• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Dlaczego mnie zdradził?

Status
Zamknięty.

rose

Biegły Uwodziciel
ok nie kochasz.. ale czy ten facet o tym wie?? nie oszukujesz go mówiąc, że świata poza nim nie widzisz?? jesli jestes fer wobec niego.. i oboje wiecie, że ten związek jest luźny to spoko..
 

black_mamba

Seks Praktykant
Edeq napisał:
black_mamba napisał:
wiec czuje sie oczyszczona.
nie kocham, ale zdradzam :roll:
Żałosne... Życzę ci w takim razie szczerze wszystkiego najgorszego. Abyś kiedyś zakochała się w kimś po uszy i nie widziałaś świata poza Nim, a On cie najzwyklej w świecie ZDRADZI. Przedupi sobie inną i już.

Nie krytykuj glupio, jesli nie znasz szczegolow.

Ja nei kocham i zdradzam, nigdy niczego nie obiecuje i od razu mowie jaki to ze mnie kiepski dlugodystansowiec i czego mozna sie po mnie spodziewac. Kto ryzykuje, tego strata.
Nie jestem dumna z samego faktu zdradzania, ale z tego, ze potrafie byc fair i grac w otwarte karty. Nie wiem co bedzie, gdy naprawde kogos pokocham, jednak Ty Edeq jak widac, wiesz to najlepiej. Wypatrzyles moj los w szklanej kuli zapewne heh ...
 

Eve

Nowicjusz
Wiem, jak łatwo jest zdradzić... szczególnie jak masz doła. Zamykasz oczy i już, ale przecież, jak ktoś tutaj juz powiedział, nie jesteśmy zwierzętami!!! Upraszczanie sprawy do fizjologi czy innych uwarunkowań jest tak niepoważne, ze... :evil: :!:
A poza tym wegług mnie istnieje różnica miedzy jednarozową zdradą a romansem!
"Jak kogoś kochasz to bądź przy nim cokolwiek by zrobił" tak słyszałam gdzieś niedawno. Nikt nie powiedział, ze miłość jest prosta i przyjemna...
 

fiuuu

Cichy Podglądacz
black_mamba napisał:
Ja nei kocham i zdradzam, nigdy niczego nie obiecuje i od razu mowie jaki to ze mnie kiepski dlugodystansowiec i czego mozna sie po mnie spodziewac. Kto ryzykuje, tego strata.

Wiesz, Twoje podejście wydaje mi się trochę niedojrzałe... Bo jak można z góry zakładać, że "wszystko się może zdarzyć i nie zdziw się jak Cię zdradę, bo przecież ostrzegałam na samym początku". To po co się w ogóle wiązać? Lepiej żyć sobie w związkach "dorywczych" i nie łamać serca. Albo podjeść do uczuć bardziej dojrzale i uświadomić sobie, że to co dla Ciebie jest oczywiste i z góry założone, dla innego jest innym światem. I niektórymi zachowaniami można zburzyć świat innego czlowieka.
Czego jestem doskonałym przykładem.
 

kasiulla

Biegły Uwodziciel
ja nie zdradzałam, ale też latalam sobie z kwiatka na kwiatek. I to jest fajne... ;) ale zdradzie mówię stanowcze NIE. To nieuczciwe, a poza tym wyrzuty sumienia by mnie zjadły. I sama myśl o innym facecie napawa mnie obrzydzeniem!
 

Edeq

Podrywacz
black_mamba napisał:
Nie krytykuj glupio, jesli nie znasz szczegolow.
(...)
Nie wiem co bedzie, gdy naprawde kogos pokocham, jednak Ty Edeq jak widac, wiesz to najlepiej. Wypatrzyles moj los w szklanej kuli zapewne heh ...
Ja nie wypatrzyłem niczego w szklanej kuli, niczego ci nie przewiduję, tylko SZCZERZE ŻYCZĘ ci tego, co napisałem. Ot tyle...
 

keniusz

Cichy Podglądacz
Niedawno wrocilem do Polski po 4 miesiecznym pobycie w Szkocji. Wyjazd do innego kraju to jak wejsce w calkiem inny świat...tam wszystko sie zmienia...mężatki nagle przestają być żonami, każdy zapominao swoich partnerach zostawionych w kraju...nie wiem dlaczego tak sie zyje,tak poprostu jest. Ludzie, z którymi pracowałem byli związani z kims w swoich ojczystych krajach a mimo tego mieli tez kogos tam,na miejscu....ja równiez..

Powiem jeszcze tak, po powrocie do Polski totalnie zapomnialemo tym co sie tam działo..tak jak kochałem moją dziewczynę kocham ja dalej..a wspomnienia ze Szkocji są tylko miłą wakacyjna przygodą...
 

rose

Biegły Uwodziciel
:shock: acha. tylko pozazdrościc Twojej lasce za taka wielka miłość z twojej strony :shock: :shock: :shock:
 

Eve

Nowicjusz
Istnieje opinia, ze jak chcesz pozbyc się (dokładnie tak, pozbyc się) swojego partnera, to pozwól mu wyjechac bez ciebie za granice. Nic nie musisz robic samo sie zrobi...

A ja urwałam sie z choinki i nawet na imprazę nie mam ochoty iść bez niego. I tańczyć z inymi nie mam ochoty i w ogóle...
 

black_mamba

Seks Praktykant
fiuuu napisał:
black_mamba napisał:
Ja nei kocham i zdradzam, nigdy niczego nie obiecuje i od razu mowie jaki to ze mnie kiepski dlugodystansowiec i czego mozna sie po mnie spodziewac. Kto ryzykuje, tego strata.

Wiesz, Twoje podejście wydaje mi się trochę niedojrzałe... Bo jak można z góry zakładać, że "wszystko się może zdarzyć i nie zdziw się jak Cię zdradę, bo przecież ostrzegałam na samym początku". To po co się w ogóle wiązać? Lepiej żyć sobie w związkach "dorywczych" i nie łamać serca. Albo podjeść do uczuć bardziej dojrzale i uświadomić sobie, że to co dla Ciebie jest oczywiste i z góry założone, dla innego jest innym światem. I niektórymi zachowaniami można zburzyć świat innego czlowieka.
Czego jestem doskonałym przykładem.

Tu Cie zaskocze i powiem, ze nigdy jeszcze nie zlamalam komus serca. Po prostu jestem w pelni przewidywalna... chociaz zalezy czy rozrozniamy tu zdrade fizyczna od mentalnej czy tez nie.
A wiesz po co sie wiaze ? By miec w kims oparcie, by dawac komus szczescie. Ale to w zadnym wypadku ni ejest Milosc. A druga strona wie, ze z zasady twaorze dosc luzne zwiazki...
 

kasiulla

Biegły Uwodziciel
a jeśli druga strona jednak ciebie pokocha?

Serce nie sługa, chociaż wie, że ty nie jesteś zdolna do kochania (bo na to na razie wygląda lub nie spotkałaś tego wymarzonego :) ) tomoże ciebie pokochać..

I wtedy złamiesz mu serce. To nie jest dobre.. Dajesz komuś oparcie, masz w nim przyjaciela, dajesz mu radość, radosć dostajesz, a potem łamiesz serce.
 

black_mamba

Seks Praktykant
Jesli druga strona mnie pokocha, ja wtedy odejde. Najgorszym jednak uczuciem jest nieodwzajemniania czyichs uczuc, wiec w takich wypadkach ja najwzyczajniej odchodze, nie oszukujac ani kogos ani tymbardziej siebie.
Wiec serc jak widac nie lamie. Wszystko zostaje na stopie przyjacielskiej. Obie strony o tym wiedza.
 

Edeq

Podrywacz
A co jak się zakochasz ze wzajemnością? Dalej będziesz go zdradzała?

Teraz pytanie drugie: jak się będziesz czuła, gdy się szczerze zakochasz, a on cię zdradzi?
 

kasiulla

Biegły Uwodziciel
odchodząc od kogoś, kto ciebie kocha, nie łamiesz mu serca! Łamiesz bardzo mocno i boleśnie. A będąc z nim i go nie kochając łamiesz również. Jesteś zimną łamaczką serc. Sama wyrosłam z tego w wieku 16 lat, a to nie zdrowo żeby taka baba jak ty nadal łamała serca, najwyższa pora z tym skończyć... Poprzez zakochanie się- a to takie łatwe nie jest.
 

black_mamba

Seks Praktykant
Jesli sie zakocham ze wzajemnoscia ? Zdradzac nie bede.

Jesli sie szczerze zakocham, a on mnie zdardzi to ... wybacze. Wybacze, ale odejde, bo nie umiaialabym zapomniec.

Jelsi w ogole bierzemy pod uwage sytuacje, ze dwoje ludzi jest w sobie zakochanym, to wszystko wyglada inaczej. Pokusy nadal beda, ale chcec dawania komus szczescia bedzie wieksza niz jednnorazowy skok w bok.
 

black_mamba

Seks Praktykant
kasiulla napisał:
odchodząc od kogoś, kto ciebie kocha, nie łamiesz mu serca! Łamiesz bardzo mocno i boleśnie. A będąc z nim i go nie kochając łamiesz również. Jesteś zimną łamaczką serc. Sama wyrosłam z tego w wieku 16 lat, a to nie zdrowo żeby taka baba jak ty nadal łamała serca, najwyższa pora z tym skończyć... Poprzez zakochanie się- a to takie łatwe nie jest.

Jesli nawet odchodze od kogos, kto mnie kocha, a ja Jego nie, to juz chyba nie moj problem. Nieodwzajemnione uczucia to nie moj klopot, a na sile nigdy z nikim nie jestem i na pewno nie bede.
Myslisz, ze jestes zimna lamaczka serc ? Usmiechnelam sie sama do siebie przed chwila, a wiesz dlaczego ? Bo uwazam, ze flirt przemieszany z odrobina przyjazni, zaufania i pozadania, gdzie dwie osoby nie kochaja sie, a sa dla siebie bardzo wazne - to dla mnie idealny uklad, w ktorym wlasnie trwam. I nie chce z tego wyrastac. A zakochac sie ? Przyjdzie i na mnie czas. Zaskoczy mnie zapewne w najmniej oczekiwanym momencie...
 

kasiulla

Biegły Uwodziciel
Jelsi w ogole bierzemy pod uwage sytuacje, ze dwoje ludzi jest w sobie zakochanym, to wszystko wyglada inaczej. Pokusy nadal beda, ale chcec dawania komus szczescia bedzie wieksza niz jednnorazowy skok w bok

Ja nie czuję żadnych pokus. Nie jestem zwierzakiem jako takim co mysli przede wszystkim o zaspokojeniu swoich potrzeb sexualnych.

Jesli nawet odchodze od kogos, kto mnie kocha, a ja Jego nie, to juz chyba nie moj problem. Nieodwzajemnione uczucia to nie moj klopot

Motto życiowe łamaczki serc?

Bo uwazam, ze flirt przemieszany z odrobina przyjazni, zaufania i pozadania, gdzie dwie osoby nie kochaja sie, a sa dla siebie bardzo wazne - to dla mnie idealny uklad, w ktorym wlasnie trwam. I nie chce z tego wyrastac.

Owszem, to śweitna sprawa jak się ma 14,15 lat. Ale nie jak jest się dorosłą kobietą. To niedojrzałe i nie w porzadku wobec mężczyzny, który może zakocha się, potem pokocha ciebie i będzie marzył o wspólnej przyszłości a ty sie nim znudzisz i weźmeisz nowego. Albo zdradzisz.
Ty nazywasz swój związek 'układem'. Co to jest? A nie pragniesz MIŁOŚCI PRZEZ DUŻE M?
 

black_mamba

Seks Praktykant
kasiulla napisał:
Jelsi w ogole bierzemy pod uwage sytuacje, ze dwoje ludzi jest w sobie zakochanym, to wszystko wyglada inaczej. Pokusy nadal beda, ale chcec dawania komus szczescia bedzie wieksza niz jednnorazowy skok w bok

Ja nie czuję żadnych pokus. Nie jestem zwierzakiem jako takim co mysli przede wszystkim o zaspokojeniu swoich potrzeb sexualnych.

Tu nie chodzi o zaspokojenie swoich potzren seksualnych. To jest przygoda. Pozwiazana z przyjaznia, zaufanie, przyzwyczajeniem sie do kogos...

Jesli nawet odchodze od kogos, kto mnie kocha, a ja Jego nie, to juz chyba nie moj problem. Nieodwzajemnione uczucia to nie moj klopot

Motto życiowe łamaczki serc?

Nie wiem czy motto. Ale gdybym bardziej przejmowala sie tym, co ktos do mnie czuje, niz co ja czuje, to nie wiem co byz tego wyszlo. Ale na pewno kaszana... Jak mam byc z kims, kogo nie kocham ?

Bo uwazam, ze flirt przemieszany z odrobina przyjazni, zaufania i pozadania, gdzie dwie osoby nie kochaja sie, a sa dla siebie bardzo wazne - to dla mnie idealny uklad, w ktorym wlasnie trwam. I nie chce z tego wyrastac.

Owszem, to śweitna sprawa jak się ma 14,15 lat. Ale nie jak jest się dorosłą kobietą. To niedojrzałe i nie w porzadku wobec mężczyzny, który może zakocha się, potem pokocha ciebie i będzie marzył o wspólnej przyszłości a ty sie nim znudzisz i weźmeisz nowego. Albo zdradzisz.
Ty nazywasz swój związek 'układem'. Co to jest? A nie pragniesz MIŁOŚCI PRZEZ DUŻE M?

Moze to swietna sprawa, majac 22, 23 lata ? A czy facet, ktory sie we mnie zakocha, pokocha mnie i bedzie arzyl o wspolnej przyszlosci, to juz jakis wyznacznik ? A jezeli ja bede czuc cokolwiek innego ? Co mu po takim zwiazku ?

A milosc przez duze M kiedys mnie napadnie. Ale jeszce nie teraz. Nie jestem osoba, ktora szuka juz teraz, w tym wieku milosci na cale zycie. Za duzo jesczze przede mna, zeby poznac kogos i powiedziec to "TEN".

Kasiulla, powiem CI szczere, mozemy dyskutowac na ten temat bez konca. I tak nie dojdziemy do porozumienia. Bo mamy calkowicie odmienne, obrocone o 360 stopni zdanie na ten temat. Ale jest mimo wszystko, co nas laczy. Wiesz co ? Obydwie lubimy Tori Amos :p
 
Status
Zamknięty.

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry