, Gwiazdy Moje, wybrała mnie lat temu 20 !
Moja Pani poznawała przy mym boku cud seksu i ofiarowała mi najwięcej ile może Kobieta, bo całą siebie. Nasza koleżanka też zasługuję na faceta, który otoczy ją szacunkiem, będzie strażnikiem jej czci i honoru.
Do dzieła panowie, to z pewnością przeurocza istota i jak każda kobieta, zasługuje na uwagę. Bynajmniej nie dla tego, że kwiatem nie zerwanym się zowie, ale dlatego, że kiedyś, przy kimś
wartościowym rozkwitnie i da mu prawdziwe szczęście, biorąc równie wiele w zamian. Co do matrixa, Wolfin, to nie ta bajka. Choć znam trylogię braci Wachowskich, to jednak bardziej utożsamiam się z bożkiem
sennych marzeń, niż ciemnoskórym strażnikiem ludzkości. Ty, będąc synem wilka, bądź raczej samcem alfa, a nie piszczącym szczeniakiem! Ktoś tu narzekał, że kobiet tu mało, traktujcie je dobrze, a z pewnością będzie
ich tu znacznie, znacznie więcej. W końcu, każda z Pań, to cud wyjątkowy, niepowtarzalny, pełen magi i czaru wewnętrznego. Od Was zależy, co sami zobaczycie, bo kobieta, to coś więcej niż zobaczyć można oczyma!
Pozdrawiam Wszystkie Panie!

Wolfin i tu się mylisz Morfeusza nie wybrałam on ma swoje szczęście ale wybrałam jego podejście do kobiet.Są ich różne typy ,jedne delikatne drugie bardziej wyzwolone i nie możecie wszystkich traktować tak samo. Na to forum zaglądają różni ludzie i młodzi i starsi ,doświadczeni i nie doświadczeni i od razu rzucając się na nich mocnymi słowami tylko ich odstraszacie.Seks to nie tylko rżnięcie panny aż wióry lecą ale również gra wstępna. Ktoś mądry mi powiedział że seks zaczyna się od głowy i dlatego jest taki przyjemny i za te słowa mu dziękuje

Twoje ciało zwinnie odwraca się na brzuszek, dłoń nie opuszcza zakątka wilgoci.
Unosisz i opadasz, swą kibicią na smukłości dłoni. Wygrywasz kolejne staccato, łechtaczka wibruje w rytm przyspieszonego oddechu. Czujesz jak cień pożądania opada na linie ud, pośladków, talii.
Delikatny oddech omiata łuk pleców, dłonie gładzą skórę, a penis podażą drogą wytyczoną przez bajkowe przedziałki Twojej Kobiecości.
Nie posiądziesz mnie całej, Duchu. Szepczesz w dal komnaty.
Kropelki potu spływają kaskadą po ciele, wyobrażasz sobie, czujesz, ciężar jego jąder na swojej kształtnej pupie. Kolejny suw wyrywa krzyk z ust, drżenie przebiega przez każdą komórkę ciała.
Spazmy orgazmu głaszczą każdą myśl i pieszczą każde zakończenie nerwów.
Do zobaczenie jutro, mój cudowny kochanku, szepczesz i unosisz głowę.
W drzwiach stoi sąsiad, który nigdy nie miał odwagi powiedzieć więcej niż cześć.
-Przepraszam, krzyczałaś, myślałem, że coś Ci się stało.
By za chwilę wyszeptać:
-Jesteś tak nieziemsko piękna.
Wstydzisz się, troszkę zasłaniasz swoją nagość, ale też uśmiechasz.
Wiesz, że to może właśnie ON, zastąpi zmyślonego kochanka i poprowadzi do raju.

To tyle, teraz opisz to swoimi oczyma.

Wstydzę się zasłaniam swoją nagość, ale moim ciałem znów zawładnia to przyjemne uczucie podniecenia więc uśmiecham się delikatnie. Już dawno zwróciłam uwagę na nowego sąsiada. Moim zdaniem był przystojny. Miał 182 cm. wzrostu i był dobrze zbudowany. Czasem nosił dopasowane koszulki,które uwidaczniały jego muskularne ciało. Teraz stał i patrzył na mnie.Wokół unosił się zapach olejku różanego, szampana i nektaru który wydobył się niedawno z mojego kwiatu. Słyszałam jego oddech powoli zbliżał się do mnie.Patrzył wprost w moje oczy. Dotyka moich ust swoimi i składa pocałunek. Jest w tym czułość, namiętność i pożądanie. Jego usta błądzą po mojej szyj i zsuwają się niżej na piersi. Delikatnie czubkiem języka dotyka sutków,aby po chwili mocniej je ugryzc. Jest mi tak dobrze że myślę -oszaleje. Jak to możliwe że odgadł mój słaby punkt i daje mi tyle przyjemności.Odchylam głowę w przypływie rozkoszy.Nawet nie wiem kiedy zdjął koszulkę.Jego ręce schodziły coraz niżej i pieściły uda. Pomalutku zbliżały się do miejsca którego jak dotąd nie odkrył żaden mężczyzna.Jęknęłam i szybko zacisnęłam uda. Popatrzył mi w oczy i wyszeptał- maleńka co się stało? Jeszcze nigdy tego nie robiłam i się boję.Ponownie zaczął mnie całować i wyszeptał abym się nie bała że da mi dużo przyjemności.Jego ręka znów zawitała do mojego kwiata. Palcami dotknął pulchne fałdki skóry,tam po lekkim rozchyleniu ukrywały się różowe wargi pochwy a u góry znajdowała się perełka. Zbliżył swoje wargi i językiem zaczął masować łechtaczkę. Było to tak przyjemne że wygięłam się w łuk jęcząc z rozkoszy. Jedynie o czym myślałam to,to by wreszcie we mnie wszedł.

Zapraszam do fantazjowania. Co stanie się dalej piszcie śmiało.

Zrobilo Ci sie cieplo, wszystkie zmysly sie wyostrzyly... uslyszalas brzdek rozpinanej klamry paska... spodnie powoli sie osuwaly... sasiad juz lezal obok Ciebie... patrzyl Ci gleboko w oczy, a Ty skupilas swoj wzrok na wybrzuszeniu w jego bokserkach... zjadala Cie ciekawosc co tam skrywa ale nie mialas odwagi pociagnac go za bokserki... to jeszcze nie ten moment, nie ta chwila... podniecenie buzowalo w Tobie...przejelas inicjatywe... olejek rozlal sie po jego klacie a Twoje dlonie wedrowaly po jego ciele rozsmarowujac go... po ramionach, po brzuchu, po bicepsach, po podbrzuszu, a nawet w pepku...

I nagle się obudziłam, ujrzałam ciemność wokół siebie.Jedyne co tą ciemność rozświetlało to blask księżyca. W pokoju oprócz mnie nie było nikogo.Pomyślałam- jaka szkoda ,że to tylko złudzenie i fantazja erotyczna.Żegnaj mój wyśniony kochanku.

Kolejny dzień, gdzie chmury i wiatr przegonił dobry humor. Dziewczyna wstała zmęczona, przeciągnęła się witając w ramionach nowy dzień.
-Może nie będzie tak źle..
Wyszeptała do siebie z myślą o pracy. Nienawidziła biura, nudy i bezsensu pracy którą wykonywała.
Czynności poranne przebiegały machinalnie, toaleta, make up, kawa i śniadanko, pyszny rogalik z francuskiego ciasta i ulubiona kawa sati.
Trzask zamykanych drzwi dogonił w windzie biegnącą dziewczynę. Miała marzenie by nie dotrzeć do biura.
Wychodząc z budynku, poczuła zaskakujący promień słońca na ślicznym policzku.
-Marcowe słoneczko, kocham cię!
Wykrzyczała na przekór gapiącym się sąsiadom, których życie przebiegało na obserwacji życia innych.
Prawie biegła na przystanek, jakaś boska, albo diabelska siła rozgrzewała jej serce i krew. Czuła lekkie pulsowanie w skroniach.
Przystanek był zatłoczony, pełen ludzi zaklętych w gwarze codzienności. Znów ten ścisk, myśli same niszczyły jej dobry, o dziwo nastrój!
Wcisnęła się do samochodu. Stanęła przy szybie, uwielbiała patrzeć na biegnący świat. Siedem przystanków wolności, myśli powoli biegły do nieuchronnej pracy.
Poczuła coś, coś na swoich pośladkach, odwróciła głowę. Za bladolicą dziewczyną stał wysoki blondyn, praktycznie utonęła wtuloną siłą ścisku w jego ramionach.
Zauważył, że ona patrzy, speszyła się, gdy pomyślała co może stanowić tą niespodziewaną twardość na jej pośladkach. Była zażenowana i podniecona.
Odwróciła ponownie głowę, nadal na nią patrzył i uśmiechał się, ani myślał odsunąć się ze swoim wzwodem. Nie wytrzymała jego wzroku.
Znów opuściła głowę. Niespodziewanie poczuła, że uroczy chłopiec pochyla się i wciąga jej zapach włosów, usłyszała szum jego oddechu, westchnienie.
Była oburzona, odwróciła się, chciała go wyzwać i wykrzyczeć oburzenie, że co sobie wyobraża!
Mężczyzna nie był zaskoczony, popatrzył na nią niebieskimi oczyma. Pochylił głowę w kierunku jej zezłoszczonej twarzy i wyszeptał.
-Przepraszam, ale nie mogłem się opanować, jesteś jedynym podniecającym i cudownym zapachem na morzu szarości.
Jej usta zamarły, jak on patrzył..