Witam
Mam 25 lat. Moja dziewczyna 27. To jest w życiu moja druga dziewczyna, więc nie będę udawał jakiegoś Don Juana.
Ale mam taki problem. Mnie podnieca mocno seks oralny w obydwie strony. Po prostu jest coś we mnie, że nie spełnię się w pełni, jak nie będzie go na początek.
Chcę by ssała mnie partnerka, ja mogę się odwdzięczyć, choć niekoniecznie w 69. Po prostu potrzebuję pieszczot oralnych przed właściwym seksem.
Moja obecna partnerka robi mi łaskę i mówi, że jak zrobi mi oralną przyjemność raz na czas, to powinienem się cieszyć, bo inni nie mają takiej okazji w całym życiu.
To jest po prostu chyba mój fetysz, ale mocno naprawdę mnie podnieca mój członek w ustach partnerki i też lubię pieścić, by nie było, językiem swoją partnerkę.
Napisżę tylko, że ona doznaję orgazmy jak ją pieszczę oralnie, ale wymaga ona ode mnie bezpośredniego, jedynego partnera, seksu i ma pretensję że nie jestem w stanie jej go dać bez pieszczot oralnych.
Po prostu nie jestem.
Ma pretensje jak mnie nie podnieca jak się rozbierze i ma ochotę. Po prostu potrzebuję czegoś więcej inaczej ciężko mi o wzwód.
Czy ze mną coś jest nie tak? Jak pisałem nie jestem Don Juanem a to dopiero w tym wieku moja druga (w dodatku starsza) partnerka seksualna.
A druga sprawa to że partnerka za każdym razem jak próbuję w nią wejść, że by członka pobudzić, podniecić pomagam sobie.
Oskarża mnie, że ona mnie nie podnieca i muszę robić to sztucznie.
Czy coś mogę poradzić?
Ja naprawdę (facet!!!!) potrzebuję oralnej gry wstępnej, zabawy, pieszczot.
Czy to dziwne (pytam poważnie)?
Kocham ją, podoba mi się, ale nie wiem co robić, by ją zadowolić. Nie chcę jej stracić.
Dodam, że jak sama z siebie zrobi mi oralną przyjemność bez dalszego seksu, to później może mi wypnieć, przez co odchodzić mi naprawdę ochota na jakikolwiek sex.
Mam 25 lat. Moja dziewczyna 27. To jest w życiu moja druga dziewczyna, więc nie będę udawał jakiegoś Don Juana.
Ale mam taki problem. Mnie podnieca mocno seks oralny w obydwie strony. Po prostu jest coś we mnie, że nie spełnię się w pełni, jak nie będzie go na początek.
Chcę by ssała mnie partnerka, ja mogę się odwdzięczyć, choć niekoniecznie w 69. Po prostu potrzebuję pieszczot oralnych przed właściwym seksem.
Moja obecna partnerka robi mi łaskę i mówi, że jak zrobi mi oralną przyjemność raz na czas, to powinienem się cieszyć, bo inni nie mają takiej okazji w całym życiu.
To jest po prostu chyba mój fetysz, ale mocno naprawdę mnie podnieca mój członek w ustach partnerki i też lubię pieścić, by nie było, językiem swoją partnerkę.
Napisżę tylko, że ona doznaję orgazmy jak ją pieszczę oralnie, ale wymaga ona ode mnie bezpośredniego, jedynego partnera, seksu i ma pretensję że nie jestem w stanie jej go dać bez pieszczot oralnych.
Po prostu nie jestem.
Ma pretensje jak mnie nie podnieca jak się rozbierze i ma ochotę. Po prostu potrzebuję czegoś więcej inaczej ciężko mi o wzwód.
Czy ze mną coś jest nie tak? Jak pisałem nie jestem Don Juanem a to dopiero w tym wieku moja druga (w dodatku starsza) partnerka seksualna.
A druga sprawa to że partnerka za każdym razem jak próbuję w nią wejść, że by członka pobudzić, podniecić pomagam sobie.
Oskarża mnie, że ona mnie nie podnieca i muszę robić to sztucznie.
Czy coś mogę poradzić?
Ja naprawdę (facet!!!!) potrzebuję oralnej gry wstępnej, zabawy, pieszczot.
Czy to dziwne (pytam poważnie)?
Kocham ją, podoba mi się, ale nie wiem co robić, by ją zadowolić. Nie chcę jej stracić.
Dodam, że jak sama z siebie zrobi mi oralną przyjemność bez dalszego seksu, to później może mi wypnieć, przez co odchodzić mi naprawdę ochota na jakikolwiek sex.