• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Pomocy! Jak mam żyć? Zakochałem się w koleżance z pracy. Oboje jesteśmy w związkach.

Status
Zamknięty.

kusiciel

Cichy Podglądacz
Witam serdecznie bywam tu często by poczytać newsy a ostatnie moje wydarzenia skłoniły mnie do rejestracji i napisania postu, liczę na to ze ktoś pomoże mi sam raczej nie dam sobie rady jeśli nawet to zamęczę się myśleniem ?
Sytuacja wygląda następująco, jakieś 2 tyg. Temu mieliśmy imprezę firmową (intergacyiną),
Było naprawdę extra nie brakowało muzyki, alkoholu?..Jedną z koleżanek zawsze mi się podobała ale bez żadnych podtekstów, podczas jednej z rozmów usłyszałem od niej ?jak by było bosko gdy spotkali byśmy się 4 lata temu?. Cztery dlatego bo ona aktualnie ze swym partnerem 4 lata ja 5 lat( oczywiście z partnerką ?), jeszcze to można by przeboleć tyle że ja mam ślub w czerwcu a koleżanka w sierpniu.
Następny dzień po imprezie wymieniliśmy się kilkoma sms-ami i doszliśmy do wniosku że trzeba się spotkać, i tak się stało udaliśmy się do przytulnej ?restauracji? porozmawiać i coś przekąsić, skutek tego był taki że spędziliśmy tam ok. 3 godz. Nic nie zjedliśmy tylko wypiliśmy po 2 szklanki napoju rozmawialiśmy i wpatrywaliśmy się prosto w oczy to było piękne, aż do momentu gdy nasze wargi się musnęły poczułem że jestem najszczęśliwszy na całym świecie miałem ochotę wstać i wykrzyczeć to całemu światu. Od tamtego czasu spotkaliśmy się kilka razy i za każdym razem było bosko nie mogę oderwać wzroku od niej, ona też nie zostaje dłużna, kusi mnie bardzo mówiąc np. (by chciała się obudzić kiedyś przy mnie itd.itp.)ostatnio też usłyszałem od niej że nigdy jeszcze jej tak nie ?słodził? przez całe życie co ja przez tydzień. Ona ma 20 lat mieszka z narzeczonym ja mam 24 i niestety nie mieszkam ze swą narzeczoną. Tak naprawdę sami nie wiemy co się dzieje z nami i wiemy że nasi partnerzy są najważniejsi dla nas ale jak to zakończyć gdy jak tylko wstaje myślę o niej, z drugiej strony jej dobro jest dla mnie najważniejsze nie chce by cierpiała. Wiemy ciężko to będzie zakończyć ale co mammy z tym zrobić proszę o pomoc jak na razie każde z nas ma dwa światy ? Myślałem też by się zwolnić ale nie wiem jak wtedy sobie poradzę nie widząc jej. Boże dlaczego ja jej nie spotkałem 4 lata temu jak można żyć z takim przekonaniem że coś cię ominęło, jak można dorabiać rogi swojej przyszłej żonie to jest straszne ja pisząc ten post myślę by ją zobaczyć jeszcze dziś choć wczoraj spędziliśmy wieczór razem, a może czekać aż to zauroczenie zgaśnie sam nie wiem, ja się na pewno zaangażowałem na pewno z wzajemnością , a może iść do przodu i nie patrzeć co będzie dalej skoro obije tego chcemy (tyle że wesela już tuż tuż) Dziękuje że zechciał to ktoś przeczytać i przepraszam za gramatykę nie jestem nawet w stanie logicznie formułować zdań
PS. To uczucie jest piękne motylki w brzuchu chęć życia
Proszę doradźcie Kusiciel ?
 

wstydliwa20

Nowicjusz
Re: HELP jak żyć !!!

To może być chwilowe i tylko zauroczenie. Jak sam piszesz, macie swoje własne światy i to o nie trzeba najbardziej dbać. Wiadomo, takie coś jest bardzo miłe, czujesz, że coś się w Twoim życiu ciekawego zaczyna dziać. Przypominają Ci się pierwsze westchnienia, nowe bicie serca, ciepło w środku. To jest po prostu coś nowego, ale weź też pod uwagę swoją partnerkę. Bo o niej to chyba totalnie nie zapomniałeś? Co do niej czujesz? Wstając rano już w ogóle o niej nie myślisz, tylko o tamtej? Gdzie się podziało uczucie? W końcu się pobieracie i to na pewno nie jest tylko z przyzwyczajenie tylko ze szczerego uczucia, które rodziło się każdego następnego dnia przez te 5 kolejnych lat.
Wyobrażasz sobie sytuację, że oboje moglibyście się rozstać ze swoimi życiowymi partnerami i zacząć wspólne życie? Chyba kochasz swoją narzeczoną, nie? Nie chciałbyś jej skrzywdzić a jaką masz pewność, że ten nowy związek nie kieruje się tylko pożądaniem i nie przetrwa długo?
Moim skromnym zdaniem powinieneś zapomnieć o swojej koleżance z pracy i jej to oznajmić. Trzeba się wziąć w garść i zadecydować jak mężczyzna. Powinniście zrezygnować z dalszego spotykania się po pracy i gdy naprawdę zależy Ci na swojej kobiecie to powinieneś tylko o nią dbać i mimo wszystko usilnie starać sie zapomnieć o tamtej. Bo chyba nie wyobrażasz sobie, że będąc już po ślubie mógłbyś nadal sie z nią spotykać i utrzymywać Wasz "związek" w sekrecie? To byłoby już nie do pomyślenia!
Czasem w życiu trzeba wykazać sie rozwagą i realizmem. Przestań wspominać amerykańskie romansidła, w których kochankowie decydują się na odważny krok i zostawiają swoje poprzednie życie w tyle i żyją szczęśliwie w nowym związku.
Pomyśl o swoim sumieniu i o przyszłej żonie.

Takie jest moje zdanie. Gdzieś pewnie w duszy myślę, żeby iść za głosem serca. Po co się męczyć jak szczęście jest na wyciągnięcie ręki. W tym lepsza moja pozycja bo nie jestem w Twojej skórze. Jednak nie można zapomnieć o Twojej narzeczonej i dalej to wszystko kontynuować. Trzeba mieć czyste sumienie.
 

kusiciel

Cichy Podglądacz
Re: HELP jak żyć !!!

Dziękuje za zainteresowanie mym problemem, myślę podobnie dokładnie ona też tak myśli tylko proszę zrozum jak to ciężko, czuje się 100 % mężczyzną lecz w tej sytuacji jestem jak bezbronne dziecko znam swoją wartość i wiem że moja narzeczona jest najważniejsza na całym świecie oraz nie wyobrażam sobie by koleżanka zerwała zaręczyny z powodu mojej osoby nie wybaczył bym sobie tego, ale jak wytłumaczyć fakt że na widok koleżanki lub jej głosu przez telefon jestem w siódmym niebie, własna narzeczona mnie tak nie cieszy boje się że coś zepsuje i będę tego żałował całe życie, jeśli już się to nie stało ?
PS. Nie dam rady jej powiedzieć że to koniec( a może nie chce kończyć ten stan jest piękny) a jednocześnie po ślubie nie wyobrażam sobie dwóch światów , wiemy oboje że nie możemy się przespać razem bo już na pewno nie wyjdziemy z tego bagna ?
 

wstydliwa20

Nowicjusz
Re: HELP jak żyć !!!

Musisz się do niej zniechęcić, zapomnieć bo to Cię będzie coraz bardziej męczyć. Wrażliwi ludzie świadomie nie grają na dwa fronty. Wmów sobie, że to tylko chwilowe zauroczenie i gdy tylko będziesz chciał to samo minie.
 

kusiciel

Cichy Podglądacz
Re: HELP jak żyć !!!

Witam dziękuje ?wstydliwa20? za porady ale jednak chyba jestem jakiś inny lub odbiegam od normy ( na pewno odbiegam ?) jak można się kochać i wyobrażać sobie inną dziewczynę to jest chore ? . Coraz bardziej tonę i tonę nie mam pojęcia jak z tego wyjść to nie jest tak łatwe gdy kobieta pociąga cię w każdym calu( a może zakazany owoc smakuje lepiej ) na pewno nie wejdę w to na max-a bo już nikt mnie nie wyciągnie, a teraz się łudzę że zakończy się to miło i bez boleśnie
Ps. zobaczymy co następne dni pokażą
 

kusiciel

Cichy Podglądacz
Re: HELP jak żyć !!!

Spędziłem piękny wieczór w jej towarzystwie, pewnie ktoś powie po co się z nią spotykałeś ale oboje chcieliśmy tego spotkania i wiem że nie mógł bym odmówić. Ps. Nadal proszę o rade tylko "wstydliwa20" zaproponowała zniechęcenie się ale jak tu się zniechęcić jak ja dla niej bym góry przeniósł i chyba tak naprawdę nie chcę się zniechęcać, tylko mam wrażenie że jestem nie fer w stosunku do swej narzeczonej Kocham ja ale.... no właśnie ale..... czas pokaże bo na pewno na razie nie wyobrażam sobie myślenia o niej choć jeden dzień. pozdrawiam i proszę o rady w dalszym ciągu z góry dziękuje
 

gosiaa

Cichy Podglądacz
Re: HELP jak żyć !!!

musisz odpowiedzieć sobie na jedno ważne pytanie - z kim chcesz tak naprawdę być

trudno o motylki w brzuszku przy dziewczynie, z którą jesteś 5 lat, ale zastanów się, dlaczego z nią tak długo jesteś, zrób sobie bilans zysków i strat, jeżeli zerwałbyś zaręczyny

a jeżeli chodzi o Twoją narzeczoną, gdybyś ją zostawił, byłbyś największym ch* wg niej, po tylu latach, po zaręczynach nie zostawia się kobiety tak po prostu, ona Cie znienawidzi i zrobisz jej największą krzywdę w życiu, chociaż siebie samego też krzywdzić nie można...
 

kusiciel

Cichy Podglądacz
Re: HELP jak żyć !!!

gosiaa narzeczona jest najważniejsza na całym świecie tylko nie wiem i nie mogę wytłumaczyć mego zachowania oraz zauroczenia tą dziewczyną
 

Manveru

Podrywacz
Re: HELP jak żyć !!!

Amorek polatał nad główkami i się chłopcu w główce poprzewracało...? Człowieku, 5 lat to szmat czasu, po którym z dwoje ludzi, będąc ze sobą, prawdopodobnie poznaje się na wylot. Ani Ty, ani Twoja szanowna narzeczona nie mogliście przed sobą niczego ukryć, po prostu musicie się znać.

A cudowna nieznajoma? Jakże ona piękna, jakże się błyszczą jej oczy...! Jakże szara jest w porównaniu z nią ta szkaradna narzeczona...! Ciągnij więc to dalej, mój drogi, a sam się przekonasz, że jesteście trybami od innej maszyny. Prędzej czy później ząbki zaczną się szczerbić, iskrzyć, aż się w końcu maszyna, za przeproszeniem, spierdzieli.

I kto chłopcu nareperuje zranione serduszko? Kto wybaczy błędy i pozwoli zacząć od nowa?

Nie jestem Tobą i nie znam szczegółów. Z tego, co tu napisałeś, zbudowałem sobie mały świat, w którym postąpiłbym tak - grzecznie uświadomiłbym ślicznotce, że i ja, i ona postępujemy niewłaściwie, że mamy oddzielne światy, których nie można tak po prostu odrzucić i zapomnieć o nich. Przy okazji starałbym się nie zarzucić tej nowej znajomości, po prostu pokierowałbym nią inaczej.

A narzeczona? Takie sytuacje wypływają wcześniej czy później. Lepiej, żeby tego nie odkładać na (broń Boże - przypadkowe) później. Wyspowiadałbym się jej na kolanach, powiedziałbym o wszystkich odczuciach i problemach. Ta kobieta niedługo stanie się drugą połową Ciebie, a więc i Twoich przeżyć. "Na dobre i na złe", jak to pięknie małżeństwa przyrzekają.

Złe przede wszystkim.
 

wstydliwa20

Nowicjusz
Re: HELP jak żyć !!!

No teraz to już w ogóle źle postępujesz. Nie chcę Cię oceniać ani negować, jeżeli tak to zabrzmiało. Jako kobieta kochająca i kochana proponuję Ci ostateczne wyjście - zdecyduj się w końcu na coś! A na co? Zrezygnuj z tej od motylków a zacznij szanować narzeczoną! Jak można kogoś kochać i pałać jakimś uczuciem czy tylko pragnieniem to innej.
 

gosiaa

Cichy Podglądacz
Re: HELP jak żyć !!!

sam twierdzisz, że narzeczona jest najważniejsza, to chyba odpowiedziałeś sobie już na pytanie, z kim chcesz być

może ta nowa znajomość to taki podświadomy ostatni wyskok przed (teoretycznym) związaniem się na całe życie
 

kusiciel

Cichy Podglądacz
Re: HELP jak żyć !!!

Witam "Manveru" mam wrażenie że zostałem surowo potraktowany ale zapewne należy mi sie to za to co robie i myślę zasługuje na potępienie ale jesteśmy tylko ludźmi i nie można wszystkiego przewidzieć i zaplanować, z drugiej strony nic mnie nie usprawiedliwia :( :( :( :( :(
Ps. oj ciężko będzie dlaczego te życie jest aż tak zakręcone ???
 

Manveru

Podrywacz
Re: HELP jak żyć !!!

Surowo czy nie, po prostu szczerze.

Ciężkie życie? Ciężko to mają dzieci w Somalii. Nie żebym bagatelizował, po prostu na Twoim miejscu nie miałbym tylu wątpliwości.

Manveru to imię, zwracając się do mnie pisz je bez cudzysłowu, jeśli łaska.
 

kusiciel

Cichy Podglądacz
Re: HELP jak żyć !!!

Wigilia najgorsza w moim życiu.pełna przemyśleń aż do awantury z narzeczoną bo ona biedna nie wie co się dzieje, całe tylko szczęście, że 1,2 dnia świąt pracowałem to zabiłem są tęsknotę i utopiłem ją w pracy :) niech się dzieje wola Boża
PS. przy okazji wszystkiego najlepszego w nadchodzącym roku 2008 i był jeszcze piękniejszy niż aktualny jeszcze raz pozdrawiam "kusiciel"
 

kusiciel

Cichy Podglądacz
Re: HELP jak żyć !!!

Witam ponownie sorry że zawracam głowę to już chyba ostatni post, nie oznacza to jednak że jest łatwiej wręcz przeciwni spędziłem przed chwilą piękny wieczór ( "z piękną nie znajomą" )na wymarzonej dyskotece i ubłaganej już od nie pamiętnych czasów,(obiecała i słowa dotrzymała :) )niestety stała się rzecz straszna,rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa i stało się finito :( :( :( powiedziała to w tak delikatny sposób ja tylko mogła lecz naprawdę bolało i będzie jeszcze długo bolało starałem się nie pokazywać tego po sobie lecz na pewno mi nie wyszło a może łudzę się że sie odezwie, sam nie wiem wiem tyle tylko , że zły chłopak ze mnie oj zły.
Ps. pozdrawiam cię księżniczko proszę o ....................... ;) i dziękuje za wszystko "kusiciel"
 

kusiciel

Cichy Podglądacz
Re: HELP jak żyć !!!

Ślub tuż tuż a mi nadal ona w głowie, i bądź mądry człowieku jak tu być szczęśliwy w życiu :9
 

Szarka

Erotoman
Re: HELP jak żyć !!!

Nie niszcz życia swojej narzeczonej, do ślubu szmat czasu. Na Twoim miejscu rozstałabym się z narzeczoną - zniszczysz jej życie, właściwie już to robisz okłamując ją, a dobry i stabilny związek jest zbudowany na zaufaniu i prawdziwej miłości. W Twoim przypadku tego nie ma. Człowiek ,który kocha nie ma dylematów, Ty je masz.
 
Status
Zamknięty.

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry