• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Wakacje, wakacje !

mateusz1989

Nowicjusz
To było dziwne. Wakacje. Domek letniskowy. Ja. „Przygodna” koleżanka. Tak, tak. Przygodna koleżanka – taka, o której marzy każdy chłop. A i o takim koledze marzą dziewczyny. Mieliśmy oboje lat 22.
Nie miałem co robić w mieście, więc pojechałem na domek letniskowy oddalony od swojego miasta o jakieś 50-60 km. Jeszcze kilka dni wcześniej zacząłem „odnawiać” kontakt ze swoją koleżanką Pauliną. Sms, telefon i portal.

Czwartkowego dnia, około godziny 16 miała dotrzeć do miasteczka obok którego mieścił się ten ośrodek wypoczynkowy.
Ale – no niestety lecz słowo „ale” pojawia się w życiu często – gęsto.

Otóż okazało się, parę godzin przed przyjazdem, iż miała przyjechać nie sama. I nie chłopaki, nie będzie to opowieść o kolesiu, który zaliczył dwie laski. Miała przyjechać, kurde, z kolegą.

Wyjaśniała, że chłopak współlokatorki mieszkania studenckiego przyjechał do niej z wizytą. Przyjechał trzy dni za wcześnie, gdyż jego dziewczyna wyjechała z koleżankami gdzieś tam, gdzieś tam. No i... koleżanki się zgadały, aby on biedy („dorywczy chłopak”) nie został broń boże sam w ich mieszkaniu. No to go zabrała ze sobą. Koleś był taki chłopakiem zabawką, miał lat 19 i przyjeżdżam do swojej „dziewczyny” raz-dwa w miesiącu. Z tego co mi Paulina wyjaśniała, to taki miły, zaczynający rozrywkowy tryb życia chłop. Wykorzystywany przez nią bo nie ukrywając jej współlokatorka zabawiała się także z innymi.

No cóż. No cóż mogłem, ku*wa(przecinek), powiedzieć. Na całe szczęście w domku są dwa pokoje. Ściana w ścianę ale są. No i zawsze blisko do lasu, co już przerabialiśmy z Pauliną.

Podjechał samochodem na PKS. Wiecie, część-część, to to, to tamto. Z Pauliną daliśmy sobie buziaka jakbyśmy byli ze sobą od lat. Pojechaliśmy na ośrodek. Wypakowywanie, już pierwsze piwo, rozmowa no i drinki – Paulina nie piła gazowanego...;- )

Około godziny 19 zaczęliśmy od posiadówki na ganku przy grillu. Rozmowa się rozluźniała, każdy pokazywał jaki jest naprawdę, nikt nie udawał. Mieliśmy wakacje.

Ej, to wy jesteście razem czy jak bo nie kapuję – zapytał Marek, bo tak mu było na imię.
Hahaha – rozśmiała się Paulina – często tak mamy – dodała i kontynuowała śmiech.
No... wiesz. Teraz to tak. Teraz to jesteśmy razem – dodałem swoje i chwyciłem ją za dłoń.
Y, aha. No powiedzmy, że wiem o co chodzi – powiedział trochę stłamszony Marek.
No wiesz, wolny związek. Związek wtedy, gdy jesteśmy razem – dodała Paulinka patrząc się na mnie i ściskając za dłoń i kontynuowała – a gdy nas nie ma razem to swawola !
No mam nadzieję, że tej swawoli nie było za duuużo od ostatniego razu – zbliżyłem się do Pauliny i pocałowałem ją w usta.
Kto wie, kto wie... - odpowiedziała odwzajemniając mojego buziaka.

Rozmowa po alkoholu stawała się ciekawsza. Rozmawialiśmy o o różnych przygodach z życia wziętych. I jak zwykle wskoczył temat seksu, erotyki i szalonych doznań – a co! Właśnie przez takie rozmowy w przeszłości z Pauliną doszliśmy do wniosku, iż utworzymy taki układ między nami.
Chłopak był trochę speszony ale dawał radę. A mi już nie przeszkadzała jego obecność. Raz po raz wchodziliśmy do środka domku, to do wc, to do lodówki.

Marek wstał i oznajmił, że idzie do łazienki i przyniesie nową wódkę z lodówki i lód.

A my w tym czasie. Rzuciliśmy się na siebie. Usiadła na mnie, buziaki i jej dłoń zmierzając od razu w kierunku penisa. Uśmiech, gdy wyczuła, że już twardy i na coś liczy...

Jak my to dziś zrobimy.. Bo szybki numer w lasku mnie nie ratuje – szeptała całując mnie.
No śliczna, tu. W domku – dodałem macając jej pupę przez luźne spodenki.
Yhyyymm... przy nim ? - zapytała dalej całując i gryząc mnie w usta.
A co! Coś nowego – dodałem w momencie gdy mój palec wędrował ku jej drugiej dziurce.
Ojj, co Ty robisz ?! - Zapytała i wtuliła się we mnie... - Bo przez to nabieram już ochoty – dodała.
Ja mam ochotę na Ciebie od paru dni, więc przestań i bawmy się – odpowiedziałem całując ją po szyi u uchu.
A on? - zapytała znów.

Odsunąłem ją od siebie na chwilę, bez słowa ale palec w 1/3 znajdował się w jej pupie. Patrzyłem i analizowałem.

Wiem, do czego zmierzasz – uśmiechnąłem się a palec zaczął delikatnie ją posuwać.
Wiesz.... ? I co ty na to – zapytała się a jej lewa dłoń znalazła się na jej piersi, którą masowała przez koszulkę.

W głowie roiło się wiele. Wiedziałem, że szukamy też nowości i „my” to odskocznia od rutyny i zwykłego bzykania się. Nie spotykaliśmy się często może kilka – kilkanaście razy w roku i właśnie dlatego zawsze mieliśmy „motylki” w brzuchach a mi stał jak pień, zaś u niej zawsze był powódź.
Jeśli mam ją namówić na trójkąt … z jakąś dziewczyną a była na to duża szansa – bo już nawet takie sprośne rzeczy sobie szeptaliśmy do uszu, to … hm. Czemu nie.

Czemu nie. Ale pod pewnymi warunkami kochanie – dodałem a mój palec napierał na jej pupę starając się wejść głębiej ale specjalnie się droczyła ze mną.
Tak !? Uwielbiam Cię ! - pocałowała mnie a jej kurewsko śliczna pupa wraz z biodrami zaczęły rytmicznie się poruszać, tym samym mój palec wchodził głębiej. Dyszała. Uwielbiałem jak dyszała a jej ciało w poszukiwaniu rozkoszy samo nadawało rytm.

Usłyszeliśmy dźwięk spłuczki. Wodę z kranu. Klamka od drzwi od łazienki. Szybko ale bez większej paniki skończyliśmy parę rzeczy lecz ona dalej siedziała na mnie okrakiem.
Kolega przyniósł wódkę i lód. Przystaną na chwilę u progu wyjścia z domku na ganek.

Zasugerował, że może nam nie przeszkadzać ale odpowiedzieliśmy mu, że nie przeszkadza zadając jeszcze pytanie czy mu my nie będziemy przeszkadzać. Zaśmiał się i oznajmił iż nie będziemy.
Zrobiliśmy nowego drinka, pijemy i bez większego trudu w porozumieniu razem z Paulinką zaczęliśmy go wypytywać o życie intymne. O koleżankę Pauliny. Po kilku głębszych rozmowa nabrała prawidłowego kierunku.

Z Pauliną poszliśmy na chwilę do domku. Stawało już się ciemno na dworze. Poprosiłem ją by ubrała się... niestosownie. Tak, tak właśnie niestosownie. Wyzywająco i tak by jego wzrok wędrował po jej ciele. Pocałowała mnie mówiąc „uwielbiam Cię kurwa mać” i poszła do swojej walizeczki w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego. To znaczy nieodpowiedniego.
Po paru minutach, gdy ja już siedziałem na ganku, wróciła. Miała na sobie... Ok – zdziwiłem się bo myślałem o czymś innym ale... No cóż. Miała na sobie delikatny stanik z jakby siateczki, tak, że jej ciemne nabrzmiałe, lecz małe, sutki były niemalże idealnie widoczne. A majtki w komplecie... Stringi, w których przód był tak sukowaty, że mnie wmurowało. Dosłownie było widać, że nie było widać tam ani jednego włoska. Gładka jak niech nie powiem. Cipkę miała przykrytą nieco ciemniejszym materiałem.

Jak party to party chłopaki ! - weszła na ganek z uśmiechem na twarzy i ładnie związanymi włosami. W dłoni trzymała trzy szoty, które rozdała nam.
Wow ! - powiedziałem głośno – a co Ty taka … na jedną dziesiątą ubrana słońce ? - dodałem sięgając po szota.
A przeszkadza Ci mój widok ? - zapytała podając drugiego szota dosłownie wmurowanemu Markowi, który gapił się na nią tak, że gdyby to była dziewczyna, którą 'kocham', chyba bym mu w mordę strzelił. Ale... to mnie teraz kręciło, ta świadomość, że mi zazdrości.
Nie, no przestań! Kurewsko się cieszę, że Cię taką widzę – po czym wstałem i poszedłem do niej obracając nią dookoła.
To co, zdrowie chłopacy ! - zawołała, na co wszyscy wypiliśmy.

Usiadła na swoim turystycznym foteliku nieco ordynarnie ale zupełnie, zupełnie mi to nie przeszkadzało, bo trzymałem ją za kolano a ona położyła swoją dłoń na mojej.

A tobie Marku nie przeszkadzam ? Nie bóóóój się nie powiem przecież Werci. - dodała patrząc się na niego w taki sposób, jak ja uwielbiam, gdy patrzy się na mnie.
Jak nie powiesz, to mi nie przeszkadza – uśmiechnął się.
No i fajnie, czyli luźna atmosfera - dodałem.
No to chłopaki, wasze fantazje ! Opowiadajcie a potem ja. Oczywiście te seksualne ! I mogą być ordynarne ! - zawołała a mi przez myśl przeszło czy aby na pewno żaden sąsiad nie słucha nas...

No i Marek zaczął opowiadać. A Paulina ładnie ciągnęła go za język. Dodając swoje pięć groszy w stylu „no ja uwielbiam tak ciągnąć, on coś o tym wie” - gdzie gryzła mnie w dłoń.

Przyszła kolej na mnie. Mówiłem o trójkącie z nowo poznaną laską. I bezpośrednio nawiązywałem do Pauliny, że to z nią chcę to przeżyć. I chcę aby była młodsza od nas lub parę ładnych lat starsza od nas. Paulina ciągnęła mnie za język także. A szczytem było to gdy jej dłoń znalazła się na moim kroczu masując je. Marek musiał to widzieć, nie bezpośrednio, bo stolik zasłaniał ale wiedział o co chodzi.

No to ślicznotka teraz opowie nam, chłopakom, co by chciała przeżyć. Masz trzy podejścia – i nadałem każdemu po strzale, który wypiliśmy.
No, słuchamy, słuchamy – dodał jakby pewniejszy siebie Marek.

No i opowiedziała pierwszą przygodę marzeń. Chciała by aby ktoś ją związał, związał jej oczy. Cały czas powtarzała „niepewność”. Chciałaby aby ktoś się nią bawił. Przypinał do niej klamerki, wsadzał różne rzeczy w nią. Dał klapsa w pupę i biust. „Chciałabym dostać niespodziewanie kutasem po twarzy, po języku i być cała w spermie” - to są jej słowa... Ale zaraz zaraz... Przecież już parę razy tak robiliśmy. Pewnie jej zapadło w pamięć... No, może nie była „cała” w spermie. Ale aż mi ciśnienie podniosła, wspominając o tym.
Druga fantazja dotyczyła kastingu. Chciałaby pójśc na jakikolwiek kasting i poczuć, że jej kariera zależy od tego jak dobrze obciągnie panu, który ją przesłuchuje.
A trzecia... Zaczęła mówić o typowym gangbangu. Nawiązywała do filmów porno, które oglądała a my chyba kojarzyliśmy o co jej chodzi, śmiejąc się z niej. Po czym zmieniła zdanie i powiedziała niby odważnie ale z drżącym lekko głosem:

„Albo nie! Zmieniam. Chciałabym być bzykać się z dwoma kolesiami, jednym z nich byłbyś Ty – popatrzyła się na mnie gładząc mnie po policzku – o tak to mi się marzy. Dwa penisy, tak jak u Ciebie kochany, dwie cipki w tym jedna moja, haha!”

Dodała:

„A moje jest bliższe spełnienia! Haha!
No ale to tylko nasze zachcianki”

I wtedy zdobyłem się na odwagę. Nawet po alkoholu, cały jakby drżałem i nie byłem pewien tego co robię.

Wsadziłem jej rękę między nogi i zacząłem masować jej cipkę. A ona, jak ta... ladacznica wcale nie złączyła nóg tylko je bardziej rozchyliła...

A Marek patrzył jak osłupiały.

no to wiesz co, jak on się zgodzi, to trzecią fantazję dziś zrealizujesz kochanie – powiedziałem.
Taaa...? - zapytała znów cudownie dysząc.
Taa.... - odpowiedziałem w momencie gdy mój palec był w jej mokrej jak jezioro cipce.
Co ty na to Marku – zapytała odchylając głowę do tyłu. Po czym nastąpiła chwila ciszy, którą dwukrotnie zakłóciło „mlaskanie” jej cipki.
A mogę? - zapytał młody.
A możesz – odpowiedziałem dodając: ale...
Wejdźmy do środka – dodała moją Paulina.

I weszliśmy do środka, ona szła pierwszy, powabnie i specjalnie nas chciała tym podkręcić.

Możesz ale... Nie patrz się na mnie. Jej ciało jest do twojej dyspozycji. Ale możesz zając się tylko jej dupą – dodałem patrząc się na nią, a ona patrzyła się raz na mnie raz na niego.
Pupą ? - zapytał.
No pupą, dupą – dodałem ciągnąc temat dalej – tylko druga dziurka. Możesz ją lizać i ruchać. Uprawiałeś sex analny ?
Nie... tylko się z Weroniką tak lekko zabawialiśmy.
No to masz okazję, bo ja to uwielbiam ! - dodała Paulina kładąc się z rozłożonymi nogami na łóżku a ja kucnąłem przed nią i zacząłem dobierać się do jej cipki.

Ok. Przyznaję było dziwnie ale myślałem tylko o jej cipce. Czułem ten zapach. Znów moja twarz była pomiędzy jej nogami. A ona jak nigdy, z czułością gładziła mnie po włosach. Delikatnie i zupełnie inaczej. Nigdy tak nie robiła, zawsze była narwana i lekko brutalna.

Siadaj, siadaj. Rozgość się a moja Paulina na pewno cię rozluźni – przerwałem lizanie na chwilę.
A to co mi wolno ? – zapytała Paulina.
To co Ci mówiłem w kuchni wcześniej słońce – i znów mój język wszedł w jej dziurkę krążąc tam bezlitośnie. Miała mało wrażliwą łechtaczkę więc nasze zabawy bywały zawsze ostre ale teraz jakby... Stała się wrażliwsza.

Widziałem jak dłoń Pauliny pokazała Markowi by usiadł koło niej, zaś ona powiedziała „rozbierz się młody”. Słyszałem jak szybko chłopak się rozbiera. Wchodził na łóżko.

Mareczku staraj się nie dotykać go, jakby cię tu nie było dobrze ? - wyszeptała, dysząc, te słowa do niego.
Dobrze – odpowiedział.
A teraz daj mi to co tam masz – i zaczęła bawić się dłonią jego penisem.

Przerzuciłem ją na bok zdejmując z niej niepotrzebne już majtki i ściągając z niej stanik.

Cycuszkami też możesz się pobawić – powiedziałem nie patrząc na niego, sam pierwszy macając je i dodałem – możesz mocno się nimi bawić, uwielbia to.
Daj rękę, pokaże ci – powiedziała do niego.

A ja wróciłem do lizania jej cudownej cipki, z cudownymi wargami, o cudownym zapachu i smaku. Ona przekręcona na bok w jego stronę waliła mu konia jedną dłonią a druga bawiła się jego jajami. Twarz miała bardzo blisko jego penisa lecz wiedziała, że nie dałem jej sygnału by mogła mu obciągnąć. Wiedziałem i to bardzo dobrze, że prosi o to w każdym jej spojrzeniu na mnie. Zabrałem się za dupę. Jęknęła. Oh, jak jęczała. Mój język krążył dookoła jej dziurki a naśliniony palec wszedł gładko i głęboko. I rytmicznie ją posuwał. Leżeliśmy tak chwilę zabawiając się.
Nie ukrywam, gdy wszedłem w jej cipkę nie spodziewałem się, że będzie taka luźna. Wilgotna i luźna. Nie przeszkadzało mi to i waliłem ją tak, że cała się przesuwała na łóżku i chyba tym samym nadawałem jej rytm, w którym waliła mu konia. „Mocniej, o tak” - mówiła i prosiła. Moje palce zacisnęły się na łechtaczce, którą zaczęły lekko zgniatać. Uwielbiała to. Już nie była taka wrażliwa jak na początku. Zwolniłem, gdy przemówił Marek.

Długo nie wytrzymam – wyjęczał.
Ojeeej... - odpowiedziała Paulina uśmiechając się.
No to chodź tu ale nie kończ w jej dupie – powiedziałem od razu robiąc mu miejsce.

Paulina nachyliła się jeszcze nad nim i splunęła na jego penisa. Spojrzałem na to i stwierdziłem, że chłopak ma krótszego ale nieco grubszego ode mnie.

Ja położyłem się w rozkroku a Paulinka położyła się na brzuchu i zaczęła mi obciągać.

Jezu, chłopaki ! Zawsze tak chciałam – i obydwaj widzieliśmy jak jej dupcia unosi się trochę wyżej i szykuje do przyjęcia go.
Cieszysz się kochanie, że rucham Cię wrazem z innym ?
Tak zboczeńcu – i jej usta powoli, wyraźnie zaczęły oplatać mojego fiuta. Do samego końca. Do gardła. Bardzo wolno, z mocno zaciśniętymi ustami obciągała mi. Skórę sciągnęła na sam dół i robiła z nim co chce.

Młody zaczął napierać na jej dupę i dosłownie w sekundę znalazł się w środku a ona mruczała. Nie wiem czy powinno mnie to podniecać ale byłem strasznie podjarany. Chwycił ją za biodra i jak najmocniej ją ruchał. Jego jaja obijały się o jej cipę a usta mojej kochanki nie schodziły z mojego penisa. Całowała go i przytulała się do niego.
Gdy usłyszałem od niej „dziękuję” i jej wzrok wlepiony w moje oczy myślałem, że zwariuje. Okładała się moim penisem po twarzy. Dosłownie biła się nim. Wiedziała, że musi uważać na mój żołędzia ale chyba „miała to w dupie” - dobrze się bawiła.

Obciągaj, cały czas obciągaj – chwyciłem ją za głowę i nią robiłem sobie dobrze. Rytm został zaburzony bo jej dupa miała inny i głowa inny. Nie protestowała.
Dojdę, zaraz dojdę – nagle rozległ się głos młodego.
Odwrócę się – powiedziała moja kochanka. I szczerze mówiąc było mi tak błogo, że nie zdążyłem zareagować a ona już odwróciła się do niego, usiadła okrakiem na łóżku, chwyciła jego fiuta i zaczęła mu walić. Drugą dłoń podłożyła pod jego grzyba, a chłop doszedł w parę chwil. Jęczał przy tym i drżał.

Spuścił jej się na dłoń. A ona przy tym mruczała patrząc się jak wystrzeliwuje.
Chwilę jeszcze pobawiła się nim, jej głowa tak krążyła wokół jego krocza jakby chciała go polizać, pocałować czy dalej obciągać lecz się powstrzymywała – przynajmniej dla mnei tak to wyglądało...

Zostawisz teraz nas na dwadzieścia minut Marku ? - zapytała się moja pani trzymając już sflaczałego fiuta w dłoni i powoli i delikatnie waląc go. Druga dłoń miała na sobie spermę.
Dobrze, zostawię... - odpowiedział nie patrząc nawet na Pauliną, sięgną po swoje ciuchy i zamknął drzwi od pokoju, a potem od domku.
Odwróć się do mnie – powiedziałem.
Tak kochany ? - zapytała się rozpromieniona i pijana Paulinka.
Co tam masz ? - zapytałem.
Sssspermę... - odpowiedziała.
Yhym... Nie interesuje mnie to. Rób co chcesz ale wypnij dupę – dosłownie rozkazałem.

Ruchałem ją od tyłu. Wyglądała pięknie. Uwielbialem patrzeć jak się wypina i jej rżnięta. Jak mój fiut wchodzi i wychodzi z jej cipki a jej wargi pracują. Dupę miała lekko rozwartą lecz nie dobyłem się na odwagę by się nią znów bawić... Ruchaliśmy się głośno. Widziałem jej dłoń... Dłoń ze spermą, którą dotykała się po piersiach.

Wsmaruj to kurwo – musiałem, musiałem to powiedzieć !
Dobrze – odpowiedziała jęcząc.

Trzymała się za cycki tą dłonią. A ja... Nawet się nie zorientowałem a już dochodziłem. Szczerze mówiąc to ona zwróciła mi na to uwagę mówiąć „Oooo, o tak, o tak”.

Do ostatniej chwili trzymałem go w niej. Zacząłem kończyć w niej a ona, chamsko wyślizgnęła się i odwróciła się przodem do mnie. Widziałem jak jej cycuszki były wysmarowane sperrmą, zaś ona chwyciła mnie za jaja a ja odruchowo waliłem sobie konia kończąc. A Paulina … robiła to co uwielbiała. Miała mojego penisa w buźce i chamsko mlaskała moją resztą spermy, lekko ją wypluwając a ona sciekała jej po brodzie.
Teraz ja – powiedziała i rozłożyła nogi
teraz Ty – wydusiłem z siebie i wiedziałem co mnie czeka.

Paulina lubiła gdy dochodziłem wcześniej a ona „zmuszała mnie” jeszcze do wysiłku sama wkładała mojego fiuta w siebie, a dłonią (na całe szczęście tą „czystą”) chwytała się za swoje wargi i łecztaczkę i je ciągnęła. Tak, Paulina ciągnęła się za nie. Bardzo mocno przyciskała i znów ciągnęła, a gdy dochodziła łechtaczkę brała w dwa paluszki, kciuk i wskazujący, i jakby ją szczypała.

Jej ciało telepało się. Nie wypuszczała mnie ze środka. A ja, kurde, nie wiadomo czemu nabierałem znów ochoty na nią. Chciałem ją wziąć taka... „brudną” i jeszcze raz mocno i wulgarnie ją zruchać.

To chyba dziś się nie przytulimy do siebie co mój kochanku ? - zapytała zdyszana patrząc się na mnie ze szczerym uśmiechem.
No chyba nie... Chyba, że się umyjemy słońce – odpowiedziałem dodając – a tak zrucham się tak jak będzie mi się podobało. W nagrodę, dla mnie, za to że zostałaś zruchana na dwa baty – usmiechnąłem się.
Zruchana to za dużo powiedziane...
Słucham ?
No to, że tak naprawdę, to Ty mnie ruchałeś a on... Za szybki bill... - uśmiechnęła się.

Nie wiem czy chciała mi poprawić humor czy faktcyznie tak myślała ale podobało mi się to.

Poszliśmy napić się drinka, we 3, przy stole. Zapaliliśmy z Pauliną papierosa.

Jutro idziemy na plażę – zacząłem przerywając ciszę....
ok, fajnie – uśmiechnęła się Paulina.
Jak dla mnie bomba – dodał Marek.
Ok Marku, my idziemy się umyć, położysz się w 2 pokoju, a my w tym większym ? - zapytała Paulina wstając, gasząc papierosa i ciągnąć mnie za rękę.
Dobrze – odpowiedział i został na ganku.

Pod prysznicem usłyszałem od Pauliny, że chce tak częściej ale teraz będzie na mnie dobra i zrobi wszystko co chce. No i oczywiście zaczniemy kombinować przygodę z jakąś dziewczyną.
Zruchałem ją bardzo mocno i hm. „Brzydko”. Nie patrząc na jej zachcianki i na to czy ją boli. Spuściłem się jej w usta, czego sama chciała. Wszystko połknęła i mi raz jeszcze podziękowała.
Spaliśmy przytuleni do siebie jak para, którą nie byliśmy i nawet nie zamierzaliśmy nią być.

A jutro następny dzień... Wolałbym jutro z jakąś nowo poznaną panią ale... kto wie czy historia się nie powtórzy.



Ps. jest tu jakaś Pani, która chciałaby wspólnie napisać coś.. "fajnego" ? :)
prv
 
M

Morfeusz

Guest
Fajnie piszesz, tylko klimat sadyzmu, to trochę nie Twoja bajka. Bzyknij jakąś laskę, ciągnąc ją za włosy, potraktuj ją instrumentalnie, spróbuj tego w życiu! Inaczej będziesz jak facet opowiadający o odlocie na prochach, choć maryśki nigdy nie palił! Skup się też w opowiadaniu, na tym co czuje kobieta! Tego mnie brakowało w Twoim opowiadaniu, jej myśli, jej słów, opisu jej orgazmu! "Jej ciało się telepało"- ciut mało. Może tak- wiła się w kurewskich spazmach rozkoszy! Nie przestawałem jej pieprzyć, drażniąc wciąż jej małą perłę opuszkami palców. Spazm za spazmem był coraz silniejszy, staccato westchnień i jęków, przerywane kolejnymi spazmami orgazmu spłynęło po jej ciele..... i takie tam... blablabla ..., lub cokolwiek innego, co przyjdzie Ci do głowy, tylko poświęć kobiecie więcej czasu i tyle:p! Mam nadzieję, że Cię nie uraziłem. Ogólnie czułem, jakbym tam był, więc fajnie potrafisz "zakręcić", ale kierujesz to do kobiet, a one lubią, jak się docenia ich potrzeby ;)!
 

mateusz1989

Nowicjusz
Morfeusz - nie no co Ty. Nie uraziłeś. Tylko, tylko - jak już wcześniej to napisałem opowiadanie pisane na szybko.
Co do "sadyzmu" to oczywiście nie mój klimat... Lecz mocniejsze wrażenie to norma : )
CO do opisu kobiety - i owszem. W paru opowiadaniach poświęciłem więcej czasu temu. Dosłownie dwa dni temu rozmawiałem z koleżanką, która opowiadała parę rzeczy ze swojego życia a i alkohol pomógł jej "rozwiązaniu" języka. I teraz będę mógł się podeprzeć paroma jej wspomnieniami i uwagami, bo wiesz... my chłopy możemy sobie pisać co kobieta czuje ale tak naprawdę to wiemy tyle co nic. Jasne coś tam zawsze mówiły, obserwujemy ale potrzebna jest szczera, najlepiej zakrapiana, rozmowa ! : )

Princessa - ok zabieram się do pisania ; ))
 
M

Morfeusz

Guest
Kobiety dużo mówią, tylko trzeba je umieć słuchać!
Nie zawsze bezpośrednio, czasami tylko pomiędzy wierszami.
Żeby wiedzieć co kobieta myśli, czasem wystarczy zobaczyć co czyta!
Alkohol mówisz, myślę, że lampka wina, może dwie na rozgrzanie wystarczy.
Większa ilość stępi zmysły i to jest dobre do "męskiej rozmowy".
Jak chce się wiedzieć, jak kobieta przeżywa orgazm, jak go widzi, rada jest jedna!
1.Znaleźć inteligentną kobietę z bogatym słownictwem i wyobraźnią!
2.Zdobyć ją, co nie jest już takie łatwe, choć pierwsze już łatwe nie jest!
3.Jak się już dopasuje i faktycznie osiągnie orgazm,
a nie będzie udawać aby nie urazić kochanka, to należy ją poprosić o ubranie "cudu" w słowa!
Jest też druga możliwość- czytać to co napisały kobiety dla kobiet;)
 
Ostatnia edycja:

mateusz1989

Nowicjusz
Dziękuję.
Wracam do pisania.
Tzn nie wracam, bo cały czas piszę ale... Do tworzenia krótkich historyjek. Ale potrzebuję szczerej koleżanki do jakże szczerych rozmów : )
 

mateusz1989

Nowicjusz
Póki co naskrobałem coś "mocnego".

Ale może akurat to umieszczę za jakiś tam czas :- )

A teraz zabieram się do weselnej przygody

- - - Zaktualizowano - - -

Rozmów, które mają odzwierciedlenie w współtworzeniu.

CO do stricte współtworzenia nigdy nie próbowałem.
Razem miałem okazję z moją realnie znaną koleżanką ale ... Za późno popadłem w "szał" spisywania tego i owego... bo wyjechała.
 

mateusz1989

Nowicjusz
Ha, Basiu. Wiele razy podczas pisania skorzystałem z intrygującego i odważnego umysłu swojej koleżanki.
Ale to już nie jest to samo. Rozważenie pewnych "za i przeciw", kobiecego na pewne odważne rzeczy. I otwartości w mówieniu o uczuciach, tych głębokich, towarzyszących pewnym rozkosznym chwilą :- )
 
B

Basia

Guest
Ha, Basiu. Wiele razy podczas pisania skorzystałem z intrygującego i odważnego umysłu swojej koleżanki.
Ale to już nie jest to samo. Rozważenie pewnych "za i przeciw", kobiecego na pewne odważne rzeczy. I otwartości w mówieniu o uczuciach, tych głębokich, towarzyszących pewnym rozkosznym chwilą :- )

fakt nie zawsze idzie zrozumieć wszystko będąc po przeciwnej stronie
 
Podobne tematy

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry