• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Sadyzm i Masochizm we troje . Część I

N

notaga100

Guest
Afrodyta -bogini piękności narodziła się tysiące lat temu ze strzępów piany morskiej targanych falami niespokojnego morza .Ktoś ze starożytnych był tego świadkiem ale rzecz jasna nie ja.
Narodziła się pełnoletnia i naga .Skromna rączkami próbowała ukryć swe dziewicze wdzięki przed oczami zachwyconego świata .
Kilka dni temu !!-w równie niecodzienny sposób - narodziła się Domina .
W chwili narodzin już zdeflorowana , przez lata masochistka . - Zrządzeniem opatrzności tej chwili poczuła w sobie moc .
Niczym tamta sprzed wieków wypróbowała swe rączki tym razem na karabinie ,ale tym raze byłem przy tym.
Jeśli was to ciekawi to posłuchajcie ..

Co to jest ? zapytała Elwira wskazując paluszkiem mój karabin który wisiał na ścianie i wyglądał groźnie niczym prawdziwa broń snajperska .
To jest - Uprzejmie zaspokoiłem jej ciekawość - zabawka dla dzieci której używam w czasie zawodów jakie organizujemy sobie od czasu do czasu z kolegami .
Kupiłem go kiedyś w prezencie dla mojego małego siostrzeńca ale zorientowałem się ,że sprężyna tego gadżetu jest zbyt mocna więc dla dziecka i byłaby bardziej zagrożeniem niż zabawką dlatego teraz ja się nim bawię .
Musisz wiedzieć - kontynuowałem - ,że każdy z naszej paczki ma podobną broń z której strzelanie opanował do perfekcji, dzięki czemu możemy , powrócić do dziecięcej zabawy w strzelaninę .
Niestety tutaj pozostają autentyczne siniaki, i słychać prawdziwe jęki trafionych .
Można ! - zapytał Adam biorąc z zaciekawieniem pukawkę do ręki .
Jasne! - odparłem - pobaw się, pozwoliłem zajęty dziewczyną .-
Nie zauważyłem chwili w której Adam zarepetował broń , nie zareagowałem kiedy oderwał z ołówka gumkę do gumowania i tak spraparowany pocisk załadował w lufę .
"Ustaw się ", mruknął od niechcenia .
Na te słowa Elwira odeszła w najdalszy kąt korytarza jaki był do osiągnięcia , tam błyskawicznie wykroczyła z majteczek i usiadła po turecku na podłodze wystawiając ku nam jasną i krągłą niczym bułeczka - cipeńkę .
Zafascynowany wpatrywałem się pod sukienkę ,tymczasem Adam błyskawicznie wycelował i nim zdążyłem mu przeszkodzić wystrzelił .
Suchy trzask sprężyny stopił się w jedno z wrzaskiem Elwiry .
Trafiona w dzyndzel zwinęła się w kulkę i porażona cierpieniem rozrzuciła nogi tak gwałtownie ,że z prostowanej nogi bucik poszybował jak rakieta ku sufitowi w który wbił się cieńką szpilką i zadyndał tam jak przyklejony .
Dziewczyna wykonywała ku memu zdumieniu niemożliwe do wykonania w normalnych warunkach figury gimnastyczne a mimo tego gumka łyskała do nas co chwila różowym punktem nie wypadając z cipy.
Ten fenomen zdumiewał mnie jeszcze chwilę aż przypomniałem sobie ,że ołówkiem z którego pochodziła gumka kruszyłem niedawno bryłkę soli i prawdopodobnie teraz jej resztki zapaliły cipkę ogniem.
Zdumiony Adam spoglądał z niedowierzaniem to na mnie ,to na zabawkę , to na wijącą się z bólu żonę i nie mógł uwierzyć że strzał oddany z dziecięcej broni mógł mieć taką dużą siłę . Wyrwałem mu broń z ręki . " Mówiłem ci przecież - wrzeszczałem - ,że ta zabawka wali w punkt na dziesięć metrów , a ty strzelałeś do niej z pięciu i to jeszcze w krok , równie dobrze mógłbyś jej lufę przyłożyć bezpośrednio do skóry .
Pobladły Adam nie zaprotestował słowem.
Próbował ukoić kobietę stawiając ją na nogi jednak wysiłki były daremne bo Elwira leciała mu przez ręce.
W porwanych resztkach ubrania wyglądała niczym branka zgwałcona przez pluton wojska
Piersi podniesione stanikiem który wrolował się pod spód uniosły się pod brodę . Strzępy
bluzeczki wiszące na jednym guziku malowniczo podkreślały urodę biustu a polarna biel materiału pięknie harmonizowała z bladością zszokowanego ciała.
Plama krwi barwiąca cipkę z bielą bluzki, stworzyły jedyny w swoim rodzaju patriotyczny akcent barw ale władza w nogach to nie było wszystko co Elwira utraciła.
Smrodek jaki mnie doszedł , świadczył że z bólu nie zapanowała także nad zwieraczem.
Cóż było robić, zanieśliśmy pojękującą kobietkę do łazienki by jak niemowlęciu umyć skalane doły .
Rozpuściłem w misce altacet i delikatnie posadowiliśmy nieszczęsną aby leczyła uderzone miejsce ,
Na misce wyglądała niczym spełniająca macierzyństwo kwoka .
Przykucnąłem naprzeciw i wiedziony współczuciem zanurzyłem dłoń w płynie aby delikatnie przemywać sponiewieraną bruzdkę a ,że włożyłem w tę robotę serce, to prawie zaraz Elwirce rączki opadły , oczy się zamgliły ,gardełko zamruczało , ciałko sprężyło się . Delikatnie ugryzła mnie w małżowinę, skurczyła brzuch jak turecka tancerka i... rzuciła cipką na palce .
Ruch był szybki ,inna sprawa ,że nie zamierzałem uciekać . Cipka niczym paszcza tygrysa łyknęła paluchy i wyrażnie się nimi onanizowała .
Co było robić! . Wepchnąłem łapę jak najmocniej, zmusiłem dziewczynę do powstania a kiedy to zrobiła parłem ku górze dopóty aż postawiłem ją na baczność . Wtedy dla pogłębienia efektu zacząłem kręcić półobroty aż zmusiłem ją by stanęła na koniuszkach palców , wtedy dłoń zwinąłem w kułak , i wydało mi się ,że Elwira na milimetry zadyndała w powietrzu.
Pozostało jej jedynie wzlecieć gdy wtem spojrzała na mnie przytomnie z góry i zdecydowanie oznajmiła :
"To było cudowne - dawno już tak nie oberwałam , koniecznie musimy wykorzystać ten twój karabin . Postanowiłam ,że będziesz nas z Adasiem rozstrzeliwał i to od zaraz .
Adaś ochoczo poparł żonkę , Ja też nie byłem od tego żeby nie zatrzymali się u mnie jeszcze na tę jedną dobę .
Przed nami niedziela .
Najwyżej - powiedzieli - pojadą w poniedziałek ode mnie prosto do pracy.
Na roboczo , wymyśliliśmy ,że będziemy jedno z nich mocować do koła reńskiego i w trakcie kiedy drugie będzie je przetaczać ja będę do nich strzelał usiłując trafić którekolwiek jak najczęściej i jak najboleśniej .
Koło reńskie mieliśmy w naszej salce tortur , i używaliśmy go w sposób którego wynalazca chyba nie przewidywał.
Od lat stanowiliśmy uzupełniającą się grupkę fascynatów sodo – maso.
Osobiście byłem sodo oraz fetyszystą.
Uwielbiałem onanizm który uprawiałem w damskim przebraniu , wewnątrz specjalnie zbudowanego kręgu luster które otaczały mnie ze wszystkich możliwych stron.
Biłem tak konia latami a mimo to za każdym razem od nowa podniecały mnie moje własne nogi smuklejące po włożeniu w szpilki ,i nieodmiennie napalał penis wystający spod uniesionej dłonią mini spódniczki .
Jak Narcyz z uwielbieniem podpatrywałem odbijaną w zwierciadłach grę pośladków ,mięśni ud .
Podniecony kurczyłem coraz szybciej i coraz mocniej dłoń doprowadzając się prędko do ostatecznego wytrysku .
Ale bywały dni ,że ręka była mi wstrętną.
Wówczas penisa wsadzałem w opaskę z naszytymi magnesami , podchodziłem do zamocowanego w ścianie solenoidu ze zmiennym polem magnetycznym zbliżałem kutasa do urządzenia i... co za cudowne uczucie . Siły magnetyczne brutalnie wsysały palanta do środka cewki po czym w akompaniamencie nieustannych wibracji zawieszały na go magnetycznej poduszce ,
Opaska magnetyczna na prąciu wibrowała z częstotliwością 50 Hz na sekundę, słodycz której ten układ mi dostarczał nie ma sobie równych.
Na każde drgnięcie brzucha ,na każdy ruch pośladków pole magnetyczne odpowiadało brutalnym rozciąganiem delikatnego organu , albo wprawiało go we wściekły ruch obrotowy. Penis latał po wewnętrznej karkasa jak gdyby układ zamierzał ukręcić mi klejnot.
Wytrysk którego skala przyjemności w dziesięciostopniowej skali wynosi dziesięć następował piorunem.
W ten sposób zaspokajałem się samotnie -natomiast w czasie w którym przebywaliśmy razem stosowałem perwersyjny onanizm po którym kutas stał mi twardo całymi godzinami i
mogłem rżnąć jak chciałem tak Elwirę jak Adama .
Metoda była niecodzienna . Elwira z Adasiem zapinali mnie w koło następnie stawiali do góry nogami i po wtłoczeniu w tyłek przez specjalnie przygotowany kranik tylu litrów wody ile było potrzebne do utwardzenia brzucha zamykali zawór i włączali napięcie .
Pozostawałem z kranikiem ściśniętym pośladkami i dostawałem pierwsze uderzenia prądu na tyłek oraz na miękkiego jeszcze penisa którego zawiązywano w woreczku z żelatyną .
Obwód stanowiła samochodowa cewka wysokiego napięcia , przerywacz kierunkowskazów oraz prostownik , dzięki czemu układ pulsował w cyklu 60 +/- 30 cykli na minutę podając około 18 tyś voltów na jajka przez żelatynę i na dupę bezpośrednio.
W tym samym cyklu wszystkie moje flaki i brzuch kurczyły się gwałtownie niczym olbrzymie serce a żelatyna wnikała w kutasa.
Czułem jak woda w kichach kotłuje się wściekle i rwie na zewnątrz , gazy które nie mają gdzie ujść rozsadzają wnętrzności w porażającym bólu , czułem jak odpadają ze mnie tam wewnątrz jakieś śmiecie i przemieszczają się ku odbytowi by pierwsze wytrysnąć po ustąpieniu blokady,
Walczyłem z napierającym gównem i powstrzymywałem je w sobie jak najdłużej ,wtedy rażony penis przyjmował malinową barwę, pił żelatynę, urastał do wymiaru maczugi i twardości stali , lał śluzem i bolał jak cholera ale co bym potem z nim nie robił nie opadał przez parę godzin,.
Partnerzy kontrolowali ten proces i kiedy oceniali twardość na wystarczającą elektroda kondensatora trafiała bezpośrednio w mosznę wywołując mocny ostry ból po którym traciłem kontrole nad gruczołami .
Uwolniony kranik wystrzeliwał z dupy jak pocisk a za nim leciały fontanny gówna , które potem przylegając płasko do podłogi zmywała Elwira .
Adam był typowym maso , wręcz uwielbiał jeśli ktoś go bezlitośnie katował . W takich chwilach przeżywał kilka następujących po sobie orgazmów w czasie których wystrzeliwał nieprawdopodobne ilości spermy .
W czasie większych spotkań uwielbiał być dzwonkiem u drzwi .
Miałem taki stary przedwojenny mechaniczny dzwonek który uruchamiało się z zewnątrz pociągając ku dołowi rączkę .
W mieszkaniu uruchamiało to takie zębate koło które brzdąkało po mosiężnym talerzu dając efekt dzwonka rowerowego .
Adamowi wiązaliśmy dłonie razem z kostkami nóg i wieszaliśmy go jak na rożnie pod talerzem dzwonka .
Następnie odpinaliśmy koło i cięgno mocowaliśmy Adasiowi do jąder .
Pociągnięcie z zewnątrz podciągało Adama za jądra w górę i zmuszało go do wydania wrzasku tym mocniejszego im bliżej było do przekroczenia granicy sprężystości ciała ,
Przychodzący wrzasku nie słyszał ,dlatego jeżeli z wewnątrz nikt nie otwierał a przyznaję ,że często specjalnie tak robiliśmy, to dzwoniący zaczynał szarpać dzwignią coraz mocniej i w końcu Adam podnoszony za jaja do góry już nie ryczał lecz wył ,
Wreszcie zniecierpliwiony brakiem reakcji przybysz walił w drzwi ciężką kołatką która po drugiej stronie była prosta dzwignią penetrującą Adamowi tyłek . Nieszczęsny rzucał się wtedy straszliwie, walił czerepem w stalową patelnię i wywoływał tym raban który postawiłby nieboszczyka na nogi ,
W naszych kameralnych zabawach we troje, Adi miał największą przyjemność kiedy Elwira zapiętego w koło okładała deską do mięsa gdzie popadło a najlepiej pomiędzy nogi , lub kantem prosto w odbyt.
Przyznam ,że próbowałem zmienić ten ich model masoseksu który uważałem za prymitywny i niebezpieczny, dlatego zorganizowałem kiedyś kasety na których seksownie ubrane w skóry dziewczyny ćwiczyły facetów pejczami , wiązały łańcuchami itd.itp, ale zarówno Elwira jak Adam pokładali się ze śmiechu na widok takich infantylnych fidrygałek .
Adam wyjaśnił mi powód ich wesołości w krótkich żołnierskich słowach,
Chłopie! jak ktoś jest prawdziwy maso to on ma orgazm tylko po takim bólu po którym normalny by wykitował , a to co ty nam pokazałeś to nie jest żadne sodo - maso tylko program podniecający dla nadobnych dziewic lub raczej onanistów , którzy własną fantazję zastępują takimi historyjkami ot i tyle.
Elwira uwielbiała scenę z przygód Wilhelma Tella,. Ten znany wszystkim motyw - z jabłkiem na głowie pierworodnego - tyle że dla naszych potrzeb przerobiliśmy go nieco i wieszaliśmy dziewczynę za nogi w pozycji V a na cipkę kładliśmy jabłko do którego grzaliśmy z kuszy wykonanej z drewnianego wieszaka na ubrania.
Aby nie doszło do nieszczęścia cały dół Elwirki osłanialiśmy grubym parawanem z drewna ale sama cipka i nóżki od czasu do czasu obrywały tępą strzałką co Elwira kwitowała rozkosznym kwileniem .
Kusza nie raziła tak mocno jak mój karabinek ale po takich zawodach wzgórek łonowy ogolony do gołej skóry bywał czarny , tak jak zwykle czarne bywają siniaki .
Elwirka naprawdę była wtedy w siódmym niebie . Co ciekawe jeśli strzałka trafiała tak że dostawała się pomiędzy cipkę a jabłko to dziewczyna kwitowała to tryskając moczem niczym mała fontanna .
Trzeba przyznać , opanowała to sikanie w pozycji nogami do góry tak perfekcyjnie, że zawsze płynące strużki moczu płynęły jej poprzez brzuszek ,spadały między cycuszkami dalej jednolitą strużką omywały szyję ,następnie lądowały na brodzie aby po paru centymatrach trafić dokładnie do nosa .
Elwira rozkosznie się wtedy krztusiła , parskała i podtapiała z własnego zródła, po czym wypryskiwała całość ustami w formie mgiełki wodnej , prosto w twarz Adama który podczołgiwał się ku niej na kolanach i autentycznie brał głębokie oddechy w tym aerozolu.
Są ludzie którzy nie wierzą w urynoterapię jak ja ,albo ich to jedynie brzydzi ,ale sam potwierdzam ,że Elwirka z Adamem co najmniej raz w tygodniu miali na twarzy okład z moczu przez parę minut i gdybyście widzieli tę ich skórę to wszelkie kosmetyki mogą się schować .
Dodatkowo Elwira moczem smarowała swoje sińce oraz rany ,bo te także się zdarzały i nigdy żaden siniak nie gościł na niej dłużej niż dwa dni a blizny nie miała ani jednej pomimo ,że nieraz kończyła zabawę mocno poraniona .
Adam który tego już nie robił dupę i nogi nosił pokancerowane.
Koniec cz. I
 
L

Lolitka16

Guest
Cewka, koło, kołatka - tyle pomysłów w jednym opowiadaniu!
Do końca nie wiem,czy, czytając to opowiadanie, mnie ono bawi, podnieca, szokuje!
Może, jak przeczytam drugi raz, to się przekonam.
Z pewnością oryginalne, z pewnością ekscentryczne i tak obrazowe, jak wszystko co piszesz :*
Przedstawienie klasycznego BDSM jako zabawy dla dzieci, boskie :D!
 
N

notaga100

Guest
Ale powróćmy do naszej fabuły - Koło reńskie wydało nam się tym razem za duże i za wolne .
Strzelec kropiłby do sylwetek słabo napiętych i koło toczy się jedynie w przód i w tył
Kiedy to sobie uświadomiliśmy nasz wybór padł na beczkę , rozważaliśmy też wiatraczek ale ten wymagał naprawy więc daliśmy spokój .
Beczka to był nasz wynalazek . - Faktycznie była nim stara beczka spoczywająca na rurce która była osią urządzenia , oś z kolei opierała się na podstawie która przykręcona została do podłogi ,całość wolno obracał silnik ,
Na beczkę sadzało się człowieka którego nogi przypinało do troków umocowanych do jej spodu aby nie spadł przy obracaniu , a ręce w zależności od potrzeb albo przypinało się na górze albo pod spodem baryłki .
Przypięty eksponował wysoko wypięte i co ważne dla techniki zadawania jak największego bólu , napięte jak werbel - dupsko ,które w tej pozycji aż prosiło się o baty ,
Uwielbiałem przedłużać tę chwile i patrzeć jak pod wpływem oczekiwania u ofiary podniecająco drżały plecy zlane zimnym potem , jak drgały delikatną niecierpliwością łopatki w oczekiwaniu na pierwszy raz knutem , i wreszcie kurczyły się nerwowo najdelikatniejsze lecz dające mi najwięcej przyjemności jako bijącemu – stopy, które można było okładać ile wlazło aż bity wył w takt uderzenia dźwiękiem który trwał dokładnie tyle samo czasu ile cios .
Tę empirycznie i naukowo sprawdzoną zasadę zsynchronizowanego czasu trwania bodżca bólu do czasu wydawania wrzasku przez ofiarę uwielbiałem stosować w komponowanej przez siebie muzyce katowskiej ,a jako że w naszym zespole ja byłem katem a oni ofiarami często wykorzystywałem różnice w tonacji ich głosów stosując w roli bodżców uderzenia ,kłucia , przypalanie , i gryzienie
Na tej samej zasadzie na której muzyk dmuchaniem wydobywa tony z trąbki ,szarpaniem uruchamia gitarę ,uderzeniami pianino czy perkusję ja swoim sposobem wydobywałem z nich przeróżne pozakatalogowe "utwory" muzyczne .
Podczas komponowania żałowałem szczerze braku większej ilości instrumentów ale cóż, większej ilości niewolników nie miałem jak na razie.
Elwira jeśli jej zaciskałem na szyi psią kolczatkę wydawała taki niespotykany odgłos lejącej się wody a kiedy równocześnie uderzałem ją w pięty wyraźnie słyszałem trąbki sygnałowe , Oczywiście walenie po pośladkach każdorazowo miksowało odgłosy werbli -piszę miksowało ponieważ dżwięk wypadkowy stanowił kwintesencję odgłosu który powstawał przy rąbnieciu deszczułki o skórę pośladka i wrzasku który dziewczyna jednocześnie wydawała .
Sposobów na różnorodność dzwięków mieliśmy multum ,.
Naprzykład na układ napędowy wyjęty z dużego modelu lokomotywy zamontowaliśmy siedzenie z dwoma niewielkimi wypustami o rozstawie otworów fizjologicznych , na to sadzałem Elwirę i w chwili kiedy startowałem ten patent Elwira wstrząsana z szybkością kilku razy na sekundę krzyczała z odgłosem wibratora. , a jeśli stymulowałem dodatkowo wypustki impulsem elektrycznym utwór wzbogacała odpowiednio dobranym w tonacji pierdzeniem zgodnym z częstotliwością sygnału .
Elwira uwielbiała nade wszystko coś od czego mnie samemu robiło się zimno i długo trwało zanim udało mi się tak nastroić psychicznie aby wykonać to o co prosiła .
Tym czymś było bicie po piersiach .
Elwira każdorazowo zmuszała mnie ,do takiego makabrycznego seansu, który sprowadzał się to do tego ,że klękała na podłodze i wychylała w tył do chwili aż mogła uchwycić się za pięty .
W chwili w której osiągała tę pozycję oba cycuszki sterczały jak anteny w oczekiwaniu na katowanie .
Nie uwierzycie ale sutki które normalnie każdej dziewczynie zmieniają się w kominki pod byle dotknięciem jej wyłaziły dopiero po pięciu minutach tłuczenia po nich pasem, zaś orgazm uzyskiwała dwojako .Najczęściej układała się twarzą do podłogi i podnosiła wysoko pupę stojąc na rozkraczonych kolanach a wtedy moim zadaniem było podłożyć jej pod brzuch mały stołeczek ,następnie stanąć nad nią w rozkroku i oburącz na odlew walić z góry pasem celując tak aby za każdym razem klamra pasa lądowała dokładnie na cipie .
Skóra pasa i mokra cipka Elwiry wydawały za każdym razem ociekający seksem strzelający klaps a dziewczyna odpowiadała westchnieniami przyjemności pomimo ,że z każdym uderzeniem cipa zmieniała się w befsztyk tatarski .
Po jakimś czasie wpadłem na diabelski pomysł ,oto w wypiętą cipkę włożyłem rurkę z nanizaną prezerwatywą następnie wpompowałem w kondom silikon sanitarny a ,następnie odczekałem aż całość stwardnieje i dopiero wtedy zacząłem bić .
Zesrała się przy pierwszym uderzeniu . Zmusiłem ją do zlizania fekaliów, nie przerywając okładania ,
W końcu mocz przedarł się przez na zewnątrz i oddzielił model od formy
Kiedy to zauważyłem schwyciłem za wystający kawałek i targnąłem gumowym odlewem ,a w odpowiedzi kobieta zemdlała z bólu .
Ten model teraz wciskałem w nią za każdym następnym razem i dzięki tej innowacji walnięcie pasem potęgowało efekt dzięki czemu dziewczyna spuszczała się góra po dziesięciu uderzeniach a nie jak dotychczas po prawie setce.
Innym sposobem na rozkosz, była pozoracja gwałtu zbiorowego który dla niej z Adamem doprowadziliśmy do perfekcji ,
Zaczynaliśmy od zdzierania z niej odzieży ,ale raz kiedy założyła na siebie długą szeroką suknię taką aż do ziemi po prostu podbiegliśmy z Adamem ja od lewej on od prawej schwyciliśmy materiał tuż przy ziemi i kiedy gwałtownie podnieśliśmy ręce ku górze dziewczyna znalazła się jak gdyby w worku ,
Popędziliśmy szybko do drewnianej ściany nie dając jej szans na opór i tam przybiliśmy kieckę wysoko do belki .
Widok był przepiękny od pasa w dół miotająca się bezsilnie dziewczyna tylko w majteczkach od pasa w górę wór materiału który ją więził .

Adam złapał za stopy i podciągnął je do góry W tym położeniu Elwira wisiała niczym hamak . Wszedłem między uda i zacząłem „gwałt” ale Elwira musiała mieć jakieś bodżce nie z tej ziemi albo taki seks jej nie bawił więc nawet się nie zmoczyła .
Co było robić , przyniosłem stare półkozaczki po mojej siostrzycce i wsadziliśmy w to stopy dziewczyny.
Gdy baraszkowałem z siostrzyczką jej przykręcone do kantówki w odległości pół metra od siebie kozaczki były lepsze od kajdanek a przez otwór wywiercony równo pośrodku przechodziła tyczka którą można było zakończyć potrzebnym na tę chwilę narzędziem.
Były jeszcze rękawice z zaciągiem również przymocowane do deski i wyposażóne w otwór .
Kiedy założyło się komplet siostrzyczka przyjmowała kształt litery X . Miałem do tego długą ponad dwumetrową rurkę która przeciągałem przez oba otwory i zawisała na podporach jak na rożnie.
Przeżyłem z nią piękne chwile ale to nie na to opowiadanie.
Ku mojemu żalowi siostrzyczka dawno wyszła za mąż i teraz jej buciki przydały się po raz pierwszy.
Po zapięciu zamków dziewczyne postawiłem na nogach . wsunięta wcześniej krótka tyczka zakończona włoską prezerwatywą wpakowała się w podbrzusze . Kobieta podskoczyła jak Małysz na progu . A wtedy tyczka opuściła cipkę i kiedy opadła wszystko wróciło do początku. Elwira podskakiwała teraz niczym wańka – wstańka i klepała deską niczym perkusista , Wisiała nadal wewnątrz kiecki . Adam nastąpił na deskę ,unieruchomił kobietę nasmarował odbyt i z lubością wjechał jak w masło . Z powodu tyczki Elwira wznosiła się i wypinała tyłek modelowo . Każdy ruch Adama kwitował spod kiecki stłamszony odgłos i gwałtowne ruchy rąk.
- Świetny wynalazek , co za kontrola , Przydałyby się jakieś korbki z boków żeby można było w trakcie rozszerzać albo zwężać nogi . Adam w zakładzie był uznanym racjonalizatorem i nawet teraz to z niego wylazło.
Koniec części II
 
N

notaga100

Guest
Teraz przyszedł czas bicia - no więc biliśmy i "gwałcili " na zmianę aż wreszcie wymęczyliśmy na niej jakiś marny orgazm , wyglądało to fatalnie bo cały tyłek był siny efekty marne ,kobieta wściekła .
Elwira po prostu wolała to robić według raz ustalonych zasad , taka z niej była konserwatystka .
Adam w chwili bicia imitował odgłosy bębnów a raczej kotłów , gwałtownymi ruchami jeśli kłułem go widelcem w pośladki albo jeśli pobudzałem go tymże widelcem pomiędzy pośladkami .
Koncert kończył po chwili wysokim śpiewnym wyciem wymuszonym pętlą samoskracającej się smyczy w której więziłem mu jajka a która zaciskała się na nich do końca pod wpływem gwałtownych ruchów szyi z którą spinała jądra.
Innym sposobem był sporządzony osobiście przez Adama zestaw dziesięciu młotków o różnej wadze który dopasował sobie do własnych stóp, każdy bijak kończył się jednym klawiszem na konsolecie która stała po mojej prawej stronie .
Aktywacja klawisza wymuszała grzmotnięcie odpowiadniego młotka w palec, i odpowiednio silny krzyk Adasia .
Adama natura obdarzyła niezwykłym talentem technicznym . Te wszystkie urządzenia były jego pomysłu i wykonania . Niedługo potem skonstruował przenośną przystawkę kilkunasto klawiszową którą zakładał sobie na penisa , W tej wersji ból zadawały mu odpowiednio dobrane igły , Naprawdę Adaś z Elwirą musieli się chyba w korcu maku dobrać .

Powracając do beczki to na tej beczce sam spędziłem kiedyś kilka godzin po tym jak Elwira wysmarowała bekę butapremem , pamiętam że podstępnie posadziła mnie na niej po czym przycisnęła niespodziewanie aż włosy łonowe przykleiły mi się na amen do korpusu.
Ja ich usprawiedliwiam bo nie chcieli żle . Dopiero co mnie poznali i chcieli mi sprawić przyjemność bo myśleli że ja też jestem wyłącznie maso dlatego kiedy nie potrafiłem oderwać się samodzielnie od pułapki Elwira nie myśląc wiele podstawiła mi pod tyłek zapaloną świeczkę, dzięki czemu uwolniłem się w sekundę pozostawiając na beczce skalp.

Ale porzućmy te reminiscencje i wróćmy do kanwy.
Tym razem Adam uparł się że pierwszy zazna przyjemności bycia tarczą .
Nagi podbiegł do beczki i zawisł na niej wypinając w naszą stronę duży sercowaty zadek .
Przystąpiliśmy do określania obiektów rażenia , do wyboru pozostały nam:
1/ Jajeczka ze zwisającym penisem wycenione za 8 punktów pomalowałem na pomarańczowo ,
2/ Pośladki ,Obiekt duży więc wycenione na 1punkt , te zabarwiłem na żółto ,
3/ Bruzda między pośladkami punktów 9 ,barwa brązowa ,
4/ Odbyt maleńka dziurka punktów 10 ,barwa czerwona ,
5/ Nogi obiekty duże punktów 2 . Na udach punktów 3 w okolicach kolan lędzwi punktów 4 nogi pozostawiliśmy w kolorze naturalnym bez malowania,
6/ Pięty obiekty małe punktów 7 ,barwa niebieska ,
7/ Podeszwy stóp i palce punktów 5 i 6 ,barwa zielona,
Oceniliśmy ,że stworzyłem arcydzieło malarskie .
Przystąpiliśmy do zawodów . Pierwsza strzał wylosowała Elwira i jak to bywa u głupich i początkujących strzeliła ósemkę . Trafiony dokładnie w sam przedziałek pomiędzy jądrami Adam tylko podrzucił nogi ścisnął je tak jakoś dziwnie aż piętami klepnął się w łopatki i zwisnął
Zdążyłem zauważyć ,że pośladki ściągnęły mu się w cieńką kreskę i w sekundę potem zsikał się bezwolnie . Chyba pierwszy raz w życiu przeżył orgazm w locie bo nawet nie wrzasnął ,
Elwira okazała się dobrym strzelcem. Załadowała pukawkę drugą gumką i podała mi broń ale przyznam chciałem poczekać aż Adi który wybudzał się i marudził w maglinie dojdzie do siebie , i albo zrezygnuje albo będzie chciał jeszcze .
Myślicie że Elwira dała mi czekać !!, Wrzasnęła że kolejka przepadła ,wyrwała mi strzelbę przycelowała z biodra i trafiła przez ściśnięte nogi w samą głowę penisa .
Nieszczęsny Adam natychmiast się ocucił . Dosłownie! - w mgnieniu oka zleciał z beczki na ziemię i w pozycji embrionalnej darł się jak gdyby go ze skóry obdzierali , Bezskutecznie usiłował dłońmi ukoić wściekły ból który go paraliżował a tymczasem Elwira chyba zasmakowała w broni bo załadowała następny pocisk i pomimo że Adam kulał się po podłodze posłała mu następny prezent prosto w podeszwę stopy .
Biedny Adam, - Dawno nie widziałem żeby ktoś w jego wieku dał jeszcze radę wpakować sobie palce stopy do ust , a to właśnie oglądałem .
Tymczasem Elwira jakby się zatraciła , Wrzeszczała niczym żołdak idący do boju i waliła w nieszczęsnego Adama niczym z karabinka samopowtarzalnego ,: Ty sk... ... pierdoło pełzaj tu do mnie , błagaj o litość ryczała i grzmotnęła go kolbą w tyłek z taką siłą że aż chrupnęło.
Nie było chwili do stracenia, rzuciłem się aby odebrać jej niebezpieczny przedmiot ale pamiętam jedynie feerię gwiazd i ciemność w którą natychmiast zapadłem . W ostatniej sekundzie przytomności dostrzegłem jak kolba karabinka pędzi na spotkanie z moją szczęką .
Zareagowałem prawidłowo - zgrabnie sparowałem cios zębami po czym zapadłem w nicość.
Obudziłem się ze związanymi rękami , W pierwszym promyku przytomności mózg zarejestrowął cmokania i takie odgłosy które nieraz można usłyszeć przy stole kiedy zdarzy nam się biesiadować obok miłośnika wysysania szpiku z kości , Odwróciłem głowę i zobaczyłem .Adama który siedział w kucki na podłodze trzymał w dłoniach stopę Elwiry i ssał brud spomiędzy palców.
No mocniej padalcu! kopała go drugą stopą Elwira ,bo jak ci pieprznę to zrobię ci jajecznicę .
Adam starał się jak mógł ale to chyba nie zadowalało kobiety,bo złapała go za włosy , rozłożyła nogi i dosłownie wtłoczyła sobie jego usta prosto w krok . Trzymała go teraz obiema rękami omal go nie dusząc , No wciskaj tam nos sukinsynu - zaryczała .
Wystraszony Adam robił co mógł więc końcu zrobiło się jej dobrze, poprawiła mu głowę i zaczęła podciągać ją w górę i w dół wykorzystując nos biedaka do minety.
Adaś chłeptał teraz z bruzdy a żona trzymając go za włosy sterowała dokładnie położeniem ust tak aby sprawiały jej multum przyjemności .
Poruszyłem się delikatnie - O!!! obudził się nasz gospodarz oznajmiła Elwirka i zaraz ryknęła
Chodż tu gamoniu , a że zwlekałem ogłupiały strzeliła mi w pępek .
Skoczyłem jak oparzony, Dopiero po kilku sekundach zorientowałem się że ten wrzask który słyszę pochodzi z mojego gardła , Dokulałem się do oprawczyni, zaliczyłem od niej chyba dwa szturchnięcia w żebra i zobaczyłem przed sobą pupę .
Dziewczyna położyła się pomiędzy nami i ryknęła "no gamonie - ty liżesz cipę a ty pierdoło dupę , Tylko tak to róbcie żebym się nie zdenerwowała".
Nie wiem jak Adam ale ja zacząłem nosem , Delikatnie posunąłem go wewnątrz bruzdy aż do odbytu , A nie chciałabyś peniskiem ? zaskomliłem .
Teraz to wy mnie możecie tylko lizać , Dupczył mnie będzie prawdziwy facet więc mnie nie wkurwiaj i trenuj jęzor pókim dobra .
Co było robić zebrałem ślinę i wtłoczyłem w pupę w końcu oczko otworzyło się i mój nos samym czubkiem delikatnie wniknął głębiej , "Teraz językiem" - dobiegło polecenie , Wyciągnołem jęzor niczym żmiję i posunąłem go w odbyt .
Dziewczyna nie była świeżo umyta więc nie pachniało mi to lawendą ani nie smakowało czekoladą ale podniecenie robi swoje ,
Wzięty w niewolę lizałem jakbym pierwszy raz w życiu to robił ,
Po kilku minutach powróciła do mnie z głębi kiszek moja ślina i obryzgała mi całą gębę .
Elwira kulała się ze śmiechu , złapała za winchester i zmusiła Adama aby wylizał mi twarz,
Zaspokoiłem swoje zmysły smaku i powonienia ,ale dla dziewczyny był to ledwie początek , wyraźnie naparła tyłkiem na moje usta i dla ułatwienia mi sprawy rozszerzyła rączkami pośladki do maksimum.
Pobudzony tym ruchem samym czubkiem języka pieściłem brązowy okręg pupki , i dziewczyna czuła w tym przyjemność bo kręciła się, napierała a nawet napierdziała mi w usta .
Postanowiłem zaeksperymentować ,Drugi raz, bo w ustach zbierała mi się coraz mocniej ślina a nie chciałem jej połykać ani tym bardziej pluć ,
Wdechnięcie gazu który wypierdziała mi do gęby Elwira tylko zwiększyło ilość śliny , Złapałem rurkę po długopisie wsunąłem między pośladki i... nadąwszy policzki wpompowałem to energicznie do środka wciskając jednocześnie rurkę aż po gwint.
W pierwszej chwili Elwira nie zorientowała co się stało ,ale w sekundę później bryzgając na wszystkie strony pognała do ubikacji jak oszalała . Ciekawe! nie zapomniała pukawki.
Wyszła dopiero po godzinie , Kwas śliny musiał podziałać na wnętrze dupki niezwykle pobudzająco .
Tymczasem my z Adamem odpoczęliśmy sobie nieco , umyliśmy się i byliśmy gotowi do dalszych posług .
Okazało się że faktycznie siedzenie na klopie wpływa pobudzająco na komórki mózgowe bo Elwirka opuściła ustęp z moim paskiem do szlafroka.
Chłopcy!! zrobię wam konkurs , w którym ja będę pierwszą nagrodą; Ten z was który zwycięży dostanie mnie ubraną w ten gorset z którego jeszcze nie nie korzystałam . Udoskonalimy go trochę poprzez wykonanie dziurek w tych miejscach co trzeba ,a ja tak sobie myślę że jeśli będę brana w tym gorsecie to nic na świecie nie będzie takie ciasne jak ja tam w środku, Sam konkurs to będzie przeciąganie liny z tym że nie rękami tylko wiecie czym.
Na samo wyobrażenie dostałem paraliżującego wzwodu , zauważyłem że identycznie stanęła faja Adamowi , Elwira nie tracąc czasu ,zgrabnie połączyła nas paskiem założyła na środku szmatkę wskażnika i dała sygnał do startu.
OOOOj...nnie byłłó to łłattwe, próbowałem ciągnąć ale bolało , Adamowi robiło to przyjemność jako masochiście tymczasem mnie , pasek zacisnął się wokół jajek , i myślałem że mi je urwie
Dla mnie to był jedynie ból okropny ale wstąpiła we mnie determinacja i wola walki jakiej dotychczas nie zaznałem ,Tu nie dało się zwyciężyć siłą bo przeciwnik był porównywalny a to co dla mnie było bólem dla niego było czystą rozkoszą , Adi zaczął ciągnąć niczym buldożer , Nie było chwili do stracenia musiałem zastosować fortel i tak też zrobiłem .
Bagatelizując wściekły ból wora przerzuciłem nad paskiem prawą nogę i dzięki temu stanąłem tyłkiem do Adama ,W tej chwili odczułem zdecydowaną przewagę , Ból jajek prawie zaniknął ,
Adam usiłował powtórzyć moje posunięcie ale zrobił to o sekundę za póżno i stracił równowagę ,
Co tu dużo opowiadać nawet gdybym nie zwyciężył to Adam i tak się teraz do niczego nie nadawał ,ale zwyciężyłem natomiast Adi zajął miejsce na znanej misce z altacetem .
Koniec części III.
 
M

Morfeusz

Guest
Pomysłów całe miriady!
Styl obrazowania jak zawsze na najwyższym poziomie!
Postacie wyraziste, jakbym mógł ich dotknąć!
Tylko dla mnie za ostre, zbyt przypomniało mi horror!
Co nie zmienia faktu, że bardzo dobre i wrażenie robi!
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry