poczatek zwiazku

Witam mam nie typowe pytanie poznalem fajna dziewczyne po pierwszym spotkaniu na pozegnanie pocalowalismy sie w usta, na drugim spotkaniu na pozegnanie zaczelismy sie calowac z jezyczkiem, jest fajna dziewcyna z ktora ch ialbym stwozyc zwiazek i teraz moje pytanie czy na trzecim spotkanu wypada zaczac rozmowe na temat bycia para w sumi calujemy sie i chodzimy objeci jak para nie lubie takich nie wyjasnionych sytuacji bo kazdy w takiej sytuacji mysli co innego i moze dojsc do konfliktow a po co

może po prostu na razie przyjąć jak jest a dopiero jak się temat nawinie zacząć rozmawiać na temat bycia parą ? na razie się poznajecie nie wiadomo co dalej a sztywnych deklaracji raczej nikt nie lubi.

Masz racje tylko ja iwazam ze do puki nie jestesmy oficjalna para to mozemy spotykac z innymi a jesli ona uwaza ze jest zemna para ja tak nie uwazam i dowie sie ze spotykam sie z inna to moze byc jej przykro moze uznac ze ja zdradzam z drugiej strony jak ja bym ja spotkal z innym to twz pewnie by mnie zabolalo

froniek napisał:

Masz racje tylko ja iwazam ze do puki nie jestesmy oficjalna para to mozemy spotykac z innymi a jesli ona uwaza ze jest zemna para ja tak nie uwazam i dowie sie ze spotykam sie z inna to moze byc jej przykro moze uznac ze ja zdradzam z drugiej strony jak ja bym ja spotkal z innym to twz pewnie by mnie zabolalo

Kliknij aby rozwinąć...

ale to bycie z kims a nie oficjalne ogłoszenie Was para powoduje że nie chcesz spotykać się z innymi.
Jeśli uważasz że teraz "starając się" o nią możesz też podrywać kogoś innego to po co w ogóle się starać ? To nie zależy od tego co ona myśli tylko do tego co do niej czujesz.

Nigdy nie powiedziałem dziewczynie, że chcę z nią chodzić, albo być parą. Fakt, przyszedł czas na deklaracje, ale w kontekście " i nie opuszczę cię aż do śmierci, chyba, że Ty zdecydujesz, że jestem zwykłym dupkiem". Jeżeli człowiek ma wątpliwości, co do słuszności wyboru, zadaje pytania podobne Tobie. W innej sytuacji nie zadajesz sobie takich pytań. Nie masz ochoty na "spotkania z inną". Bo chyba raczej, nie chodziło Ci o pójście na kawę z koleżanką, czy wybranie się na lody, bo przyjaciół obojga płci należy mieć i chorobliwa zazdrość to zło! Należy sobie ufać i mieć szacunek do ludzi z którymi spotyka się Twoja wybranka. Nawet, jak kolokwialnie mówiąc "wkurwiają cię"! Pytanie jest, czy to bycie z kimś to znaczy "kochać" czy tylko chcieć pobzykać! Bo jak kochać, to choć może to forum nie jest dobrym miejscem na cytowanie Biblii, ale:
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Takiego uczucia Ci życzę, bo seks bez uczucia jest fajny, ale trochę tak jak szampan bez bąbelków. Niby słodki, niby wino, no i prawie szampan, ale prawie robi dużżżżżąąąą różnicę!