Rodzice kontra związek

Wyjechalem za granice do pracy. Poznalem tam dziewczyne. Jest mlodsza ode mnie o 6 lat.
Po 7 miesiacach znajomosci zamieszkalismy razem, ale jako przyjaciele, nie para. Pozniej przyjechal do niej jej tato, do pracy. Z czasem nasza przyjazn zamienila sie w milosc. W pazdzierniku wrocil do kraju jej tato, ale przyjechala jej mama z bratem. Tak wiec mieszkamy razem, ale mi to nie przeszkadza.

Przeszkadza to za to moim rodzicom. Zrobili mi juz niejedna awanture, za fakt mieszkania z inna rodzina, ze niby jestem ich niewolnikiem, ze ich utrzymuje, ze zmywam od czasu do czasu naczynia, ze posprzatam po sobie.
Dziewczyna nie ma zdanej matury, ja mam studia - zle. Wg nich nie jest wystarczajaco ladna - zle. Nie chodzi prawie do kosciola - zle.

Czy naprawde mi odbilo, jestem az tak mocno zakochany, ze nic nie widze, ze nie dociero do mnie co inni mowia?

A moze rodzice maja racje?

Nie, rodzice nie mają racji... Ja uważam, że musisz im udowodnić, że to nie jest jakiś Twój głupi wymysł, tylko, że na tej dziewczynie Ci naprawdę bardzo zależy i chcesz z nią być... Muszę zaakceptowac wybory syna... Nie mogą za Ciebie żyć...

Proponuje żebyś spojrzał na siebie i swoją sytuację na chłodno. Może wybrałeś taką dziewczynę bo za granicą chciałeś na gwałt mieć kogoś bliskiego? Jeśli po przeprowadzeniu takiej chłodnej samooceny nadal wydaje Ci się, że masz rację to prawdopodobnie tak jest.

Jeśli czujesz, że kochasz, to wykształcenie, wygląd czy wiara nie mają znaczenia. Kocha się zawsze bez powodu.

Gdybym sluchala sie rady mojej mamy , nie bylabym dzis szczesliwa zona z 10-letnim stazem.

Moj maz byl w oczach mojej matki: bandziorem, niechlujem, chuliganem, dlugowlosym nicponiem i narkomanem.....

Sluchaj swojego glossu serca ale nie badz slepy. Czesto zwiazki rozbijaja sie przez rodzicow :evil: , nie pozwol im na to

Miłość pokonuje wszelkie bariery.
Rodzice nie mają tu za wiele do gadania - jesteś dorosły to sam decydujesz o własnym życiu.
Próbowałeś z nimi szczerze porozmawiać? Kończyło się kłótnią - usamodzielnij się najbardziej jak to się da, nie możesz być tak zależny od rodziców, nie możesz pozwolić im aby decydowali o Twoim życiu.

Dziekuje wszystkim za odpowiedz i slowa otuchy.

Usamodzielnilem sie 18 miesiecy temu, nie jestem zalezny finansowo od rodzicow i to ja teraz im pomagam. Moja dziewczyna tez jest samodzielna finansowo.
Po ostatniej wizycie na swietach w domu, tuz przed moim powrotem troche sie posprzeczalismy (znowu). Okazalo sie, ze najwiekszym problemem na dzien dzisiejszy jest to, ze mieszkam pod jednym dachem z jej rodzina. I dostalem sugestie, bym sie wyprowadzil. Bo nie moze byc, by obcy ludzie mieli mnie na co dzien, a oni (moi rodzice) 2 razy w roku. Jak zaproponowalem, by przyjechali mnie odwiedzic, to stwierdzili, ze dopoki bedzie u mnie jej matka, to nie ma mowy.