• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Czy to rzadkość kiedy pierwsza dziewczyna zostaje żoną?

fizyk

Nowicjusz
Pewna kobieta powiedziała w dyskusji,że bardzo rzadko jest tak,że pierwsza dziewczyna faceta zostaje pozniej jego żoną...?


nie znam się...potwierdzacie taką prawidłowośc...czy nie?
może ktoś zna jakies statystyki..czy czytał cos na ten temat
tia

pozdro
 

Szarka

Erotoman
statystyk nie czytalam i nie robilam , mam cala mase znyjomych malzenstw, zadna z tych par nie wyszla za maz, nie ozenil sie z pierwszym swoim partnerem, kazdy mial kilku, minimum dwoch.
 

KLM

Seks Praktykant
hmmmm ciekawe zagadnienie. spotkałem się z powiedzeniem, że stara miłość nie rdzewiej i do samego końca osoby "coś" do siebie czuja ...

ja jestem przykładem tego powiedzenia, od pierwszej miłość, troche burzy, zostaliśmy szczęśłiwym małżeństwem :D i tak nam dobrze, że dobrze nam tak.
 

aprilmoon

Biegły Uwodziciel
Ja też jestem już bardzo długo w związku z moją dziewczyną, można powiedzieć, że pierwszą (bo pierwsza na poważnie) i mam nadzieję, że spędzę z nią resztę życia. A strata jej byłaby naprawdę bolesna bo znamy się już jak dwa łyse konie, każde wie co chce zrobić to drugie zanim to drugie na to wpadnie( najdziwniejsze jest to, że mimo tego nadal potrafimy się zaskakiwać).

Odnosząc się do swojego 1-ego zdania muszę powiedzieć, że najgorsze jest to iż jestem cholernym realistą i wiem jak marne są szanse na to, żebyśmy dotarli razem na ślubny kobierzec, nie mówiąc o spędzeniu wspólnie całego życia. Żałuję, że nie mogę być ślepym romantykiem, przynajmniej mógłbym odgonić czarne myśli na chwilę kiedy już się coś rozpadnie:(
 

Młody18

Biegły Uwodziciel
Re: Czy to rzadkość ?

fizyk napisał:
Pewna kobieta powiedziała w dyskusji,że bardzo rzadko jest tak,że pierwsza dziewczyna faceta zostaje pozniej jego żoną...?


nie znam się...potwierdzacie taką prawidłowośc...czy nie?
może ktoś zna jakies statystyki..czy czytał cos na ten temat
tia

pozdro
Hmm, czasami to prawda, ale jak wiadomo są wyjątki od reguły.

Powiem tylko tyle, że ja już miałem kilka dziewczyn i nie jestem jeszcze żonaty.
 

Szarka

Erotoman
KLM napisał:
hmmmm ciekawe zagadnienie. spotkałem się z powiedzeniem, że stara miłość nie rdzewiej i do samego końca osoby "coś" do siebie czuja ...

ja jestem przykładem tego powiedzenia, od pierwszej miłość, troche burzy, zostaliśmy szczęśłiwym małżeństwem :D i tak nam dobrze, że dobrze nam tak.

NO ale z Twojego postu wynika, że zanim wróciliscie do siebie, spotkaliście jeszcze kogoś po drodze ?
 

Szarka

Erotoman
Lewiatan napisał:
Wszystkie znajome mi małżeństwa są właśnie takie, partnerzy są dla siebie pierwsi.

:shock: :shock: :shock:

Lewiatan, nie chcę być złośliwa i daleko mi do tego ale NIE WIERZĘ

na ogół ludzie przeżywają swoje pierwsze miłostki w wieku 15-16 lat i nie wierzę, że zostają ze sobą ....
 

Lewiatan

Nowicjusz
Miałem na myśli pierwsze poważne związki, prawdziwe uczucia, pierwsze doświadczenia cielesne...
Poza tym nie znam tych małżeństw aż tak wiele :)

Sam bym nie uwierzył, gdyby ktoś tak powiedział. Napisałem to jako taką ciekawostke...I wyjątek potwierdzający regułe, ze tych małżeństw nie ma zbyt duzo (bo spodziewałem się właśnie takich odpowiedzi).
 

Szarka

Erotoman
eeeeeeeee no to w takim razie jak najbardziej się z Tobą zgadzam :)

sądzę jednak,że autorowi postu chyba chodzi własnie o te pierwsze miłości ? A może, ja to źle zrozumiałam ?
 

KLM

Seks Praktykant
Szarka napisał:
KLM napisał:
hmmmm ciekawe zagadnienie. spotkałem się z powiedzeniem, że stara miłość nie rdzewiej i do samego końca osoby "coś" do siebie czuja ...

ja jestem przykładem tego powiedzenia, od pierwszej miłość, troche burzy, zostaliśmy szczęśłiwym małżeństwem :D i tak nam dobrze, że dobrze nam tak.

NO ale z Twojego postu wynika, że zanim wróciliscie do siebie, spotkaliście jeszcze kogoś po drodze ?
chwilowy brak silnej woli :lol: ale nie mieliśmy "fizycznie" innego partnera w tym "epizodzie" swojego życia
 

nimfomanka

Cichy Podglądacz
Podnoszę temat:)
Moim zdaniem obydwie sytuacje mają swoje dobre i złe strony, ja ze swojej perspektywy mogę powiedzieć, że mój ukochany na pewno ma ze mną lepiej, niż gdyby miał, jakby był moim pierwszym. Ja też nie jestem jego pierwszą i cieszę się z tego. W końcu ze starych związków wynosimy naukę, uczymy się na błędach, jesteśmy bardziej otwarci i tolerancyjni, wiemy czego chcemy, a czego nie, lepiej sobie radzimy w różnych kryzysowych sytuacjach, to ułatwia życie związkowe:) Moim zdaniem. Z tego co widzę, wśród moich znajomych są zarówno tacy, którzy ze swoimi pierwszymi partnerami wciąż są lub są już na etapie zaręczyn, jak i tacy, którzy mają niepierwszy związek.
 

Justyna

Podrywacz
Nie sądzę, żeby większość ludzi pozostawała na całe życie z pierwszym partnerem/partnerką. Osobiście znam kilka takich par, nie każdej z nich wiedzie się dobrze, ale znam też małżeństwo ludzi, którzy nigdy nie mieli innych partnerów oprócz siebie i są bardzo szczęśliwi. Chyba nie ma tu jakiejś reguły, ale moim zdaniem trzeba jednak trochę przeżyć, poeksperymentować, poznać różnych ludzi, żeby przekonać się, czego oczekujemy od życia i od drugiej osoby.
 
również znam takie przypadki ale czy to raczej norma czy wyjątek - nie podejmuję się oceniać. W każdym razie jest to możliwe, zwłaszcza że nie każdy pierwsze miłostki przeżywa w wieku 15 lat, jak to tu zostało napisane..
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry