• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Jestem totalnym prawiczkiem w wieku 20 lat

Status
Zamknięty.

czyścioch

Cichy Podglądacz
Siema wszystkim.

I.Co prawda ktoś miał już podobny problem do mojego z tymże mój można by nazwać bardziej hardcorowym i pewnie niektóre pytania w związku z tym mogą wydać się wam nawet infantylne (no ale kiedyś trzeba je zadać:).Prosiłbym też o nie nabijanie się, bo mi wcale nie jest do śmiechu.

II.Mam już 20 kilka lat i do tej pory nie miałem żadnej dziewczyny. Ba, nawet się nie całowałem nigdy.
Nie jest to spowodowane wyglądem lub głupotą (o ile z tym pierwszym jest w miarę dobrze to tej drugiej mam nadzieję, że brak).
Generalnie złożyły się na owe braki w kontaktach z kobietami conajmniej 2 czynniki:
-nieśmiałość
-zasady(choć ten drugi czynnik często mógł być przykrywką dla tego pierwszego)

III.Obecnie nie jestem właściwie nieśmialy(ale patrz pkt V), jednak zasady niestety(a może stety?) wciąż mam co powoduje między innymi że:
-startuję do kobiety tylko wtedy gdy coś do niej poczuję i widzę, że ona coś poczuje (a przynajmniej gdy mi się wydaje że jest do mnie pozytywnie nastawiona, ponieważ już udało mi się kilka razy źle zintrepretować zachowanie kobiet)-a więc zgodnie z cudowną maksymą- nigdy nic na siłę
-jeśli mówi że nie mam szans to daję sobie spokój i już nie wykonuję drugiego podejścia (czyli: nie to nie)
-nie szukam łatwych, głupich, itp itd

IV.W efekcie w ciągu roku mam co najwyżej 2 do 3 prób(tutaj muszę dodać, że obowiązki powodują, że nie mam dużo czasu na szukanie kobiet).
Mój pech polega na tym, że z żadną nie udało mi się zakręcić tak na prawdę tzn nigdy nawet się nie obejmowałem z kobietą, nie trzymałem za ręcę. Nie jestem pewien czy nie udaje mi się, bo robie to w sposób beznadziejny czy dlatgo, że akurat tak trafiam (obstawiam, że raczej to drugie z elementami tego pierwszego).

V.Oczywiście brak jakiegokolwiek doświadczenia powoduje dodatkową barierę i utrudnienie w nawiązaniu bliższych kontaktów z kobietą.

VI.W związku z powyższym moje pytania są następujące:

1.Czy kobiecie przed pocałunkiem wyjawić ten brak doświadczenia? Kiedy? (W moim przypadku pierwszy pocałunek raczej wchodzilby w grę za n-tym spotkaniem ale nie można wykluczyc że tak sobie wpadniemy w oko, że ona będzie chciala po pierwszym spotkaniu-jak wtedy się zachować?)

2.Kobiety-tak z ciekawości- jak Wy byście zareagowały w takiej sytuacji?

3.Czy powinienem nabrać doświadczenia z przypadkową kobietą(chodzi np o nastolatki[bez urazy dla porządnych nastolatek] w szmaciarskich klubach, gdzie wyrwanie to jest zapewne dość prosta kwestia- jak na razie dla mnie to zupelna ostateczność, za 100 lat może, chyba że macie porządne argumenty)? Nabyte doświadczenie z kobietą powinno usunąć ową barierę, która przede wszystkim wynika z obaw zawartych w pytaniu 4.

4.Jak bardzo Kobiecie może przeszkadzać moja sytuacja? Kiedy ją o niej powadomić (pewnie wtedy kiedy o fakcie niecałowania się?)

5.Czy powinienem wyrzucić zasady do lamusa i startować do każdej, która ma choć trochę oleju w głowie i nie jest brzydka? A więc najpierw związek, a później ewentualnie uczucie,a jak nie ma uczucia to kończę związek. Plus jest na pewno taki, że wkładanie uczucia z góry, zanim człowiek coś wie, więcej mnie kosztuje w przypadku kolejnej wpadki niż gdybym wszystko potraktował zgodnie z pkt5.


VII.O i to chyba na razie na tyle.
Pozdrawiam i czekam na konstruktywne wypowiedzi
 

gonia

Erotoman
Re: Pytania do Kobiet i Mężczyzn

II.Mam już 20 kilka lat i do tej pory nie miałem żadnej dziewczyny. Ba, nawet się nie całowałem nigdy.
Nie jest to spowodowane wyglądem lub głupotą (o ile z tym pierwszym jest w miarę dobrze to tej drugiej mam nadzieję, że brak).
no coz ja mam kolezanke ktora ma 19 lat i rowniez nigdy nie byla w zwiazku wiec ma podobny problem do Ciebie..
tyle tylko ze ona jak jej slucham to nie dziwie sie ze nie miala faceta oczywiscie ine chodzi o wyglad..
ona poprostu czeka na kogos wyjatkowego jakeigos ksiecia z bajki ale przeciez wiadomo ze tacy nie istnieja i najlepiej by bylo poprostu jak ktos cie zainteresuje to poznac lepiej a nie oceniac po pierwszym spotkaniu

Generalnie złożyły się na owe braki w kontaktach z kobietami conajmniej 2 czynniki:
-nieśmiałość
-zasady(choć ten drugi czynnik często mógł być przykrywką dla tego pierwszego)
ahh ta niesmialosc heh musisz poprostu uwierzyc w siebie ze potrafisz i dasz rade

-startuję do kobiety tylko wtedy gdy coś do niej poczuję i widzę, że ona coś poczuje (a przynajmniej gdy mi się wydaje że jest do mnie pozytywnie nastawiona, ponieważ już udało mi się kilka razy źle zintrepretować zachowanie kobiet)-a więc zgodnie z cudowną maksymą- nigdy nic na siłę
-jeśli mówi że nie mam szans to daję sobie spokój i już nie wykonuję drugiego podejścia (czyli: nie to nie)
-nie szukam łatwych, głupich, itp itd
uczucie nie rodzi sie tak odrazu musisz kogos poznac i wtedy dopiero sie okaze czy naprawde cos czujesz czy nie.. ale jesli widzisz ze jest do Ciebie pozytywnie nastawiona no to spotkaj sie z nia raz drugi iaty czy dziesiaty i samo sie wszystko potoczy tak jak powinno..
owszem nie ma co naciskac ale tez nie ma co daewac za wygrana..
a latwych i glupich szukac nie musisz one same sie znajduja ;)

IV.W efekcie w ciągu roku mam co najwyżej 2 do 3 prób(tutaj muszę dodać, że obowiązki powodują, że nie mam dużo czasu na szukanie kobiet).
Mój pech polega na tym, że z żadną nie udało mi się zakręcić tak na prawdę tzn nigdy nawet się nie obejmowałem z kobietą, nie trzymałem za ręcę. Nie jestem pewien czy nie udaje mi się, bo robie to w sposób beznadziejny czy dlatgo, że akurat tak trafiam (obstawiam, że raczej to drugie z elementami tego pierwszego).
na pewno przyjdzie na Ciebie czas widocznie nie spotkales odpowiedniej kobiety albo poporstu nie chciales jej dobrze poznac... piszesz ze masz 2-3 proby .. ich masz na pewno wiele nie tylko w dyskotece czy w barze .. dziewczyne mozesz spotkac w sklepie na ulicy a nawet w autobusie :)

V.Oczywiście brak jakiegokolwiek doświadczenia powoduje dodatkową barierę i utrudnienie w nawiązaniu bliższych kontaktów z kobietą.
e tam doswiadczenie :) chciec to moc nie zawsze ale jesli bedziesz chcial poznac jakas dziewczyne to porpostu podejdz najwyzej sie nie uda ale zawsze warto bylo sprobowac wiem wiem jestes troszke nesmialy ale musisz jakos sie przemoc.. bo ta niesmialosc to nie zawsze jest dobra...


1.Czy kobiecie przed pocałunkiem wyjawić ten brak doświadczenia? Kiedy? (W moim przypadku pierwszy pocałunek raczej wchodzilby w grę za n-tym spotkaniem ale nie można wykluczyc że tak sobie wpadniemy w oko, że ona będzie chciala po pierwszym spotkaniu-jak wtedy się zachować?)
nie musisz tego robic jesli nie chcesz ... potrafisz sie calowac tylko poporstu tego nie robles to przyjdzie samo .. jesli ona bedzie chciala po pierwszym spotkaniu to hmm za czesto to sie nie zdarza ale jesli jzu to jesli Ty rowniez bedziesz chcial tego to nie krepuj sie tylko ponies sie emocja :)

2.Kobiety-tak z ciekawości- jak Wy byście zareagowały w takiej sytuacji?
sytuacja jak wiele innych nie zrobilabym z tego niewiadomo czego staralabym sie aby ten Twoj pierwszy pocalunek byl wyjatkowy :)

3.Czy powinienem nabrać doświadczenia z przypadkową kobietą(chodzi np o nastolatki[bez urazy dla porządnych nastolatek] w szmaciarskich klubach, gdzie wyrwanie to jest zapewne dość prosta kwestia- jak na razie dla mnie to zupelna ostateczność, za 100 lat może, chyba że macie porządne argumenty)? Nabyte doświadczenie z kobietą powinno usunąć ową barierę, która przede wszystkim wynika z obaw zawartych w pytaniu 4
nie nie i jeszcze raz nie jesli chcesz zeby Twoj pierwszy pocalunek byl wyjatkowy to zrob to z dziewczyna z ktora bedziesz sie spotykal i z ktora bedziesz chcial to zrobic a nie z jakas pierwsza lepsza...

4.Jak bardzo Kobiecie może przeszkadzać moja sytuacja? Kiedy ją o niej powadomić (pewnie wtedy kiedy o fakcie niecałowania się?)
robisz z igly widly nie miales dziewczyny nie calewoales no coz tak bywa dziewczynie to w ogole nie powinno przeszkadzac...

5.Czy powinienem wyrzucić zasady do lamusa i startować do każdej, która ma choć trochę oleju w głowie i nie jest brzydka? A więc najpierw związek, a później ewentualnie uczucie,a jak nie ma uczucia to kończę związek. Plus jest na pewno taki, że wkładanie uczucia z góry, zanim człowiek coś wie, więcej mnie kosztuje w przypadku kolejnej wpadki niż gdybym wszystko potraktował zgodnie z pkt5.
moze nie do kazdej, ale do takich ktore Ci sie podobaja ktore uwazasz za wartosciowe... jesli uczucie u Ciebie pojawi sie na poczatku to nie za dobrze bo nie zawsze musi byc ono odwzajemnione i sie rozczarujesz wiec tak jak juz pisalam wczesniej poznaj dziewczyne i wtedy wszystko sie okaze.. :)
musisz sprobowac na pewno Ci sie uda jestem tego pewna :)
no wiec zycze powodzenia w podbojach :)
 

fraszka

Podrywacz
Jak bym zareagowała na to że facet się nie całował nigdy? Byłabym zdziwiona że mi o tym powiedział. Pierwsze pocałunki w nowych związkach też nie należą do rewelacji najczęściej. Ząb trafia na ząb, usta są jakieś drewniane, tylko pod wpływem alkoholu wychodzi to jakoś znośnie. Oczywiście sa wyjatki nieliczne.
Kiedy się pierwszy raz całowałam z chłopakiem to było tak "swietnie" że mnie potem przed tydzień strząchało z obrzydzenia na samo wspomnienie.
Nie przejmuj sie brakiem doświadczenia, kiedy dojdzie do pocałunku po prostu rozluźnij wargi i szybko wyczujesz o co w tym chodzi. Tylko sie nie denerwuj.
I nie czekaj na zainteresowanie dziewczyny tylko sam jej to okaż i wtedy sprawdzaj reakcję, możesz ise czasem zdziwić. CZasem jest tak że dziewczyna nie bierze Cię pod uwagę jako potencjalnego chłopaka ale kiedy zaczniesz okazywac jej zainteresowanie ona zacznie się zastanawiać i czasem jest tak, że potem dziwi się że mogła nie zauważyć tak fantastycznego chłopaka w swoim otoczeniu.
Albo rozejrzyj się , może jakaś Twoja znajoma rzuca Ci tęskne spojrzenia których ty do tej pory nie zuważałeś i wtedy Ty o niej pomyśl tak inaczej.
A przede wszystkim okazuj mniej cierpliwości i nie czekaj z zalożonymi rękami, bo potem może byc tak jak u mojegopewnegoznajomego który wwieku powyżej 55 lat oświadczał się 23latce bo była dla niego miła jak dla wujka i dopiero teraz zdołał przełamać nieśmiałość. Oczywiście nic z tego nie wyszło.
 

czyścioch

Cichy Podglądacz
Dzięki Goniu za odpowiedź(bardzo poztywnie nastawiającą) :D


Kiedyś ktoś mi powiedział, że muszę zacząć próbować z każdą Kobietą (tzn spełniającą jakieś minima) i wkońcu za 60 którymś razem mi się uda... Aż tak daleko się nie posunę ale już chyba wiem jak zmodyfikuję tą zasadę nigdy nic na siłę. Ale zobaczymy jeszcze dalsze wypowiedzi 8)

co do pocałunku-ja bym własnie chciał powiedzieć Kobiecie o tym jak jest, tylko widzisz, wszystko zależy na kogo się trafi.A człowiek dowiaduje się już po fakcie...

Jeśli moja sytuacja jest jak wiele innych to ja muszę mieć wyjątkowych znajomych...

pozdrawiam i czekam na dalsze wypowiedzi
 

czyścioch

Cichy Podglądacz
O już druga odpowiedź. Dzięki :D

Fraszka-czyli jednak nie mówić o tym że się nie całowałem? No ale jeśli są drętwe pirwsze pocałunki to już lepiej chyba powiedzieć niż załamać Kobietę, którą się wybrało:[kurcze, ale on się beznadziejne całuje-pomyśłi Kobita] (dla wielu Kobiet jest to jednak ważne)

Alkohol-hmm to nie u mnie

Eee no jak już mówiłem , taki nieśmiały ta ja nie jestem. :oops:
a wiesz, ze ostatnio okazywałem zainteresowanie po kolei dwóm babkom. Myślałem, że to odwzajemnione (z resztą nie tylko ja) i lipa. Kto wie, może gdybym teraz spróbował jeszcze raz to byłoby inaczej. Tylko dlaczego to my, faceci mamy odwalać bródną robotę?
A może trafiłem akurat na Kobiety (te 2) które lubią się otaczać wianuszkiem panów ale tylko tyle lubią...A właśnie wiesz co mi jedna powiedziała? Ze ona lubi facetów, którzy się nią nie interesują :shock:
Choć trudno się dziwić, jeśli sie weźmie pod uwagę iż faktycznie otacza ją wianuszek znajomych płci męskiej 8)

Jeszcze jedno pytanie: czy po pierwszym koszu u danej Kobiety nie powinienniem się poddawać tylko za pewien czas spróbować jeszcze raz czy raczej szukać już innej?

pozdrawiam
 

czyścioch

Cichy Podglądacz
Jeszcze odnośnie Twojej wypowiedzi Fraszko nt po co mam mówić o pocałunku:

otóż w moim wieku nie powiedzenie nie tylko o tym , ale w ogóle o braku doświadczenia może mieć taki skutek, że Kobieta założy(a wiem, że tak jest) że jednak coś potrafię. No i tu taki zimny prysznic :D

Dejm

pozdrawiam jeszcze raz
 

gonia

Erotoman
jesli raz dostaniesz kosza to nie zalamuj sie tylko pozniej sprobuj ponownie tylko bardziej ostroznie i czasem lepiej podchodzic doniektorych z dystansem niz pozniej sie rozczarowac...ale moze juz u innej partnerki :)

a jeszcze co do tego pocalunku jesli chcesz jej o tym powiedziec ze jes to Twoj pierwszy pocalunek to powiedz jej to przed pocalunkiem ..
Fraszko napisalas ze pierwsze pocalunki nie naleza do rewelacji .. moze nie sa doskonale ale na pewno nie naleza do jakiejs katastrofy....
 

rose

Biegły Uwodziciel
nie musisz mówić dziewczynie, że pierwszy raz sie całujesz bo i po co?? to nie jest jakaś tajemnica czy coś o czym powinna wiedzieć.. podejdz do tego na luzie. :) wydaje mi się iż nie ma sensu zaczynać znajomości w momencie kiedy do dziewczyny nic nie czujesz. Kategorycznie odradzam zasade " o jednym oku byle w tym roku" :p a co do "nieporządnych" nastolatek.. daj sobie spokój.. szkoda czasu i życia marnowac na zdobywanie "doswiadczenia" bo prawdziwe doświadczenie można zdobyć w związku. z kochanym człowiekiem.. pozdraiwam :wink: [/list]
 

SETH

Podrywacz
Tego pierwszego pocałunku nie ma się co obawiać. W sumie to nie musisz jej o tym mówić. Wystarczy, że dotkniejsz jej ust swoimi i wszystko się potem jakoś samo potoczy :)

Co do Twoich zasad to gratuluje wytrwałości. Sam miałem (i mam nawet) podobne. Szczerze powiem, że w życiu trochę miałem okazji by pójść z takimi 'głupimi nastkami' do łóżka, ale zrezygnowałem.

Natomiast jeśli Ci się podoba jakaś dziewczyna to nie zrażaj się tym, że ona nie zwraca na Ciebie uwagę. Walcz o nią. Jeśli będziesz wytrwały na pewno dopniesz swego. Ja walczyłem i teraz jestem najszczęśliwszą osóbką na świecie mogąc swoje szczęście dzielić z moim Aniołkiem :)
 

czyścioch

Cichy Podglądacz
Dziękuje wszystkim jeszcze raz. Odpowiedzi w pewnych kwestiach różne, ale tego należało się spodziewać. Jednak na pewno pomocne :D

Na koniec(przynajmniej na razie):
Seth oraz inne chętne do odpowiedzi osoby- a czy warto próbować jeżeli Kobieta kategorycznie oświadczyla, ze nie mam na co liczyć?
Czy jej równiez z czasem może sie odmienić i mam próbować sto lat?
Qrcze nieciekawa taka sytuacja. W takiej właśnie się znajduję- minął już pewien czas od takiego oświadczenia rozwiewającego wszelkie wątpliwości i nadzieje i mój stosunek do tej Kobiety się nie zmienia (ostatnio wręcz pewne jego elementy się nasiliły: nie do wiary po prostu jakie ja mam szczęście :cry: )
 

matjas333

Cichy Podglądacz
Don't worry, be natural

No i ja miałem kiedyś podobne problemy.

1. Bądź bardziej pewny siebie, tzn. nie chodzi o zgrywanie przed dziewczyną macho, tylko o lepsze poznanie siebie. Bo może nieśmiałość, o której piszesz wynika z tego, że nie w pełni akceptujesz swoją osobę. Jesteś raczej dowciapnym osobnikiem, ale niepewnym tego co robisz ("co ona powie?" "będę całował źle czy dobrze?" "na siłę czy odpuścić?" rozumiesz...) Potrzeba Ci kogoś, kto powie, że jesteś OK taki jaki jesteś. I takiej kobiety szukaj. To się da wyczuć. Np. w żołądku... HIHI

2. Nic na siłę, ale rzeczywiście do Ciebie powinna należeć inicjatywa. Wydaje mi się, że tak jesteśmy skonstruowani: M i K. Warto czasem zrobić trudny krok do przodu - inaczej nie nauczylibyśmy się chodzić...

3. Jak dziewczyna powiedziała jasno NIE i wciąż daje to do zrozumienia, to chyba lepiej uszanować taką decyzję. Z obserwacji widzę, że natarczywość nie kończyła się dobrze.

P.S. A jeśli chwilowo występują braki odpowiednich kandydatek to polecam - przy założeniu, że jesteś z RCC (Roman Catholic Church), albo innego odłamu chrześcijaństwa - bliskie kontakty z Bogiem. Działa najlepiej, o wszystko zadba i jak trzeba to i kobietę podsunie.
Oj, upraszczam, ale odnajduję w Twoich wątpliwościach swoje sprzed jakiegoś czasu i wiem, że to nie koniec świata. A mnie pomogło w zyskaniu pewności i akceptacji siebie zbliżanie się do Boga. A myślę, że Twoje zasady nie wynikają tylko z dobrego wychowania przez rodziców... Coś tam w Tobie się dzieje dobrego - idź za tym!
 

fraszka

Podrywacz
No i co z tego że pomyślałabym że się beznadziejnie całujsz? następna myślą byłoby to że wiele Cię trzeba nauczyć a to może być całkiem przyjemne. Poczułabym się pewniej nieco przy tobie, mniej skrępowana. Bo to tak nawet fajnie jak facet tak czegoś nie za bardzo umie.
A jeśliby facet powiedzial m że ma 2O lat i coś i nigdy w życiu nie calował się z kobiet ą to pomyślałabym że może jego orientacja jest ukierunkowana w druga strone i że ja na przykład mam być czymś w rodzaju koła ratunkowego, i mogłabym mieć obawy przed zaangażowaniem sie uczuciowym bo co by było gdyby się jednak okazało że nie lubisz z dziewczynami i byśmy się rozstali.

A co do tego że dziewczyny lubią facetów którzy sie nimi nie interesują to nawet powstało takie przysłowie ż ez kobieta jest jak z cieniem, gdy gonisz ucieka gdy uciekasz podąża za Toba.

I jak mówiłam rozejrzyj się może ktoś patrzy na ciebie bardziej życzliwie niż an kolege.
 

Inżynier

Biegły Uwodziciel
Miałem kiedyś podobne problemy - kiedy miałem 15 lat(hmm - to był wiek :D ).
Dobra bez żartów!
Kiedy miałem 15 lat to rzeczywiście - jak Ty czyściochu - startowałem tylko i wyłącznie jak widziałem, że mam jakieś wyraźne szanse(dziewczyna złapana na wzrok czy coś w tym stylu). Na dzień dzisiejszy, są to sytuacje oczywiste tj. w takich przypadkach o których obaj myślimy dziewczyna jest(przynajmiej w moim przypadku)skazana na mnie. Kiedy miałem te 15 lat to pamiętam było 5 podejść - rok później ok. 40/rok. Dziś mam lat 18, wspaniałą dziewczynę(na popczątku nic nie zaiskrzyło). Nie mażna(!)podchodzić do kobiety tylko wtedy, kiedy ona na sto procent wie już że ktoś do niej podejdzie. Rok temu miałem (w okresie wakacyjnym) 2-3 podejścia/dzień. Gdybym do tej pory kierował się totalnie młodzieńczymi "zasadami" to nadal byłbym sam. Umiejętność i odwaga w zagadywaniu i zabawianiu dziewcząt bardzo się przydaje i nie jest niczym złym zapytanie na ulicy jakiejś białogłowej o godzinę, a potem zejście na ulubiony film(czy cuś innego). Wiem z własnego (krutkiego) doświadczenia, że lepiej być odważny i umieć niż nie.
Reasumując - jestem przekonany, że owe "zasady" to przykrywka nad nieśmiałością. Ja tyż mam zasady, lecz nie można przy nich postawić cudzysłowia(ostro oceniam dziewczynę zanim wystartuję). Myślę, że potrzebny jest Tobie ktoś kto wprowadziłby Cię w tajniki sztuki podrywania oraz nauczył odwagi(przedewszystkim). Mnie wszystkiegonauczył ojciec( :wink: ).
 

fraszka

Podrywacz
I jeszcze; nie warto za bartdzo byc namolnym bo takiego faceta można nawet znienawidzieć. Wiem to z autopsji. Ale warto byc w pobliżu gdyby jednak przemyślała sprawe a jest warta czekania.
 

Bad

Nowicjusz
Hello wszystkim <przywitalem sie bo jestem tu nowy :p >
odnośnie postu to słuszne jest to co ci radzi wiekszosc i tak jak powiedziala Fraszka pamietaj zeby nie byc namolnym w końcu nie sprzedajesz odkurzaczy po domach a jesli ktos nie ma ochoty na zwiazek z Tobą to powinienes to uszanowac ale nie poddwac sie szukaj do skutku jak to mówia w morzu pełno rybek i napewno któras bedzie chciała z Tobą popływać. Odnośnie całowania to nie przyznawaj sie bo to nic trudnego i napewno szybko podłapiesz o co w tym biega a pozatym skad mozesz wiedziec czy robisz to fatalnie skoro nie próbowałes :wink: POZDRAWIAM i zycze powodzenia w miłosnych podbojach
niedługo wakacje świetna pora sprzyjająca podrywaniu
 

czyścioch

Cichy Podglądacz
Inżynier napisał:
Na dzień dzisiejszy, są to sytuacje oczywiste tj. w takich przypadkach o których obaj myślimy dziewczyna jest(przynajmiej w moim przypadku)skazana na mnie.

No to musisz spróbować za kilka lat w jednej z grup, w których się obracam :wink:


Inżynier napisał:
Kiedy miałem te 15 lat to pamiętam było 5 podejść - rok później ok. 40/rok.(...)Rok temu miałem (w okresie wakacyjnym) 2-3 podejścia/dzień).

Eeeee. Wczoraj też się spytałem pewnej znajomej czy warto uderzać do Kobiety zanim cokolwiek się do niej poczuje (bo chyba ciężko coś poczuć 2-3 razy dziennie :lol: ). Odpowiedź:
-No ale po co uderzać do Kobiety, na której Ci nie zależy?
No właśnie- po co?
Ja po prostu tak mam na razie, że jeśli Kobieta choć troszkę nie powoduje u mnie tego innego niż zwykłe zainteresowanie to conajwyżej mogę sobie z nią uciąć jakąś pogawędkę.

Nie mogłem się powstrzymać :D :

Inżynier napisał:
Rok temu miałem (w okresie wakacyjnym) 2-3 podejścia/dzień). (...)Ja tyż mam zasady, lecz nie można przy nich postawić cudzysłowia(ostro oceniam dziewczynę zanim wystartuję).

bez komentarza 8)

Inżynier napisał:
Reasumując - jestem przekonany, że owe "zasady" to przykrywka nad nieśmiałością. Myślę, że potrzebny jest Tobie ktoś kto wprowadziłby Cię w tajniki sztuki podrywania oraz nauczył odwagi(przedewszystkim). Mnie wszystkiegonauczył ojciec( :wink: ).

Nie trzeba być totalnie nieśmiałym, żeby podrywać tylko 3 czy 10 dziewczyn w roku. Można np w ogóle nie mieć na to czasu(pisałem też chyba o tym, że mam go bardzo mało i będę miał coraz mniej co najgorsze). Choć faktem jest, że cały czas zaproszenie gdzieś Kobiety to dla mnie nie lada wyczyn (oczywiście tylko wtedy, jeżeli za tym zaproszeniem coś się kryje, natomiast jak mi nie zależy to no problemo).
Mam nadzieję, że jednak u mnie działa przysłowie:
"z tym największy jest ambaras
żeby dwoje chciało naraz"


matjas333- a jednak jestem nie wierzący(pewnie niestety, choć teraz jeszcze tak tego nie odczuwam). Na pewno w utrzymaniu tych zasad "pomogła" mi nieśmialość :D


fraszka napisał:
A jeśliby facet powiedzial m że ma 2O lat i coś i nigdy w życiu nie calował się z kobiet ą to pomyślałabym że może jego orientacja jest ukierunkowana w druga strone i że ja na przykład mam być czymś w rodzaju koła ratunkowego, i mogłabym mieć obawy przed zaangażowaniem sie uczuciowym bo co by było gdyby się jednak okazało że nie lubisz z dziewczynami i byśmy się rozstali.

Od tego są szczere rozmowy osób mających do siebie zaufanie :D
Poza tym ja też nie wiem czy Kobieta, jeżel zechce ze mną być, to robi to żeby dokopać swojemy byłemu, żeby zobaczyć jak to jest z prawiczkiem i potem rozgada wszystkim na około itp itd. Kto nie ryzykuje ten nie ma.
Ale rzeczywiście wszystkie Kobiety do tej pory mówiły mi żebym nie mówił (a ja tak chcę- to jest najgorsze, bo już wiem że powiem :cry: )z tymże część dodawała, że jak powiem to też nie jest źle. :roll:

Bad napisał:
niedługo wakacje świetna pora sprzyjająca podrywaniu

Oby tylko znajomość nawiązana w wyniku udanego podrywu nie zakończyła się w wakacje...
Myślisz, że można całować świetnie a prima vista?

SETH napisał:
Jak dziewczyna powiedziała kategoryczne NIE, to sobie odpuść.. i spróbuj za jakiś czas

Lepiej nie- Ona albo unika tego tematu, albo, jak się rozmowa kręci blisko niego, milknie lub robi taką dziwną minę- jakby się bała, że zaraz poczuje dyskomfort bo znowu ktoś się jej narzuca...

fraszka napisał:
I jeszcze; nie warto za bartdzo byc namolnym bo takiego faceta można nawet znienawidzieć. Wiem to z autopsji. Ale warto byc w pobliżu gdyby jednak przemyślała sprawe a jest warta czekania.

Czy jest warta? Obektywnie rzecz biorąc to chyba średnio. Nawet nie chodzi o to,ze postępuje negatywnie. Ona po prostu ma co nieco inny styl bycia, który częścowo, na dłuższą metę (bo na krótszą to prawie wszystko jest super) na pewno byłby barierą a nie magnesem. Tylko,że ja, o czym chyba jeszcze nie pisałem, jak już ktoś mi wpadnie w oko, to nie za bardzo kieruję się głową, choć widzę co teoretycznie powinno mi nie odpowiadać. Dejm.

Dzięki Wam wszystkim za odpowiedzi.
A propos- tak porządnego forum to niegdy nie widziałem (tzn brak przekleństw, zasady jakimi się kierujecie) :D
 

Aru$

Nowicjusz
Co do zasad: Ja mam jedną. Nie szukaj na siłę, bo zazwyczaj kończy się to szybciej niż zaczęło.

Wielu moich znajomych też stosuje tą zasade po kilku(nastu) próbach, które zazwyczaj kończyły się ich rezygnacją z dalszej, bliższej znajomości.

Teraz wszystko zależy czy szukasz kogoś tak poprostu, czy szukasz miłości. Ta druga sama cię znajdzie :) prędzej czy później.

Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
 

ted

Biegły Uwodziciel
No pewnie ze nie mozna niczego robic na sile, czasami tak jest spotyka sie osobe, spedzajac czas dobrze sie bawimy, jest przyjemnie i lubi to powtarzac. Wtedy zaczynamy myslec a moze warto sprobowac. A nie wychodzimy na jakas impre z mysla znajde sobie kogos, bo to nie ma sensu.
 

fraszka

Podrywacz
Jasne że nie na siłe, ale siedzieć w domu z założonymi rękami i z nadzieja że miłość sama przyjdzie tez nie jest dobrym rozwiązaniem. no jak ma przyjść? W postaci uroczej listonoszki? Trzeba szukac okazji, bo jeśli nie grasz na loterii to jakim cudem wygrasz?
Wedłud mnie trzeba być w ciągłym pogotowiu, bo inaczej można coś przegapić. o i tyle.
 
Status
Zamknięty.

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry