Ot przygoda.
Znamy się wiele lat. Pracujemy razem, od zawsze była mięta. Od momentu wejścia w spory projekt roboty coraz więcej. Często siedzimy razem wieczorem w pracy, jemy śmiejemy się i pracujemy. Trochę męczy ten tryb życia obydwoje.
Jednak ciągnie do zostania w pracy. Dlaczego? Nie wiem może dlatego że w domu jest jak jest, zabija rutyna związki. Chyba obydwoje mamy podobny problem jej nie chce i moja nie chce. Co zrobić minęły lata i przyzwyczajenia wzięły górę. Czasami słowo czy dwa na ten temat wypowiedziane, skwitowane witam w klubie.
Praca w biurze bez uniesień zwykle prezentacje i pisanie. Często w takim ciemnym miejscu bo Ochrona gasi światło, śpią i ich razi.
Ona, ot brunetka pełna taka, brazyliana. Uśmiech tak uśmiech on powalał łagodny, spokojny, i z tym spojrzeniem oczu. Jak szpilki przebijają. To dobrze lubię tak wygląda na szczere. Lubię patrzeć jak qspina sie na regały po teczki och jej tyłek jest jak milion dolarów. Wygląda jak piękne okrągłe jabłko. Często jak się pochyli widać szorty, takie koronkowe. Czasami ładnie odbijają sie pod spodniami, oj mam wtedy problem aby nie pokazać że mi się podoba. Lubię jak przychodzi pogadać kładzie się nad biurku i zadaje pytanie obfity biust kładzie się na papierach często pakuje ręce pod niego i mówię aby się nie pogniotły to zabiorę. Nie protestuje więc szybko wstaje aby zobaczyć jak układa się reszta ciała na tym moim drewniaku. Jakoś zaczyna przechodzić przez myśl aby podejsc od tyłu złapać za włosy i ... Oj oj cofamy. Zaczynam widzieć ze robi to chyba celowo widzi że mnie to kręci. Ja nie protestuję tak jest zresztą. Uwielbiam patrzeć na te krótkie włosy podgolone nas głowie. Już sobie wtedy układam jak by to było jak wsadzę rękę w tą czuprynę.
Oj tam oj tam do roboty szkoda czasu. Tygodnie miesiące mijają coraz więcej zostajemy bez celu. Po jakimś czasie zawsze robimy się głodni więc zaczyna się szukanie jedzenia ja przy biurku gmeram w internecie ona przy mnie pochylona patrzy w monitor, a jej piersi rany jej piersi wiszą na moim ramieniu. Ci się wtedy dzieje ze mną i z moim. Trochę się budzi a że jest jaki jest to zobaczyła w nogawce zarys. Widziałem jak się zapytała zakłopotała złapała bluzę i nic nie mówiąc wybiegła. Po godzinie dostałem wiadomość lapidarne ,,przepraszam,,. Pytałem za co o co chodzi nic nie odpisała. Do pracy przez kilka dni nie przyszła że niby grypa. Bez kontaktu z nią aż do wtorku. Stary wymyślił że jak wróci to z kolegą musi zrobić raport i koniec. Kolega padł mówi że jak dzisiaj zostanie to będzie to jego ostatni dzień życia. Jakaś rocznica w domu. No to ja dobrze zrobię to. Mijają minuty i godziny, pytam szefa co z Edytą ? a tak właśnie się nazywa, on na to będzie i chyba szykuje się na wieczór prosiła żeby mogła przyjść pod koniec naszej pracy. Szesnasta siedzę i dziobię ten raport ze mną jeszcze jeden czarodziej ale już dzwoni do żony ze za chwilę będzie. Ok qrwa znowu muszę siedzieć sam. Kolega wychodząc pomachał ręką z uśmiechem szyderczym otwierając drzwi mówi cześć więc ja też nara. A on jak by nie do mnie gada lepiej już? ......
Znamy się wiele lat. Pracujemy razem, od zawsze była mięta. Od momentu wejścia w spory projekt roboty coraz więcej. Często siedzimy razem wieczorem w pracy, jemy śmiejemy się i pracujemy. Trochę męczy ten tryb życia obydwoje.
Jednak ciągnie do zostania w pracy. Dlaczego? Nie wiem może dlatego że w domu jest jak jest, zabija rutyna związki. Chyba obydwoje mamy podobny problem jej nie chce i moja nie chce. Co zrobić minęły lata i przyzwyczajenia wzięły górę. Czasami słowo czy dwa na ten temat wypowiedziane, skwitowane witam w klubie.
Praca w biurze bez uniesień zwykle prezentacje i pisanie. Często w takim ciemnym miejscu bo Ochrona gasi światło, śpią i ich razi.
Ona, ot brunetka pełna taka, brazyliana. Uśmiech tak uśmiech on powalał łagodny, spokojny, i z tym spojrzeniem oczu. Jak szpilki przebijają. To dobrze lubię tak wygląda na szczere. Lubię patrzeć jak qspina sie na regały po teczki och jej tyłek jest jak milion dolarów. Wygląda jak piękne okrągłe jabłko. Często jak się pochyli widać szorty, takie koronkowe. Czasami ładnie odbijają sie pod spodniami, oj mam wtedy problem aby nie pokazać że mi się podoba. Lubię jak przychodzi pogadać kładzie się nad biurku i zadaje pytanie obfity biust kładzie się na papierach często pakuje ręce pod niego i mówię aby się nie pogniotły to zabiorę. Nie protestuje więc szybko wstaje aby zobaczyć jak układa się reszta ciała na tym moim drewniaku. Jakoś zaczyna przechodzić przez myśl aby podejsc od tyłu złapać za włosy i ... Oj oj cofamy. Zaczynam widzieć ze robi to chyba celowo widzi że mnie to kręci. Ja nie protestuję tak jest zresztą. Uwielbiam patrzeć na te krótkie włosy podgolone nas głowie. Już sobie wtedy układam jak by to było jak wsadzę rękę w tą czuprynę.
Oj tam oj tam do roboty szkoda czasu. Tygodnie miesiące mijają coraz więcej zostajemy bez celu. Po jakimś czasie zawsze robimy się głodni więc zaczyna się szukanie jedzenia ja przy biurku gmeram w internecie ona przy mnie pochylona patrzy w monitor, a jej piersi rany jej piersi wiszą na moim ramieniu. Ci się wtedy dzieje ze mną i z moim. Trochę się budzi a że jest jaki jest to zobaczyła w nogawce zarys. Widziałem jak się zapytała zakłopotała złapała bluzę i nic nie mówiąc wybiegła. Po godzinie dostałem wiadomość lapidarne ,,przepraszam,,. Pytałem za co o co chodzi nic nie odpisała. Do pracy przez kilka dni nie przyszła że niby grypa. Bez kontaktu z nią aż do wtorku. Stary wymyślił że jak wróci to z kolegą musi zrobić raport i koniec. Kolega padł mówi że jak dzisiaj zostanie to będzie to jego ostatni dzień życia. Jakaś rocznica w domu. No to ja dobrze zrobię to. Mijają minuty i godziny, pytam szefa co z Edytą ? a tak właśnie się nazywa, on na to będzie i chyba szykuje się na wieczór prosiła żeby mogła przyjść pod koniec naszej pracy. Szesnasta siedzę i dziobię ten raport ze mną jeszcze jeden czarodziej ale już dzwoni do żony ze za chwilę będzie. Ok qrwa znowu muszę siedzieć sam. Kolega wychodząc pomachał ręką z uśmiechem szyderczym otwierając drzwi mówi cześć więc ja też nara. A on jak by nie do mnie gada lepiej już? ......