• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Wspólne mieszkanie

Status
Zamknięty.

mig

Cichy Podglądacz
Tak się fajnie składa, że za trzy tygodnie przeprowadzamy się do nowego, wspólnego mieszkania :D Do tej pory ona mieszkała u rodziców, ja wynajmowałem pokój, ale że już dorośli jesteśmy , to postanowiliśmy razem wynająć kawalerkę.

I stąd moje pytania:
Czy przeżyliście jakieś miespodzianki/rozczarowania w pierwszych dniach/tygodniach/miesiącach wspólnego mieszkania? Chodzi mi oczywiście o niespodzianki związane z partnerem :)
Jak na Wasze wspólne mieszkanie przed ślubem patrzą Wasi rodzice? (nasi różnie )
Czy bardzo śpieszy(ło) się Wam do wspólnego mieszkania? (nam bardzo...)
 

ruth

Seks Praktykant
Faaajnie tak mieszkać razem... Niestety moi rodzice mają staroświeckie poglądy i uważają że dopiero po ślubie to jest wskazane. Nie mieszkałam jeszcze z nikim przed ślubem, ale myśle że zawsze są tego plusy jak i minusy.
 

poison-flower

Seks Praktykant
a u mnie na odwrót, mama cały czas mi mówi że najpierw trzeba z kims pomieszkać, posiedzieć przez 24h żeby zobaczyć jak się zachowyje w extremalnych warunkach :D
mysle że to świetna sprawa, sprawdzian dla obu stron.
niestety mi do tego jeszcze daleko, jestem bardzo uzależniona (czyt.- finansowo) od rodziców.
ale marzy mi się cos takiego.
serdecznie życze powodzenia! :wink:
 

Polihymnia

Biegły Uwodziciel
Wiele małżeństw rozpada się przez to, że po prostu nie potrafią się dogadać w momencie, kiedy razem mieszkają... Myślę, że to jakaś forma sprawdzena siebie nawzajem. Chociaż z drugiej strony po ślubie to już tak oficjalnie i legalnie :)
 

mig

Cichy Podglądacz
U mnie sytuacja jest trochę dziwna, bo moja dziewczyna zarabia na siebie, a ja wciąż (już niedługo mam nadzieję...) jestem zależny od rodziców finansowo. Jej rodzice nie mogą się chyba pogodzić z tym, że ich córka wyprowadza się z dużego domu, gdzie jeszcze kilka osób spokojnie mogłoby mieszkać nie biorąc pod uwagę faktu, że trzeba się kiedyś usamodzielnić. Fakt, że utrzymują mnie rodzice też nie jest bez znaczenia...
Moi rodzice twierdzą za to, że to fajna sprawa mieszkać sobie razem :)

Co do "punktów spornych" we wspólnym mieszkaniu, to ja na razie widzę jeden - kuchnia... Oboje lubimy tam rządzić :lol:
 

Młody18

Biegły Uwodziciel
Polihymnia napisał:
Wiele małżeństw rozpada się przez to, że po prostu nie potrafią się dogadać w momencie, kiedy razem mieszkają... Myślę, że to jakaś forma sprawdzena siebie nawzajem. Chociaż z drugiej strony po ślubie to już tak oficjalnie i legalnie :)
Swoją drogą popieram. Wkońcu inaczej jest jak się widuje powiedzmy te 4-8 godzin dziennie (mówię tu oczywiście o wakacjach i wolnych dniach, gdzie po prostu mamy pewnego rodzaju "głód" bycia i spędzania czasu z drugą osobą :p) a co innego jak przyjdzie nam zamieszkać z drugą osobą i być razem przez te 24 godziny. Wtedy wychodzą na jaw wszystkie przywary i tak naprawdę wtedy wiadomo czy byśmy byli gotowi spędzić z tą osobą całe życie jak już małżeństwo.
 

grze

Seks Praktykant
Oj jak mi sie marzy zamieszkac juz ze swoja 2 polowka lecz niestety bede mosial poczekac az do wyznaczonego terminu slubu i wtedy "ewentualnie" 1-3 miesiace przed slubem moze zamieszamy razem :( Moi rodzice tez sa zdania ze lepiej pomieszkac razem przed slubem niz po ale niestety 2 polowa ma inne zdanie i nic z tym nieda sie zrobic. Ale zamieszkanie przed slubem wcale nie mosi sie okazac pelnym sprawdzianem. Bo czesto bywa tak ze przed slubem wszytsko moze byc wspaniale a po slubie juz nie mimo ze dotychczas bylo wpaniale. Bo wtedy morze sie cos uroic w glowce ze teraz to mi wszytsko wolno itp. Duzo zalezy od nas samych czy nie zepsujemy tego co budowalo sie przez kilka lat.
 

gonia

Erotoman
Re: wspólne mieszkanie

Jesli chodzi o wspolne mieszkanie to bardzooo bym chciała ale na przeszkodzie staje niestety moja praca nie mam stałej pracy oboje studiujemy zaocznie wiec jesli mielibysmy zamieszkac razem byłoby ciezko finansowo no i jeszcze powstaje kwestia mieszkania bo nie chce wynajmowac mieszkania poniewaz uwazam ze to cholerna głupota i wyrzucanie peineidzy w błoto wiec znowu niestety powstaje problem mieszkanie kupimy dopeiro jak wyjde za maz bo dopeiro wtedy rodzice mi dadza pieniadze :) no wiec nie pozostaje nic innego jak skonczyc szkołe przynajmniej jedno z nas czyli za jakis rok :) a jesli chodzi o rodzicow to raczej nie mieli by nic przeciwko tak wiec jeszcze jakos rpzezyje z rodzicami. a jesli chodzi o rozczarowania to na pewno cos sie zdarzy twobie albo jej beda przeszkadzały porozwalane ubranioa, kosmetyki ale wydaje mi sie takie drobnostki to kwestia przyzwyczajenia
 

nimfomanka

Cichy Podglądacz
Tja....:)
Dobrze jest pomieszkać, żeby się sprawdzić, ale też nie jakoś długo, bo dla mnie ważne jest to, żeby rzeczywiście była jakaś zmiana po ślubie, albo zaręczynach. Może się okazać np. że Twoja połóweczka jest skrajnie pedantyczna, i będzie Cię non stop ganiać do sprzątania. Albo może być odwrotnie. To chyba najbardziej się rzuca w oczy na początku wspólnego mieszkania. My 'prawie' mieszkamy razem, bo jak się pogniewamy, to zawsze mam gdzie wrócić, do siebie:) Jest to jednak nieoficjalne, moi rodzice o tym nie wiedzą-tzn udają, że nie wiedzą;), jego wiedzą i traktują normalnie. U mnie są teoretycznie przeciwni. Jest to naturalne, że z kimś, kogo się kocha, chce się wciąż przebywać. Wspólne posiłki, taka namiastka prawdziwego domu, na pewno scala. Wspólne mieszkanie stwarza też okazje, aby się wykazać na nowych polach: gotowanie, ogarnianie tego wszystkiego, to niesie nowe odpowiedzialności, zadania...Powodzenia w kolejnym etapie Waszego związku!
 

Justyna

Podrywacz
Stanowczo trzeba zamieszkać z drugą osobą, żeby móc ją poznać. Wszelkie katolickie bla bla bla, że nie wypada i że nie wolno przed ślubem (mieszkać razem czy uprawiać seks) to farmazony oderwane od realnego życia. Ja mieszkam z chłopakiem od kilku lat i przez ten czas zżyliśmy się o wiele bardziej, niż wcześniej, gdy mieszkaliśmy osobno. To może być dla wielu osób próba, której nie przetrwają, ale przynajmniej w ten sposób można się przekonać, czy jesteśmy w stanie całkowicie zaakceptować drugą osobę, jej styl życia i przyzwyczajenia, czy też raczej lepiej dać sobie spokój.
 

asa

Cichy Podglądacz
sama z mezem mieszkalam przed slubem ponad rok [rok i 2 mies] i tak teraz po 2,5 latach po slubie sie rozwodzimy.
widac mieszkanie przed slubem nie daje zasnych garancji, ale wg mnie i tak lepiej zamieszkac i mieszkac ze soba nawet 10 lat bez papierka, niz szybko papierek i pozniej rozwod
 

Justyna

Podrywacz
Z jednego z twoich postów w innym wątku wynika, że powodem waszego rozwodu jest coś innego i że wspólne mieszkanie ze sobą przed ślubem nie ma tu za bardzo nic do rzeczy.
 
Status
Zamknięty.

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry