• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Znajomi cz. 7

mateusz1989

Nowicjusz
Żona wyjechać musiała. Lecz powinna o tym mi wcześniej powiedzieć. Wyjechała już
w czwartek na szkolenie. Powrót miała w poniedziałkowy wieczór. Powiedziała mi o tym dopiero
w środę, więc starą taktyką – kobiecą taktyką – wszcząłem kłótnię. Oznajmiłem, że jadę gdzieś. Tu i tam. Odpocząć. A przy okazji załatwić parę rzeczy.

Nie jęczała. Przed wyjazdem bzyknąłem ją, tak jak ja lubię, na co mi pozwoliła żeby załagodzić sytuację.

Wynająłem pokój w hotelu. Przyjechałem na miejsce w piątek około godziny 17. Wziąłem prysznic, ubrałem się, zabrałem co miałem zabrać i po 19:00 byłem już w umówionym klubie.
Wiecie udawane zaskoczenie: „oooo, cześć, co ty tutaj robisz? Aa no wiesz, pracowalem i wpadłem pozwiedzać i napić się piwa. Oo, jak fajnie. Siadaj z nami” i takie tam.
„oo, to wy byliście na grillu. Oo, to ty, fajnie ze jesteś” i takie tam.

Jakoś to wyszło. Po paru piwa każdemu się to rozeszło. Była Ona, byli jej znajomi. Trzy pary dwóch kolesi i cztery koleżanki. Masakra. Kto kim oraz kto z kim nie wiem. Klub fajny, muzyka też. Jeden błąd. Piłem piwo a częstowali kolorowymi szotami...
Ona także piła szoty. Na początku nie siedzieliśmy obok siebie. Siedziałam pomiędzy czterema koleżankami. Farciarz. Muszę przyznać, że miłe kobiety i naprawdę świetne dupy. Tak. Ona wydawała się jakaś wesoła, uśmiechnięta i rozpromieniona. Poszliśmy wszyscy na parkiet, tańczyliśmy razem, osobno, przeplatańce aż w końcu ona trafiła w moje ręce. Naprawdę nieśmiało nam to wyszło co zresztą większość widziała. Przez pierwszą część 'baletów' udawaliśmy, że pomiędzy nami nic nie ma i nie było.
Sytuacja zmieniła się gdy ona wróciła z którymiś koleżankami, nawet tymi żonatymi z wc czy papierosa. Wzięła mnie najpierw do baru a potem na bok, że niby musimy porozmawiać. Wszyscy się na nią patrzyli. Oczywiście w klubie były także atrakcyjne kobiety ale ona z pewnością do nich się zaliczała. Umówmy się. Gdyby chciała zaznać gangbangu na pewno dziś by się to jej udało. Usiedliśmy w najbardziej odosobnionym miejscu.

Widzisz ją ? To Marzena, żona Marka. Podoba ci się na pewno, zresztą ubrała się jak kurewka, jak to ujął jej mąż – mówiła z zadowoleniem.
No ładna, kurewka – zaśmiałem się.
No ta kurewka chce ci obciągnąć – podała uderzając mnie w udo.
Co proszę ? Naprawdę ? Co na to jej mąż – głupio zażartowałem.
Oczywiście, nie wie. Ale tego nie zrobi. Ja to zrobię – wstała i zakręciła dupą przed moim nosem. Udała się w stronę stolika.

Nie sposób opisać jak wyglądała. Jak była ubrana można oczywiście przybliżyć lecz jakie wrażenie robiła trudno jest opisać. Od czego zacząć ? Od góry, czy od dołu...?

Była dość elegancko ubrana jakby wróciła ze spotkania biznesowego. Zresztą wszyscy inni znajomi wyglądali podobnie.

Włosy miała spięte w koka uniesionego do góry lecz kilka kosmyków włosów spadało z niego i pięknie się poruszało. Jej szczupła twarz i szyja była wyraźna dzięki temu. Makijaż miała mocny, wyzywający i chyba najmocniejszy ze wszystkich, które kiedykolwiek miałem okazję zobaczyć u niej przez cały dwunastoletni okres znajomości.
Jej uszy były przyozdobione złotymi kolczykami lekko dyndającymi na uszach. Czerwona szminka powiększyła jej usta. Jej cera była jakby bardziej opalona. Miała na sobie sukienkę. Takie kobiety powinny chodzić w sukienkach, a do niej to idealnie pasowało. Zresztą wszystko na niej dobrze wyglądało ale ja ją zawsze oczami wyobraźni widziałem w sukienkach. Teraz miała na sobie czarną sukienkę, obcisłą – wcale nie przyległą tylko obcisłą – z wyciętymi plecami, na ramiączkach z wycięciem również na dekolcie. Sukienka ta podkreślała jej zaje*istą figurę, jej wcięcie, długość nóg i ciała oraz atrakcyjną szczupłość i smukłość ciała. Nie szpilek tylko białe, jak one to nazywają, baleriny. Na dłoniach i nadgarstkach miała złotą biżuterię, dodatkiem do jej stroju była chyba
w komplecie z butami biała torebka na ramię. Nie zauważyłem żadnych rajstop na jej pięknych nogach, o których cały czas myślałem. Myślałem aby rozchyliły się przede mną i pozwoliły mi ją spenetrować.
Nie widać i niej było bielizny. To znaczy nie odznaczała się jakby jej w ogóle nie miała.
Ale wracając do rozmowy. Jak zwykle niezwykle mnie podnieciła. Szczerze mówiąc, myślałem i obserwowałem także jej koleżankę Marzenę. Wyglądała wyzywająco lecz nie była urody „labadziary” lecz raczej delikatnej kobiety. Co było tym bardziej ciekawe i nie raz tego wieczoru wyobrażałem sobie jak jej niewinna, dziewczęca twarz obciąga mi chuja gdzieś za rogiem na mieście. Zastanawiało mnie jakby skończyła. Czy robi mężowi z połykiem? A czy wtedy obcemu kolesiowi, tj. mi także by połknęła ? Czy na obciąganiu by się skończyło ? I powiem wam, że te wątpliwości koniec końców Marzena rozwiała.

Cześć, w ramach przypomnienia Marzena jestem – przysiadła się do mnie przy barze ocierając się tymi pseudo skórzanymi spodniami.
Cześć, tak wiem akurat ciebie pamiętam – zaryzykowałem...
O, tak ci się spodobałam ? - zapytała dosłownie chamsko patrząc się na mnie.
Możliwe, ale ciiicho, bo mąż się dowie.
A ch*j z nim. Zostawia mnie i idzie pewnie na dziwki ale dość o nim – powiedziała wznosząc toast drinkiem.

Napiliśmy się, rozmawialiśmy trochę o mnie, trochę o niej. Poszła na parkiet ciągnąc mnie za sobą. Na parkiecie panował zgiełk, minęliśmy kilku znajomych aż doszliśmy do jej dwóch koleżanek, z którymi też się poznałem wcześniej. Tańczyliśmy. Jezu, ale była zmysłowa. Muskała mnie swoją opiętą pupą. Czarne obcisłe spodnie, miała dużą pupę i biodra lecz nie wielką. Pasowało jej to. I jednego byłem pewien – nie miała przylegającej białej koszulki lecz body. Skąd wiem ? Gdy tańczyła widać było jak body podchodzi do góry. Albo opuściła spodnie.. W każdym razie po obu stronach widoczna byłą jej delikatna skóra. A co, jasne, że ją wymacałem. Jej kolażanki cały czas tańczyły obok cisząc się do siebie jak dzieci. Wróciliśmy do stolika. Było już grubo po godzinie 3. Jej mąż wyszedł nie pożegnawszy się z nią. Cały czas siedziała przy mnie, ze mną i w ogóle. Lecz ona też nie opuszczała mnie na krok. I to ją wolałem. Bez dwóch zdań. Marzena zabierała mnie na parkiet, cały czas. A ona to widziała, raz z nami tańczyła, raz ze mną. Widziała, że Marzena twarzą krąży blisko mojej. Czy ją to zezłościło ? Uśmiech miała na twarzy więc chyba nie. Wszyscy byliśmy pijani więc trudno było pewne kwestie wyczuć.
Ona chwyciła mnie za rękę i krzyknęła do ucha chodź ze mną zapalić. Wyszliśmy z klubu i papierosy spalilismy do połowy. Poszliśmy za róg, gdyby ktoś się pytał to niby do bankomatu. Całowaliśmy się, jakbyśmy byli parą. Wędrowałem po jej ciele a ona wyraźnie rozstawiała nogi. Chciałem włożyć jej rękę pod kieckę i udało mi się to. Nie miała majtek – szepnęła mi do ucha „to dla ciebie proszę pana”. Płonąłem. Rozgrzany myślałem, że wyjmę fiuta i po paru ruchach strzelę jej nasieniem w pipę albo w dupę albo głęboko w gardło. Alkohol sprawił, że chciałem brutalnie ją posiąść...

Twój mąż się nie spisał, prawda – szepnąłem jej do ucha dosłownie grzebiąc w jej cipie.
Później o nim porozmawiamy. Teraz coś ci powiem – wyciągnęła moją rękę spomiędzy jej nóg, a wsadziła tam swoją.

Swoją dłonią naniosła mi na usta i pod nos swoje soki.

Ponoć lubisz mój zapach. Ja też go lubię. Napal się dzięki temu na mnie mocniej i zgwałć mnie dziś mocno. Proszę pana- wciąż wcierała mi w twarz swoje soki.
Zrobię to... suko – jęczałem jak dziewczyna z samego podniecenia...
O, tak. Błagam tak - interpretowałem jej słowa jako przyzwolenie na wyzywanie jej. Rzadko kiedy tak robiłem i trochę dziwnie się z tym czułem lecz alkohol ułatwił sprawę.
Szykuj swoją ku*ewską dupę na dziś. O cipie zapomnij. To najmilsza chwila twojego wieczoru – tak, tak to moje słowa.
A ty zapomnij o Marzence ku*wa. Gdyby chciała cie pocałować to daj się pocałować, niech poczuje zapach mojej cipy. Ale masz ku*wa nie robić niczego więcej. Ja jestem twoja suką – jej wzrok był przecudowny. Starała się być groźna, jak jakaś sucz z porno ale z jej twarza nie wychodziło jej to za dobrze.
Nie dam jej się pocałować. Jedziemy do hotelu – dodałem i pociągnąłem ją za rękę do klubu po nasze rzeczy.

Najpierw ja wyszedłem. Miałem 10 minut na złapanie taksów i przedzwonienie do niej. Taksówka czekała przy wyjściu z klubu. Wskoczyła i pojechaliśmy.
 

like

Cichy Podglądacz
Myślę, że Marzenka pojawi się jeszcze w jakiejś najbliżej części:) Oprócz fajnej dużej pupy ma na też na pewno duży biust i to będzie go intrygowało. Poza tym nadal nie wie ja obciąga... Kto wie może 2+1? :)
 

mateusz1989

Nowicjusz
Kto wie, a może będzie coś zupełnie innego, mocno erotycznego i trzymającego za jaja oraz ściskającego za łechtaczkę do samego końca :)
Może jutro coś napiszę.
 

SukaNatalia22

Cichy Podglądacz
@mateusz1989 Ty to masz dar! Oj niesamowite opowiadania, przeczytałam całą serię siedmiu części i mam jedno zasadnicze pytanie. Dlaczego tylko siedem??!!
No, ale chyba teraz nie masz czasu coś czuję hi hi i mam nadzieję, że go miał nie będzeisz bo.... ;)

Kto jeszcze nie czytał temu można śmiało polecić te opowiadania!
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry