• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

25 Wigilia.

N

notaga100

Guest
Dwudziesta piąta Wigilia

Westchnęła z żalu nad swym losem. - To już 25 samotna Wigilia.
Pomyła obtłuczone skorupy naczyń i jak co roku wzięła kąpiel.
Stare ciało dawno opadło z sił i rozsiewało mdławy smród dawno nie mytej skóry.
Opasłe muchy czując bliski zapach trupa obsiadały ją nie dając chwili spokoju, a przecież duch nieboszczyka przybędzie do niej jak co roku niezmiennie młody i denerwująco piękny.
To dla niego stanęła goła jak ją matka zrodziła, na zimnych kaflach łazienki i wcierała w siebie kremy oraz różnorakie dryjakwie którymi jak rok długi zasypywała ją córka i które ona magazynowała przez rok z myślą o tej jednej , jedynej chwili .
85 wiosen minęło jak z bicza strzelił.
Źli ludzie mówili ,że urodziła się już stara, z charakterem sekutnicy .
Nawet najbliżsi bali się z nią rozmawiać ,bo każde nawet najbardziej niewinne zdanie rozbierała na czynniki pierwsze doszukując się ataków przeciwko sobie .
Ponieważ rzadko kiedy nie znalazła podtekstu ,przeto nawet zapytanie o zdrowie kończyła awanturą .
Nic dziwnego ,że wszyscy w oczy świadczyli jej ile się dało ,ale poza nią mocno sobie z niej dworowali, odreagowując w ten sposób stresy które przeżywali ilekroć byli zmuszeni przebywać w jej towarzystwie dłużej niż pięć minut, a niestety musieli ponieważ dzięki pierwszemu mężowi co zaginął na wojnie była bogata.
Na ustach jej drugiego męża ,zaszczutego chłopiny ,którego przez całe małżeńskie życie trzymała z dala od swych niewieścich wdzięków pierwszy uśmiech pojawił się w dniu jego pogrzebu równe 25 lat temu.
Nie zapomni nigdy leżacego w trumnie z usmiechem tak radosnym aż żałobnicy wymogli powtórne zbadanie zwłok przez lekarza nim pozwolili zamknąć trumnę.
Pamięta, że popłakała sobie wtedy serdecznie , aż żałobnicy jej współczuli. - Skąd mieli wiedzieć ,że żal jaj było siebie samej.
Żałość serdeczna wyciskała łzy ,bo nad kimże będzie się teraz znęcała jak dzień długi , po cóż będzie nasłuchiwała najlżejszego szmeru do którego mogłaby się niezwłocznie przyczepić
i ogłuszyć wyzwiskami nieszczęsną ofiarę .
Komuż nie pozwoli nawet pomyśleć o swych niewieścich wdziękach , kogoż wobec ludzi będzie upadlała tak ,że aż oburzenie odbierze im mowę , któż w końcu będzie jej służył codziennie jak wyrobnik.
Nie da się ukryć , miała co opłakiwać . Nie czekając na koniec żałoby bez zwłoki zaczęła poszukiwać następnej ofiary na męża kiedy... 24 grudnia , dokładnie o godzinie 22 00, ... duch nieboszczyka naszedł ją i zanim zrozumiała w czym rzecz - zmaterializował się .
Poczuła wtedy jego zapach i ciężar . Zasypiała właśnie z poczuciem niedosytu bo z powodu specyfiki dnia nie zdołała nikogo obsobaczyć .
Dawno zapomniała jak to jest być z chłopem , a tu nagle zobaczyła go na sobie pięknego jak w chwili w której go ujrzała po raz pierwszy i jak wtedy uśmiechniętego ,szczęśliwego ,młodego .
Była pewną ,że przyszedł po nią i panika odebrała jej wolę . Ciało skamieniało ,strach nie pozwolił go ani odepchnąć ani zbluzgać , od czego za życia zwykle zaczynała wielogodzinne znęcanie które uwielbiała ponad wszystko .
Przez ten strach nie ścisnęła także nóg oraz nie wykonała najmniejszych uników .
W bezbrzeżnym zdumieniu zobaczyła jak podarta szmata będąca jej nocną koszulą łagodnym łukiem ląduje jej na twarzy w chwilę potem potężna siła zmusiła rozwarła jej nogi
,Jeszcze tylko zamknęła oczy i... po sekundzie poczuła go w sobie .
O dziwo nieboszczyk ani myślał się mścić ; Przeciwnie, wykorzystując moce nadprzyrodzone zdawał się starać by nie narzekała na jego karesy
Och! jakże pożałowała ,że przez swój ośli upór pozbawiła się takich rozkoszy przez 30 lat małżeństwa, a przecież byłby to raj bez grzechu .
Starała się za wszelką cenę nadrobić stracony czas , wiła się pod dyscyplinującym uściskiem ducha ,skrzeczała starczym dyksztantem , płakała bezłzawym szlochem i obiecywała mu od tej chwili posłuszeństwo.
Sparciałe ciało nie miało sił ale próbowała kontrować zwiędłym podbrzuszem aby do ostatniego milimetra wykorzystać każdy jego sztych a ten pierdolił jak automat , milczał jak głaz i bił ją jak sadysta.
Używał jej tak równe dwie godziny bez sekundy przerwy. W końcu posiniaczoną z rozbitym nosem ,ledwie żywą, z opuchnięta pokrwawioną pizdą ,z ciałem śmierdzącym starczym potem ,w strzępach koszuli nocnej , z plamą moczu na tyłku , oblepioną pierzem z podartej pierzyny i rozpaloną lecz niezaspokojoną grzmotnoł o podłogę a sam pozostał w pościeli.
No cóż w wieku 85 lat nie dostąpi się orgazmu nawet gdyby zamiast chłopa pierdoliła maszyna parowa. Gorączkowo wspomniała jak to pierwszą noc ich znajomości spędziła pod kołdrą z jego kutasem w ustach co onże uwielbiał tak bardzo ,że całą resztę swojego życia oddał jej za tę jedną noc.
I dzisiaj także nie robił trudności . Poczuła ,że przejmuje inicjatywę Już trzymała go w ręku . Już miała go w głębi ust ,kiedy dokładnie z wybiciem godziny 24 , bez jednego słowa duch zniknął .
Nie wołała. - Czuła że byłoby to daremne. Przeczekała cierpliwie cały rok . Wigilię ku uldze najbliższych zjadła samotnie i gotowa na wszystko parę chwil przed 22 rozkraczyła nogi kładąc się na wznak aby nie uronić nawet jednej chwili z tego czego była pewną .
Przybył punktualnie. - Jak przed rokiem poczuła najpierw pudowy ciężar , po sekundzie zmaterializował się , po czym identycznie jak wówczas nie odezwał się słowem . Wypierdolił ją znowu bez zaspokojenia , obił jej gębę z obydwu stron i równo z uderzeniem 24 znikł .
Przez następne 23 lata każdej Wigilii oczekiwała go coraz starsza , coraz słabsza , coraz brzydsza ,coraz bardziej śmierdząca i niechętna temu do czego ją przymuszał a on przybywał niezmiennie piękny młody, coraz bardziej sprawny oraz jeśli się stawiała coraz bardziej brutalny.
Bolała nad swoim starzejącym się ciałem ,na co duch nie zwracał najmniejszej uwagi i robił swoje tak jak gdyby nadal była młodą , piękną i powabną po czym znikał .
Dzisiaj przypadała 25 wigilia . Jubileusz niejako ; Potworna starucha , zmięta , żółta i zimna , o temperamencie trupa , z białawymi smugami niewtartego kremu rozwaliła się na pozbawionym kołdry łożu , ułożyła stopy na jego oparciu i popierdując ze strachem czekała na ducha który teraz sprawiał jej wyłącznie ból .
Poczuła go punktualnie . Aż wrzasnęła kiedy potężne łapsko szarpnęło kroczem do góry .
Nie zważając na protesty grube paluchy rozdarły waginę i straszliwe narzędzie uderzyło z potworną mocą aż zatrzymało się gdzieś pod mostkiem .
Z bólu popuściła pod siebie. Była za stara. Dawno nie czuła rozkoszy i jedynie mogła krzyczeć z bólu.
Tymczasem potężne owłosione chłopisko które na pewno nie było jej ślubnym wywijało nią na wszystkie strony jak gdyby nic nie ważyła .
Nie zważał na protesty i zakazy. W jego dłoniach miała tyle do gadania ile lalka w ręku niegrzecznego dziecka .
Zerwał pościel i w odkrytej siatce sprężyn unieruchomił jej ramiona , Teraz wypiętą cipę nabił sobie na prącie jak na rożen i rżnął ją bez litości .
Huja miał jak wieża . Nie przerywając frykowania, lekko niczym kurczaka zsuął ją na czubek fallusa po czym przekręcił na brzuch .
Poczuła jak jedzie w górę . Potężne łapy jak piórko nadziały dupę na kutasa.
Pierdnęła , wrzasnęła. - Ból był nieziemski ,lecz straszliwy wał pracując niczym napęd lokomotywy mieszał w tyłku i korzystał z niej jak chciał .
Zniewolona nie potrafiła uwolnić się od prześladowcy , Daremnie przywoływała Henryka , Daremnie usiłowała kopać , Horror trwał już dwie godziny ale na szczęście zbliżał się do końca jeśli zasady nie uległy zmianie.
Około 24 00 napastnik rzucił nią o łóżko gdzie zaległa na barłogu zfajdanym i uślimtanym , sikając z bólu i łkając z poniżenia .
Tłumiąc szloch wyciągała z pity strzępy halki którą przykrywała cipsko w chwili w której napadł ją ten troglodyta .
Zjawie zupełnie nie przeszkadzało ,że grzmoci ją przez materiał , Okutanym przez tkaninę kutasem szorował jej pizdę jak wycior artyleryjski lufę armatnią , ale pizda to było pół biedy, gorzej że halka osłaniała jej tyłek bo dawno temu naszyła w kroku guziki którymi halkę spinała tu w rodzaj majtek.
Teraz guziki wtłoczone w czeluść dupy cisnęły ja jak cholera.
Wreszcie zjawił się Henryk. Stanął obok i uśmiechał się rozkosznie, bez zazdrości o faceta który przyprawił mu rogi.
Witaj żono!!- Usłyszała po latach , ale nie odzywaj się dla swojego dobra.
Przez całe życie byłaś dla mnie cholerą wyjątkową , To przez ciebie nagrzeszyłem planując jak cię zamordować . Za te plany po śmierci dostałem 240 tysięcy lat czyśćca , z możliwością zamiany na dwadzieścia cztery katorgi seksualne z tobą
Skorzystałem z tej możliwości i dzięki temu za chwilę zostanę wpuszczony do nieba . Jednak zanim to nastąpi muszę ci jeszcze przekazać ,że na niebieskich listach klasyfikują cię na drugim miejscu listy wyjątkowych męczarni których jedno zaliczenie zdejmuje z grzesznika dziesięć tysięcy lat czyśćca .
Gorsze od pierdolenia ciebie jest jedynie palenie żywym ogniem.
Ten nieborak - sodomita był pierwszy ,ale jeszcze dzisiaj czekają w kolejce sadystyczy gwałciciel , sadystyczny gnębiciel i sadystyczny morderca , dalej czeka nekrofil i jeszcze kilku takich którzy pozostaną z tobą do trzeciego piania kurów .
Przyjemnej zabawy!!! - i zniknął.
 
B

Basia

Guest
ja bym powiedziała że język i stylistyka niesamowita jak na tego typu opowiadanie. Nieźle. I fantazja też jest - ale to mnie nie zdziwiło w Twojej osobie notaga :)
 
M

Morfeusz

Guest
Opowieść wigilijna w nowej odsłonie! Ekranizacja, choć trochę makabryczna :), zrobiła by furorę! Masz talent literacki na miarę swoich fiksacji :)! Czytałem z zapartym tchem!!
 
Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry