• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Stres z powodu spóźniającego się okresu

AreczekSz

Cichy Podglądacz
Jeśli chodzi o wyluzowanie - moja dziewczyna ma problemy z osiągnięciem orgazmu. Wszędzie ludzie piszą, że trzeba się wyluzować i zająć się tylko sobą, odpłynąć. A ona za każdym razem się stresuje, że znowu nic z tego nie będzie :/ błędne koło
 

hania

Cichy Podglądacz
No wiesz Areczek, każda kobieta musi do tego sama dojść. musi się na to otworzyć... ja długo po swoim "pierwszym" nie miałam orgazmu. Nie martw się zatem i najlepiej nie rozmawiajcie o tym, bo faktycznie może ona za dużo o tym myslec.

A wracając do tematu, to Basiu co do ciąży to czasami wydaje mi się, że zrobiłam już wszystko, co mogłam. Dużo czytałam o tym, o czym piszesz i faktycznie styl życia może mieć wpływ na zajście w ciążę. lekarz też to potwierdza. Najgorzej było z odstawieniem słodyczy, ale jakoś dałam radę : ) Jednak chyba nie we mnie problem- tak mi się wydaje... Czasem mam wrażenie, że mój mąż wcale tego nie chce. Nie wiem... może go nie pociągam, nie jest pewny swoich uczuć. Nie wiem już co o tym myśleć. Co być zrobiła, gdyby twój facet nie chciał uprawiać seksu albo po prostu nie mógł? CO byś pomyślała? Może odczuwa za dużą presję, bo za dużo o tym gadam
 

Basia35

Cichy Podglądacz
Hania! Faceci mają dużo mniej cierpliwości od nas. Ty będziesz dążyć do wyznaczonego celu z uporem, a on już pewnie stwierdził, że nie ma to sensu skoro nie widać wyników. Tu nie chodzi o to, że z Tobą jest coś nie tak, a raczej o to, że jemu się po prostu znudziło - tacy są faceci. daj mu trochę spokoju. Nie męcz tematu dziecka... Może tydzień bez seksu, a potem seksi bielizna na wieczór? Co myślisz?
 

hania

Cichy Podglądacz
No chyba faktycznie muszę trochę wyluzować... a z tą bielizną to naprawdę ciekawy pomysł. W naszym związku brakuje ostatnio namiętności, pikanterii. Może faktycznie jak trochę zapomnimy to okaże się, że coś się zmieni. W tym chyba tkwi błąd... Musimy myśleć o sobie, przypomnieć sobie czas, kiedy cieszyliśmy się sobą wzajemnie. Wino, bielizna... Już widzę minę męża jak to zobaczy. Pewnie się nieźle zdziwi, bo naprawdę już dawno seks przestał być dla nas właśnie taki... Dzięki Basiu. Niby taki prosty pomysł, a jak trudno na niego wpaść heh
 

Basia35

Cichy Podglądacz
No chyba faktycznie muszę trochę wyluzować... a z tą bielizną to naprawdę ciekawy pomysł. W naszym związku brakuje ostatnio namiętności, pikanterii. Może faktycznie jak trochę zapomnimy to okaże się, że coś się zmieni. W tym chyba tkwi błąd... Musimy myśleć o sobie, przypomnieć sobie czas, kiedy cieszyliśmy się sobą wzajemnie. Wino, bielizna... Już widzę minę męża jak to zobaczy. Pewnie się nieźle zdziwi, bo naprawdę już dawno seks przestał być dla nas właśnie taki... Dzięki Basiu. Niby taki prosty pomysł, a jak trudno na niego wpaść heh

Na najprostsze sposoby zawsze wpada się najpóźniej;) A czasem spojrzenie kogoś, kto niezwiązany z tematem dużo daje;) Mój facet stosował też suplementy – Wam też polecam. Wiem, że na początku może być go trudno przekonać, ale delikatnie, spokojnie i na pewno zrozumie, że to dla Waszego wspólnego dobra:) Mówię: spróbujcie - może akurat Wam również pomogą:)
 

hania

Cichy Podglądacz
Na najprostsze sposoby zawsze wpada się najpóźniej;) A czasem spojrzenie kogoś, kto niezwiązany z tematem dużo daje;) Mój facet stosował też suplementy – Wam też polecam. Wiem, że na początku może być go trudno przekonać, ale delikatnie, spokojnie i na pewno zrozumie, że to dla Waszego wspólnego dobra:) Mówię: spróbujcie - może akurat Wam również pomogą:)

Suplementy mówisz..może faktycznie jest to jakieś rozwiązanie. A możesz powiedzieć mi z jakiego środka korzystaliście? Jak mam męża na to namawiać, to wolę jednak wiedzieć, które są dobre, sprawdzone. Mój facet jest wrażliwy na tym punkcie i obawiam się, że może być ciężko go przekonać. Natomiast jeśli polecę mu coś sprawdzonego, co ktoś mi już polecił – może wtedy się uda. Powiem ci, że nigdy nie myślałam, że znajdę się w takiej trudnej sytuacji. Zawsze wydawało mi się, że jak dojrzeję do tej decyzji, to wszystko pójdzie jak po maśle. Rach ciach i po dziewięciu miesiącach na świecie pojawi się taka mała istotka. Od takiego ciągłego czekania, sprawdzania można naprawdę zwariować. Czasami dosłownie czuję, że liczy się już dla mnie tylko jedno. No cóż...mam nadzieję, że chociaż Twoje rady okażą się skuteczne i wreszcie coś z tego wyjdzie. Bo jak dotychczas to żadna rada nie przyniosła tego efektu, na który tak długo już czekam. Trzymaj więc kciuki – czekam na info po jaki środek sięgnąć, a Ty trzymaj kciuki żeby się wreszcie udało;)
 

Basia35

Cichy Podglądacz
Suplementy mówisz..może faktycznie jest to jakieś rozwiązanie. A możesz powiedzieć mi z jakiego środka korzystaliście? Jak mam męża na to namawiać, to wolę jednak wiedzieć, które są dobre, sprawdzone. Mój facet jest wrażliwy na tym punkcie i obawiam się, że może być ciężko go przekonać. Natomiast jeśli polecę mu coś sprawdzonego, co ktoś mi już polecił – może wtedy się uda. Powiem ci, że nigdy nie myślałam, że znajdę się w takiej trudnej sytuacji. Zawsze wydawało mi się, że jak dojrzeję do tej decyzji, to wszystko pójdzie jak po maśle. Rach ciach i po dziewięciu miesiącach na świecie pojawi się taka mała istotka. Od takiego ciągłego czekania, sprawdzania można naprawdę zwariować. Czasami dosłownie czuję, że liczy się już dla mnie tylko jedno. No cóż...mam nadzieję, że chociaż Twoje rady okażą się skuteczne i wreszcie coś z tego wyjdzie. Bo jak dotychczas to żadna rada nie przyniosła tego efektu, na który tak długo już czekam. Trzymaj więc kciuki – czekam na info po jaki środek sięgnąć, a Ty trzymaj kciuki żeby się wreszcie udało;)

Wiesz co, mój mąż brał maximus forte. Też na początku nie chciał, bo
przeciez on jest „prawdziwym facetem, który nie będzie jak baba łykał
witaminek”. Wiesz, jak to faceci, po co sobie pomóc, jak można tylko
marudzić? He he. Ale, jak mu zaczęłam podsuwać artykuły z netu, niby
przypadkiem zostawiałam otwartą stronkę, albo głośno komentowałam, co tam
ciekawego znalazłam, to się powoli zaczął przekonywać i sam zaczął szukać.
Wiem, że brał też coś poza tym maximusem, ale chyba nie było efektów, a
potem zmienił na ww i jest ok.
 

hania

Cichy Podglądacz
Dzięki Basiu. A ten środek też ci ktoś polecił, czy sama na niego wpadłaś przypadkiem? Narazie jakoś nie jestem przekonana do takich sposobów. Nie wiem może jakaś konsultacja u seksuologa. Badaliśmy się, ale u seksuologa jeszcze nie byliśmy. Jednak znając życie mąż nie będzie chciał nikomu opowiadać o swoich problemach. Nawet wizyty u zwykłych lekarzy były dla niego niemałym wyzwaniem. To by była ujma na jego honorze : ) Pozostają więc polecone środki. Po twojej odpowiedzi trochę poczytałam w internecie na ten temat. Faktycznie wiele osób chwali sobie tego maximusa. Kto wie, może spróbujemy, jeśli oczywiście najpierw uda mi się przekonać męża. On chyba też należy do tych opornych. Nie wiem czy stronki i komenatrze w tym przypadku wystarczą : )
 

Basia35

Cichy Podglądacz
Dzięki Basiu. A ten środek też ci ktoś polecił, czy sama na niego wpadłaś przypadkiem? Narazie jakoś nie jestem przekonana do takich sposobów. Nie wiem może jakaś konsultacja u seksuologa. Badaliśmy się, ale u seksuologa jeszcze nie byliśmy. Jednak znając życie mąż nie będzie chciał nikomu opowiadać o swoich problemach. Nawet wizyty u zwykłych lekarzy były dla niego niemałym wyzwaniem. To by była ujma na jego honorze : ) Pozostają więc polecone środki. Po twojej odpowiedzi trochę poczytałam w internecie na ten temat. Faktycznie wiele osób chwali sobie tego maximusa. Kto wie, może spróbujemy, jeśli oczywiście najpierw uda mi się przekonać męża. On chyba też należy do tych opornych. Nie wiem czy stronki i komenatrze w tym przypadku wystarczą : )

Tego maximusa to mąż znalazł w necie. Pisałam Ci wcześniej, że coś tam jeszcze brał, ale nie bardzo to było, a potem właśnie znalazł stronę z opiniami i maximus miał dość dobre komentarze. Spróbował i podziałało:). Po Twoich doświadczeniach pewnie nie masz już do niczego zaufania, a ja Ci też nie gwarantuję, że jak zaczniecie łykać tego maximusa to od razu zajdziesz w ciążę. Na wszystko trzeba czasu, a przede wszystkim spokoju. Wiesz, Hania, moim zdaniem to wszystko tkwi w psychice i odpowiednim nastawieniu. Nie ma czegoś takiego, jak superśrodki, które nagle zmienią Waszą sytuację. Napisałam Ci, co myśmy stosowali, tzn. mój mąż:). Porozmawiaj ze swoim, może nie będzie go tak trudno przekonać, jak się spodziewasz:).
 

hania

Cichy Podglądacz
Tego maximusa to mąż znalazł w necie. Pisałam Ci wcześniej, że coś tam jeszcze brał, ale nie bardzo to było, a potem właśnie znalazł stronę z opiniami i maximus miał dość dobre komentarze. Spróbował i podziałało:). Po Twoich doświadczeniach pewnie nie masz już do niczego zaufania, a ja Ci też nie gwarantuję, że jak zaczniecie łykać tego maximusa to od razu zajdziesz w ciążę. Na wszystko trzeba czasu, a przede wszystkim spokoju. Wiesz, Hania, moim zdaniem to wszystko tkwi w psychice i odpowiednim nastawieniu. Nie ma czegoś takiego, jak superśrodki, które nagle zmienią Waszą sytuację. Napisałam Ci, co myśmy stosowali, tzn. mój mąż:). Porozmawiaj ze swoim, może nie będzie go tak trudno przekonać, jak się spodziewasz:).

Basiu, dzięki za rady – naprawdę:) Nawet nie wiesz ile one dla mnie znaczą. Tyle już przeszliśmy, moja obsesja na tym punkcie itp. Twoje rady jakoś tak mnie uspokoiły. Może wreszcie weszliśmy na dobrą drogę:) Nigdy nie przypuszczałam, że rady obcej osoby mogą tak dużo dać:) Ale z drugiej strony czasem faktycznie lepiej pogadać z kimś obcym, łatwiej pewne rzeczy z siebie wyrzucić:) Moja rodzina, przyjaciele chyba mają już dość tego tematu. Wiesz..ciągle tylko dziecko, dziecko i dziecko. Tak myślę, że faktycznie mogą mieć tego dość, a ja faktycznie mogę być męcząca, upierdliwa i monotematyczna;) Gdybym była na ich miejscu pewnie też miałabym już tego dość haha Ale co zrobić jak odezwał się we mnie instynkt macierzyński, a tu ciągle nic;) Ale nic to..biorę sobie Twoje rady do serca:) Mam nadzieję, że wreszcie coś zaskoczy;) po prostu nie ma innej możliwości, prawda?;) Ciekawe tylko co mój mąż by powiedział jakby wiedzial, że tak tu przesiaduję i opowiadam o naszych problemach heh;) pewnie nie byłby zachwycony;)
 

Odlot82

Cichy Podglądacz
Zamiast stresu polecam wizytę u lekarza i sprawdzenie co i jak, a jak nie to, to zainwestowanie paru złotych z test ciążowy... stres tu nic nie da. jak jest w ciąży, to już tego nie zmienisz... a jak nie to szkoda odjechać na zawał, po co się stresować
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry