• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Pikantny urlop nad Bałtykiem

erosfera

Cichy Podglądacz
Pierwsza część nowej serii:

Urlop. O tym marzy praktycznie każdy pracujący człowiek na ziemi. Nie byłem w tym odosobniony i z utęsknieniem wyczekiwałem swoich dwóch tygodni odpoczynku. Moja nagroda miała nadejść już dzisiaj, po skończonym dniu pracy. Nic mi dzisiaj nie mogło zepsuć humoru, gdy przed oczami miałem już tylko dwutygodniowe wakacje. Razem z żoną Karoliną planowaliśmy wyjazd nad Polskie morze i choć wiele osób odradzało nam wakacje w kraju - my byliśmy nieugięci i zdecydowani. Tłumaczyliśmy sobie, że dla małżeństwa blisko czterdziestki nie jest ważne czy będzie 35 stopni i gorąca woda, czy „zimowe” warunki. Wręcz przeciwnie, chcieliśmy trochę spokoju. Odpocząć od dzieci, które miały zostać z mamą Karoliny, rozkochać się w sobie raz jeszcze i nacieszyć się swoją obecnością. Jadąc do domu po ciężkim dniu nie mogłem się już doczekać kiedy wyjedziemy na nasze pierwsze wakacje bez dzieci od ponad dziesięciu lat. Wchodząc do domu potknąłem się o porozrzucane po podłodze rzeczy i torby, co jednoznacznie oznaczało, że moja żona również nie mogła się już doczekać wyjazdu i przygotowywała wszystko by jutro wyjechać jak najwcześniej. Pomogłem jej trochę, by szybciej się z tym uporać i pojechaliśmy odwieźć dzieci do teściowej.
Po powrocie do mieszkania byliśmy strasznie podekscytowani i ciągle gadaliśmy o jutrzejszym wyjeździe. Nawet gdy położyliśmy się już spać, nie zamykały nam się buzie, planując ciągle co będziemy robić.
-A wiesz, nie mogę się doczekać tych nocy bez dzieci – powiedziałem do Karoliny – do tego daleko od domu, w hotelu, bez skrępowania
-Hihi no wiesz co, nie bądź zboczony! – śmiała się moja żona – ale w tajemnicy ci powiem, że też chcę poszaleć z tobą
-Może zaczniemy już dzisiaj? Nie ma dzieci… - zbliżyłem się do Karoliny i zacząłem gładzić ją ręką po karku
-Mmmm przyjemnie – mruknęła
Uznałem to za pozwolenie do dalszych działań. Zbliżyłem się swoimi ustami do niej i pocałowałem ją namiętnie. Żona odwzajemniła pocałunek, rękami zaczęła błądzić po moim ciele. Ucieszyłem się jej namiętnością. Postanowiłem zmienić pozycję, uniosłem się i znalazłem się tuż nad nią. Uśmiechnęła się do mnie i szarpnęła za moją koszulkę. We dwoje pozbyliśmy się jej szybko. Poczułem jej przyjemny, gładki dotyk na plecach. Znów przylgnąłem do niej w pocałunku, miało bardzo gorący, rozpalony oddech. Zniżyłem się i podciągnąłem jej koszulę nocną, pomogła mi się jej pozbyć. Została w samych majteczkach. Spojrzałem na jej piękne ciało. Mimo czterdziestki na karku podobało mi się tak samo jak w dniu ślubu. Jej duży biust, szczupła sylwetka, płaski brzuszek i to wszystko po urodzeniu dwójki dzieci, musiało imponować. Do tego długie ciemne włosy i ta śliczna twarz… W myślach stwierdziłem, że moja żona to jeszcze nie jednego dwudziestolatka mogłaby skusić.
-Wejdź już we mnie, nie daj mi dłużej czekać! – powiedziała w końcu, gdy nie mogła już dłużej wytrzymać
Posłusznie oderwałem się od pieszczot i zsunąłem bokserki. Mój sprzęt już od dłużej chwili był gotowy i tylko czekał, aż zacznę go potrzebować. Ułożyłem się znów nad żoną i zacząłem wsuwać swojego nabrzmiałego penisa do jej wnętrza. Karola głośno jęczała, gdy mój mały znalazł się cały w jej środku.
-Jeszcze nie wyjechaliśmy, a mi już się podoba – powiedziała
-Mi również – wydyszałem
Położyliśmy się spać wtuleni i gdy otworzyliśmy ponownie oczy, słońce było już nad horyzontem.
-A wiesz, śniły mi się dzisiaj nasze wakacje - wypaliła po kilku minutach żona, nie mogąc już dłużej wytrzymać ciszy
-I cóż takiego robiliśmy na tych wakacjach?
-Właśnie to było dziwne, nie gniewaj się bo to tylko sen, ale najpierw opalaliśmy się razem, piliśmy drinki i świetnie się bawiliśmy, a potem zapoznaliśmy parę, która była taka niezależna, swobodna w swojej miłości i Oni chcieli się z nami kochać, a dokładniej wymienić się partnerami
-Nieźle! A zgodziliśmy się?
-Ty nie chciałeś, ale po namowach uległeś i mieliśmy spotkać się wieczorem, niestety na to już zabrakło mi nocy...
-Mmm szkoda, ciekawie się zapowiadało - powiedziałem z żalem - fajny sen, naprawdę
-Hihi no taki jakiś - zawstydziła się trochę Karolina
-A powiedz mi, bo nigdy o tym nie rozmawialiśmy, zakładając, że nie byłby to sen, zgodziłabyś się na taką zamianę?
Byłem strasznie ciekawy jej odpowiedzi. Naprawdę nigdy o tym nie rozmawialiśmy, choć ja kiedyś czytałem o takich parach i nawet mnie to fascynowało, to bałem się reakcji żony, nie chciałem psuć naszych relacji i nawet o tym nie wspominałem. Teraz jednak była ku temu okazja, skoro sama zaczęła o tym mówić. Popatrzyłem na nią, jak w myślach układa sobie odpowiedź na moje pytanie, uśmiechnąłem się, dając jej otuchy.
-Wiesz, nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale w tym śnie sam pomysł bardzo mi się spodobał - powiedziała w końcu - nie wiem czy dałabym radę zrealizować to w życiu, ale jako fantazja wydaje mi się to bardzo podniecające
-Pewnie byś dała radę, taka piękna kobieta to na bank kochanek byłby zachwycony takim ciałem i starał się dać ci maksymalną rozkosz, byś dała się ponieść emocjom - powiedziałem chcąc podtrzymać rozmowę, a jednocześnie zachęcić i podbudować żonę
-Tak już na pewno, ktoś by się zachwycił starą babą - z przekąsem odpowiedziała Karolina, choć wyczułem, że podobała jej się moja odpowiedź
-Jaką starą? Jeszcze do starości to ci daleko, poza tym nie wyglądasz na swój wiek. Pewnie mi zarzucisz, że nie jestem obiektywny ale ciało masz jak gorąca trzydziestka i naprawdę gdybyś się postarała, to każdego mogłabyś jeszcze mieć
-E tam, mówisz tak tylko bo jesteś moim mężem
-Uwierz mi, że nie - przekonywałem ją dalej
-No nawet jeśli nie, to i tak nie oznacza, że byłoby mi łatwiej spełnić taką fantazje, przełamać tą barierę
-Pewnie nie... Ale powiedz czujesz podniecenie gdy o tym rozmawiamy? - zapytałem prosto z mostu
-Hmm może trochę - odpowiedziała niepewnie - ale wiesz, jeśli już miałabym spełniać takie fantazje to tylko będąc cały czas z tobą, żebyś był obok i w razie czego mógł zareagować. Inaczej bałabym się, żeby ktoś nie posunął się za daleko
-Kochanie, to jest raczej oczywiste, że musimy to robić razem i nawzajem się kontrolować, dodatkowo zanim się spełnia takie fantazje trzeba jasno ustalić granice, dokąd możemy się posunąć, ale cieszę się, że tak otwarcie o tym rozmawiasz
-Ale pamiętaj, że tylko rozmawiam! Jeszcze na nic się nie zgodziłam - nagle jakby wróciła moja stara Karolina - choć nad tym pomyślę
-Kochanie, tak sobie myślę o tym co mówiłaś na temat twojego wyglądu i wiesz co? Mam pomysł, jedziemy nad morze, na wakacje, bez dzieci, to idealny czas i miejsce byś przekonała się, że nie tylko dla mnie jesteś piękna
-Co masz na myśli? - zaciekawiła się żona
-Ubierz się seksowniej, odsłoń więcej ciała i delikatnie prowokuj w trakcie tego wyjazdu, a zobaczysz ilu facetów jeszcze na to zareaguje
-Na pewno niewielu...
-Nie bądź pewna, póki nie sprawdzisz - trzymałem się swojego pomysłu - to jak, sprawdzamy?
-A nie będziesz zazdrosny?
-Skoro sam ci to proponuje, to jak myślisz?
-No dobra, to zgadzam się
-Super, a teraz już skupmy się na jeździe, bo do jutra będziemy się wlec

Przerwałem patrzenie na ciało żony by kontynuować zabawę. Obniżyłem się na łóżku, by dopaść do jej cudownego biustu. Pocałowałem ją w prawy sutek i przyssałem się do niego. Drażniłem go językiem i dmuchałem delikatnie, by pobudzić jej zmysły. Od zawsze uwielbiała takie zabawy. Gdy stwierdziłem, że wystarczy już zabawy w tym miejscu, całując co centymetr przeniosłem się na drugą pierś Karoliny. Tak jak poprzednio dopadłem do jej sutka, lizałem go, całowałem i drażniłem podmuchem. Bawiłem się szaleńczo. Usłyszałem przyśpieszony oddech mojej żony, co dało mi jeszcze więcej satysfakcji. Postanowiłem działać dalej, pocałowałem jej brzuszek i zniżyłem się pomiędzy jej uda. Pocałowałem majteczki żony, po czym uchyliłem je delikatnie i liznąłem w okolicach jej skarbu. Drgnęła gdy poczuła dotyk mojego języka. Naciągnąłem z powrotem majtki i pocałowałem jej lewe udo. Wysunąłem język i polizałem ją wzdłuż uda, wjeżdżając nic pod materiał bielizny i zatrzymując się aż pod na jej skarbie. Usłyszałem jej cichy jęk. Złapałem za jej figi i pociągnąłem w dół, pozbywając się ich definitywnie. Przylgnąłem swoimi ustami do wilgotnego łona żona. Językiem zacząłem wić się i drażnić z jej muszelką, przy coraz głośniejszych jękach Karoliny.
Zacząłem rytmicznie wsuwać i wysuwać swój sprzęt, dając jej i sobie mnóstwo przyjemności. Starałem się penetrować ją jak najgłębiej, wbijałem się z impetem i głośnym dźwiękiem „klaskania” ciała o ciało. Uwielbiałem kochać się ze swoją żoną, było mi z nią zawsze nieziemsko przyjemnie, a i ona nigdy nie narzekała na nasz seks. Po chwili spędzonej w takiej pozycji postanowiłem zmienić nasze ustawienie. Położyłem się obok żony i pociągnąłem ją lekko na siebie, dając jej tym samym znak, że teraz ona ma być na górze. Po ponad piętnastu latach małżeństwa nie musieliśmy nawet się odzywać podczas seksu, a każdy doskonale wiedział, na co drugie ma ochotę. Karolina usiadła na mnie okrakiem i wbiła się ponownie na moją pałę. Głośno dysząc podskakiwała na mnie, wciskając sobie do środka mój sprzęt, aż po same jądra. Nie mogłem nie wykorzystać tej pozycji, i rękami od razu złapałem jej jędrny, podskakujący w rytm jej ruchów biust. Uciskałem go i masowałem, podniecając się tym jeszcze bardziej. Poczułem, że jestem już blisko dojścia. Żona też to wyczuła, zaczęła ujeżdżać mnie jeszcze szybciej i agresywniej. W końcu nie wytrzymałem i wystrzeliłem w nią swoją porcję białej mazi. Karolina zastygła na mnie, z wbitym do samego końca penisem i również osiągnęła szczyt. Mój głośny i przyśpieszony oddech zagubił się wśród jej głośnych jęków. W końcu opadła kładąc się obok mnie, zaspokojona i bardzo zadowolona.
Szybko spakowaliśmy resztę rzeczy, znieśliśmy bagaże do samochodu i ruszyliśmy w drogę. Przed nami było naprawdę sporo kilometrów do pokonania, ale będąc w świetnych nastrojach trasa mijała nam bardzo szybko. Rozmawialiśmy ze sobą dosłownie o wszystkim, głównie jednak skupiając się na tym, co będziemy robić. Karolina oczywiście chciała się ciągle opalać, o ile pogoda na to pozwoli. Ja chciałem spędzić też trochę czasu bardziej aktywnie, na grze w tenisa czy na basenie. Ustaliliśmy, że przecież nie wszystko musimy robić razem, więc jakoś ten czas sobie ułożymy. W końcu na chwilę umilkliśmy, pozbywając się kolejnych kilometrów w ciszy.
Nie wiem czy świadomie czy nie, ale tą odpowiedział zasiała we mnie ziarno, by ten pomysł zrealizować.

Nie chciałem dłużej kontynuować tego tematu więc nie odpowiadałem już żonie. Wystarczyły mi jej wcześniejsze słowa by w głowie układać sobie już różne fantazje z nią w roli głównej. Wiedziałem, że do realizacji czegokolwiek jest bardzo daleka droga, ale sam pomysł i rozmowa już postawiły w stan gotowości mojego małego i dały mi niezłą dawkę podniecenia. Do dziś nie spodziewałem się, że mogę z Karoliną otwarcie fantazjować na takie tematy, dodatkowo nie tylko z mojej inicjatywy, a bardziej z jej. I ten jej tekst, że ta rozmowa ją nawet podnieciła... Mm coś było na rzeczy. Postanowiłem jeszcze wykorzystać tą rozmowę i namówić ją do pierwszej odważniejszej rzeczy, co mogłoby mieć późniejszy dobry efekt.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

erosfera

Cichy Podglądacz
Druga część tej historii. ero-sfera: Pikantny urlop nad Bałtykiem cz. 2

Dotarliśmy do hotelu późnym popołudniem. Choć słońce było jeszcze dość wysoko, jak to w lecie, czuć było zbliżający się już wieczór. Jako, że były to nasze pierwsze wakacje we dwoje od x lat, wybraliśmy na ten wyjazd duży, luksusowy hotel w małym, turystycznym mieście, blisko mierzei helskiej. Zabraliśmy torby ze sobą i ruszyliśmy do recepcji, odebrać klucze do naszego apartamentu. Oczywiście musieliśmy okazać dowody osobiste, uregulować opłatę i wysłuchać wszystkich regułek recepcjonistki na temat atrakcji czy zachowania w hotelu. Tu sauna, tam basen, tam leżaki, a tam w razie potrzeby pralnia... bla bla bla. Na koniec jej monologu zrobiło się jednak ciekawie.
-Kończąc wśród naszych atrakcji znajduje się jeszcze mini klub dla gości, w którym jest bar z drinkami, parkiet do tańczenia i nasze hostessy, które umilają wieczory naszym gościom
-Hostessy? Czyli co, kelnerki? - zapytała moja żona
-Nie koniecznie, to takie Panie do zabawiania, z resztą jeśli się Państwo wybierzecie do klubu to zobaczycie. Klub jest otwarty codziennie od 19 także możecie Państwo tam zajrzeć kiedy tylko chcecie - wyjaśniła nam Pani z recepcji - i to chyba tyle, co miałam Państwu do przekazania. Są jakieś pytania?
-Nie, nie, już wszystko wiemy - odpowiedziałem i zabrałem kartę do naszego pokoju, złapałem za torby i ruszyliśmy wraz z żoną do naszego pokoju.

-Ahh bosko! - zachwyciła się żona gdy weszliśmy do naszego apartamentu
Musiałem zgodzić się z jej zachwytem, bo naprawdę był wart podziwu. Duży, przestronny apartament z dwoma pokojami. Po prawej za drzwiami znajdował się nieduży pokoik, z wielkim małżeńskim łożem, dużą szafą, wielkimi oknami z widokiem na morze i rzymskimi roletami. Większy pokój, który ukazał się nam od razu po wejściu był naprawdę gustownie urządzony. Również posiadał duże okna oraz wyjście na taras, wszystko oczywiście od strony morza, z cudownie rozlegającym się widokiem. Do tego barek zapełniony napojami wyskokowymi, biała, skórzana kanapa oraz dwa duże, również białe, skórzane fotele przy których stał niewielki stolik i do tego na ścianie na oko 50 calowy telewizor. Cały przemyślany układ psuła jedynie lodówka, stojąca obok barku, ale to akurat była praktyczna kwestia apartamentu. Prawdę mówiąc, choć żyliśmy i zarabialiśmy dość przeciętnie, oboje lekko powyżej średniej krajowej, w tej chwili czułem się jak milioner. Ten apartament wart był każdej złotówki, którą na niego wydaliśmy.
-Choć, zobacz łazienkę - krzyknęła podekscytowana małżonka
Podążyłem za jej wezwaniem i pomaszerowałem do drzwi które znajdowały się w naszej sypialni. Gdy znalazłem się w wejściu zaparło mi dech w piersiach. Łazienka, a w zasadzie łaźnia była równie luksusowa co reszta apartamentu. Marmurowe wnętrze, prysznic po prawej, ogromna wanna po lewej, do tego oczywiście umywalka z dużym lustrem, wielka szafka na kosmetyki, obok niej wisiały dwa białe szlafroki i dwa duże ręczniki. Nie pomijając niczego na naprzeciwległej do drzwi ścianie był jeszcze kibelek.
-Chyba jesteśmy w raju - powiedziałem do żony
-Chyba tak - odpowiedziała i pocałowała mnie namiętnie w usta - dziękuję, że mnie tu zabrałeś
-Cała przyjemność po mojej stronie - uśmiechnąłem się i pocałowałem żonę

Podziwialiśmy jeszcze chwilę nasze gniazdko na najbliższy tydzień. W końcu stwierdziliśmy, że czas w końcu na obiad. Zgodziliśmy się, że trzeba pozwiedzać miasteczko i tam coś zjeść.
-Ale kochanie pamiętaj, masz ubierać się wyzywająco - przypomniałem żonie, gdy przebieraliśmy się przed wyjściem
-Oj wiem, wiem
-To się ubieraj, ja idę się pokręcę pod hotelem, popytam gdzie tu w ogóle warto iść
-Ok, dobry pomysł
Zostawiłem ją w pokoju i ruszyłem na dół. Niestety poza recepcjonistką, która rozmawiała przez telefon, nie było zupełnie nikogo z kim mógłbym pogadać. Usiadłem więc na ławce tuż przed hotelem i czekałem na żonę. Po chwili Karolina zjawiła się na schodach i schodziła po nich z gracją. Ubrała się naprawdę seksownie. W zwiewną, krótką, kwiecistą sukienkę z dużym dekoltem, spod którego widać było jej neonowy strój kąpielowy, do tego sandałki na wysokiej koturnie i torebka na ramię. Może nie nadawała się do klubu nocnego, ale wyglądała bardzo seksownie.
-I jak? - zapytała gdy znalazła się tuż obok mnie
-Dla mnie super – odpowiedziałem
-Cieszę się. To co dzisiaj robimy? Gdzie idziemy?
-Dobre pytanie - zamyśliłem się - nie było kogo spytać więc musimy się zdać sami na siebie
-Spokojnie, pewnie znajdą się jacyś ludzie po drodze - pocieszyła mnie żona i ruszyliśmy w stronę centrum
Trzymaliśmy się za ręce jak w okresie narzeczeństwa. Byliśmy znów tak zakochani i wpatrzeni w siebie, choć już z dojrzałą przecież miłością. Karolina idąc prowokacyjnie kręciła swoim zgrabnym tyłeczkiem, prowokując przechodzących nieopodal mężczyzn. Choć nic nie mówiła, widziałem jak się cieszy gdy od czasu do czasu jakiś pan obracał się za nią i gwizdał pod nosem. Szliśmy tak z 10 minut dochodząc do centrum miasteczka. Choć mieszkaliśmy nad samym morzem, to hotel był już delikatnie odsunięty od samej miejscowości. Gdy znaleźliśmy się w długiej uliczce biegnącej na plażę, po obu jej stronach ukazały nam się bary i restauracje, zachęcające zapachem i szyldami do odwiedzin. W końcu musieliśmy wybrać, czy idziemy na chybił trafił czy pytamy się kogoś. Przystanęliśmy na środku uliczki i zastanowiliśmy się.
-To jak? Pytamy kogoś? - zapytałem
-Właśnie nie wiem.. a jak myślisz?
-Może lepiej znaleźć kogoś kto jest tu dłużej i zagadać? Tak na chybił-trafił to możemy kiepsko trafić
-Nom, ale szybko bo robi się wieczór i jestem już strasznie głodna!

Ruszyliśmy przed siebie w poszukiwaniu miłej osoby. Szybko napotkaliśmy idącą z naprzeciwka parę, w wieku około trzydziestu lat. Ci jednak podobnie jak my dopiero przyjechali i nie potrafili nam pomóc.
-Dobra idziemy do pierwszej lepszej, ja już nie wytrzymam! - powiedziała po nieudanej próbie Karolina
-Odradzam - usłyszeliśmy męski głos dobiegający zza naszych pleców - przepraszam, że się wtrącam ale słyszałem jak pytaliście się tamtej pary o dobrą restaurację i mogę wam taką polecić
-Bylibyśmy wdzięczni - odpowiedziała żona patrząc na nieznajomego mężczyznę
Był starszy od nas choć nadal w sile wieku, ciemnowłosy z lekko siwiejącą czupryną, z małym brzuszkiem jak to u panów po czterdziestce i ogólnie chyba nie najbrzydszy.
-To prawie na końcu tej uliczki, znacie już ją mniej więcej? - popatrzył po naszych twarzach, z których dało się wyczytać, że nie specjalnie - W zasadzie to właśnie tam idę na kolację więc możecie iść ze mną
-Dobry pomyśl - przystałem na jego propozycje i ruszyliśmy we trójkę przed siebie
Po drodze dowiedzieliśmy się, że ma na imię Stefan i przyjechał tutaj kilka dni temu. Znał jednak tą miejscowość bo jeździł tutaj od kilku lat, najpierw z żoną, a od dwóch lat, po rozwodzie, już sam.
-To już tutaj – powiedział gdy doszliśmy do jednej z wielu restauracji na tej ulicy
-Przysiądziesz się do nas? – zapytała moja żona
-Nie chcę przeszkadzać
-No coś ty, nie będziesz – powiedziałem i wskazałem miejsce przy czteroosobowym stoliku
Usiedliśmy przy nim, ja z Karoliną po jednej stronie, a Stefan po drugiej. Zamówiliśmy zestawy obiadowe które poleciał nam nowo poznany znajomy i czekaliśmy, aż przyniosą nam posiłki.

-Śliczną jesteście parą, szczególnie ty Karolino – powiedział Stefan przerywając chwilową ciszę po odejściu kelnerki – aż ci Rafale zazdroszczę tak pięknej żony
-Dziękuję, jesteś bardzo miły – zarumieniła się żona – ty również jesteś przystojnym facetem, na pewno nie masz problemu z kobietami
-Prawdę mówiąc to mam. Od rozwodu nie miałem ani odwagi ani ochoty spotykać się z rządną kobietą
-Dwa lata nic? Zupełnie nic? – zapytała z niedowierzaniem moja żona
-Jeśli masz na myśli te sprawy, to owszem, nic – odpowiedział z nutką rozżalenia w głosie Stefan
-Przepraszam, wyszłam na wścibską, ale bardzo mnie zdziwiłeś – tłumaczyła się z zakłopotaniem żona
-No wiesz, tak wyszło, nie miałem ochoty na stały związek, a w tym wieku znaleźć kogoś na raz to nie tak łatwo jak dwudziestolatkowi
-E tam, na pewno by ci się udało – pocieszała go Karolina – taki przystojniak
Zobaczyłem jak puszcza do niego oczko i poczułem delikatne ukłucie zazdrości. Flirtowała z nim, na moich oczach. Z drugiej jednak strony podobało mi się to, jak Stefan nie może od niej oderwać wzroku, a żona podsyca go jeszcze tymi swoimi tekstami. Poczułem nawet lekkie podniecenie, objawiające się podnoszącym się penisem.
-O idą już nasze dania – przerwał flirt Stefan, kierując wzrok na kelnerkę z tacą idącą w naszym kierunku
-Świetnie, bo umieram z głodu! – rzuciła moja żona
Zjedliśmy w ciszy zamówione dania i popiliśmy wszystko zimnym piwkiem. Od czasu do czasu widziałem jak Stefan zerka ukradkiem na Karolinę, a ona nie zostaje mu dłużna. W trakcie picia piwka wróciliśmy do rozmów, ale już bez flirtowania ze strony mojej żony. Wieczór mijał nam naprawdę bardzo przyjemnie, a z nowo poznanym znajomym rozmawiało nam się jak ze starym, dobrym kumplem. Po trzecim z kolei piwie stwierdziliśmy, że czas pomału wracać. Zapłaciliśmy rachunek i ruszyliśmy w stronę hotelu. Stefan mieszkał w mniejszym kurorcie, oddalonym o kilkaset metrów od naszego, dlatego większą część drogi spędziliśmy razem. Kiedy doszliśmy do budynku w którym mieszkał, wymieniliśmy się numerami telefonów i zgodnie stwierdziliśmy, że koniecznie jutro musimy się spotkać i poznać się bliżej. Moja żona nalegała nawet, by jeszcze dzisiaj Stefan poszedł z nami na małe piwko do hotelowego baru, ale nie dał się namówić. W końcu stanęło na tym, że jutro przed południem zadzwonimy do niego i razem udamy się na plażowanie, jeśli oczywiście pogoda na to pozwoli.

Wróciliśmy do hotelu i zaraz po wejściu do naszego apartamentu ruszyliśmy do wanny, by zażyć kąpieli. Jej wymiary pozwalały na to, żeby wejść do niej we dwoje, dlatego bez zastanowienia znaleźliśmy się w niej razem z żoną w dosłownie minutę. Leżeliśmy naprzeciwko siebie, wypoczywając w przyjemnie letniej wodzie po całym dzisiejszym dniu.
-Fajny ten Stefan, którego dzisiaj poznaliśmy prawda? – zagadnąłem, ciekawy opinii żony na temat poznanego dzisiaj mężczyzny
-Fajny, fajny – wymruczała żona – wiesz, zaimponował mi, dwa lata bez kobiety, ależ musi być spragniony
-No pewnie musi, choć kto wie, czy sam sobie nie radził – zaśmiałem się
-Dobrze wiesz, że to nie to samo – zgasiła mnie Karolina – nie mogłam zebrać myśli po tym, jak to powiedział. Ciągle zastanawiałam się, jak mocno musi być napalony taki mężczyzna i w końcu nie wytrzymałam!
-Jak to? – zdziwiłem się jej opowiadaniem
-Kiedy jedliśmy zdjęłam jeden bucik i gołą stópką pogładziłam go najpierw po nodze, a później gdy się nie sprzeciwiał wyżej i wyżej, aż dotarłam do krocza. I wiesz co? On był już całkiem twardy! Wyczułam przez spodnie, że jest dosyć duży i bardzo, ale to bardzo twardy z podniecenia, choć tylko pogładziłam go nogą. Nie wiem co mną owładnęło, że miałam odwagę robić takie rzeczy, ale po prostu to było silniejsze ode mnie. Nie gniewasz się?
-Ja yy.. nie wiem – powiedziałem zaskoczony tym całym wyznaniem

-Kochanie, nie wiem co się ze mną działo, ale musiałam to zrobić, chciałam sprawdzić nie tylko czy jest stęskniony za pieszczotami, ale też czy działałam na niego. Sam mówiłeś, żebym w wakacje to sprawdziła i sprawdziłam! Aż do tej pory robię się mokra jak o tym pomyślę.
Gdy mówiła mi to wszystko mój penis stał już na baczność, choć ja miałem mętlik myśli w głowie. Z jednej strony strasznie podniecało mnie to jej opowiadanie, a z drugiej byłem trochę zazdrosny, że tak zachowywała się moja żona. Wyczułem jej rękę zaciskającą się na moim twardym penisie.
-Oo widzę, że nie jesteś zły, a nawet wręcz przeciwnie – popatrzyła mi w oczy żona i zacisnęła rękę na mojej pale – podnieca cię to, że flirtuję z innym tak? Że się innym podobam? Stąd ten pomysł na odważniejsze stroje w trakcie wakacji. I stąd ta twoja ciekawość mojego snu, a później mówienie o tym, że można to spełnić. Ty zboczuszku mój!

Po tych słowach rzuciłem się na żonę z namiętnym pocałunkiem. Nabrzmiałym penisem szybko odnalazłem drogę do jej wilgotnej muszelki i wbiłem się w nią bardzo głęboko. Żona głośno jęczała gdy mój mały wchodził w nią, zagłębiając się po same jajka. W końcu nie wytrzymałem i wystrzeliłem w nią całą falę mojego nasienia. Karolina w tym samym momencie zaczęła jęczeć jeszcze głośniej i wić się w wannie, powodując głośne chlupanie wody. Przeżyliśmy silny orgazm i położyliśmy się obok siebie.
-Nieźle się zaczyna ten urlop – wydyszała żona
-Oj tak – odpowiedziałem i pocałowałem ją jeszcze raz, bardzo namiętnie w rozpalone usta.
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry